wspomnienia ... o wersach, ktore zmienily moje życie (po 200

Moderator: moderatorzy

BlindMasta
bywalec
Posty: 73
Rejestracja: sob lip 31, 2010 11:56 am
płeć: mężczyzna
Kontakt:

wspomnienia ... o wersach, ktore zmienily moje życie (po 200

Post autor: BlindMasta »

... o wersach, ktore zmienily moje życie (po 2003r)

Do roku 2003 moje sluchanie ograniczylo się mniejwiecej do dziesieciu plyt hip hopwych (polskich). Gdzie najwazniejsze miejsce zajmowala Paktofonika. Sam nie oglądalem telewizji i nie sluchalem radia. W tym drugim przypadku niewiele trace, gdyz stacje rzadko puszczalja polski rap. Nie miałem tez komputera, wiec procz sporadycznie otrzymywanych plyt nie miałem dostepu do rapu. Sytuacja zmienila się, gdy poznalem pewnego chlopaka, które jest teraz DJ, gra z Fokusem. Dostarczal mi on kolejne pozycje tego gatunku. Pamietam jak zaraz po koncercie puscil mi „Są dni” i „Czas” Fokusa. Te dwa numery otworzyly przedemna nowa droge, jeśli chodzi o polski hip hop. Dostrzeglem na nowo dobrze znanych mi raperow. Na „Są dni” fokus wraz z Gutkiem wyrymowali jedna z lepszych tresci jakie miałem do tej pory okazje uslyszec, pamietam ten utwor do teraz. „Każdy niech zobaczy tyle na ile glebiko patrzy”, „... ta rewolucja zje swój ogon, historia się powtorzy, zmieni się wszystko i nic...” te wersy zaprzataja mój umysl do dnia dzisiejszego. Często je sobie powtarzam. Nabraly w moim zyciu wielkiego znaczenia, nie do konca zrozumialy utwor przyjal moja interpretacj. Wiem ze nie jest to prawda, ale tlumacze sobie, ze track ten poswiecony jest schizofreni. Drugi z numerow uslyszanym w dniu koncertu był „Czas”, gdzie pojawia się kultowa już Angelina. Fokus poswiecil tu tresc filma sensacyjnym, „... płakałem kiedy pisał swoją krwią na podłodze, numer do zleceniodawcy...” . sam mysle ze utwor ten może być jakas surrealistyczną forma rapu. Może Fokus czerpie inspiracje z dziel takich artystów jak Salvador Dali, Max Ernst czy Hans Arp, zwrocmy tutaj uwage na tytul utworu, który jest taki sam jak tytul obrazu wyzej wymienionego artysty. Może cos w tym jest, a może jest to tylko hold poswiecony filmom. Nie wiem. W kazdym razie track ten jest jednym z moich ulubionych numerow Smoka.
Kolejnym numerem, który chciałbym przytoczyc jest „selekta” Śliwki, psychoopis otaczajacej nas rzeczywistosci „... w sumie to dekalogia narzekań, tych w których żyłach plynie rzeka postrzegan...”. pamietam jak zobaczylem pierwszy raz, mocno skrytykowany przez Rahima teledysk. Krecony z reki. Pewnie, wielogodzinne nagranie zostalo odtworzone w przyspieszonym tempie. Co dalo calkiem fajny efekt. Porownywany do filmu „Baraka” czy „Koyaanisqatsi”. Pod inspiracją tego teledysku ukladalem zdjecia w slideshow i puszczalem je w bardzo przyspieszonym tempie, na wzor Śliwki. Zarówno tresc utworu jak i wideo do niego zrobione jest na pewno jedna z moich ulubionych pozycji w polskim hip hopie.
Po rozwiazaniu Paktofoniki Fokus wraz z Sliwka jako Pijani Powietrzem nagrali kolejny album. „Zawieszeni w czasie i przestrzeni” był orginalna mieszanka nowoczesnego hip hopu. Stworzona w oparach dymu, w tydzien. Na projekcie tym najwieksze wrazenie zrobil na mnie utwór „Latający Holender”. Może dlatego ze w tracku zostal wykorzystany sampel z filmu o takim samym tytule. „...Zróbmy kawałek, ale kiedy? Kiedys. Wtedy kiedy kredy wyrysuja nam szlaki Latajacy Holender szybujący jak ptaki... tresc ta jest namowa jednego z MC do stworzenia nowego utworu i o tym jest ten numer. Ni jak ma się do tytulu czy legendy o Latajacym Holendrze, bardziej nawiazuje do niego bit. Gdzie jak wspomnialem wczesniej zostal wykorzystany sampel z sciezki dzwiekowej. Fajny chilout’owy numer, nie jednego skreta przy nim wypalilem...
W 2005 roku miałem okazje zobaczyc koncert Pokahontaz. Wznowiona dzialalnosc Fokusa i Rahima zaowocowala albumem „Receptura”. Na nie co drum n basowych bitach pojawily się rozne ciekawe tresci m.in. diss na polska scene, nurtu przez zlosliwie nazwanych jako hip hop polo „... suczki? Morda psie, suczku!!! Naucz się od psa w łóżku kilku kruczków...”. Ktoś wreście, trafnie skomentował sytuacje hip hopu w Polsce. Poza paroma numerami jakie moglbym przytoczyc z tej plyty najwieksze wrazenie zrobil na mnie track „Te wydatki”. „... wiem jedno na pewno, pobledną ci, których uderzyło w samo sedno to piekło zapierdalać na zaległa ratę, stać się automatem, aby stać cie na zaplate...”. I trafiło. Wiecznie berzrobotny, bez pieniedzy zaczalem się zastanawiac się nad swoimi wydatkami.
Do 2005 roku ciągle dostarczane były mi kolejne plyty, przesluchalem ich może kilkadziesiat. Jedne robily na mnie wrazenie inne mniej. Ale miałem do nich dostęp i sluchalem. Pozniej wrocilem do zagranicznego hip hopu. Sytuacje zmienila choroba wyktyta w 2007 roku. Odwyk na ktoty zostalem skierowane scisle zabranial sluchania takiej muzyki. Pewnie dlatego tez przerwalem leczenie. Nabylem kompuuter i zamontowalem internet. Tu otworzylo się dla mnie kolejne wejscie. Ilosc utworow i wykonawcow przerazala. Za kazdym kliknieciem otwieral się kolejny track, który chcialem przesluchac. Lecz paranoje i omamy towarzyszace mojej chorobie bardzo utrudnialy mi sluchanie. Po ustapieniu objawow zaczalem nadrabiac zaleglosci. Pierwszym utworem jaki zwrocil moja uwage był „O robieniu bitow” OSTR’a. Tresc jak mowi sam tytul poswiecona jest tworzeniu muzyki „... to ten motyw, melodia co przyciąga jak oczy sto zlotych, rozpoznasz tej floty smak jak i ten bas poczujesz od razu...”. wydawac by się moglo, prosty przekaz serwowany przez Ostrego zacheca i odkrywa tajniki bitu. Ciekawy jest tez teledysk do tego utworu. W malym, troche zagrzybionym mieszkaniu artysta jakby daje nam przepis na muzyke. „7”. Bpo taka nazwe nosi tytul albumu opatrzony jest w bardzo ciekawe zdjecia. Szczegolną uwage zwraca fotka OSTR’a, który stoi tylem. Kolejny raz puszcze wodze wyobrazni i porownam to do rysunku polskiego prymitywisty Nikifora.
Po „Siódemce” zainteresowalem się freestyle’ ami. Do tej pory nie mogę uwierzyc w mozliwosci niektórych MC. Z jaka latwoscia skladaja rymy. Niewatpliwie na czoło tej grupy wylanie się wlasnie OSTR. Ciekawa jest jego plyta „3o minut z życia”. Składajaca się z dziesieciu freestyle. Ale utwor, który chciałbym teraz przytoczyc to numer Ostr’a z Buhha. „Freestyle”. ...”sprawdz kto dzisiaj na mikrofonie. Wiesz ten mikrofon jak joint w rekach plonie...”. Szczery i pozytywny przekaz przy którym sama kiwa się glowa. Piszac o łódzkim raperze chciałbym poruszyc pewien temat, który miałem okazje zobaczyc w jednym z wywiadow z artsysta. Podoba mi się sposób w jaki Ostr traktuje rap. Jak go tworzy, podobno budzi się rano i po osiem godzin dziennie stuka w pady albo pisze teksty. Hip Hop traktuje jak prace do ktorej mialby chodzic. To tez czesciowo tlumaczy jego wirtuozerię, jego perfekcje. Sam pisze po kilka godzin dziennie i wiem czym owocuje czas poswiecony na tworzenie. Jeśli chodzi o pisanie OSTR jest dla mnie niedoscignionym wzorem.
Zatrzymie się jeszcze chwile przy Adamie Ostrowskim i przytocze kolejny tekst. „Jedenaste piętro – on alkoholik, ona ćpunka. Życie oparte na częstych awanturkach”. W „Bloku” OSTRY przedstawia nam mieszkancow swego kwadratu. Ale nie tresc, ale prostota z jaka autor po koleji opisuje ludzi uderza we mnie najbardziej. Zawsze podobaly mi się proste teksty, ten jest ich przykladem. Ale „...blok jak blok – żadne cudo. Te słowa dedykowane ludziom...”. Utwór ten przypomina mi także czas i ludzi, kiedy to mieszkalem na osiedlu. Dla mnie jeden z lepszych utworów Ostrowskiego.
Nastepnych trackiem, który wywarl na mnie spore wrazenie jest „Każdy ponad kazdym” Sokoła. W utworze tym MC przedstawia nam grupe ludzi i zaistniałą wokół nich sytuacje. Ale pewnie znasz dobrze ten numer ma on cztero milionowe odtworzenie na youtube. Tu tez nie tresc, ale sposób w jaki Sokół opowiada nam cala historie uderza we mnie najbardziej. „...Teraz o nim: Rysio –taxi driver, zbieznosc z Klanem przypadkowa całkiem, wiezie babe wlasnie na taryfie czwartej, z delikatnym wałkiem, bo powinien normalnie....” Utwór ten zostal opatrzony w animowany teledysk. Chyba jedno z lepszych wideo jakie kiedykolwiek widzialem.
Piszac swoje teksty staram się skrupulatnie utrzymac dlugosc swoich tresci. Kazy z moich wspomnien ma mieć około piecdziesieciu wersow, ten ma ich blisko sto. Moglbym przytoczyc co najmniej kolejne kilkadziesiat utworow, ale z powodu wyzej opisanego postanowienia będę konczyl. Na koniec chciałbym przytoczyc zwrotke Magika, z ktora się bardzo identyfikuje.



Mam jedną pierdoloną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne
Proszę puść to na antenie
Powiem ci że to fakt
Powiesz mi że to obciach
olewam cię
I tak rozejdziesz się po łokciach
Bo ja jestem Bogiem
Uświadom to sobie
Słyszysz słowa od których włos jeży się na głowie
O rany rany
Jestem niepokonany
Ha I Pe Ha O Pe
Bez reszty oddany
Przejebany
Potencjał niewyczerpany
Chyba w DNA on był mi dany
Czekaj Fokus, Rah
Jeszcze oszaleją wszystkie pizdy
Gdy poznają mój urok osobisty
Duszę artysty
To jaki jestem skromny i bystry
Szczery do bólu
Że aż przezroczysty i
Wiesz co mnie boli
Że w głowach się pierdoli
Zakłócony
Pokój ludziom dobrej woli
psychofototata
ODPOWIEDZ

Wróć do „blind_masta”