proszę o wsparcie i poradę

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Post autor: moi »

Dorota1 pisze:wiesz, że chyba coś w tym jest co piszesz. ja nawet nie bardzo potrafię o tym myśleć ale masz rację. On ma jeszcze pannę cud dziewczynę, kocha ją ale tak jakoś chyba podobnie jak mnie, to znaczy jakby to nie była panna tylko druga mamusia do opieki, wsparcia itp.
Hmmm...Znałam takie związki, bardzo silne, bo oparte na mocnych narkotykowych jazdach...Jeśli on razem biorą amfę itd, to jeszcze długo i ofiarnie mogą się sobą "opiekować"...Do momentu aż jedno z nich nie wytrzeźwieje i nie zacznie robić czegoś innego.
Dorota1
zaufany użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: sob cze 10, 2006 8:14 am
Lokalizacja: wrocław

Post autor: Dorota1 »

Panna nie bierze nic. Nie pije nie pali, kończy szkołę policealną, pracuje i jest chyba równie odpowiedzialna jak ja.
Awatar użytkownika
Dylan Dog
zaufany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: sob lip 01, 2006 6:14 pm

Post autor: Dylan Dog »

Polaczenie amfetamina i schizofrenia to jest cos na ksztalt jakby do ognia dolewac benzyny syn nigdy nie wyzdrowieje jak nie skonczyc z tym nalogiem poprostu amfetamina powoduje tak silne zaburzenia neuroprzekaznictwa ze ludzie calkiem zdrowi moga od niej sfiksowac i nabawic sie psychozy (psychozy ponarkotykowe sa bardzo oporne w leczeniu z tego co slyszalem) takze musi pani w jakis sposob pomoc synowi zerwac z nalogiem nie wiem odeslac go na jakis detox tylko taki w ktorym sprawa rownorzedna z pozbyciem sie uzaleznienia bedzie psychoterapia i farmakoterapia wiem poprostu ze narkotyki i schizofrenia pasuje do siebie jak piesc do twarzy nie ma szans na remisje przy takim podejsciu do leczenia poprostu syn bedzie mial coraz bardziej rozregulowana gospodarke neuroprzekaznikowa i po jakims czasie nie bedzie nadawal sie do niczego podobnie do amfetaminy dziala kokaina (ale ze wzgledu na cene nie jest takim popularnym narkotykiem) musi pani szybko dzialac bo zmiany ktore spowoduje amfetamina w jego ukladzie nerwowym moga byc nieodwracalne to strasznie wyniszczajacy organizm narkotyk najgorsze scierwo ktore mozna pochytac pozdrawiam Dylan.....
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”