Schizofrenia a mafia
Moderator: moderatorzy
Schizofrenia a mafia
Tak sobie myślę, co oprócz Boga nas jeszcze ściga? No, niewątpliwie - mafia.
To jest trochę trudniejsze a żebyście zrozumieli niestety musicie się zapoznać z pozostałymi moimi felietonami.
Na początek wprowadzam pojęcie: "oddziaływanie dodatkowe królewskie" lub też cesarskie czy jak tam je nazwiecie.
Oto grupa rówieśnicza, damska męska, mieszana obojętnie. Grupa rówieśnicza się układa: ktoś przejmuje dowodzenie, ktoś przejmuje rolę błazna, ktoś musi grać rolę kujona itd. Jednak grupa rówieśnicza na swój sposób (każda inaczej) się po prostu lubi, szanuje, czy pomaga. Bez ingerencji z zewnątrz - nic się nie dzieje, na horyzoncie nie pojawiają się żadne ciemne chmury. I teraz ktoś z zewnątrz atakuje jednostkę z tej grupy. W jaki sposób? Ano c e l n e , bardzo celne przezwisko, przezwisko po wypowiedzeniu którego ryje śmieją się automatycznie; lub też w sposób zaprogramowany sytuacja w wyniku której o zachowaniu jednostki można opowiadać przez lata, lub też - coś innego - coś co można zaprogramować w roku 2015.
Rozumiecie?
I teraz co się dzieje z tą jednostką? Przezwana, wyśmiana odsuwa się od grupy. Obraża się. Ale czas leczy rany. Jednostka sobie coś przepowie, pocieszy się, może popłacze ale częściej nie prześpi jednej lub kilku nocy i co? Jednostka wraca do grupy no bo gdzie ma wrócić? Do mamy i taty?
Ale co się dzieje z grupą? Grupa jednostkę przyjmuje (no bo co ma do jasnej cholery zrobić?) ale grupa funkcjonuje już inaczej. U pozostałych odłożyło się już coś po prostu na sumieniu, pozostali czują, że wobec tego jednego, tej jednej nie zachowali się do końca właściwie. I w rezultacie ta jednostka zaczyna być s a m o t na , oraz zaczyna się u niej pojawiać stres związany z ponownym użyciem celnego przezwiska lub lęk przed ponownym sprowokowaniem sytuacji w której się rozłożyła.
Zbliżamy się do finału.
Otóż to celne przezwisko ta w sposób (no dobra) genialny sprowokowana sytuacja może być wprowadzone do grupy przez kogoś z zewnątrz jako IMPULS. Wystarczy ten impuls a wszystko pozostałe samo się układa. Rozkład grupy następuje automatycznie. Pamiętacie "Umarłą klasę" Kantora. Chodzi mi tylko o tytuł bo to o co chodzi w tej sztuce nie wie nikt. I teraz kto może być tym kimś z zewnątrz? Ano wariantów są chyba setki. Może to być czwórka panów starszych od tych z grupy rówieśniczej pijących sobie SB-cką lub Solidarnościową wódkę, może to być sympozjum psychologów, psychiatrów lub innych psychopatów śpieszących się po zajęciach do uprawiania wspólnego seksu (ha, ha), albo może załoga amerykańskiej łodzi podwodnej. Nie ważne. W sposób bezwzględny, z niewyobrażalną przewagą zaatakowana została i jednostka i grupa poprzez zainicjowanie dodatkowego oddziaływania królewskiego działającego automatycznie. Bezwiednie. Czyli jeżeli nazwiemy ich mafią to ich działanie można by porównać do dotknięcia, muśnięcia lub tego jak mucha na chwilę siada na gównie.
I oto wasza mafia.To spostrzeżenie, to zauważenie, że wystarczy wprowadzić impuls w grupę jest jednym z największych skurwysyństw tego świata.
Nie mam żadnych skrupułów używając tak mocnych określeń.
I to tyle. Przedstawiłem Wam schizofrenię i wyjaśniłem co tak na prawdę jest powodem że w życiu z nami coś się dzieje.
Smutna to refleksja. Wyjaśnienie kto do końca bierze w tym udział nie jest moim zadaniem.
Pamiętajcie o logice i o tym że do końca warto być dobrym człowiekiem.
A wszystko pozostałe to .....
To jest trochę trudniejsze a żebyście zrozumieli niestety musicie się zapoznać z pozostałymi moimi felietonami.
Na początek wprowadzam pojęcie: "oddziaływanie dodatkowe królewskie" lub też cesarskie czy jak tam je nazwiecie.
Oto grupa rówieśnicza, damska męska, mieszana obojętnie. Grupa rówieśnicza się układa: ktoś przejmuje dowodzenie, ktoś przejmuje rolę błazna, ktoś musi grać rolę kujona itd. Jednak grupa rówieśnicza na swój sposób (każda inaczej) się po prostu lubi, szanuje, czy pomaga. Bez ingerencji z zewnątrz - nic się nie dzieje, na horyzoncie nie pojawiają się żadne ciemne chmury. I teraz ktoś z zewnątrz atakuje jednostkę z tej grupy. W jaki sposób? Ano c e l n e , bardzo celne przezwisko, przezwisko po wypowiedzeniu którego ryje śmieją się automatycznie; lub też w sposób zaprogramowany sytuacja w wyniku której o zachowaniu jednostki można opowiadać przez lata, lub też - coś innego - coś co można zaprogramować w roku 2015.
Rozumiecie?
I teraz co się dzieje z tą jednostką? Przezwana, wyśmiana odsuwa się od grupy. Obraża się. Ale czas leczy rany. Jednostka sobie coś przepowie, pocieszy się, może popłacze ale częściej nie prześpi jednej lub kilku nocy i co? Jednostka wraca do grupy no bo gdzie ma wrócić? Do mamy i taty?
Ale co się dzieje z grupą? Grupa jednostkę przyjmuje (no bo co ma do jasnej cholery zrobić?) ale grupa funkcjonuje już inaczej. U pozostałych odłożyło się już coś po prostu na sumieniu, pozostali czują, że wobec tego jednego, tej jednej nie zachowali się do końca właściwie. I w rezultacie ta jednostka zaczyna być s a m o t na , oraz zaczyna się u niej pojawiać stres związany z ponownym użyciem celnego przezwiska lub lęk przed ponownym sprowokowaniem sytuacji w której się rozłożyła.
Zbliżamy się do finału.
Otóż to celne przezwisko ta w sposób (no dobra) genialny sprowokowana sytuacja może być wprowadzone do grupy przez kogoś z zewnątrz jako IMPULS. Wystarczy ten impuls a wszystko pozostałe samo się układa. Rozkład grupy następuje automatycznie. Pamiętacie "Umarłą klasę" Kantora. Chodzi mi tylko o tytuł bo to o co chodzi w tej sztuce nie wie nikt. I teraz kto może być tym kimś z zewnątrz? Ano wariantów są chyba setki. Może to być czwórka panów starszych od tych z grupy rówieśniczej pijących sobie SB-cką lub Solidarnościową wódkę, może to być sympozjum psychologów, psychiatrów lub innych psychopatów śpieszących się po zajęciach do uprawiania wspólnego seksu (ha, ha), albo może załoga amerykańskiej łodzi podwodnej. Nie ważne. W sposób bezwzględny, z niewyobrażalną przewagą zaatakowana została i jednostka i grupa poprzez zainicjowanie dodatkowego oddziaływania królewskiego działającego automatycznie. Bezwiednie. Czyli jeżeli nazwiemy ich mafią to ich działanie można by porównać do dotknięcia, muśnięcia lub tego jak mucha na chwilę siada na gównie.
I oto wasza mafia.To spostrzeżenie, to zauważenie, że wystarczy wprowadzić impuls w grupę jest jednym z największych skurwysyństw tego świata.
Nie mam żadnych skrupułów używając tak mocnych określeń.
I to tyle. Przedstawiłem Wam schizofrenię i wyjaśniłem co tak na prawdę jest powodem że w życiu z nami coś się dzieje.
Smutna to refleksja. Wyjaśnienie kto do końca bierze w tym udział nie jest moim zadaniem.
Pamiętajcie o logice i o tym że do końca warto być dobrym człowiekiem.
A wszystko pozostałe to .....
Ostatnio zmieniony wt lip 26, 2011 8:03 pm przez marcin675, łącznie zmieniany 10 razy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Schizofrenia a mafia
Dlaczego twierdzisz, że Bóg Ciebie "ściga"?
- małomówiąca
- zaufany użytkownik
- Posty: 745
- Rejestracja: wt lut 15, 2011 12:59 pm
Re: Schizofrenia a mafia
Po raz kolejny nie przemawia do mnie Twój wywód i logika, marcinie.
- marek-sportowiec
- nadużywający
- Posty: 322
- Rejestracja: czw maja 25, 2006 1:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: olimpiada
- Kontakt:
Re: Schizofrenia a mafia
Ciężkie są czasy i napięta atmosfera po byłych wojnach! Rodziny alkoholowe i dysfunkcyjne! To działa na resztę społeczeństwa! zawsze grupa oszołomów dopada jednego, bo dwaj mniejsi dadzą radę trzeciemu!
Pierwsza wojna atomowa nadchodzi! Nie pomogą pojazdy czy broń palna! Armia jest zbyteczna! Wojacy się nie przydadzą! Zasobów coraz mniej, bo są marnotrawione bezlitośnie przez samego człowieka!
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus