Czym jest schizofrenia?

[marcin675]

Ja kocham swoją schizofrenię. W związku z tym postanowiłem dokładnie rozpoznać to zjawisko, tak, nie chorobę i podzielić się z Wami swoimi uwagami.
Otóż: moim zdaniem obcowanie z innymi ludźmi to przede wszystkim przeogromny zbiór oddziaływań.
Oddziaływań jednostki na jednostkę, jednostki na grupę, grupy na jednostkę. Każdy z nas przechodząc przez życie z czasem ma coraz większy bagaż doświadczeń z tym związanych. I cóż, jednostki wrażliwsze które na potrzeby wykładu nazwę "pazernymi na życie" okazuje się, że zbiór doświadczeń mają podwojony, zwiększony w dwójnasób. Bo: weźmy prostego człowieka lub też silnego psychicznie jak to jest potocznie nazywane; idzie taki widzi chodnik, idzie dalej widzi ptak, jeszcze dalej - samochód - myślenie proste nie wybiegające daleko poza to najbliższe otoczenie, myślenie dotyczące rozwiązywania problemów bezpośrednio dotyczących egzystencji, proste myślenie w celu wyrolowania przeciwnika w biznesie itd., itd. A teraz weźmy jednostkę wrażliwszą. Celowo piszę wrażliwszą, nie wrażliwą czy przewrażliwioną.
Taka osoba najczęściej będzie miała dodatkowo jeszcze jakieś inne skojarzenie przy wykonywaniu nawet najprostszych czynności. Będzie to również koniecznie marzyciel, oraz człowiek myślący (oczywiście zostawmy na boku wyniki myślenia żeby się wzajemnie nie obrażać, to przecież rzecz intymna), generalnie będzie to osoba uczuciowa, często z kompleksami a na nieszczęście ambitna i zadziorna. I oto mamy fantastyczny materiał na schizofrenika, który jak jeszcze otoczenie naobraża to tragedia murowana. Ale też nie jest to do końca tak. Moim zdaniem nawet taki wrażliwy materiał na schizofrenika przechodzi przez życie i ma do czynienia z oddziaływaniami o których pisałem powyżej tzw. w normie - to nic się nie dzieje. Taki człowiek nie poznaje schizofrenii. Jest inaczej gdy oddziaływania na osobę są inicjowane, inscenizowane, organizowane, programowane - i tu występuje szereg wariantów. Podam przykład. Uczymy się w różnych szkołach. I co się dzieje jak w przypadku jednego wciąż pozyskiwane są informacje ze szkoły poprzedniej lub poprzednich. Rozumiecie? Przecież pozyskiwanie tych informacji przez pozostałych może odbywać się w różny sposób. Choćby może być tak że zawsze znajdzie się taki usłużny który powie otoczeniu co to za jeden ten typek. To samo może występować przy zmianie pracy. I jeżeli dochodzi do tego wyśmiewanie, podśmiewanie, kawały i dowcipy to co się dzieje z takim materiałem na schizofrenika?
Otrzymuje oddziaływania międzyludzkie d o d a t k o w e które sieją spustoszenie. I jakie słowo od razu przychodzi wam na myśl?
Tym słowem jest o s a c z e n i e. I to Wam chciałem przekazać, chciałbym żebyście to zrozumieli.
A to otoczenie jak się broni, przed odkryciem zjawiska schizofrenii? Otoczenie broni się nazywając to mobbingiem.

[małomówiąca]

A co z ludźmi, którzy doświadczyli wszystkiego o czym tu piszesz, odpowiadają opisowi osobowościowemu, ale NIE zachorowali na schizofrenię? Takich też jest dużo.

[marcin675]

Twoje pytanie jest przewrotne. A kto Ci się w taki sposób zwierzył? Sama tego doświadczyłaś?
A miałaś przydomek popularny w pewnych kręgach o imieniu g-o?
Jeżeli nie miałaś było to możliwe do wytrzymania i zniesienia i było możliwe do pogodzenia się z tym.
Jeżeli miałaś przydomek g-o jesteś boginią.

[Majałza]

Marcinie675, w większości się z Tobą zgadzam, zwłaszcza w tym, że osoby wrażliwsze są postrzegane jako inne i natychmiast napiętnowane, wyśmiewane przez tych tzw. normalnych,
a to osaczenie, jak to nazwałeś, może właśnie wyzwolić chorobę.

[Zagubiona we mgle]

A co z ludźmi, którzy doświadczyli wszystkiego o czym tu piszesz, odpowiadają opisowi osobowościowemu, ale NIE zachorowali na schizofrenię?

Ci mają nerwice, depresje i zaburzenia osobowości.

[miś wesołek]

marcin675

Zupełnie nie zrozumiałem o co Ci chodzi.

[Constantius]

też nic nie rozumiem z tego przydługiego i chaotycznego wywodu.... to się nie trzyma "kupy"

[piotr 84]

szczerze terefere dutki były krasnoludki schizofrenik może być i socjopato i schizotypowcem jako socjopata oczywiście może być wrażliwy szczególnie na swój los wtedy zdobywa karabin i wybija pół szkoły ale są też tacy co z tej szkoły skaczą na główkę o co mi chodzi o to że niema dwóch takich samych schizofreników jedni są dobrymi ludźmi inni złymi

[piotr 84]

teraz dopiero doczytałem tam nie ma nic o tym że wszyscy schizofrenicy są wrażliwi i dobrzy mój błąd

[Kamil Kończak]

Mechanizm powstawania schizofrenii z punktu psychologicznego jest dosyć prosty.Człowiek zbyt wiele traum i problemów spycha do podświadomości.Potem wystarczy jedna cięższa sytuacja,która dziala jak zapalnik i psychoza gotowa.Najważniejsze jest świadome przeżywanie problemów,mówienie o nich,nazywanie ich,oswajanie.Wtedy stają się częścią naszej świadomości,nie "pęcznieją" że tak to nazwę w podświadomości.