Szukam porad jak pomoc osobie ze schizofremią
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Szukam porad jak pomoc osobie ze schizofremią
Witam wszystkich, szukam osob z od ktorych moglbym sie wiecej dowiedziec, porozmawiac, chetnie poprzez maile,gg itp..na temat ..."Jak pomoc osobie chorej na schizofrenie paranoidalna...Chodzi mi konkretnie o problemy jak rozmawiac z taką osobą.. w jaki sposob motywowac do zycia? jak wyjasnic chorobe, znaczenie leczenia i wiele roznych z tym zwiazanych spraw...Wiem ze to nalezy do kompetencji lekarza albo psychologa...Jednak w calym procesie dlugiego kilkuletniego juz leczenia zostalo to widocznie pominiete...raczej na pacjencie zostal postawiony obecnie juz "krzyzyk" niech sobie sam radzi i jego rodzina zwlaszcza ze ogolnie biorac ma On ciezki typ charakter i ogolnie zawsze lubi stawiac na wlasnym JA...wiec tym bardziej takie z nim rozmowy sa trudne...no ale co wiec w takim wypadku nalezy zrobic? mimo delikatnego wrazliwego podejscia do takiej osoby to mimo tego wpada On czasami w szal i ma atak agresji..dodam jeszcze ze bierze leki ale chyba sa one zle dobrane mimo ze takie sa zalecanie lekarza... Ostatecznie mozna go umiescic w jakims osrodku spolecznym gdyz mieszka sam po smierci matki i nie do konca czasami sobie radzi a nie ma mozliwosci z nim zamieszkac gdzyz tego niechce i chce byc samodzielny, wolny... poki co to rodzina jeszcze jakos mu radzi i stara sie pomoc...choc czasami brak jej sily i trudno z nim wytrzymac..wiec coby dalej wypadalo zrobic..Prosze wiec mzoe o jakeis porady, wskazówki.. wlasne refleksje zwlaszcza ze podejrzewam sa osoby co maja podobne problemy..ale jak widac z napisanych tutaj postow niektorzy sobie dobrze z tym radza....dzieki za informacje pozdrawiam wszystkich zyczac duzo zdrowka 3majcie sie:)
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: pt cze 16, 2006 5:15 pm
- Lokalizacja: wawa
Hej No wlasnie witaj... i Co wtedy zrobic jak taka osoba odrzuci pomoc? jak sobie z tym radzic? Czy tylko pozostaje wtedy umieszczenie takiej osoby w domu pomocy spolecznej jesli tej cierpliwosci, milosci juz zabraknie?....pozatym interesuja mnie jeszcze inne aspekty...bardziej rozmowa z takimi osobami.. a konkretniej umiejetnosc negowania ich czasami zwariowanych pomyslów...tak aby nie wywolac u nich agresji i tego ze moze jestesmy Ich wrogami.. jak nie stracic ich zaufania...jak budowac takie zaufanie a jednoczesnie umiec odrzucic ich pomysly? wlasnie tego chcialbym sie blizej dowiedziec...bo mimo ze staram sie zrozumiec takie osoby to zdaje sobie sprawe ze taka psychologiczna terapia rodzinna jest bardzo wazna i dlatego szukam jeszcze w naszej rodzinie wiekszych rezerw...
Pozdrawiam wszystkich PA
Pozdrawiam wszystkich PA