napisz co sobie myślisz

[gratis]

Tak sobie myślę, co moi przodkowie zrobili, żebym mógł ja i moja rodzina być w tym miejscu, gdzie tu. Mnóstwo wytrwałości i poświęcenia musiało ich to wszystko kosztować. Co ja teraz mogę zrobić by im dorównać? Czuję niesamowitą dumę z nich i nie mogę sobie pozwolić by tak zostawić moje życie marne, mimo ze czasem jest ciężko, a im jak musiało być niekiedy ciężko? Czasy są przewrotne. Oby co jeść, pić było i ciepły kąt do spania...

[amigo]

wszystko gra. Bylem na spacerze, nabilem kolo 3.000 krokow. Teraz komp, muza i relaksik. Ogolilem brodke i wzialem prysznic.

[gratis]

Nowy dzień, nowe możliwości... Nie jest to hasło w moich myślach sztucznie powtarzane z ust do ust jako frazes. Rzeczywiście we mnie jest poczucie, że ten dzień może być spełnieniem, takim niedużym, w miarę możliwości, ale u mnie jest już trochę kumulacja, bo rok pracy nad czymś dał efekty. To jest inspirujące, bo poznaję świat takim, jakim chciałbym go widzieć. Ale dziś jeszcze przerwa od działań, mimo że całe ciało i umysł rwie się do roboty. To jest właśnie w pracy nad własnym fajne, że można odpuścić kiedy się chce i zacząć wtedy, kiedy się ma ochotę. To chyba trochę zgubne, bo można popaść w odpoczynek bez końca. Ale ja zawziąłem się na pracę nad tym co robię. Mam już jakiś plan na działanie z tym i tego się trzymam. Czuję, że jestem albo staję się człowiekiem sukcesu. To wszystko zbudowane jest na moich porażkach i gdybym nie osiągnął takiego dna jak kiedyś, to nie odbiłbym się do takiej postaci jaką jestem w moim mniemaniu teraz. To niebezpieczne rozumowanie, bo nie każdy ma siłę by być tak wytrwałym. To dojście do obecnej formy trwało bardzo długo. Całości będzie 26 lat, odkąd zgubiłem siebie. Teraz jest to inny level. Przez myśli przepływają mi wspomnienia z różnych okresów. Szkoda, że wtedy nie pracowałem nad własnym jak teraz, bo dużo już bym osiągnął. Wtedy byłem zaabsorbowany czymś innym. To było poniewierające, a ja czułem się wyjątkowo.

[amigo]

ladna pogoda. Dzisiaj jade na dzienny. Mam wizyte z psychologiem. Bedzie terapia grupowa. Zrobilem 3.000 krokow.

[gratis]

Kurde, nie jestem Wilkiem stepowym. Chciałbym mieć wokół siebie przyjaciół. Takich stałych co też wnosiliby jakąś wartość do mojego życia. Przydałaby się mi jakaś terapia chyba, żeby nie być zależnym od ludzi w jakiś sposób. A może to nieuniknione? Wierzę, że bez psychoterapii też się uniezaleznię, bo zauważyłem, ze w interakcjach z ludźmi czegoś się nauczylem.
Nie wiem, czy czytać jakieś pismo, gazety. Coś by się przydalo o świecie wiedzieć. Tylko coś przydatnego. Może coś o gieldzie albo o sztuce lepiej, żeby lepiej wychodzić w oczach kobiet, które chce się poderwać. No i może zaprocentowaloby takie zainteresowanie na przyszłość nie tylko w relacjach.

[gratis]

Rysunek dziś zrobiony. Wyszedł nawet lepiej niż wczoraj. Grunt, że ćwiczenie zaliczone. Może jeszcze w tym mógłbym popracować, nie wiem, czy zacznę. Ale może? Kto to wie. Mógłbym trochę użyć ciemniejszego ołówka.
To moja mantra to rysowanie. Wreszcie znalazłem sposób w życiu na to co mi się nie spełniało. To trochę pracy kosztuje, ale słuchając potem podcastów o podrywaniu wiem, że jestem na dobrej drodze.

[gratis]

Mnóstwo ludzi chce żyć długo, ale nie pamięta się o jednym, że zaniedbują swój pojazd, w którym żyją, więc co to za życie ciągle stercząc w kolejkach do lekarza. Dobrze jest, gdy się ma jeszcze siły podejmować aktywności fizyczne, żeby to ciało było rozruszane na starość, bo spacer dla dziadka może być dużym wyzwaniem, ale raczej ciało potrzebuje czegoś cięższego. A już na pewno nie pomogą to znieczulacze w postaci kawy czy filmu, że się odpocznie. Gdy się patrzy na trening w postaci dwudziestu lat do przodu i co dzień, wydaje to się mega nieosiągalnym i nad wyraz męczącym zadaniem. A kiedy ćwiczy się trzy dni z rzędu z jednym dniem przerwy i trening dziesięciominutowy to można w nim znaleźć satysfakcję z poruszania się itp. Nie wszyscy znają ćwiczenia jakie można wykonywać, a te nie są trudne. Wystarczy poszukać w aplikacjach lub w google. Są tam treningi dostosowane do potrzeb pewnie każdego. Wystarczy spojrzeć na ulicy jak wyglądają młode 50 letnie dusze, a już o samopoczucie nie pytam, bo to po treningach wzrasta.

[gratis]

Jeszcze przydałoby się palenie rzucić. Ale nie zrobię tego tu w szpitalu, bo tak albo bo nie. Wciąż jestem uzależniony od reakcji kobiet. Złe samopoczucie wynika z tego, że ktoś mnie oleje, a dobre, że zareaguje pozytywnie. Mógłbym się już od tego odciąć, ale nie wiem jak. Dobrze, że już nie jestem na początku drogi wyjścia z hedonizmu. To byłby obłęd wrócić tam skąd się przyszło. Moja waga spada.

[gratis]

Udało się dziś porysować, pomimo że malo czasu na wszystko. Humor poleciał od razu do góry.

[gratis]

Ale nuda dzisiaj. Kompletnie nie wiem co robić. Pocwiczylbym, ale nie lubię jak się patrzą. Rysunek zrobiony. Chyba sobie poczytam.

[amigo]

dzisiaj bede sie lenil . 2 dni z rzedu mialem imprezki ( oczywiscie bez alkoholu i narkotykow ) . Jestem zmeczony.

[gratis]

Chyba dziś sobie zrobię przerwę od rysunku, bo rysowałem całe 7 dni, to już kosa zaliczona. Jest bardzo rano, a muzyka już w pokoju gra, takie rzewne kawałki, nie w moim guście, no ale cóż, trzeba słuchać. Dziewczyny się nie odzywają zajęte swoimi sprawami, trzeba się zająć sobą. Może jakoś niedługo rozbudzę się na tyle by zacząć czytać. Chociaż teraz jest trochę ciszy, to ta muzyka powoduje we mnie dyskomfort i nie mogę się skupić na własnych odczuciach by zdecydować co bym chciał teraz robić. A najbardziej mi żal... Kolorowych jarmarków... Kiedyś to były czasy. Np. takie wakacje. W większości zeszłe czasy kojarzą mi się źle, ale byly chwile, w ktorych czulem się świetnie. Szkoda, że ta energia nie przełożyła się na to co teraz. Czuję się jakiś sztywny, ale może to jest efekt tego, że jestem w szpitalu. Próbuję nadgonić z robotą. Wtedy czuję lekkość, gdy coś jest już zrobione.

[amigo]

Dzisiaj oddzial dzienny, na popoludnie. Bedzie terapia grupowa. Pozniej ide na spacer, zrobie ze 3 tys. krokow. glosy dalej troche sa, ale nie duze.

[gratis]

Ja dziś w dalszym ciągu przerwa od rysunku. Może by coś się przydało by poszerzyć spektrum artystyczne. Tylko nie wiem co to mogłoby być. Choć takie myślenie jest ok, bo to już zaczątek pracy twórczej. Może by połączył specjalności i stworzył coś ciekawszego. Film. To byloby cos, ale az tak mnie nie kręci.
Fajnie by bylo robic graffiti ze scenami z filmów i np. sprzedawac koszulki z logo tworcy. To byloby dobre. Ciekawe czy to tak się rozwinie. Po drugie chciałbym umiec informatyke, a najlepiej by było mieć dwadzieścia lat i miec marzenia, gdy tymczasem musialem uporac się z narkotykami, a potem z chorobą i wszystkim co się z tym wiąże np. z odrzuceniem spolecznym co mnie najbardziej dotykało.

[gratis]

I co tu teraz robić jak nic się nie chce, a jednocześnie chce się mieć już coś z czego możnaby czerpać satysfakcję? Z samego myślenia o tym satysfakcji nie ma. No nie jestem w czarnym dole, bo przynajmniej mam się czym pochwalić. Według chata gpt moje umiejętności są na sredniozaawasowanym poziomie w czyms, w czym za kilka lat powinienem byc już naprawdę dobry. Ten sredniozaawansowany poziom to juz pierwszy rok studiów ASP. Po pierwszym roku tak ludzie rysują. Jeszcze zostało mi cztery lata studiów, a być może szybciej wejdę na poziom zaawansowany. Dobrze, że coś robię. Mogę zacząć snuć plany na zarabianie na tym pieniędzy. Robię się powoli pazerny. Kupilbym sobie kredki. Poszkicowalbym martwą naturę. Naprawdę ten ostatni rok byl naprawde pracowity, a już prawie pół minelo tego roku. Ten czas bardzo szybko leci, dobrze że go wykorzystalem. Czegoś się nauczylem. Teraz przerwa dwudniowa wzbudza we mnie niecierpliwosc, a jeszcze bardziej boje się nieudanego rysunku. Jeszcze nie mam takiej wprawy by wszystkie rysunki mi dobrze wychodzily. Choc ostatnio skupilem się na tym najgorszym i tak na okolo 9 prac ten jeden był bardzo nieudany. Tak, mam go w pamięci, ze teraz i taki wyjdzie. Za jakis czas jednak zyskam swobodę w rysowaniu i już tego typu nie będą wychodzic. Jeden na dziewięć a jednak najbardziej mi utkwil w pamięci. Inne tez jeszcze odstają od referencji, ale juz nie tak mocno jak poprzednio. Może będę malowal graffiti z kadrami z filmów, może zakielkuja inne pomysły. Droga zaczela się powoli otwierac i to będzie dobre gdy juz osiagne to o co mi chodzi.

[gratis]

Wczoraj był bardzo ciężki dzień. Nie wiem czemu. Terapeutek nie bylo i wszystko zdawalo się jakby była niedziela. Druga pod rząd. Nic się nie działo. Zjadlem tylko kebaba, ale caly dzien nie miałem sily i chciało mi się spać. Wieczorem czuje się przegrany. Jakbym w nastepnym dniu mial się czuć tak samo. Wiem wtedy, ze nic już nie jest możliwe. Na szczęście jest sen i rano jest zupełnie inaczej.

[gratis]

Rano jest. Rzeczywiście dobrze. Kolega słucha reelsów. Ja mam mieć przepustkę pod koniec miesiąca. Dziś trochę już porysowalem i nie wyszło najgorzej, choć przydałoby się mieć trochę więcej pewności w ręku. No cóż, zrobiłem co mogłem. Nawet cieszę się z tego rysunku. Humor trochę się poprawił, a ja wyluzowałem.