Lat 29, imię Patrycja, lekkoduch, kolorowy ptak.
Uwielbiam czytać, pisać, dowiadywać się, rysować coś tam, tworzenie, praca, ale...
Cierpię na zaburzenie schizoafektywne.
Pierwszą diagnozą była schizofrenia paranoidalna, potem okazało się że mam problemy z nastrojem. Naprzemienn hipo, manie i depresje.
Na koncie kilka psychoz i hospitalizacji.
Nie lubię identyfikować się z chorobą. Opisuje jak to wygląda z punktu "naukowego"
Leki biorę, ale raczej słabo mnie leczą. Brałam prawie wszystko i zostaje na tym co jest. Rzucać nie rzucę, bo nie lubię być w psychozie i w szpitalu.
Po ostatniej chorej jeździe odcięłam się od ludzi, taki trochę aspoleczniak jestem, ale ludzi lubię.
Obecnie dokuczają mi urojenia, halucynacji i glosow nigdy nie miałam. Ale utratę z rzeczywistością.... Tak. I do tego ta derealizacja..
No cóż, jestem trochę takim kosmicznym tworem.
Uwielbiam fora, więc pozostanę z Wami. Chyba tu ciekawie.
Pozdrawiam
