Okej, koniec tej przepychanki, lepiej zapalcie sobie, albo przekopcie ogródek, zluzujecie
Podobno Francuzi w końcu dowiedli wpływu marihuany na psychozy (a lekarze robili nam wodę z mózgu zanim cokolwiek potwierdzono), aczkolwiek procentowy odsetek schizofreników nie waha się od setek lat (!?), a palaczy mamy coraz więcej. Tymczasem, gdy czuję jakieś zawirowania, dziwną czujność biorę buszka i wszystko przechodzi, pełen chill, a przecie zdrowi mają po tym czesto "złe jazdy"
Z tabletek zrezygnowałam już dawno, mam dziwne kinestetyczne wrażenia po nich, poza tym MJ nie rozwala tak przypadkowych ośrodków przekaźnictwa dopaminy, serotoniny, zabawa pt. "a może uderzmy w dopę 1 zamiast 2, a może w 6" jakoś mnie nie bawi (słyszeliście cokolwiek o downregulacji? psychotropy robią z nas zombie, ale każdy lekarz powie, że to bezpieczne), sięgam po najbezpieczniejszy lek znany ludzkości i nic do tego lekarzom. Nie paliłam, nie paliłam, nie paliłam i co mnie dopadło? Pani Psychoza.
Oczywiście palę rekreacyjnie, dla wielu palaczy rekreacyjnych nie ma ryzyka uzależnienia.
Marihuana a alkohol? To jak porównywanie kota do psa, ale kot jest mniejszy i mniej niebezpieczny nieprzypadkowo
. Co mi po tym, że alkohol nie powoduje psychoz? Jest to jedna z najsilniej działających substancji psychoaktywnych i bardziej niebezpieczna.
Dajecie się ponieść politykom (=mafii), chwytom marketingowym i obiegowym opiniom.
Szkoda, że osoby z zaburzeniami sa tak słabo dinformowane w kwestii marihuany, no cóż
Tutaj o marihuanie mówi autorytet:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,1250 ... e_maz.html
Agresywny debil? Po jakich narkotykach? Na pewno nie po marihuanie, tymczasem, przepraszam, ale sam wypowiadasz się jak takowy, tudzież jest to marna prowokacja, pozdrawiam
spacjalistka od własnych: F20, F20.4, hipomanii, traum i załamania nerwowego. interesuję się szamanizmem, buddyzmem.