Eksperyment Soteria - lepiej bez psychotropów, ale w azylu

[hvp2]

Arnhild Lauveng jeździ po świecie po sympozjach psychiatrycznych z odczytami! Mi.in była również w Polsce. Myślę, że środowiska naukowe - dość hermetyczne przecież - nie gościłyby na swoich spotkaniach osoby, która by była kimś dla nich niewiarygodnym.

[Antonio Kontrabas]

Umijetnosci manipulacji ludzmi nie maja granic, przyklady widac nawet tu na forum Sa ludzie obdarzeni takimi talentami, iz sprawiaja, ze inni widza w nich kogos kim bynajmniej nie sa, ale chca by tak ich widziano, majac w tym jakis cel lub nawet nie majac zadnego. Taka sytuacja, tez jest czesto przejawem choroby psychicznej, nie leczonej zazwyczaj.

[moi]

Myślę, że nie masz racji Anton. Gdyby Arnhild Lauveng konfabulowała zawsze odezwały by się jakieś głosy ludzi, którzy znali ją z przeszłości: lekarzy, znajomych, rodziny. Jej historia jest wiarygodna, a historia jej choroby udokumentowana przez lekarzy.

Polecam też drugą książkę tej autorki "Niepotrzebna jak róża. O potrzebie normalności w chorobie psychicznej".

Pozdrawiam.m.

[dan]

Na zajęciach z psychologii klinicznej, oprócz - standardowo - "Schizofrenii" Kępińskiego, wśród literatury obowiązkowej znalazła się też właśnie książka Arnhild Lauveng, "Byłam po drugiej stronie lustra".

Nie wydaje mi się, żeby Uniwersytet uczył swoich studentów szarlatanerii. Funkcją jednostek naukowych jest szarlatanerię obalać.

[moi]

Szkoda, że nie polecili Wam też tej drugiej książki - "Niepotrzebna jak róża". Moim zdaniem jest ona ciekawsza. Ale może chodziło, o to, żeby przyszli klinicyści poznali, jak wygląda choroba oczami chorego?

Pozdrawiam.m.

[dan]

Tak, chodzi o dynamikę objawów i ich znaczenie w życiu autorki.
Obydwa tytuły zamierzam przeczytać.

[Antonio Kontrabas]

Pierwsza ksiazka zupelnie do mnie nie przemowila, widac w niej brak szczerosci i jakies niedopowiedzenia, na co jestem wyczulony w literaturze. Drugiej nie czytalem. Tak jak pisalem wyzej, umiejetnosci manipulacji nie znaja granic, a jeszcze dodatkowo natrafily na dziewiczy grunt Oj tam, niebyl bym taki pewny calej tej wiarygodnosci, jesli na dodatek chodzi o miliony euro ze sprzedazy

[moi]

To jakieś insynuacje Anton. Nie czytałeś książki (drugiej), ale zdanie na jej temat masz już wyrobione. Nie uważasz, że to bez sensu? Przeczytaj najpierw książkę, potem się wypowiadaj.

Pozdrawiam.m.

[Antonio Kontrabas]

Alez Moi nie mowilem ani slowa na temat drugiej ksiazki!

[moi]

A faktycznie, źle zrozumiałam Twój powyższy post, przepraszam.

Pozdrawiam.m.