Ludzie nie liczcie na to !!!!!!!!!!

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Ludzie nie liczcie na to !!!!!!!!!!

Post autor: Karakan »

Jeśli wierzycie że pokonacie Schizofrenie chodząc do psychiatry bądź innych lekarzy to nie liczcie na to !

Nie pokonasz Schizofreni mozesz jedynie stawić jej czoło ....

Musisz się nauczyc z nią zyć ...


nie chce tu nikogo straszyć po prostu chce zdjąc co niektórym klapki z oczu zeby pogodzili sie ze swoim stanem zdrowia.. wiem co pisze ... znam sporo osbo co sie lecza w najwiekszych szpitalach w USA i tam tez nie daja rady ...

A lekarstwa pomagają na krótko ..

Ja juz sie pogodziłem


CORAZ DALEJ OD ŻYCIA NORMALNEGO WITAJ W PIEKLE


*** każdą schizofrenie da się wyleczyc nawet jesli jest nieuleczalna , sa inne sposoby ale nigdy medycyna i psychiatryki

powodzenia moze to kogos naprawodzi na dobry kierunek ...
Lineczka

Post autor: Lineczka »

wiecie co ja biore leki i w listopadzie beda 2 lata tyle ile trwa okres minimalnego leczenia.Obecnie biore tylko 1mg teb.I co i obecnie nic mi ie jest.Jak wszystko bedzie dobrze a bardzo w to wierze to za pol roku moze bede moga zyc bez lekow.
ewabraun
zaufany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: czw kwie 27, 2006 8:11 pm

Post autor: ewabraun »

Karakan mnie naprowadziło na to, że muszę brać leki + terapia.

Jeżeli masz jeszcze coś innego na myśli to przybliż temat.
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Lineczka pisze:wiecie co ja biore leki i w listopadzie beda 2 lata tyle ile trwa okres minimalnego leczenia.Obecnie biore tylko 1mg teb.I co i obecnie nic mi ie jest.Jak wszystko bedzie dobrze a bardzo w to wierze to za pol roku moze bede moga zyc bez lekow.
Mój Psychiatra do dwóch lat leczenia mówił o możliwości odłożenia leków po 3 - 4 latch. Przez wiele wizyt obiecywał zmniejszenie dawki, ale tego nie robił, aż wreszcie sam zmniejszyłem do całkowitego odstawienia. Po 6 miesiącach znalazłem się w szpitalu dzięki (naprawdę dzięki) mojej żonie. Teraz dopiero dowiedziałem się, że nie da się zyć ze schizofrenią bez lekarstw.
Piszę o tym, choć może nie powinienem odbierać nadziei. Ale wiem co ta nadzieja zrobiła ze mną. Dlatego wolę przestrzec.
Borsuk
zaufany użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: pn mar 27, 2006 10:01 pm

Post autor: Borsuk »

Wiem że schizofrenia jest nie wyleczalna no i musimy (jak to pisze kolega )co dziennie stawiac jej czoła.Każdy ma jakiś krzyż do niesienia na tym świecie. Nie można go zostawiać tylko brać i iśc do przodu i nie poddawać się.Musimy sie cieszyć że żyjemy w tych czasach gdy są takie dobre leki przy których można prawie normalnie żyć.Zycze abyście brali schizofrenie mocno za łeb i nie poddawajcie się nigdy.
ewabraun
zaufany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: czw kwie 27, 2006 8:11 pm

Post autor: ewabraun »

Znam osoby, które leczą się już ponad 20 lat.

Wniosek!

BEZ LEKÓW NIE DA SIĘ ŻYĆ !!
Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Post autor: Karakan »

Borsuk pisze:Wiem że schizofrenia jest nie wyleczalna no i musimy (jak to pisze kolega )co dziennie stawiac jej czoła.Każdy ma jakiś krzyż do niesienia na tym świecie. Nie można go zostawiać tylko brać i iśc do przodu i nie poddawać się.Musimy sie cieszyć że żyjemy w tych czasach gdy są takie dobre leki przy których można prawie normalnie żyć.Zycze abyście brali schizofrenie mocno za łeb i nie poddawajcie się nigdy.
Dlatego nie zabijam się tylko ide do Przodu , może Bóg nam wynagrodzi :!: :D
Awatar użytkownika
randy
bywalec
Posty: 80
Rejestracja: pt kwie 07, 2006 12:23 pm

Post autor: randy »

Fajnie bylo by sie choc przelamac i zaczac robic cos sensownego np wrocic na studia, ale itak wielkich nadziei nie ma...Rozczarowanie, amialo byc tak piknie
chada
bywalec
Posty: 37
Rejestracja: pn mar 27, 2006 2:19 pm

Post autor: chada »

wlasnie jestem na przepusctce ze szpitala, po cztereczh latach trafilem tam po raz drugi tez tak mysle ze to nieuleczalna choroba, co moge powiedziec to zamierzam brac leki ktoryczh bylem zagorzalym przeciwnikiem. zolafren , marihuana i alkohol , profilaktycznie sex i daje rade. nie poddawawac sie to moje przeslanie :twisted:
geronimo
zaufany użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: sob lut 18, 2006 7:08 pm

Post autor: geronimo »

Ja tez już biroę leki ponad 6 lat. I jak są okresy że biorę nieprzerywam np. prze 5-6 miesięcy to wszystko jest normalne i nic się złego nie dzieje.
Jak tylko zacznę sie bawić lekami tz. nie brać leku na jeden dzień i dwa dni brac lek i później znów nie brac na jeden, dwa dni - to 2 razy wróciał mi choroba - ale jakos po wzięciu bardzo dużych dawek leku ( ostatnio brałem 35 mg zolafrenu ) nie wróciłem przez 6 lat do szpitala .
Ja bym te leki brał i do końca zycia i nie przerywał ich brania. Ale one maja strszne skutki uboczne.Człowiek sie czuje na nich jakby w ogóle nie zył.Dlatego pozwalam sobie nie raz nie wziąźć leku chocby na 1 dzień i poczuć sie jakbym był zdrowy. :?
nSA DNI ŻE MAM NADZIEJE ŻE MOŻNA BĘDZIE TE LEKI KIEDYŚ ODSTAWIĆ A SĄ DNI ŻE W OGÓLE MYSLĘ ŻE TO JUŻ PO MNIE - BĘDE BRAŁ TE LEKI DO KOŃCA ŻYCIA I CIERPIAŁ NA NICH NIESAMOWICIE.
kTOS KIEDYS PORÓWNAŁ BRANIE LEKÓW PRZEZ CHORYCH NA SCHIZOFRENIĘ DO PRZEŻYC W OBOZIE KONCENTRACYJNYM - I JA SIĘ Z TYM CAŁKOWICIE ZGADZAM. tAKIE MAM ODCZUCIE NA TYCH LEKACH JAKBYM PRAWIE NIE ZYŁ. a TYLKO NIE WEZMĘ LEKU NA 1 DZIEŃ TO SIĘ CZUJĘ ŚWIETNIE JAKBYM W OGÓEL NIE BYŁ CHORY .JABY W OGÓLE TEJ CHOROBY NIE BYŁO. nIESTETY BOJĘ SIĘ NIE BRAĆ LEKÓW DŁUŻEJ NIŻ JEDEN DZIEŃ - BO WIEM ŻE CHOROBA WRACA. :?
Gość

Post autor: Gość »

geronimo bierzesz już ketler? Jak się czujesz?
geronimo
zaufany użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: sob lut 18, 2006 7:08 pm

Post autor: geronimo »

Na razię jeszcze nie biorę Ketlera bo biorę za duż dawkę zolafrenu ( 25 mg ).Muszę zmiejszyć do 10 mg to wtedy lekarz powiedział że może zmienimy. Taką dawke dużą brałem aż 35 mg zolafrenu bo w styczniu wróciła mi choroba . Chyba za duz wypiłem na sylwestra i nie zwiałem leku i mał co nie wylądowałem w szpitalu. Wziłąlem urlop z pracy i tydzień siedziałem w domu strasznie wystaraszony że cos sie stanie Ale tak silne leki mnie jakoś uratowały i nie wróciłem do szpitala.
Dzieki za zainteresowanie Gościu :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”