terapia grupowa
Moderator: moderatorzy
- Filcowy_Las
- bywalec
- Posty: 61
- Rejestracja: pt wrz 08, 2023 10:57 pm
terapia grupowa
Uczęszczaliście kiedyś na terapię grupową?
Jak to wyglądało, jak to się odbywało, dało Wam to coś?
Jak to wyglądało, jak to się odbywało, dało Wam to coś?
Re: terapia grupowa
Uczęśzczałem, bardzo dawno temu. Trochę mi to dało, ale bardziej w kontekście tego, że przeszedłem z terapeutą na terapię indywidualną. Bardzo atrakcyjne miałem na tej grupie niektóre koleżanki i tyle z tej grupy pamiętam.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2143
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: terapia grupowa
ja w szpitalu po psychozie rysowaliśmy rysunki
słuchaliśmy muzyki relaksacyjnej itp
słuchaliśmy muzyki relaksacyjnej itp
- Filcowy_Las
- bywalec
- Posty: 61
- Rejestracja: pt wrz 08, 2023 10:57 pm
Re: terapia grupowa
Terapeuta i psychiatra próbuje mnie zachęcić do grupowej i jakoś nie jestem przekonana.
- karuna
- zaufany użytkownik
- Posty: 18360
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: terapia grupowa
Jak chcesz poznać historie innych chorych to można iść. Niektórym pomaga grupowa terapia.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6764
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: terapia grupowa
u mnie terapia grupowa polega na tym, ze siadamy na krzeslach w kolko i omawiamy rozne nasze problemy i poruszamy interesujace nas rematy. taka grupa jest raz w tygodniu i trwa okolo 1 godzine.Filcowy_Las pisze: ↑pt lis 17, 2023 7:52 pm Uczęszczaliście kiedyś na terapię grupową?
Jak to wyglądało, jak to się odbywało, dało Wam to coś?
Re: terapia grupowa
Opowiem o czasach, gdy jeszcze mieszkałem we Wrocławiu.Filcowy_Las pisze: ↑pt lis 17, 2023 7:52 pm Uczęszczaliście kiedyś na terapię grupową?
Jak to wyglądało, jak to się odbywało, dało Wam to coś?
Za namową "nieodżałowanej" doktor L. (inicjał nieprzypadkowo) uczestniczyłem w kilku terapiach grupowych na przestrzeni paru lat.
Pomijając kilku chamów oraz notorycznych kłamców było zazwyczaj kilka osób skupiających na sobie całą uwagę terapeutów i to wokół nich obracały się zajęcia.
Ja stałem raczej z boku.
Miałem poczucie traconego czasu.
Lepiej poznawałem ludzi na przerwie na papierosa i muszę przyznać, że trafiło się parę wartościowych osób.
Oczywiście, ile terapii, tyle możliwych korzyści, które można z nich wynieść.
Ja mówię tylko o moich doświadczeniach, a tych nie mogę zaliczyć do udanych.
Od tego czasu unikam jak ognia.