schizofrenia a seksualność

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Ten dział dotyczy tylko związków seksualności ze schizofrenią lub ogólniej chorobą. O zdrowej seksualności proszę pisać w tematach dowolnych.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: zbyszek »

Nie jestem seksuologiem, lecz przypominam sobie zdanie z jakieś książki z seksulogii sugerujące, że nie ma form niedopuszczalnych. Jeśli jesteś szczęśliwy przy braku seksu to chyba wszystko jest ok. i nikt nie może Ci niczego inputować ani zarzucać.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

zbyszek pisze:Nie jestem seksuologiem, lecz przypominam sobie zdanie z jakieś książki z seksulogii sugerujące, że nie ma form niedopuszczalnych. Jeśli jesteś szczęśliwy przy braku seksu to chyba wszystko jest ok. i nikt nie może Ci niczego inputować ani zarzucać.
Miło mi, że jesteś tego zdania. Sam też bynajmniej nikomu nic nie narzucam, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że powstrzymywanie się od seksu nie musi być bynajmniej związane z bólem i cierpieniem, choć z pewnością w początkowej fazie - tak jak przy odstawieniu narkotyku - trzeba się liczyć z pewnym dyskomfortem.

Tyle, że temat seksu chcąc nie chcąc ociera się o metafizykę. Bo jeżeli jak twierdzą materialiści świadomość jest pochodną mózgu, wszystko kończy się wraz z śmiercią ciała. Zatem czy spędziłem swe życie w knajpie czy w bibliotece, nie ma to najmniejszego znaczenia. Jeżeli jednak jest na odwrót, a czysta matematyka daje tej możliwości 50% - że ciało jest tylko organem percepcyjnym świadomości, kwestia tego jak zdefiniowalem swoją przyjemność może mieć spore znaczenie i dotyczyć nie tylko tego życia.
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Constantius »

a dla mnie kolego Boris jest to bardzo pokrętne tłumaczenie które jest samousprawiedliwieniem lub samouzasadnieniem swojego punktu widzenia. Coś w stylu udowadniania że niezależnie czy rozmawiamy o pieczeniu chleba czy fizyce kwantowej to zarówno pieczenie chleba jak i fizyka kwantowa jest dowodem na istnienie Boga itp.... czyli naszego punktu widzenia a de facto przekonań... a dalej postępowania. Udowadniamy sami przed sobą że robimy dobrze i jeszcze każemy to potwierdzać innym. Jeżeli nie chcesz mieć dzieci to twoja sprawa i tyle. Nikt nie zmusza. Jeżeli masz obawy i lęki przed swoim własnym popędem seksualnym i nie wiesz jak sobie z nim poradzić to trudno. Można iść do lekarza... Popęd seksualny nie jest niczemu przeszkodą. Gdyby wszyscy tak myśleli jak ty to chyba byśmy dawno wymarli.... chyba że Twój popęd seksualny w czymś Ci przeszkadza... w pracy, w domu w osiągnięciu jakiś celów które są tak ważne i dobre dla całej ludzkości i ciebie samego ( to jest zgryźliwość ) ze koniecznie trzeba go się pozbyć, pozbywając się w ten sposób być możne miłości do kobiety i radości z posiadania potomstwa.... Dla mnie zakonnik to człowiek który się na tym polu samo -oszukał... Więcej stracił niż zyskał. Ale to moja subiektywna opinia. Bóg Darwina to jednak nie Bóg Jezusa z Nazaretu... Ten nawet nic o nim nie wiedział bo czytał tylko stary testament i nic poza tym... Od tego czasu troche książek przybyło...
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

Constantius pisze: chyba że Twój popęd seksualny w czymś Ci przeszkadza... w pracy, w domu w osiągnięciu jakiś celów które są tak ważne i dobre dla całej ludzkości i ciebie samego ( to jest zgryźliwość ) ze koniecznie trzeba go się pozbyć, pozbywając się w ten sposób być możne miłości do kobiety i radości z posiadania potomstwa.... Dla mnie zakonnik to człowiek który się na tym polu samo -oszukał... Więcej stracił niż zyskał. Ale to moja subiektywna opinia. Bóg Darwina to jednak nie Bóg Jezusa z Nazaretu... Ten nawet nic o nim nie wiedział bo czytał tylko stary testament i nic poza tym... Od tego czasu troche książek przybyło...
Drogi Constantiusie :D Wydaje mi się, że znacznie przeceniasz mój altruizm. Tak jak Ty uprawiasz seks dla przyjemności bez ideologicznej podbudowy, że działasz dla dobra calej ludzkości, tak i ja mam na względzie swą własną przyjemność. Jedyna różnica między nami leży w odmiennych definicjach tego co jest przyjemne a co nie. W oparciu o to działamy. Może masz rację, że Jezus był tylko nieoczytanym człowiekiem :D, nie będę się o to z Tobą sprzeczał bo widzę, że głęboko w to wierzysz a niechciałbym obrazić Twoich uczuć religijnych :D
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Constantius »

nie rozumiem za bardzo bo jest napisane po Estońsku, zwłaszcza początek....
To znaczy sex nie jest przyjemnością rozumiem tyle.... i trzeba go uprawiać z ideologiczną podbudową....
Mi się wydawało że sex nie jest tylko przyjemnością.... bo głównie jest RADOŚCIĄ dla meżczyzny i kobiety.... MIŁoŚCIĄ ( kolejność może odwrotna ) zabawą, partnerstwem, byciem z kimś, czyli zaprzeczeniem samotności... Jest daniem życia. Oczywiście że są inne przyjemności ale o nich tu nie mówimy i nie porównujemy które lepsze a które gorsze. Bo według kolegi są jakieś inne LEPSZE niż sex z tego rozumiem..... Bardziej ambitne. Oczywiście bardziej ambitne intelektualnie są, no ba.... ! A zniszczyć czy zdeprawować można wszystko... sex też np gwałtem czy pornografią. Sex może być zły i dobry, jak wszystko z czego robimy użytek.... Ale nie widzę powodu by jakoś się kaleczyć psychicznie czy kastrować z tego powodu że natura wymyśliła taka formę przekazywania życia. Całe kolegi rozumowanie jest dla mnie niedojrzałe i pokręcone.... Jakie to są inne przyjemności przy których trzeba rezygnować z sexu? Celibat? Modlitwa? Moim zdaniem z niczego nie trzeba rezygnować.... To tylko kwestia spojrzenia na świat.... To tak jakby powiedzieć że by zobaczyć pełen smak poziomki nie mogę spróbować truskawek... Nonsens. Musze spróbować wszystkiego. W zasadzie to robienie przyjemności z abstynencji sexualnej to chyba forma masochizmu, w tym przypadku jeszcze z podbudową pseudointelektualną.... Może propagujmy samobiczowanie? To też może przyjemność być, na zasadzie nie czuję "niebólu" i jest mi od tego przyjemnie....
Wszystko powinno być proste jak to tylko możliwe ale nie prostsze. Albert Einstein.
Jak coś jest pokrętne to jest wykoślawione na 100%...............
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

Constantius pisze:Jakie to są inne przyjemności przy których trzeba rezygnować z sexu? Celibat? Modlitwa? Moim zdaniem z niczego nie trzeba rezygnować.... To tylko kwestia spojrzenia na świat.... To tak jakby powiedzieć że by zobaczyć pełen smak poziomki nie mogę spróbować truskawek... Nonsens. Musze spróbować wszystkiego. W zasadzie to robienie przyjemności z abstynencji sexualnej to chyba forma masochizmu, w tym przypadku jeszcze z podbudową pseudointelektualną.... .
No właśnie ... Wszystko to co napisałeś jest ...Twoim zdaniem, które wynika z twojego postrzegania tego co jest cierpieniem a co jest przyjemnością. Dla mnie najwyższą przyjemnością jest spokój umysłu wolnego od wszelkich emocji i myśli a uprawianie seksu raczej temu przeszkadza. Na jak długo potrafisz zatrzymać myślenie, że z taką pewnością wypowiadasz się o tym rodzaju przyjemności? Według mnie gdybyś znał tą przyjemność to może patrzyłbyś trochę inaczej na życie.
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: zbyszek »

Asceza upaja, seks upaja, co tu począć ? - Żyć zgodnie z własną naturą tak jak ją sami odczuwamy.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

zbyszek pisze:Asceza upaja, seks upaja, co tu począć ? - Żyć zgodnie z własną naturą tak jak ją sami odczuwamy.
Faktycznie, wszystko to co robimy motywowane jest przez dążenie do szczęścia i awersję przed cierpieniem.
I skoro ktoś widzi swe szczęście w tym lub tamtym to dopóki nie krzywdzi innych można mu tylko życzyć powodzenia na jego drodze w poszukiwaniu szczęścia :)
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Constantius »

Oczywiście wszystko to jakoś tam rozumiem. I do niczego nie zmuszam. Ale mimo wszystko jest to uciekanie od życia.... Sensem życia nie jest "święty spokój". Sensem życia jest jego dalsze przekazanie. Bez tego człowiek jest mimo wszystko okaleczony choć może nie zdawać sobie z tego sprawy. Gdyby tak wszyscy wybierali święty spokój ?
Święty spokój od problemów.... Ale nie święty spokój jest piękny tylko Twórcze Rozwiązywanie problemów... Święty spokój to namiastka snu lub śmierci... Jeszcze raz zachęcam do przemyślenia swojej postawy życiowej. Dla mnie nie asceza jest pociągająca ale np Wierność w małżeństwie. To dopiero jest asceza wytrzymać z kimś 50 lat.... Święty spokój to do wierności jest jak zwykła ucieczka... Święty spokój/asceza to egoizm większy niż seksualne pożądanie kogoś ( jesli za tym pożądaniem nie stoją późniejsze zobowiązania ).... Bo w końcu w imię czego i dlaczego ta asceza.... Jeśli tylko dla siebie to egoizm.... A jeśli ze strachu przed innym człowiekiem.... Z poczucia niskiej wartości? Górnolotnością i panem bogiem można wykręcić się zawsze jak sianem... ale nawet jest w pewnym sensie wielu bogów i nie każdy cieszy się ascezą. Bóg Darwina czy Spinozy a nawet Bóg Kalwina - oni wszyscy nakazują działanie. Bez tego pozostaje śmierć. Brak potomstwa. Najwyższa kara dla człowieka. To co wartościowe istnieje dalej to co nie wartościowe nie przekazuje już życia........ Samo poświęcenie się w imię niczego. Gratulacje.....
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

Constantius pisze:Oczywiście wszystko to jakoś tam rozumiem. I do niczego nie zmuszam. Ale mimo wszystko jest to uciekanie od życia.... Sensem życia nie jest "święty spokój". Sensem życia jest jego dalsze przekazanie.
Rozszyfrowałeś mnie w 100%. Moje poszukiwanie świetego spokoju (ładne określenie, dziękuję, że mi je podsunąłeś) jest formą eskapizmu. Ucieczką z tego świata gdzie choć możesz przekazać życie sam jako jednostka musisz się w końcu zmierzyć z własną śmiercią. Nigdy nie aspirowałem do roli świętego i masz racje, że moje motywy są całkowicie egoistyczne. I być może należę do elementu jak to określiłeś "nie wartościowego". Z tym wszystkim nie będę się sprzeczał. Chciałbym tylko skorygować ostatnie zdanie o "samopoświęceniu się". Robię to co sprawia mi przyjemność i nie może tu być mowy o jakimkolwiek samo poświęceniu.
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Constantius »

nie człowiek określa kto i co jest wartościowe tylko natura... w myśleniu Darwina, tak że to nie była obraza... Natomiast trudno kończę tą dyskusje... Zmienisz zdanie jak się zakochasz czego Ci życzę.... Życie w pojedynkę jest ciężkie....
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: boris »

Dziękuję za interesująca dyskusję, dodam jeszcze, że życie tak w ogóle jest ciężkie, nie tylko w pojedynkę :D Takim mi się wydawało już przed psychozą a po niej nic a nic nie zmieniłem swojego zdania :)
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
jerzymat
zarejestrowany użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: ndz kwie 16, 2017 9:46 am
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: jerzymat »

Ja podejrzewam, że wszystkie zaburzenia psychiczne biorą się z osłabnięciem lub blokowaniem popędu płciowego, który jest prądem życia.

W 2004 roku miałem obrzezanie wędzidełka - części, która sprawiała mi bardzo dużo przyjemności. Po zabiegu długo nic nie odczuwałem - przyjemności itd. Rok później zachorowałem na schizofrenię... A seksualności nic nie było. Nie reagowałem na kobietę jak trzeba tylko głupi uśmiech i zero pożądania.

Od kilku lat oglądam filmy porno i odczuwam taką przyjemność jaką potrzeba. Te wrażenia na członku są potrzebne. Musiałem "przetrzeć szlaki" na nowo po obrzezaniu. Mój kolega też ma problemy, a miał kilka lat temu podobny zabieg. Opada mu podczas stosunku itd.. Był aż w Warszawie na diagnozie problemu po zabiegu. Bo umysł pamięta dawne szlaki, a teraz trzeba nowych, żeby był wzwód i przyjemność. Dodam też, że 3 lata nie oglądałem ani erotyki, ani porno.

I tak ludzka seksualność nie działa wstecz. Od braku wrażeń wracamy do chłopczyka, który zachowuje się "dzięcieco i dziwnie". Najdłużej wstrzymywałem się miesiąc aż zaczęło mnie piec i szczypać wewnątrz członka w różnych sytuacjach. Sperma po 3 dniach niewypróżniona staje się podobno rakotwórcza. Ponadto dodam cytat z Biblii, że nawet sodomie i gomorze będzie lżej niż innym ziemiom w czasach ostatecznych.

Nie uważam tego za grzech. Brak objawów psychotycznych - całkowity. Seks działa przeciwpsychotycznie. Stałem się milszy, lepszy, bardziej się łączę z tu i teraz. Czuję ulgę w głowie i jak mi się szlaki łączą i przyjemnie przewodzą. Wracam do dawnego świata, wróciło mi normalne odczuwanie faktów. Ciężko to opisać... ale jest coraz lepiej. Dodam, że orgazm obniża dopaminę, której u nas za dużo.

Jest tylko jeden problem z masturbacją po dłuższym czasie. Chce się cały czas, kiedy tylko ma się ochotę. O tyle dobrze, że w pracy jest ok. Zamierzam jak najmniej się masturbować, a zacznę chodzić na kobiety. Może jeszcze bardziej polepszy to mój stan. Dodam, że nie ma równej liczby kobiet i facetów na świecie. W moim mieście akurat jest więcej kobiet i niektóre są dziwkami. Co one mają zrobić? Nie ma dla nich facetów. Śmieję się z kościoła że jeden na jedną. Nie uważam tego za grzech.
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5318
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: wowo »

Choruję na f20 mam kilka lat remisji i mogę prowadzić aktywne życie seksualne ponieważ jest porządek w głowie i główce [emoji23][emoji6]

Wysłane z mojego ONEPLUS A6003 przy użyciu Tapatalka

redaktor
bywalec
Posty: 1486
Rejestracja: pn lip 04, 2011 7:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: redaktor »

Masturbacja jest niezdrowa, jeżeli zastępuje normalne życie seksualne. Wtedy należy iść z nią do psychiatry/seksuologa.
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Amannn »

Seksuolog się z tym nie zgodzi a psychiatra się tym nie zajmuje.
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7570
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: amigo »

redaktor pisze: pt lip 19, 2019 3:37 pm Masturbacja jest niezdrowa, jeżeli zastępuje normalne życie seksualne. Wtedy należy iść z nią do psychiatry/seksuologa.
W przypadku gdy jesteśmy w związku i seks zastępujemy masturbacja to jest nie zdrowe, lecz gdy jesteśmy sami masturbacja jest nawet wskazana :D
Awatar użytkownika
Havana
zaufany użytkownik
Posty: 669
Rejestracja: śr sie 09, 2017 1:47 pm
Lokalizacja: Znienacka :D

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Havana »

Moim zdaniem - opcja jednoczesnej masturbacji faceta i kobitki w związku, gdy obserwują siebie podczas tego - to jest to ;)
Awatar użytkownika
Catastrophigłupek
bywalec
Posty: 537
Rejestracja: ndz gru 10, 2023 1:08 pm
Status: Upośledzony

Re: schizofrenia a seksualność

Post autor: Catastrophigłupek »

Havana pisze: wt kwie 12, 2022 1:02 am
creed pisze: sob gru 09, 2023 12:17 pm Januszek ciągnie druta
Cały evot ciągnie na drucie Januszka xD
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
ODPOWIEDZ

Wróć do „seks a choroba”