Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Catastrophique »

Rozwód nie, ale rozstanie po długim zakochaniu tak. Srednio dalem sobie z tym rade wtedy, bylo to jedna z przyczyn mojej pierwszej psychozy.
Wyciagnalem jednak wnioski ze swojego zachowania i zmienilem je, nie popelnialem juz wiecej tego samego bledu, zmienilem sie.

A tutaj osoby w jednej traumie potrafia zyc po kilkanascie lat a moze i dluzej powtarzajac caly czas ta sama glupote, druzgocacy ich sposob myslenia, bedac biernymi i nie zmieniajac niczego w swoim zyciu i zachowaniu. Mimo, ze widza, ze jest to kompletnie nieefektywne. Zamiataja wiec swoj problem pod dywan.
Glownie dlatego, ze boja sie zmian i wszystkiego co z nimi zwiazane.
A zycie tego nie wybacza.
Kazdy etap zycia wymaga od nas roznych wersji siebie, nie wybacza stania w miejscu.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

redaktor pisze: pt mar 31, 2023 7:56 pm Cezary- życzę Ci, abyś wreszcie wyszedł ze swojej skorupy i poznał sensowną kobietęm która Cię doceni i którą Ty docenisz- i będziecie dla siebie nawzajem partnerami.
Dziękuję i wzajemnie.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Chociaż uważam, że kobieta nie jest mi koniecznie potrzebna do szczęścia. Może być ostatecznie, ale nie chciałbym uzależniać się od obecności drugiej osoby. Przez ostatnie lata wyzwalałem się z takiej konieczności, żeby móc żyć samemu i nie robić z tego tragedii. Kiedyś, jak byłem młodszy i naiwniejszy, za wszelką cenę szukałem miłości a taka informacja dla otoczenia to sygnał do zwabienia różnego rodzaju swołoczy, która z miłością nie ma nic wspólnego a raczej by wykorzystywała naiwność młodego człowieka wciągając go z kobitą w układy niekorzystne na całe życie lub do obszabrowania ze wszystkiego w jednym momencie. Jeżeli nie, to i tak byłoby to uwieszanie się na miłości kobiety. Tyle się namęczyłem, żeby się na to uodpornić, że szkoda byłoby znowu klękać przed miłością, już nie muszę być z kobietą. I o to chodzi.
Trzeba mieć swój własny sens życia.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

A Januszek lansuje się ze swoim pierdoleniem kołczingowym, Nawet na potrzeby rozmowy zdobył się na osobiste wyznanie, aby tylko przyciągnąć klientów. Niestety nikt się nie nabierze.
Każdy ma swój rozum.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Catastrophique »

cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 8:41 am Chociaż uważam, że kobieta nie jest mi koniecznie potrzebna do szczęścia. Może być ostatecznie, ale nie chciałbym uzależniać się od obecności drugiej osoby. Przez ostatnie lata wyzwalałem się z takiej konieczności, żeby móc żyć samemu i nie robić z tego tragedii. Kiedyś, jak byłem młodszy i naiwniejszy, za wszelką cenę szukałem miłości a taka informacja dla otoczenia to sygnał do zwabienia różnego rodzaju swołoczy, która z miłością nie ma nic wspólnego a raczej by wykorzystywała naiwność młodego człowieka wciągając go z kobitą w układy niekorzystne na całe życie lub do obszabrowania ze wszystkiego w jednym momencie. Jeżeli nie, to i tak byłoby to uwieszanie się na miłości kobiety. Tyle się namęczyłem, żeby się na to uodpornić, że szkoda byłoby znowu klękać przed miłością, już nie muszę być z kobietą. I o to chodzi.
Trzeba mieć swój własny sens życia.
Nie jesteś na to udporniony. Seks, związki to naturalna, biologiczna potrzeba człowieka, której nie da się nie odczuwać.
Widać po Twoim biadoleniu i narzekaniu na kobiety na forum jak bardzo Ci tego brakuje.

Ale dupy i tak nie ruszysz. :think:
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Catastrophique »

cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 8:43 am A Januszek lansuje się ze swoim pierdoleniem kołczingowym
Uzasadnij, sensownie, że nie mam racji.
cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 8:43 am Każdy ma swój rozum.
W Twoim są tylko generalizacje i uprzedzenia całkowicie odrywające Cię od rzeczywistości.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Catastrophique pisze: sob kwie 01, 2023 9:02 am Nie jesteś na to udporniony. Seks, związki to naturalna, biologiczna potrzeba człowieka, której nie da się nie odczuwać.
Nie da się nie odczuwać też miłości i wzniosłej ekscytacji ziemskiej i niebiańskiej do jedynej osoby w której byłem zakochany, a że jest niedostępna, to żadna namiastka mi jej nie zastąpi nawet seks na okrągło z najlepszymi lafiryndami francuskimi. Nie mogę się odkochać i nie chcę, nie chcę też się do niej pchać na siłę, wiem, że to nie ""to" dla niej, więc musi to zgrzytać i kręcić się jeszcze długo tak, aż coś się stanie co całkowicie zmieni sytuację. Nie to, że nie ruszę dupy, tylko całkowicie chcę się uodpornić na klękanie przed miłością i nie wpaść z deszczu pod rynnę. Ludzie nie wytrzymują bez kobiet, bez miłości, w nieszczęśliwych związkach, po rozwodach, giną, popełniają samobójstwa dramatyczne, bo bez kobiety to już koniec świata. Ja nie chcę być taki. Chcę być niezależny i przez ostatnie lata cały czas ćwiczyłem się w tym, żeby znaleźć swój sens życia, nawet jak zostanę całkowicie sam. Nie musi tak być, mogę z kimś jeszcze być kiedyś, ale robię to dla samego siebie na razie, żeby odpędzić od siebie wszystkie kobiety i stwarzać tylko samego siebie. Żeby nikt już do nikogo nigdy nie miał żadnych pretensji.
Wszyscy już to zrozumieli, łącznie z ową dziewczyną od Miśka, tylko czekają aż Januszek pojmie.

Catastrophique pisze: sob kwie 01, 2023 9:13 am Uzasadnij, sensownie, że nie mam racji.
Nie masz racji, że boję się kobiet, bo nie widziałeś jak latałem za tamtą. Czy nawet wcześniej za kobietą, z którą chodziłem i miałem się żenić, czy jeszcze wcześniej za dziewczyną złotowłosą, w wieku 19 lat. Z tym nie mam problemu. Nie masz racji, że boję się zmian. Chcesz szukać problemu, to szukaj tam, gdzie on naprawdę występuje.
Na razie jedynym moim problemem jest uporanie się z uczuciami do tamtej. Mogę nawiązać z nią kontakt ponownie i latać za nią dalej. Tam mnie kieruje dusza i rozum na najwyższym poziomie.
Coaching jest w tym przypadku bezradny. Jeżeli nikt nie wie jak mi pomóc, to niech się nie odzywa, sam sobie poradzę.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Pewne kobietki próbowały mnie pocieszać kiedyś po tym nieszczęśliwym zakochaniu, ale wychodziło dosyć groteskowo. Jedna na początku była dosyć napalona, ale jak zorientowała się, że ciągle jeszcze mam w sercu tamtą, to się wściekła. :mrgreen: Przy okazji okazało się, że to jej koleżanka i nastąpił niezły galimatias. Po pewnym czasie przy okazji ta Miśkowa Dziewczyna gada mi, że B. jej nie lubi, że gdzie ona tam i ona, się pojawia i pcha i w ogóle, zaczęły się nie cierpieć wzajemnie, tak jakby mimo wszystko doznała jakiegoś ukłucia zazdrości.
Inna naiwnie myślała, że chodzi mi tylko o seks i zaczęła niuchać okazję. Myślała, że obdarzy mnie wdziękami i już zapomnę o mojej księżniczce i polecę za tamtą i zrobię dla niej wszystko jak pachołek, całe życie, oby tylko mnie chciała. (To znaczy udawała, że chciała, bo przecież dla kobity żaden problem udawać i machać wdziękami przed oczami, nie ubedzie jej, a myśli, że dla mężczyzny to już wszystko).
Inny gościo bawił się w alfonsa i jakby mógł, to by nastręczył mi jakieś dziewuchy.
Pewna koleżanka żartowała wesoło i próbowała mnie pocieszać przyjaźnią, i to doceniam, ale niestety to nie wszystko.
Najbardziej szkoda pewnej kobiety, która dobrze chciała, ale niestety musiałem ją odrzucić, bo postać tamtej krążyła mi w głowie i w sercu nieodwracalnie. Z pewnością do dziś nie rozumie o co chodziło, bo przecież była dobrą kobietą, mogła mnie kochać, szanować itd.
Więcej takich rzeczy nie robię. Nie chcę zawracać głowy kobiecie, której nie mogę pokochać.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Wracając do tematu: Nie ślub jest najważniejszy a miłość, ale jak ktoś naprawdę potrzebuje sakramentu lub umowy prawnej współmałżonków czyli ślubu, to warto się starać, jest to możliwe.
W tym wątku można sobie poczytać o ważności lub nieważności ślubu i warunkach jego zawarcia i pewnych niuansach czyniących różnicę w ważności lub nieważności pożycia małżeńskego. Ważne jest, żeby rozumieć dobrze funkcje rodziny i odpowiedzialności za drugiego człowieka w przypadku starania się o prawny związek.


viewtopic.php?t=30575
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Dla pewności przypomnimy:
Rodzina ma spełniać następujące funkcje:
1. funkcję ekonomiczną – rodzina zaspokaja materialne potrzeby, jej podfunkcje to: zarobkowa, gospodarcza, produkcyjna oraz usługowo-konsumpcyjna;
2. funkcję prokreacyjną – rodzina zaspokaja potrzeby emocjonalno-rodzicielskie oraz pozwala na biologiczne przetrwanie społeczeństwa;
3. funkcję seksualną – forma współżycia płciowego;
4. funkcję socjalizacyjną – rodzice przygotowują dzieci do dorosłego życia;
5. funkcję stratyfikacyjną – rodzina nadaje swoim członkom pozycje społeczne (np. w społeczeństwach klasowych);
6. funkcję opiekuńczo-zabezpieczającą – sprawowanie opieki nad członkami rodziny;
7. funkcję rekreacyjną – zaspokajanie potrzeby odpoczynku i rozrywki;
8. funkcję kulturową – poprzez rodzinę przekazywane jest dziedzictwo kulturowe i dokonuje się nauka świadomego korzystania z dóbr kultury i historii.

:angelic-cyan:
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Amannn »

cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 12:35 pm Pewne kobietki próbowały mnie pocieszać kiedyś po tym nieszczęśliwym zakochaniu, ale wychodziło dosyć groteskowo. Jedna na początku była dosyć napalona, ale jak zorientowała się, że ciągle jeszcze mam w sercu tamtą, to się wściekła. :mrgreen: Przy okazji okazało się, że to jej koleżanka i nastąpił niezły galimatias. Po pewnym czasie przy okazji ta Miśkowa Dziewczyna gada mi, że B. jej nie lubi, że gdzie ona tam i ona, się pojawia i pcha i w ogóle, zaczęły się nie cierpieć wzajemnie, tak jakby mimo wszystko doznała jakiegoś ukłucia zazdrości.
Inna naiwnie myślała, że chodzi mi tylko o seks i zaczęła niuchać okazję. Myślała, że obdarzy mnie wdziękami i już zapomnę o mojej księżniczce i polecę za tamtą i zrobię dla niej wszystko jak pachołek, całe życie, oby tylko mnie chciała. (To znaczy udawała, że chciała, bo przecież dla kobity żaden problem udawać i machać wdziękami przed oczami, nie ubedzie jej, a myśli, że dla mężczyzny to już wszystko).
Inny gościo bawił się w alfonsa i jakby mógł, to by nastręczył mi jakieś dziewuchy.
Pewna koleżanka żartowała wesoło i próbowała mnie pocieszać przyjaźnią, i to doceniam, ale niestety to nie wszystko.
Najbardziej szkoda pewnej kobiety, która dobrze chciała, ale niestety musiałem ją odrzucić, bo postać tamtej krążyła mi w głowie i w sercu nieodwracalnie. Z pewnością do dziś nie rozumie o co chodziło, bo przecież była dobrą kobietą, mogła mnie kochać, szanować itd.
Więcej takich rzeczy nie robię. Nie chcę zawracać głowy kobiecie, której nie mogę pokochać.
To nieźle Cezary zawaliłeś jak tak było.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Amannn pisze: sob kwie 01, 2023 3:36 pm To nieźle Cezary zawaliłeś jak tak było.
Był taki film "Kogel mogel czyli galimatias" :mrgreen:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

A może: "Galimatias czyli kogel mogel".
W każdym razie najcenniejsze pozostaje to dziwne uczucie i jej postać.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Coś w rodzaju:

"Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy, w najbliższym niebie kupię ci księżyc".
:angelic-flying:
redaktor
bywalec
Posty: 1486
Rejestracja: pn lip 04, 2011 7:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: redaktor »

Cezary, nie potrafisz się od Niej odkochać... Ale rozumiem Cię, sam czuję coś bardzo podobnego i mam taki problem ( od takiej kobiety
jak moja eksżona bardzo trudno się odkochać, rozstanie z nią pozostawia w człowieku głębokie rany... ).
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Amannn »

Tak redaktorze Ale mimo wszystko jak byś zdobył następna to byłoby ci łatwiej.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Pewnie łatwiej zapomnieć o dawnej miłości, kiedy życie wciąga w wir zwykłych spraw z drugim człowiekiem, ale stara miłość nie rdzewieje. :angelic-cyan:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 11:11 am Mogę nawiązać z nią kontakt ponownie i latać za nią dalej. Tam mnie kieruje dusza i rozum na najwyższym poziomie.
Ale serce mówi nie. Nie będę się dalej sam siebie upokarzał w ten sposób, pchając się do kobiety, która mnie nie pokocha.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: Catastrophique »

cezary123 pisze: sob kwie 01, 2023 11:11 am Nie masz racji, że boję się kobiet, bo nie widziałeś jak latałem za tamtą. Czy nawet wcześniej za kobietą, z którą chodziłem i miałem się żenić, czy jeszcze wcześniej za dziewczyną złotowłosą, w wieku 19 lat. Z tym nie mam problemu. Nie masz racji, że boję się zmian. Chcesz szukać problemu, to szukaj tam, gdzie on naprawdę występuje.
Na razie jedynym moim problemem jest uporanie się z uczuciami do tamtej. Mogę nawiązać z nią kontakt ponownie i latać za nią dalej. Tam mnie kieruje dusza i rozum na najwyższym poziomie.
Coaching jest w tym przypadku bezradny. Jeżeli nikt nie wie jak mi pomóc, to niech się nie odzywa, sam sobie poradzę.
Boisz się kobiet, od długiego czasu jesteś sam i nie robisz nic aby to zmienić. Siedzisz tylko w domu i narzekasz na forum.
Przez strach, uprzedzenia, nieosiągalne jest dla Ciebie zagajenie do obcej kobiety. Taki z Ciebie "bohater".
Nie wazne za kim wczesniej latales, wazne jest to co jest teraz.
Boisz sie zmian, bo od dawna Twoje bierne zycie wyglada tak samo.
Szukanie uczucia wzgledem osoby, ktora juz dawno ma Cie gdzies i Cie nie chce jest tym bardziej bezcelowe.
Coaching radzilby zaczac od nowa,wziac sie za siebie, ale Ty jestes na to zbyt tchorzliwy i glupi.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ciężkie zaburzenie psychiczne a ślub

Post autor: cezary123 »

Catastrophique pisze: ndz kwie 02, 2023 12:10 pm
Boisz się kobiet, od długiego czasu jesteś sam i nie robisz nic aby to zmienić. Siedzisz tylko w domu i narzekasz na forum.
Przez strach, uprzedzenia, nieosiągalne jest dla Ciebie zagajenie do obcej kobiety. Taki z Ciebie "bohater".
Nie wazne za kim wczesniej latales, wazne jest to co jest teraz.
Boisz sie zmian, bo od dawna Twoje bierne zycie wyglada tak samo.
Szukanie uczucia wzgledem osoby, ktora juz dawno ma Cie gdzies jest tym bardziej bezcelowe.
Coaching radzilby zaczac od nowa,wziac sie za siebie, ale Ty jestes na to zbyt tchorzliwy i glupi.
Nie, po prostu nie chcę nabijać kasy takiemu frajerowi jak ty :lol:
Nie wpierdalaj mi się w moje sprawy osobiste.
Reszta to głupie pierdoleniem, na które mogę najwyżej nasrać. Zagajenie do kobiety to tobie sprawia trudności, baranie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”