Izolacja w schizofrenii
Moderator: moderatorzy
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Izolacja w schizofrenii
A może i nie odegra się, może wszystko im wybaczy? Na lekach lepiej jest wszystko wybaczać, łatwiej, wymazują pamięć, a szczególne złe rzeczy z pamięci.
Re: Izolacja w schizofrenii
Na forum było trochę ludzi którzy odstawili leki i nie odnotowali żadnego osłabienia raczej szybki powrót do zdrowia i pracy. Niestety niektórym jak piccolo po 11 latach wróciła psychoza. Użytkownik ten dalej jednak nie bierze leków pobrał chwile i ponownie odstawił. Jak gwałtownie odstawisz leki to jest 75 % ryzyko dostania psychozy polekowej dlatego trzeba to robić powoli piszą czasem ze nawet latami jak ktoś długo był na wysokich dawkach leków. Wszystkie leki trwale uszkadzają mózg pozbywając go substancji szarej i białej. Jednak nie tylko w taki sposób. Haloperidol ponoć uszkadza najbardziej . Niektóre zmiany są odwracalne a inne nie . Nadwrażliwość dopaminowa jest ponoć do pokonania natomiast musisz nastawić się na halucynacje i dobrze być wtedy w takim szpitalu jak w Norwegii żeby w razie czego jakiś psychoterapeuta a nie maniak z lekami pomógł.pingui pisze: ↑śr gru 21, 2022 4:05 pm I tak nic nie udowodni, każdy uwierzy raczej im niż jemu. Może kiedyś, za parę lat, jak stanie na nogi to się odegra za wszystkie krzywdy. Zastanawia mnie co innego, często piszesz o psychozie podczas odstawiania leków. Czytałem wpisy o zgoła czym innym. Jak się odstawi leki to człowieka ogarnia totalna apatia, nic mu się nie chce, w niczym nie widzi sensu, zaczyna wyglądać jak ćpun na odwyku naprany wódą. Ciekaw jestem czym to jest podyktowane? Najgorzej ten stan umysłu wcale nie mija, a zespół amotywacyjny pogłębia się. Czyżby trwałe uszkodzenie mózgu i leki do końca żyucia?
https://cdn.mdedge.com/files/s3fs-publi ... _FINAL.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3476840/
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Izolacja w schizofrenii
A co to ta Nadwrażliwość dopaminowa, googl o tym milczy. Czy to większa skuteczność dragów?
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Izolacja w schizofrenii
Poczytałem, niezwykle ciekawe ale wydaje mi się, że tego nie mam na szczęście. A ta anhedonia i niemożliwość odczuwania przyjemności w wyniku odstawienia leków to co to i od czego robi się?
Re: Izolacja w schizofrenii
To raczej nie jest od odstawienia leków. Jak odstawiłeś leki to koniecznie weź ginko bilobę i brahmi na odtworzenie neuronów w mózgu. Powinno pomóc. Jeszcze trochę aswagandy nie za szkodzi. Ogólnie mózg jest wyniszczony przez leki i wymaga suplementacji. Jeszcze trzeba jeść dość sporo ryb żeby zapewnić kwasy omega 3 bo ich najczęściej brakuje przy schizofrenii
Przy lekach tych dwóch pierwszych ziół nie wolno brać z uwagi na interakcje
Przy lekach tych dwóch pierwszych ziół nie wolno brać z uwagi na interakcje
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Izolacja w schizofrenii
Cenne info dziękuję! Ashwa w sumie znam, te dwa pierwsze nie kojarzę, poczytam.
Re: Izolacja w schizofrenii
Tu jest też dobra strona czym się suplementować przy schodzeniu z leków aby wrócić do formy
http://jungcircle.com/schiznatural.htm
http://jungcircle.com/schiznatural.htm
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2892
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Izolacja w schizofrenii
Od najmłodszych lat izolowałem się od ludzi.W sumie to już w przedszkolu nie potrafiłem bawić się z innymi dziećmi i byłem gdzieś obok.Pamiętam moje ostatnie wyjście na podwórko kiedy to długo siedziałem na ławce i walczyłem z samym sobą aby się przemóc i podejść do sąsiadki która kręciła się na podwórkowej karuzeli.Nie miałem odwagi.Potem zobaczyłem jak podszedł chłopczyk i najzwyczajniej wskoczył na tą karuzele i zaczęli wspólnie się bawić. Ja wtedy poszedłem do domu i powiedziałem sobie że to był mój ostatni raz jak wyszedłem na dwór.Długo wtedy płakałem w swoim pokoju.Miałem wtedy może 8 lub 9 lat.Potem zdarzało się że ojciec wyganiał mnie na dwór widząc że całymi dniami siedzę w domu a ja wtedy wychodziłem do lasu i wracałem po godzinie udając że grałem z kolegami w piłkę itp. Nie wiem dlaczego taki byłem i co mi dolegało.Zacząłem się zmieniać dopiero gdy wyszedłem z pierwszej dwuletniej psychozy.Miałem wtedy 17 lat i po raz pierwszy w życiu zacząłem nawiązywać relacje koleżeńskie z innymi.Minęło jeszcze kilka dobrych lat zanim już tak swobodnie czułem się wśród ludzi i kontakt z nimi dawał mi satysfakcję.hidden92 pisze: ↑sob gru 17, 2022 5:17 pm Jestem ciekawy czy tak jak ja izolujecie się od ludzi i czy choroba wpływa na wasze życie towarzyskie. Ja najchętniej uciekam do pokoju i nie chcę się z nikim widzieć. Kontaktu ze starymi przyjacielami raczej też nie utrzymuje a rodziny unikam. też tak macie ?
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2892
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Izolacja w schizofrenii
Ale ja jestem nietypowym przypadkiem bo najwięcej nacierpiałem się przed zachorowaniem a potem każde wyjście z psychozy oznaczało lepsze funkcjonowanie od tego co było przed.Po pierwszej psychozie zacząłem nawiązywać pierwsze w życiu znajomości z ludźmi.Po drugiej zacząłem na tyle radzić sobie ze stresem i lękami że mogłem zacząć pracować a po trzeciej psychozie zniknęła depresja i wszystkie objawy negatywne które wcześniej miałem.Od 10 lat nie mam już żadnych objawów choroby.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Re: Izolacja w schizofrenii
Piotrku nie ma potrzeby wchodzenia w kontakty międzyludzkie jeśli ktoś nie chce . To jest chorobliwe oczekiwać aby każdy lubił zadawać się z innymi. Upodobanie w tym względzie może też się z czasem zmieniać i nie ma w tym nic dziwnego Zadając się z ludźmi lub nie nie jesteś ani gorszy ani lepszy.Piotrek007 pisze: ↑ndz mar 12, 2023 12:27 amOd najmłodszych lat izolowałem się od ludzi.W sumie to już w przedszkolu nie potrafiłem bawić się z innymi dziećmi i byłem gdzieś obok.Pamiętam moje ostatnie wyjście na podwórko kiedy to długo siedziałem na ławce i walczyłem z samym sobą aby się przemóc i podejść do sąsiadki która kręciła się na podwórkowej karuzeli.Nie miałem odwagi.Potem zobaczyłem jak podszedł chłopczyk i najzwyczajniej wskoczył na tą karuzele i zaczęli wspólnie się bawić. Ja wtedy poszedłem do domu i powiedziałem sobie że to był mój ostatni raz jak wyszedłem na dwór.Długo wtedy płakałem w swoim pokoju.Miałem wtedy może 8 lub 9 lat.Potem zdarzało się że ojciec wyganiał mnie na dwór widząc że całymi dniami siedzę w domu a ja wtedy wychodziłem do lasu i wracałem po godzinie udając że grałem z kolegami w piłkę itp. Nie wiem dlaczego taki byłem i co mi dolegało.Zacząłem się zmieniać dopiero gdy wyszedłem z pierwszej dwuletniej psychozy.Miałem wtedy 17 lat i po raz pierwszy w życiu zacząłem nawiązywać relacje koleżeńskie z innymi.Minęło jeszcze kilka dobrych lat zanim już tak swobodnie czułem się wśród ludzi i kontakt z nimi dawał mi satysfakcję.hidden92 pisze: ↑sob gru 17, 2022 5:17 pm Jestem ciekawy czy tak jak ja izolujecie się od ludzi i czy choroba wpływa na wasze życie towarzyskie. Ja najchętniej uciekam do pokoju i nie chcę się z nikim widzieć. Kontaktu ze starymi przyjacielami raczej też nie utrzymuje a rodziny unikam. też tak macie ?
W schizofrenii ludzie są otumanieni i złe się czuja przez co też w naturalny sposób ograniczają swoje kontakty z innymi. Trudno ich za to ganić Ty z tego co pisałeś miałeś od dawna niskie dawki leków przez co łatwiej ci było pozyskać pogodny nastrój który sprzyja znajomościom i ich zawieraniu. Człowiek przymulony najczęściej nie ma ochoty na zadawanie się z innymi.
- Spokojny80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1148
- Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 38754286
- Lokalizacja: Katowice
Re: Izolacja w schizofrenii
Mam podobnie.hidden92 pisze: ↑sob gru 17, 2022 5:17 pm Jestem ciekawy czy tak jak ja izolujecie się od ludzi i czy choroba wpływa na wasze życie towarzyskie. Ja najchętniej uciekam do pokoju i nie chcę się z nikim widzieć. Kontaktu ze starymi przyjacielami raczej też nie utrzymuje a rodziny unikam. też tak macie ?
Michal
- pingui
- bywalec
- Posty: 652
- Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
- Status: Guru
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Madagaskar
Re: Izolacja w schizofrenii
Kiedyś tak faktycznie jak miałem lęki. Dziś nie szukam specjalnie jakiś kontaktów, po prostu mnie męczą i nie uważam je za potrzebne. Wystarczą mi te w robocie ale nie żebym miał jakoś kogoś unikać. Zawsze coś z tego może wyniknąć pożytecznego. Uznaję zasadę, że czasem warto wyjść ze strefy komfortu bo nigdy nie wiesz jaki cię tam dopiero komfort może czekać
-
- bywalec
- Posty: 100
- Rejestracja: czw mar 08, 2018 10:37 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Izolacja w schizofrenii
Pianki comply