ulubiona książka z dzieciństwa
Moderator: moderatorzy
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Dzieci z Bulerbyn
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8300
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Dolina muminków!, W pustyni i w puszczy też
gówno w proszku na kijoszku
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Tapatiki" Marta Tomaszewska
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6932
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Trochę długa, ale jak już się zagłębiasz to bardzo ciekawa.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"W Pustyni i w Puszczy" ma taką dosyć niemiłą scenę grozy nieznanej a nieuchronnej śmierci, kiedy Murzyni rozchorowali się na febrę i jeden po drugim zapadali w śpiączkę a później zrywali się i biegli w gąszcz, aby już nigdy nie wrócić. Niestety tropikalna choroba wywoływana przez pierwotniaki przenoszone przez komary zaatakowała też Nel. Skąd wziąć chininę dla Nel? Są drzewa, których rozdrobniona kora zawiera podobnie działające substancje, ale to za mało. Umierający podróżnik ratuje ich i oddaje im swój zapas leków i służącego Murzynka do wychowania i ochrzczenia.
Zresztą Sienkiewicz lubił tworzyć dosyć sentymentalne i krwawe sceny w swoich powieściach. Nie wszystko da się strawić.
Mi się różne książki wydawały nawet zbyt krótkie. Tyle jeszcze ciekawego mogło się zdarzyć. Chciałem, żeby autor mi to przedstawił, bo tak dobrze mu szło, zaskakująca różnorodna fabuła, aż zrozumiałem, że to ja mam wymyślać lub odkrywać dalszy ciąg życia bohaterów, może już na podstawie znajomości samego siebie, całego życia i świata lub Kosmosu. I to będzie jeszcze ciekawsze i prawdziwsze.
Zresztą Sienkiewicz lubił tworzyć dosyć sentymentalne i krwawe sceny w swoich powieściach. Nie wszystko da się strawić.
Mi się różne książki wydawały nawet zbyt krótkie. Tyle jeszcze ciekawego mogło się zdarzyć. Chciałem, żeby autor mi to przedstawił, bo tak dobrze mu szło, zaskakująca różnorodna fabuła, aż zrozumiałem, że to ja mam wymyślać lub odkrywać dalszy ciąg życia bohaterów, może już na podstawie znajomości samego siebie, całego życia i świata lub Kosmosu. I to będzie jeszcze ciekawsze i prawdziwsze.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Skoro już o Afryce mowa, to była taka książka: "Nil - rzeka wielkiej przygody" Kamil Giżycki. Też bardzo ciekawa i fajna.
Okazuje się, że autor był prawdziwym podróżnikiem i napisał więcej książek:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kamil_Gi%C5%BCycki
Okazuje się, że autor był prawdziwym podróżnikiem i napisał więcej książek:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kamil_Gi%C5%BCycki
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
To brzmi dosyć ciekawie:
"Wielkie czyny szympansa Bajbuna Mądrego" Kamil Giżycki
"Wielkie czyny szympansa Bajbuna Mądrego" Kamil Giżycki
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Były też takie dwie fajne książki Jerzego Broszkiewicza:
"Wielka większa i największa"
"Długi deszczowy tydzień"
Książkę "Długi deszczowy tydzień" przeczytałem sobie kiedyś w lipcu w lecie na łące, siedząc pod drzewem. Bardzo przyjemnie to wspominam.
Z ciekawostek - jednym z bohaterów powieści jest dziesięcioletni Jaś zwany Pacułką, syn naukowca.
Charakteryzuje się tym, że wykazuje cechy genialnego dziecka autystycznego czyli prawdopodobnie jest Aspergerem. W końcu okazuje się mądrzejszy od wszystkich.
"Wielka większa i największa"
"Długi deszczowy tydzień"
Książkę "Długi deszczowy tydzień" przeczytałem sobie kiedyś w lipcu w lecie na łące, siedząc pod drzewem. Bardzo przyjemnie to wspominam.
Z ciekawostek - jednym z bohaterów powieści jest dziesięcioletni Jaś zwany Pacułką, syn naukowca.
Charakteryzuje się tym, że wykazuje cechy genialnego dziecka autystycznego czyli prawdopodobnie jest Aspergerem. W końcu okazuje się mądrzejszy od wszystkich.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Był film z lat 60' na podstawie książki: "Wielka, większa i największa". Oglądałem go kiedyś w dzieciństwie zanim przeczytałem książkę i pamiętam, że był dosyć niezwykły.
Scena z poszukiwań zagonionego samolotu na Saharze. Padły tam wtedy słowa, coś w rodzaju: "Na tej bezkresnej przestrzeni ten samolot jest jak ziarnko piasku. Trudno będzie go znaleźć". Będąc dzieckiem wziąłem to dosłownie i uznałem, że samolot ten razem z człowiekiem pilotem zmniejszył się dziwnym sposobem do tak mikroskopijnych rozmiarów i dlatego jego poszukiwanie przez dzieci będzie tak niezwykłe i pełne dziwnej grozy. A co z tym żywym pilotem się stanie, z tym człowiekiem, kiedy on teraz taki malutki jak mrówka?
Na szczęście później zrozumiałem przenośnię.
Ale w książce była też jakaś aluzja do szpitala w Tworkach, kiedy bohaterowie powieści znaleźli się w dziwnym pomieszczeniu, gdzie można było chodzić po ścianach i suficie.
"-I ty mi będziesz tłumaczyć, że n i e jesteśmy w Tworkach? – spytała zgryźliwie Ika".
Scena z poszukiwań zagonionego samolotu na Saharze. Padły tam wtedy słowa, coś w rodzaju: "Na tej bezkresnej przestrzeni ten samolot jest jak ziarnko piasku. Trudno będzie go znaleźć". Będąc dzieckiem wziąłem to dosłownie i uznałem, że samolot ten razem z człowiekiem pilotem zmniejszył się dziwnym sposobem do tak mikroskopijnych rozmiarów i dlatego jego poszukiwanie przez dzieci będzie tak niezwykłe i pełne dziwnej grozy. A co z tym żywym pilotem się stanie, z tym człowiekiem, kiedy on teraz taki malutki jak mrówka?
Na szczęście później zrozumiałem przenośnię.
Ale w książce była też jakaś aluzja do szpitala w Tworkach, kiedy bohaterowie powieści znaleźli się w dziwnym pomieszczeniu, gdzie można było chodzić po ścianach i suficie.
"-I ty mi będziesz tłumaczyć, że n i e jesteśmy w Tworkach? – spytała zgryźliwie Ika".
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Czasami lepiej Cezary nic nie mówić. Jak tak chcesz. To chcesz dobrze.
Jak coś ci będzie dolegało to myśl o rzeczach przyjemnych. Ważne. O przyszłości.
Jak coś ci będzie dolegało to myśl o rzeczach przyjemnych. Ważne. O przyszłości.
na tym forum wszyscy żartują. schizofrenia nie istnieje. tu mamy hyde park do debat kto głupszy.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Przyjemnie mi się też czytało na przykład takie książki jak: "Powrót Daleków", "Bajki Pana Balagana" Jerzy Niemczuk, "Skamienialy statek. Baśnie Malajskie". Robert Siller, "W krainie Władcy Mórz".
Nie przepadałem za to za Baśniami Andersena, bo jakieś takie dziwne i dołujące były.
Sam Andersen twierdził, że ta jego twórczość jest dla dorosłych.
Nie przepadałem za to za Baśniami Andersena, bo jakieś takie dziwne i dołujące były.
Sam Andersen twierdził, że ta jego twórczość jest dla dorosłych.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Z książki "Skamieniały statek" zapamiętałem dziwne zachowanie księżniczki porwanej przez wielkie ptaszydło. Najpierw wołała o pomoc, wielu śmiałków straciło życie próbując ją uwolnić, różne metody nie pomagały, przybywali z różnych krajów, z zagranicy, z zachodu, różne rodzaje broni, strzelali ogniem i nic, bo niby jak daleko może polecieć ogień, a kiedy trzech braci prostych z ludu zręcznie unieszkodliwiło ptaszydło z plemiennej dmuchawki, to księżniczka zamiast się ucieszyć, to zaczęła zachowywać się dosyć dziwnie. Zrobiła focha i zaczęła lamentować nad ulubionym ptaszęciem, które jej zabito.
Syndrom sztokholmski czy co? Przywiązanie do porywacza.
Bracia niewiele sobie z tego robili, uwolnili babę, zawieźli do jej domu, pouczyli, żeby na przyszłość była konsekwentna i wiedziała czego chce i tyle.
Syndrom sztokholmski czy co? Przywiązanie do porywacza.
Bracia niewiele sobie z tego robili, uwolnili babę, zawieźli do jej domu, pouczyli, żeby na przyszłość była konsekwentna i wiedziała czego chce i tyle.
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
Za to w książce "W krainie władcy mórz" P. Kotov, była zawarta inna, ciekawa mądrość. Człowiek w podróży napotkał pewne fantastyczne istoty i one zamiast skarbów, ofiarowały mu pewne tajemnicze słowa do zapamiętania. Jakią to może mieć wartość, do czego się przydać? Człowiek zastanawiał się czy go stworek nie okpił, ale w końcu zgodził się na te słowa.
Jedno z nich brzmiało:
"Choć się zamierzyłeś, nie uderzaj".
Jaką to ma wartość, okazało się długo później, kiedy bohater wracał ze świata do domu i zobaczył przez okno w domu swoją żonę, ale i kogoś jeszcze, jakiegoś mężczyznę.
Wpadł we wściekłość i dobył miecza. W tym momencie przypomniał sobie owe słowa od stworka. Choć się zamierzyłeś, nie uderzaj.
Okazało się, że wyruszając przed laty w świat zostawił żonę w ciąży, nie wiedząc o tym, a teraz już w domu dorastał ich syn.
I tak uniknął zbrodni w afekcie i tragicznego nieporozumienia.
Słowo w odpowiednim czasie pokazało swoją moc i wartość, większą od skarbów materialnych. Stworek wiedział co robi, zaprogramował go, znał ludzkie przeznaczenia.
Jedno z nich brzmiało:
"Choć się zamierzyłeś, nie uderzaj".
Jaką to ma wartość, okazało się długo później, kiedy bohater wracał ze świata do domu i zobaczył przez okno w domu swoją żonę, ale i kogoś jeszcze, jakiegoś mężczyznę.
Wpadł we wściekłość i dobył miecza. W tym momencie przypomniał sobie owe słowa od stworka. Choć się zamierzyłeś, nie uderzaj.
Okazało się, że wyruszając przed laty w świat zostawił żonę w ciąży, nie wiedząc o tym, a teraz już w domu dorastał ich syn.
I tak uniknął zbrodni w afekcie i tragicznego nieporozumienia.
Słowo w odpowiednim czasie pokazało swoją moc i wartość, większą od skarbów materialnych. Stworek wiedział co robi, zaprogramował go, znał ludzkie przeznaczenia.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6932
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
''Ten Obcy''.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18490
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Tomek na Tropach Złodziei" czy jakoś taki tytuł. Nawet google nie zna. xd Ale dobre też Stawiam na Tolka Banana czy Mikołajek, dobrze się czytało.
Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Kosmiczne wakacje" Renata Opala.
Ciekawe, ale trochę szkoda, że przy scenie z powielaczem atomowym, który kopiował przedmioty, jedna z bohaterek dziwnie się przestraszyła i surowo zabroniła wykonywania takich procesów na ludziach. Niby dlaczego? Lema nie czytała?
Ciekawe, ale trochę szkoda, że przy scenie z powielaczem atomowym, który kopiował przedmioty, jedna z bohaterek dziwnie się przestraszyła i surowo zabroniła wykonywania takich procesów na ludziach. Niby dlaczego? Lema nie czytała?
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Sejdżio i jej bobry"
"Pielgrzymi puszczy" Grey Owl
"Pielgrzymi puszczy" Grey Owl
Re: ulubiona książka z dzieciństwa
"Zielona rakieta" Halina Rudnicka też dosyć ciekawa książka dla młodzieży.
"Uczniowie Spartakusa" też tej autorki.
"Uczniowie Spartakusa" też tej autorki.