Jak odstawiać leki? Podstawowe zasady

[Catastrophique]

Wiem, juz wiem, ze wielu z Was lubi się usprawiedliwiać czynnikami zewnętrznymi i przenosic oraz unikac odpowiedzialności za własne życie.
A potem na nie narzekacie, obwiniając oczywiście np lekarzy, bo najbliżej stoją .
To droga donikąd.

[Gorylcio]

lepiej se wezme na schizofrenie 50 mg solianu i nie będe tył...

I co w z tym złego, że jakiś schizofrenik będzie wolał brać solian czy abilify, by nie tyć? Leków jest do groma i mądry lekarz stara się dobrać lek tak, by był najmniej uciążliwy i odczuwalny dla pacjenta.

Wiem, juz wiem, ze wielu z Was lubi się usprawiedliwiać czynnikami zewnętrznymi i przenosic oraz unikac odpowiedzialności za własne życie.
A potem na nie narzekacie, obwiniając oczywiście np lekarzy, bo najbliżej stoją .
To droga donikąd.

Brightangel ma skrajny pogląd, że leki są szkodliwe i można je zastąpić ziółkami i suplami, ale ty też masz skrajny pogląd tylko z drugiego bieguna, że leki są wyłącznie pozytywne i jeśli ktoś na danym leku się źle czuje, to to nie jest absolutnie wina leku, tylko wynik choroby albo zła wola chorego.

[FreshEscape]

I co w z tym złego

To w tym złego że jak sie siąsiad z sąsiadem kłóca i nie moga spac potem po nocach to sie im rodzinny wieksze dawki neuroleptyków przepisuje. 50 mg solianu to nawet sie małym psom na nerwy z powodu fajerwerków na sylwestra nie daje, tylko wiecej...

[Gorylcio]

Nie każdy schizofrenik ma takie jazdy, że wymaga końskiej dawki. Ja np. mam zalecone 100mg solianu.

[Pikolo]

A kolega kim jest, że wie jakie dawki sie psom podaje? Inna sprawa, szczerze współczuję tym psom

[FreshEscape]

Ja np. mam zalecone 100mg solianu

powiedzmy sobie szczerze czy solian to jedyny lek od psychiatry który przyjmujesz ?

[Gorylcio]

Zalecony mam słaby antydepresant i nic innego już od psychiatry nie biorę.

[Pikolo]

Kolega chyba lubi psychotropy ? Podeslac własne? Co to za pytanie ?Jak ktoś nie che sie leczyc to sie nie leczy. Amen

[FreshEscape]

Kolega chyba lubi psychotropy ? Podeslac własne? Co to za pytanie ?Jak ktoś nie che sie leczyc to sie nie leczy. Amen

Jak ktoś jest zj***m i leczy to u psychiatry to se moze wybrac czy bierze leki czy nie. Schizofrenik bez leków upada...

[Pikolo]

Wiec obys ty ze swoją opinią nigdy nie powstal

[Pikolo]

Moze powinienem trochę wychamować z osadem powiem tyle nie mierz wszystkich swoja miara. Nie odpowiadasz za cały świat a tylko za siebie. Za wszystkich schizofreników tez nie odpowiadasz. Psychiatrzy jednak czesto bezmyślnie skazuja zarówno dziedzieci jak i dorosłych na psychotropy. Grunt aby koncerny farmaceutyczne sie nażarły życie ludzie i tak się nie liczy wiec mozna zrobic z niego biznes i nikogo nie będzie obchodziła przeciez chora psychicznie osoba. Starczy wymyślić chorobę a potem podać leki ktore tylko czesto pogorsz stan pacjeta. Pacjent po czasie sam uwierzy ze jest poważnie chory i przekona jeszcze do tego środowisko

[FreshEscape]

Co zostało napisane to zostało napisane. WŁASNIE pokazujesz jaki jestes ten tego zdrowy bez leków... Łamie dla Ciebie zasadym, bo CI co sie nie lecza sa dla mnie powietrzem...

[Bright Angel]

Ja się tylko pytam, czy wszyscy zwolennicy leków zostali już wykastrowani odpowiednimi dawkami psychotropów?

[Pikolo]

Poprostu odniosem zapewne mylne wrażenie, że ponosisz z tego jakas osobista korzyść. Rozsadny człowiek przeprasza i koryguje opinie. I ja tez to chcialem uczynić.
Nie znasz mojej histori niektórzy walczą cale życie aby cos osiągnąć. Natomiast kiedy już dojdą nagle benc i od nowa trzeba z dołu piąć sie w górę. Czasem mam juz dość

[cezary123]

Ale jak to mówi wyzsza moralnosc "ja nie bede włosów spod prysznica wygrzebywał w hotelu jako sprzątacz.

"Włosów łonowych" czyichś, fuj, bleee

[Catastrophique]

Brightangel ma skrajny pogląd, że leki są szkodliwe i można je zastąpić ziółkami i suplami, ale ty też masz skrajny pogląd tylko z drugiego bieguna, że leki są wyłącznie pozytywne i jeśli ktoś na danym leku się źle czuje, to to nie jest absolutnie wina leku, tylko wynik choroby albo zła wola chorego.

Jak wyzej widac, nie piszę ze leki sa tylko pozytywne. Efekty uboczne sa, ale nie występują w takim stopniu, ze uniemozliwiaja normalne zycie. Od woli chorego zależy właśnie najwiecej, a uciekanie od tej odpowiedzialności jest slabe i ma swoje konsekwencje, bo nie da sie do konca zycia być utrzymywanym i zależnym od innych. W ogole, co to za zycie?

[cezary123]

A ileż ludzi właśnie przez pęd do pieniędzy i ciągłą pogoń za dobrami materialnymi i "jakością życia" wkręciło się w zgubny kołowrót, rozchorowało się, czasem nieodwracalnie. Później i psychologowie i psychiatrzy i leki niewiele pomoga, tylko tyle, że uratują przed gorszymi następstwami depresji, nerwic czy psychoz. Ludzie często muszą wtedy zadowolić się rentą do końca życia.

A inni ludzie, spokojni i szczęśliwi realizują się w prostych sprawach, robią co lubią i mają czas na wszystko.

"Owoce wariackiej higieny pracy i samobójczego stylu życia

– Żyjemy w zbyt szybkim tempie i zapracowujemy się na śmierć – wyjaśnia dr Dariusz Wasilewski, specjalista psychiatra, dyrektor medyczny Klinik Terapii ALLENORT. – Cywilizacja niesie ze sobą szereg zaburzeń związanych ze stresem, a kultura korporacyjna ze swoją kompletnie szaloną "higieną” pracy rodzi stany depresyjne, lękowe, trudności z zaśnięciem lub utrzymaniem snu".

https://www.medonet.pl/narodowy-test-zd ... tylu-zycia




Rodzina dała mi wszystko: życie, dom, wykształcenie, przyszłość.
A specjaliści od sprzedawania sukcesu czy zbawienia co? Nic, jeszcze by obdarli do ostatniego grosza albo i więcej gdyby mogli. Ileż ludzi wydało na łapiduchów całe swoje majątki, żeby ratować zdrowie i jeszcze zadłużyło się na śmierć?

[cezary123]

W ogole, co to za zycie?

Lepsze niż Twoje.
Zła motywacja. Osoby chore wpędza w poczucie winy i później cokolwiek zrobią, to będzie źle, za mało, jeszcze nie to.
Najpierw trzeba zaakceptować siebie i życie takim jakim się jest, a wszystko inne będzie wtedy im dodane.

[Catastrophique]

W ogole, co to za zycie?

Lepsze niż Twoje.

Rzeczywiście, zajebiste.
Ciągle siedzenie w domu, bez przyjaciół i znajomych (na zywo), bez partnerki, bez pracy (czyli bez własnych pieniędzy). Do tego czesto depresja i fobia społeczna, bardzo niskie poczucie własnej wartości. Żyć nie umierać .

[cezary123]

Rzeczywiście, zajebiste.
Ciągle siedzenie w domu, bez przyjaciół i znajomych (na zywo), bez partnerki, bez pracy (czyli bez własnych pieniędzy). Do tego czesto depresja i fobia społeczna, bardzo niskie poczucie własnej wartości. Żyć nie umierać .

Ale masz głupie wyobrażenia o moim życiu .....