Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: śr sty 12, 2022 10:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Dobrze, że nie żujesz gumy, bo od niej tylko bardziej śmierdzi z budzi niż mniej.
Napisałbym ci ostro, ale zejdę z tonu. Przeczytaj pierwszy post, który napisałem w temacie. Jest tam wzmianka, że o tytoniu tylko pozytywnie, a ty wyjeżdżasz tu z jakimiś nowotworami. Następnie w ogóle odlatujesz i wtrącasz tu swoje przemyślenia na temat własnej osoby. Fakt może niepotrzebnie napisałem i założyłem, że "my schizole", ale to była tylko próba zrównania twojego postu do poziomu "0".
Moja rada: Zostaw ten wątek jak ci nie pasuje i szukaj szczęścia gdzieś indziej.
Napisałbym ci ostro, ale zejdę z tonu. Przeczytaj pierwszy post, który napisałem w temacie. Jest tam wzmianka, że o tytoniu tylko pozytywnie, a ty wyjeżdżasz tu z jakimiś nowotworami. Następnie w ogóle odlatujesz i wtrącasz tu swoje przemyślenia na temat własnej osoby. Fakt może niepotrzebnie napisałem i założyłem, że "my schizole", ale to była tylko próba zrównania twojego postu do poziomu "0".
Moja rada: Zostaw ten wątek jak ci nie pasuje i szukaj szczęścia gdzieś indziej.
Człowiek
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Żaden wątek nie jest mi potrzebny do szczęścia.
nie obchodzą mnie twoje wzmianki. fakty są zupełnie inne.
Miej sobie taką używkę, na jaką zasługujesz. co mnie to w ogóle obchodzi.
nie obchodzą mnie twoje wzmianki. fakty są zupełnie inne.
Miej sobie taką używkę, na jaką zasługujesz. co mnie to w ogóle obchodzi.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Napisz sobie ostro, zdegradujesz się wtedy poniżej poziomu 0.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ostatnio paliłem Manchester I American Legend.
Mocne jak cholera
Dziś szybko poleciałem po Golden Virginia.
Mocne jak cholera

Dziś szybko poleciałem po Golden Virginia.

-
- bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: śr sty 12, 2022 10:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Raz kupiłem jakiegoś mac barena, był mocny, ostatnio pueblosa tego żółtego i też był mocny. Ogólnie stwierdzam, że te mocniejsze tytonie inaczej się pali niż czerwone papierosy, czuć tę moc w nich i teraz wybieram tylko lekkie.
Mogłem kupić znowu pueblo i trochę zwiększyć wilgotność, zamiast eksperymentować.
Jak będzie mnie stać za jakiś czas, to możliwe, że też będę kupował tego goldena, albo chociaż spróbuję, bo póki co puebllo wygrywa. Jest podobno ekologiczny itd i rzeczywiście w smaku ok, tylko trochę przesuszony.
Człowiek
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Mu nie podchodzi Pueblo.
Jest mocny jak cholera i gryzie w gardło.
Jest mocny jak cholera i gryzie w gardło.
-
- bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: śr sty 12, 2022 10:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
To prawda, ale chyba ten żółty, bo ten niebieski jest bardzo ok i następnym razem znowu go wezmę, to potwierdzę, czy tak jest.
Znalazłem sposób na pozbycie się tego czegoś czym nasączają ten tytoń. Wystarczy wyjąć go z opakowania i wszystko odparowuje. Teraz mam dwie paki tyteksu, ale też mniej ostatnio palę, więc starczy mi na dłuższy czas.
Człowiek
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ostatnio spróbowałem "białe" Bibułki. Nawet mogą być, ale... Wolę smoking Brown. 

-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ten temat nie ma nic wspólnego z ekologią.
Zarówno elektroniczne, jak i tradycyjne szkodzą środowisku.
Proszę się łudzić dalej.
Zarówno elektroniczne, jak i tradycyjne szkodzą środowisku.
Proszę się łudzić dalej.
-
- bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: śr sty 12, 2022 10:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ja tylko białe (choć spróbuję i innych), ale filterki mam właśnie te tekturowe Smokinga. Dzisiaj kupiłem pueblosa niebieskiego i jest świetny w porównaniu do wszystkich innych. Może tylko ta golden virginia mu dorówna.
Człowiek
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Dobre bibułki kupiłem.
"Ocb Organic Hemp".
"Ocb Organic Hemp".
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Kupiłem nową paczuszke "Golden Virginia" - 30 G.
Wieczorem otworzę, bo jeszcze mi zostało trochę że starego opakowania... Ahhh już się nie mogę doczekać tego aromatu, powolnego spalania w bibulkach OCB Organic Hemp.
Wieczorem otworzę, bo jeszcze mi zostało trochę że starego opakowania... Ahhh już się nie mogę doczekać tego aromatu, powolnego spalania w bibulkach OCB Organic Hemp.

- Moniko02
- zaufany użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
- Status: niezdolna do pracy
- Gadu-Gadu: 47147715
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Generalnie rzecz ujmując zaczęłam palić w wieku 15 może 16 lat. Bez zaciągania, bo wtedy jeszcze nie potrafiłam tego robić.
Wciągnęłam w to mojego o rok starszego kuzyna - Krystiana. Mu szło ciężej niż mi, ale oboje do dziś palimy.
Żałuję, że nie ma już miętowych, ani Jagodowych Winstonów na polskim rynku. One były najlepsze, ale cóż weszła nowa ustawa w życie...
Próbowałam wielokrotnie podejść do rzucenia tego nałogu, ale ostatecznie bez większych rezultatów.
Wciągnęłam w to mojego o rok starszego kuzyna - Krystiana. Mu szło ciężej niż mi, ale oboje do dziś palimy.
Żałuję, że nie ma już miętowych, ani Jagodowych Winstonów na polskim rynku. One były najlepsze, ale cóż weszła nowa ustawa w życie...
Próbowałam wielokrotnie podejść do rzucenia tego nałogu, ale ostatecznie bez większych rezultatów.
-
- bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: śr sty 12, 2022 10:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ja tych organicznych nie lubię, bo się długo w nich pali tyteks. Ty golden virginie kupujesz zagranicą, więc masz te paczki 30g. U nas chyba tylko 50g. Ogólnie lubię Red Bulla. Po odparowaniu, mielę na drobne okruszki i zwijam ładnego papieroska, który ma dobrą prędkość spalania. Ten redbull chyba delikatniejszy i lepszy od tego pueblosa, ale pueblos też może być.
Są cygarety winstona, bradzo dobre, można kupować na sztuki z kulką jagodową. Mnie bardziej smakują od zwykłych fajek.
Człowiek
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Zaczęłam palić jeszcze w gimnazjum
Miałam kilka epizodów rzucania, póki co nie wyszło. Czyli nadal pale.
Teraz się ograniczam z moim facetem, na zasadzie 1 paka na 1 dzień dla dwóch osób-wychodzi nawet to nam.
Zamierzam rzucic całkowicie, ale czas pokaze...

Miałam kilka epizodów rzucania, póki co nie wyszło. Czyli nadal pale.
Teraz się ograniczam z moim facetem, na zasadzie 1 paka na 1 dzień dla dwóch osób-wychodzi nawet to nam.
Zamierzam rzucic całkowicie, ale czas pokaze...
"Gdy czegoś gorąco pragniesz, cały Wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" P.C.

- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7528
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Uwielbiam palić. A jescze do tego mój ulubiony tytoń - Golden Virginia 

Re: Tytoń - mój umysł, moja miłość, moja używka
Ja też lubię palić, ale wolę rzucić w końcu to bo od cholery choróbsk można dostać od tego. Zakrzepy- ucięta noga, śmierć. Rak, płuca rozwalone itp.