Pomocy!
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: ndz maja 22, 2022 12:48 am
Pomocy!
Witam wszystkich. Dwa miesiące temu odnowił mi się kontakt ze znajomym z młodzieńczych lat. Okazało się, że ów kolega jest chory na schizofrenię. Nie miałam z tym żadnego problemu. Niestety nie jest chory jedynie na schizofrenię- cierpi również na alkoholizm oraz był uzależniony od narkotyków. Bardzo dużo ze mną rozmawiał, dużo pisał, dzwonił,radził się mnie w wielu kwestiach. Rozmawialiśmy o drodze w życiu, o tym, że chciałby skończyć z nałogiem. Mówił mi, że jestem dla niego, jak druga terapeutka. Czułam, że jest mną zafascynowany i, że potrzebuje kontaktu ze mną, bo ten go uspokaja i powoduje, że czuje się bezpiecznie. Na schizofrenię przyjmuje zastrzyki raz w miesiącu, co też nie jest regularne ze względu na jego picie. Zbliżyliśmy się do siebie, nawet przedstawił mnie swojej rodzinie. Mówił, że, jak kiedyś dam mu szansę, to może w przyszłości razem zamieszkamy w jego mieszkaniu, które aktualnie remontuje. Pracuje w Niemczech i, co dwa tygodnie zjeżdża do Polski. Przez to też spotkania są ograniczone. Chciał mnie zabierać wszędzie, obiecywał wspólne wakacje. Bardzo dużo opowiadał mi o swoim życiu, o swojej byłej dziewczynie, z którą rozstał się dawno, dawno temu. Później już były tylko ,koleżanki’. Jak twierdzi- przed nikim nie otworzył się tak, jak przede mną, z nikim nie czuł takiego spokoju. Zabiegał o ten kontakt, było widać, że go potrzebuje, ale cały czas powtarzał, że jeszcze tego nie czuje. Mówił, że ,jakoś mnie czuje’, ale to jeszcze nie to. Wszystko zwala na drugą osobę- uważa, że, jak się w kimś zakocha, to przestanie pić. Ja wiem, że to tak nie działa, ale jednak bolą mnie te słowa. Jest wiele kwestii, w których przerzuca odpowiedzialność na mnie- ,Ty się musisz na coś zgodzić, mi to wszystko jedno’, ,To kobieta decyduje’, Ty zaplanuj to, to i to’, ,Ty powiedz, że mam wracać do Polski’. Jak czasem się na niego zdenerwowałam, to zabiegał o kontakt, chciał go, potrafił przeprosić. Dużo wahań nastrojów. Czasem były takie dni, że nie mógł beze mnie wytrzymać, non stop pisał, dużo dzwonił, co mi kompletnie nie przeszkadzało, a czasem były takie dni, że było go mniej, ale był. Opowiadał mi, jak wyglądało jego życie po narkotykach, czasem mówił, że lubił to, a czasem, że to było zatracenie, że robił złe rzeczy. Dużo mówił o seksie z poprzednimi, że nic nie czuł, że to był po prostu zwykły seks bez żadnych emocji. Na początku te wszystkie informacje o tych poprzednich mi nie przeszkadzały, ale z czasem zaczęły, bo zaczęło mi na nim zależeć. W zeszły weekend wyjechaliśmy odpocząć. Miało być fajnie, zaplanował wiele różnych fajnych rzeczy, ale w sobotę skończyło się tym, że sporo wypił i po 18 zasnął. Ja poszłam na spacer, bo uznałam, że przecież to, że on śpi nie oznacza, że ja mam siedzieć w pokoju. Nagle dostałam od niego telefon z pytaniem, gdzie jestem, był zmartwiony. Pomyślał, że wkurzyłam się i po prostu pojechałam do domu. Przepraszał mnie, ale nie przepraszał za to, że dużo wypił, a za to, że zasnął. Mówiłam mu o tym, że nie uznaję seksu koleżeńskiego i, jeśli nie traktuje tego poważnie, to proszę o to, aby nie robił mi nadziei. Wszystko jednak wskazywało na to, że wiązał ze mną przyszłość, mimo tego, że miał te momenty, w których mówił, że jeszcze mnie nie czuje, ale zachowywał się tak, jakby jednak coś czuł. Myślałam nad tym i doszłam do wniosku, że może ma jakąś blokadę, że się boi albo zwyczajnie mówi to specjalnie. Wiele rzeczy mówił specjalnie, żeby tylko wzbudzić moją uwagę. Wydaje mi się, że chciał, żebym się interesowała i martwiła. Po powrocie z wypadu weekendowego widział, że coś jest nie tak i zabiegał o kontakt. Napisałam mu, że, jeśli zdecyduje się wybrać tą dobrą drogę, to będę go wspierała z całych sił, bo zależy mi na nim i chcę dla niego, jak najlepiej. W poniedziałek zdenerwowana całą tą sytuacją powiedziałam mu, że nie chcę już słuchać o jego dawnych koleżankach, bo sprawia mi to przykrość ze względu na to, że czuję coś do niego. Przeprosił, napisał, że pojedziemy razem na wakacje, że odpoczniemy od tego wszystkiego, że on coś czuje, ale jeszcze nie wie, co to. Jeszcze wczoraj dużo dzwonił, ale od kilku dni te rozmowy nie były już takie, jak wcześniej. Dzisiaj rano też dostałam wiadomość na dzień dobry, później rozmowa, a po południu poczułam się już totalnie, jak balast, tak, jakbym była totalnie niepotrzebna, jakbym go wręcz denerwowała sobą. ,On nie chce żadnych zakazów, on tą drogę lubił, już miał kiedyś takie, które mu zakazywały, że to jest jego życie- on je lubi, on ma głody i chce sobie wciągnąć. Jest mu wszystko jedno, ja mam wybrać, czy tak chce, czy nie, jak nie, to mam mu dać znać..’ i wiele innych. Dla niego jestem kompletnie obojętna. Jest mu obojętne to, czy ja będę, czy nie. Na chwilę obecną, to lepiej, żeby mnie nie było, bo stawiam warunki, więc mu przeszkadzam. Nie potrafię pojąć tego, jak to wszystko mogło się tak zmienić. Boli mnie to, bo chcę dla tego człowieka dobrze. Boję się, że zrobi sobie krzywdę przez to, że wróci do narkotyków. Teraz plany o wspólnych wakacjach, czy nawet tym mieszkaniu ucichły. Jakby w ogóle nie było tematu. Czuję się tak, jakby kompletnie mu nie zależało. On ma głody, proszę go o to, żeby nie robił tego, żeby nie wracał do dragów, ale teraz moje słowo się już nie liczy. On twierdzi, że dokonałam wyboru, bo postawiłam ultimatum. Całą odpowiedzialność zwala na mnie. Nie jestem jemu już do niczego potrzebna. Nawet nie stara się już o to, żeby mnie zatrzymać. Dodam, że w tym wszystkim jest bardzo spokojny. Ogólnie jest raczej spokojny, nie krzyczy. Nie wiem, co robić. Nie rozumiem tej zmiany. Często mi też powtarzał, że uwielbia mnie za to, że jestem taka wyrozumiała, ale to nie tak.. Ja nie godzę się na to, żeby pił, tylko po prostu na początku nie stawiałam warunków, bo przecież z jakiej racji.. Cały czas, wszędzie byłam przedstawiana jako ,koleżanka’. Tylko, czy z koleżanką planuje się jakąś przyszłość, tęskni się za nią i chce się dla niej wracać do kraju? Zaczęłam się stawiać i chyba zrobiłam się niewygodna. Dodam jeszcze, że od samego początku powtarzał mi, że wyciągnęłam go z ogromnego dola. Wcześniej też nie pił przy mnie dużo, mówiłam, żeby przestał i przestawał. Teraz żadne moje słowo nie ma znaczenia. Może za bardzo się nad tym wszystkim zastanawiam, a tak naprawdę chodzi o to, że zwyczajnie stracił mną zainteresowanie.. Proszę o podpowiedzi. Z góry dziękuję!
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: ndz maja 22, 2022 12:48 am
Re: Pomocy!
Wszystko jest przedstawione w ogromnym skrócie.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomocy!
Ja bym od razu dał sobie spokój. Życie z taką osobą jest toksyczne jak dama to odpisujesz. Alkoholikiem jest się do końca życia i nie ufam takim ludziom.
Życzę Ci dużo sił i rozsądku.
Życzę Ci dużo sił i rozsądku.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5435
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Pomocy!
Poczytaj o przyczynach nałogów w totalnej biologii. Jest dobra książka o totalnej biologii. Droga bardzo, ale warta swojej ceny. Lekarze kosztują dużo, dużo więcej.
https://www.totalna-biologia.pl/choroby/alkoholizm
https://totalnabiologia.org/spis-chorob/alkoholizm/
https://totalnabiologia.org/spis-chorob ... leznienia/
https://www.totalna-biologia.pl/choroby/alkoholizm
https://totalnabiologia.org/spis-chorob/alkoholizm/
https://totalnabiologia.org/spis-chorob ... leznienia/
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomocy!
O czym ty piszesz? O zmyślonej teorii totalnej jak by to autorka postu miała problemy z nałogami.Bright Angel pisze: ↑ndz maja 22, 2022 6:25 am Poczytaj o przyczynach nałogów w totalnej biologii. Jest dobra książka o totalnej biologii. Droga bardzo, ale warta swojej ceny. Lekarze kosztują dużo, dużo więcej.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomocy!
Nie, nie wgłebiaj się @Zagubiona199992 w tą relację. Uciekaj od tego bagna jak najdalej, z czasem znajdź sobie bratnią duszę i żyj dobrze. Z tym osobnikiem z opisu pierwszego postu, nigdy szczęścia nie zaznasz.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: ndz maja 22, 2022 12:48 am
Re: Pomocy!
Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Dosłownie czuję się wykorzystana, strasznie mnie to boli. Nie potrafię pojąc, jak można zmienić tak podejście i nastawienie.
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomocy!
U nas w tej chorobie jest to bardzo częste, dla tego ja nie szukam drugiej polowy bo właśnie w tej sferze uczuć i stałości emocjonalnej zawiodę. Nie polecam związku z chorą osobą, nawet dla tego że może przejść ona na dzieci. Błędne ogniwo ewolucji powinno się w sposób naturalny powstrzymywać. To boli ale sam jestem chory na schizofrenię i to rozumie.Zagubiona199992 pisze: ↑ndz maja 22, 2022 8:13 am Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Dosłownie czuję się wykorzystana, strasznie mnie to boli. Nie potrafię pojąc, jak można zmienić tak podejście i nastawienie.
Do tego ogólnie większość ludzi z nałogami to poprostu perfidne dna za przeproszeniem. Znam takie przypadki i nie ma w nich częstego wyjścia z nałogu, sam fakt że pije się i zażywa narkotyki, to zmienia psychikę na gorszą. W ogóle w tej grupie osób jest najwięcej kłamców i wykorzystywaczy.
Idź przez życie szczęśliwa. Nie czytaj nawet tych głupot co podlinkował kolega @Bright Angel. Nie ma sensu w to brnąć. A jeśli tak to nie przy pomocy totalnej biologii bo ten nurt jest wybitnie nienaukowy i nikogo nie uzdrowi.
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Pomocy!
Dobrze, @Zagubiona, że masz tak solidny moralny kręgosłup, co mnie dziwi jak na dzisiejsze czasy i Twój rocznik. "Dziś" uczą mężczyzn, żeby nie być pod "damskim pantoflem", co skłania labilne męskie jednostki do powrotu do maminego cyca. ("Bądź sobą, wybierz Sprite'a...", "Jedz mentosy, noś długie włosy "...) Wzięłaś to pod uwagę..? Jeszcze, jak rodzice wzdrygają się przed tym, by snuć przed swoimi dziećmi prawdziwe historie o przodkach, to one szukają prawdy na drodze halucynowania się lub innego rodzaju narkotycznego pobudzenia lub upojenia.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: ndz maja 22, 2022 12:48 am
Re: Pomocy!
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jeśli chodzi o samą chorobę, jaką jest schizofrenia, to zaakceptowałabym go z tym. Uważam, że osoba, która jest chora na tego typu chorobę też zasługuje na szczęście. Jeśli chodzi o alkohol, to jest to już dużo większy problem, do tego narkotyki.. Póki on sam nie będzie chciał niczego zmienić, to nikt za niego tego nie zrobi. Od wczoraj nie mam z nim kontaktu. Sprawia mi to ból, ale będąc w tej relacji i godząc się na to chyba mu nie pomogę.Józef80 pisze: ↑ndz maja 22, 2022 9:23 amU nas w tej chorobie jest to bardzo częste, dla tego ja nie szukam drugiej polowy bo właśnie w tej sferze uczuć i stałości emocjonalnej zawiodę. Nie polecam związku z chorą osobą, nawet dla tego że może przejść ona na dzieci. Błędne ogniwo ewolucji powinno się w sposób naturalny powstrzymywać. To boli ale sam jestem chory na schizofrenię i to rozumie.Zagubiona199992 pisze: ↑ndz maja 22, 2022 8:13 am Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Dosłownie czuję się wykorzystana, strasznie mnie to boli. Nie potrafię pojąc, jak można zmienić tak podejście i nastawienie.
Do tego ogólnie większość ludzi z nałogami to poprostu perfidne dna za przeproszeniem. Znam takie przypadki i nie ma w nich częstego wyjścia z nałogu, sam fakt że pije się i zażywa narkotyki, to zmienia psychikę na gorszą. W ogóle w tej grupie osób jest najwięcej kłamców i wykorzystywaczy.
Idź przez życie szczęśliwa. Nie czytaj nawet tych głupot co podlinkował kolega @Bright Angel. Nie ma sensu w to brnąć. A jeśli tak to nie przy pomocy totalnej biologii bo ten nurt jest wybitnie nienaukowy i nikogo nie uzdrowi.
Sama też cierpię na zaburzenia lękowe, mam obniżone poczucie własnej wartości. Przyciągam takie osoby, chcę im pomagać. Mój poprzedni związek, to był związek z narcyzem. Po narcyzie chodziłam na terapię. Nie mogłam sobie z tym poradzić i zrozumieć tego.
Re: Pomocy!
Za dużo ten chłopak miał seksu z "koleżankami" i się rozbestwił.
Inaczej by szanował jedną, wyjątkową osobę, która chce być dla niego bliska.
Zrzucanie odpowiedzialności i decyzji za swoje życie na dziewczynę to niedojrzałość, potrzebuje okresu dojrzewania do niezależności i partnerstwa dwojga podmiotów a nie uwieszania się na kobiecie, którą można obwinić czy eksploatować.
Narkotyki i alkohol to kolejny problem, który może zniszczyć życie. Nałogu nikt nie jest w stanie mu zabronić, ale też i trudno będzie go wyciągnąć z tego.
Przystojny przynajmniej, atrakcyjny?
Co w nim widziałaś?
Inaczej by szanował jedną, wyjątkową osobę, która chce być dla niego bliska.
Zrzucanie odpowiedzialności i decyzji za swoje życie na dziewczynę to niedojrzałość, potrzebuje okresu dojrzewania do niezależności i partnerstwa dwojga podmiotów a nie uwieszania się na kobiecie, którą można obwinić czy eksploatować.
Narkotyki i alkohol to kolejny problem, który może zniszczyć życie. Nałogu nikt nie jest w stanie mu zabronić, ale też i trudno będzie go wyciągnąć z tego.
Przystojny przynajmniej, atrakcyjny?
Co w nim widziałaś?