Ten bot leczy. Slowly

[Meduzola]

Dobierając mi partnerów, nie wyrugujecie ze mnie antypsychiatrii. Patenty i koncesje na stare ścierwo, które w niczym nie pomaga, a ma do zaproponowania jedynie różne formy sedacji, będąc ukrytym tunelem informacyjnym, to kiepski fundament społecznego porozumienia. Przypominam, że mózg jest dość złożony i jego części w różnych proporcjach niedomagają, choć w Waszych mono-koncepcjach widzicie to tak, a nie inaczej.

[AcidHouse]

Mózg jest silniejszy od mięśni. To racja najczystsza.
Gdy będziesz zdrowo myślał i zrobisz se 10000 pomek.
Chyba to jasne dla wszystkich, hmmm <<

[Meduzola]

Ta psychiatria się robi coraz bardziej spektakularna, jakby o jakiś konkretny produkt chodziło. A skoro tyle już dziur w biografii, bo to siódmy tydzień już, i mimo maksymalnych porannych i nocnych dawek, mocą dedukcji w to, co "nie istnieje", wierzę, czyli psychoza, tzn. jestem przekonana, to po co ta ściema, że z tego się wychodzi..? I po co ten wielkospoidłowy, hipokampowy rozdźwięk na fizykę i fantazję, skoro odarta z mocy obliczeniowej, z utęsknieniem jakieś kwitnącej koincydencji wyczekuję, co w rzeczy samej społeczny lęk koi.

[AcidHouse]

ta fanatazje yhhyhyhyh
no i ?

[Meduzola]

ta fanatazje yhhyhyhyh
no i ?

Wyobraźnia. Chociaż wyznacznikiem światopoglądu są kategorie poznawcze (!), odnóża tych, co po złej stronie mocy stoją, krasomówczy tytani.

[Meduzola]

Więc pozwól mi pleść trzy po trzy, nie urągając mi. Spuszczę z tonu po przeczytaniu nie-binarnego felietonu... Lecz może załaduję go na ekranik, w pełnej rozpiętości, słońca łaknących ramion.

[iostream]

Więc pozwól mi pleść trzy po trzy, nie urągając mi. Spuszczę z tonu po przeczytaniu nie-binarnego felietonu... Lecz może załaduję go na ekranik, w pełnej rozpiętości, słońca łaknących ramion.

napisałem do ministra edukacji. nowy sposób szybkiej nauki. na pewno mnie wysłucha.

[iostream]

wszyscy korzystacie z bota lekarza na pierwszej stronie tego wątku.

nie spamujcie.

[iostream]

Dobierając mi partnerów, nie wyrugujecie ze mnie antypsychiatrii. Patenty i koncesje na stare ścierwo, które w niczym nie pomaga, a ma do zaproponowania jedynie różne formy sedacji, będąc ukrytym tunelem informacyjnym, to kiepski fundament społecznego porozumienia. Przypominam, że mózg jest dość złożony i jego części w różnych proporcjach niedomagają, choć w Waszych mono-koncepcjach widzicie to tak, a nie inaczej.

tunele czasoprzestrzenie fajnie brzmią kiedy to odkurzacz.

[AcidHouse]

aha no i co z tego ?

[Meduzola]

napisałem do ministra edukacji. nowy sposób szybkiej nauki. na pewno mnie wysłucha.

"Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu..!"

[Meduzola]

aha no i co z tego ?

Sok z gumi- jagód...

[Meduzola]

tunele czasoprzestrzenie fajnie brzmią kiedy to odkurzacz.

"Lecz niedaleko stąd jest kres, bo przecież jakieś wyjście jest. Tajemnej sieci zwykły rytm. Kropelka rosy..."

[iostream]

maryja.

btw. u mnie burmistrz prowadził e puap zamiast urzędu

[iostream]

napisałem do ministra edukacji. nowy sposób szybkiej nauki. na pewno mnie wysłucha.

"Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu..!"

to razi moje czarne okulary z przeroczystymi soczekami.

[Meduzola]

to razi moje czarne okulary z przeroczystymi soczekami.

A to dlatego, że nie ma drzewa śpiewającego..." I tak zabrakło tempertyny: Z winy jednej Katarzyny". Kakofonia, katatonia, kalafonia..?

[iostream]

kiedyś jako fan modest mouse myślałem że spodoba mi się bulit to split. nie.

odpisywać

[Meduzola]

kiedyś jako fan modest mouse myślałem że spodoba mi się bulit to split. nie. /// odpisywać

Terpentyna oczywiście, powiedzmy że literówka (...) Że śpiewają, że to wypiją (...) No akurat urodziłam się niedaleko dawnej fabryki kalafonii, choć iglaków nigdy za bardzo nie lubiłam. (...) Oglądam właśnie film na Polsacie. Nie doceniałam pana Bruce'a Willisa, i w ogóle dawno nie obejrzałam żadnego filmu, a lubię trafiać na aspekty psychiatryczne w fabularnych opowieściach. I wracam do początku: Trzy różne larwy (a zawartość ich śliny..?) w dwóch garściach ziemi w białej emaliowanej misce pod masztem wysokiego napięcia. Obok odkrywam pod znaczonym foliówką drzewie, liść dębu (szypułkowego..!), choć tu dąb nie rośnie, chyba, słaby ze mnie dendrolog, a na liściu tym dojrzały owoc rajskiego jabłuszka. Przy tamie pozostałe rzeczy świadczące o dynamice zdarzeń, części bomby, może bomby-atrapy, z pozdrowieniami od Wielkiego Brata, prowokacja wobec osoby podatnej na sugestie. Jak się tam znalazłam, popracuję raz jeszcze nad odpowiedzią na to pytanie. Nie mogę, nie umiem i nie chcę kłamać. Funkcjonariusze powiatowej policji pod koniec mojego godzinnego wywodu z pogranicza chemii-biologii-fizyki nie zaniechali zapytać o moje stosunki z moim bratem (patrz: interwencja sprzed 4-5 lat), dyplomatyczne, mówię, to dobrze, i spostrzegam pierwszy drwiący uśmiech, mówię, że nie zażywam "zbrylonej nafty o charakterze sedatywnym", czyli centrotropów (patrz: CUN, bo "psychika" nie istnieje), więc klamka zapada.

[Meduzola]

Fajnie, że w tym zespole na skrzypcach grają...

[Meduzola]

Nazywanie schizofrenii chorobą ("jednostką chorobową" z rozdziału F, ICD 11) w znacznym stopniu poświadcza naszą społeczną szkodliwość i brak "dobrych rokowań na przyszłość" w drodze do pełniejszej sprawności. UROJENIA i ZABURZENIA MYŚLENIA (dzieli się je na "formalne i treściowe", czyli "smutny chłopczyk ciągnie za sobą pusty balonik"...), to głównie nasze nadinterpretacje, ale też metafory, parafrazy i może też niewłaściwie użyte związki frazeologiczne. Zakładając, że "psychika" nie istnieje, możemy mówić o mentalnej przypadłości... Do zrewidowania. Niezbadane okazało się dziś w dyskusyjnym kółku, jak długo schizofrenia się tli, przed tzw. "pierwszym epizodem", bo o "załamaniu dotychczasowej linii życiowej" zapomina się pomału w publicznym dyskursie. No, w każdym razie, coś się w nas wcześniej tli. (...)