Głosy? To myśli.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Yellow9
zaufany użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: czw maja 07, 2020 1:15 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Yellow9 »

Tak to nie działa
Życie jest piękne

Tylko akurat nie moje
Blue89
bywalec
Posty: 61
Rejestracja: ndz paź 25, 2020 2:01 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Blue89 »

Nie wiem jak wy ale ja jak wpadam w tarapaty to nie mogę ich modulować, pędzą jak posrane uj wie gdzie :P
Slow
bywalec
Posty: 108
Rejestracja: pt lip 23, 2021 11:43 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Slow »

Wróć do trybu życia kiedy nie słyszałeś.
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 6741
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: amigo »

Slow pisze: pt sie 06, 2021 1:49 pm Wróć do trybu życia kiedy nie słyszałeś.
To Jak zabawa w Boga. :lol:
Awatar użytkownika
karuna
zaufany użytkownik
Posty: 18356
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
Status: करुणा
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: karuna »

Głosy to nacechowane emocjonalnie myśli, przecież nie pochodzą z zewnątrz chorego, są wytworem jego umysłu.

To dobra informacja, bo jeśli są myślami to łatwiej się ich pozbyć albo je unieszkodliwić.
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

W sumie, to nie wiem, ile jest procentowo osób, które żyjąc z diagnozą schizofrenii (a jest to wygenerowana sztucznie liczba "1% populacji") doświadczają omamów, czy to słuchowych, czy to wzrokowych, lub cenestetycznych. Chodzi tu o metodycznie, bo skrupulatnie (bo w podziemiach ludzkiego poznania, patrz: Gdy bazą rozmyślań staje się "Erkenntnistheorie, a następującą dwieście lat po niej formą "pomocy" TPB= terapia poznawczo-behawioralna..!) przemyślane rozdzielanie "objawów" na "pozytywne" ("urojenia i omamy") i "negatywne" [no bo przecież (!) "załamanie się dotychczasowej linii życiowej" to ewidentny (!) początek tej choroby, a objawy "negatywne", czyli deprecha (zubożony afekt, niemożność spontanicznego otwarcia się na to, co radosne...) po prostu, to oczywiście (!) coś "po-psychotycznego", czyli wielki upadek z wysokiej chmury... Czyli zapytaj łysego, kiedy zaczął łysieć..! A alkoholika, kiedy na prawdę zaczął się jego "nowy styl życia"..!], które nie ułatwia "prostemu rozumowi" przeniknięcia całej tej masońskiej koncepcji, czyli wygenerowanej sztucznie, redukcjonistycznej [remedium na nią to elaborat ;-) :-)] konstrukcji, opartej na (przekłamanych) skrótach myślowych po prostu. I tak na przykład, osoby że tak powiem, bardziej "obeznane" i bardziej: i skłonne, i zdolne do refleksji, czyli myślące wielotorowo, np. czerpiąc z różnych dziedzin życia i nauki, a także różnorodnych osobistych doświadczeń, osoby wrażliwe, zalęknione, czasem mają problem z wyrażaniem swoich przemyśleń i/ lub wrażeń w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy w formie ogólnie zrozumiałej, bądź nawet "populistycznej narracji", bo zubożenie czynności móżdżku, który odpowiada za: orientację przestrzenną, właściwe napięcie mięśniowe ("afazja", czyli zaburzenie mowy to jej przeciwieństwo...!) przetwarzanie i segregowanie uczuć i emocji... do tego prowadzi. I taki psychiatra, którego mentalne fundamenty zaczynają się od pozycji oskarżycielskiej, tym bardziej będzie, i to przez odpowiednio zmajstrowane/ spreparowane pytania (głównie w celu udowodnienia Tobie, Twojej rodzinie i NFZ-towi, że masz "formalne zaburzenia myślenia") szukał potwierdzenia, że w Twojej głowie toczy się nieprzerwanie i bez dobrych rokowań na przyszłość: "F20". Oczywiście, Twój duchowy i fizyczny ból i zniechęcenie, mogą być na dokładkę inaczej odstemplowywane przez użycie odpowiedniej terminologii, nomenklatury. A przecież wszystko się zaczyna w jelitach..! Czy to a) niewłaściwa "flora bakteryjna", b) jego "przesiąkliwość" (uszkodzenie "nabłonka jelitowego" umożliwiająca też, a może przede wszystkim roznoszenie trucizn, czyli produktu końcowego tzw. "przemiany materii" wytwarzanych przez bytujące głównie w przewodzie pokarmowym pasożyty...) wynikająca z niewydolności "zastawki krątniczo-kątniczej" (tu patrz też: uchyłki, otoki czy do tego też tzw. wyrostek robaczkowy), czyli zaburzenie blokujące wchłanianie substancji odżywczych z pokarmu do pozostałych komórek organizmu, c) niewłaściwe "czynności motoryczne" (np. tzw. "ruchy robaczkowe" zależne prawdopodobnie od transmitera dopaminy...) przewodu pokarmowego, gdzie nota bene w większości produkowana jest dopamina, która jednak w jakiś bezpośredni sposób omamów nie wywołuje..! Ważny jest też (przede wszystkim) brak krzemu w diecie (krzem to np. szkło, a do szkła trudno cokolwiek przykleić...), a brak krzemu (spowodowany w dużej mierze przez spożywanie produktów rafinowanych i ubogich w błonnik pokarmowy, jak np. ogołacanych z łusek zbóż...) to ułatwianie pasożytom zagnieżdżenie się w naszych naczyniach krwionośnych, dostarczających potrzebnych witamin i minerałów do wszystkich narządów. A przecież nie od dziś wiadomo, że ludzkie pasożyty uwielbiają słodycze, począwszy od cukru mlecznego dodawanego nam do mleka z polecenia lekarzy i położnych w czasach komuny czy nawet herbatki rumiankowej czy koperkowej, bo i słodzonej. I to całe robactwo tak w ten sposób wywołuje stany zapalne (czyli w mózgu jak najbardziej też) powodujące tak różnorodne objawy, w zależności od tego, które części mózgu rozwinęły się u nas najsilniej w "życiu prenatalnym". A co nam się najbardziej chce jeść "po zażyciu" zbrylonej (w ... belgijskim- rysperydon, niemieckim-zyprazydon czy japońskim- lurazydon... laboratorium) ropy naftowej w kolorowej polewie i czasem z fikuśnymi, czyli cieszącymi ludzkie oko kształtami, czyli "neuroleptyku", jak nie słodyczy właśnie..? A po słodyczach fajnie i miło, ale niestety, na krótko. I skąd wtedy "te" bolesne stolce? Ps. Ciekawostka: A wiecie, że w zasadzie nie mówi się o (samym) móżdżku (jako takim), tylko o "prawidłowym/ nieprawidłowym pofałdowaniu ROBAKA móżdżku" (Można do tego poczytać łatwe do odnalezienia w internecie prace naukowe pod przewodnictwem Pana o nazwisku: A. A. CH-ROBAK) ..? Co za koincydencja, zwłaszcza w obliczu faktu, że "Na początku było Słowo (...)"! Oczywiście, należy też wziąć pod uwagę, że (prawidłowe) funkcjonowanie móżdżku (łac. cerebellum), zależy od (prawidłowego) funkcjonowania "ciała migdałowatego" (łac.
amygdala), ale tą korelację trzeba jeszcze udowodnić, choć objawowo sama mi się nasunęła, gdy sobie tak rozmyślałam... o niebieskich migdałach... i śpiącym w Tatrach... Rycerzu... /// ... Więc pomedytujmy sobie raz jeszcze: ... Gdy bazą rozmyślań staje się "Erkenntnistheorie"... [no bo przecież (!) "załamanie się dotychczasowej linii życiowej" to ewidentny (!) początek tej choroby, a objawy "negatywne", czyli deprecha po prostu, to oczywiście (!) coś "po-psychotycznego", czyli wielki upadek z wysokiej chmury... Czyli zapytaj łysego, kiedy zaczął łysieć..! A alkoholika, kiedy na prawdę zaczął się jego "nowy styl życia"..!], które nie ułatwia "prostemu rozumowi" przeniknięcia całej tej masońskiej koncepcji, czyli wygenerowanej sztucznie, redukcjonistycznej konstrukcji, opartej na skrótach myślowych po prostu. I tak na przykład, osoby że tak powiem, bardziej "obeznane" i bardziej: i skłonne, i zdolne do refleksji, czyli myślące wielotorowo, np. czerpiąc z różnych dziedzin życia i nauki, a także różnorodnych osobistych doświadczeń, czasem mają problem z wyrażaniem swoich przemyśleń i/ lub wrażeń w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy w formie ogólnie zrozumiałej, bądź nawet "populistycznej narracji", bo zubożenie czynności móżdżku, który odpowiada za orientację przestrzenną, właściwe napięcie mięśniowe, przetwarzanie i segregowanie uczuć i emocji... do tego prowadzi. I taki psychiatra, którego mentalne fundamenty zaczynają się od pozycji oskarżycielskiej, tym bardziej będzie, i to przez odpowiednio zmajstrowane/ spreparowane pytania, szukał potwierdzenia, że w Twojej głowie toczy się nieprzerwanie i bez dobrych rokowań na przyszłość: "F20". Oczywiście, Twój duchowy i fizyczny ból i zniechęcenie, mogą być na dokładkę inaczej odstemplowywane przez użycie odpowiedniej terminologii, nomenklatury. A przecież wszystko się zaczyna w jelitach..! (...) Ach, i "te zachciewajki baby w ciąży", zwłaszcza w jej pierwszym trymestrze, czyli okresie kształtowania się centralnego układu nerwowego, czyli systemu znanego Nam jako CUN.
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

"Dzień dobry! Kocham Cię! Już posmarowałem Tobą chleb..!" ... A tak serio, to z całego (!!!) serca życzę temu Panu z poniższego filmiku, który jest tryskającym źródłem inspiracji (!!!) Nagrody Nobla (!!!) z dziedziny chemii lub nawet medycyny, bo z Jego Autografem, który należy oprawić w szczerozłotą ram(-k-)ę (!!!) z najlepszego złota (!!!), należy obchodzić się z największą pieczołowitością (!!!). Proszę Państwa, przedstawiam PERŁĘ POLSKIEGO/ POLSKOJĘZYCZNEGO INTERNETU: YouTube: Sonda uliczna: "Co Pana najbardziej denerwuje..?":
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

Teraz "puszczę" Wam muzykę, a potem powiem, o co chodzi... Dzika róża w dziecięcej piosence ("Ein Maennlein steh im Walde... ganz still und stumm...") przedstawiana jako "milczący człowieczek pośrodku lasu...":
Ostatnio zmieniony ndz kwie 03, 2022 3:00 pm przez Meduzola, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

... I do tego goniąca za "skwasowanym" (patrz: z tryptaminy powstaje tryptofan we śnie, czyli halucynogenne DMT, przy czym spożywanie muchomora sromotnikowego nie powoduje omamów..., oraz "hormon szczęścia": serotonina, czyli "Kaziu, zakochaj się...": acetylocholina w cieknącym "mleczkiem" korzeniu mniszka lekarskiego, i oksytocyna, gdy np. karmisz piersią...) Królikiem ("Królikiem-Kapelusznikiem") "Alicja w Krainie Czarów" (Jonathan Caroll) przemówiła takim obrazkiem: "SIEDZĄCY NA MUCHOMORZE [ostre zatrucie pokarmowe] BIAŁY ROBAK [patrz, np.: archetypy u Carola Gustava Junga oraz "zboczony" Zigi Freud...) PYKA SOBIE FAJKĘ (czyli tytoń, a ten zawiera anty-parkinsonowską nikotynę, patrz też: dzika róża zawierająca witaminę B3, czyli niacynę, czyli amid kwasu nikotynowego, czyli nikotynamid.., o którym pisał już w latach '60 ubiegłego wieku, zduszony przez farmaceutyczną machinerię przemysłową, Abram Hoffer...)"...
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

... Próbuję odnaleźć teraz na kanale YT urywek pewnego polskiego fabularnego filmu z lat '90, gdzie na straganie owocowo-warzywnym pewien ubrany w szary płaszcz człowiek słucha z niedowierzaniem (w myślach zapewne pukając się w czoło) wypowiedź drugiego klienta o (domniemanej!) wyższości cytrusów nad białą kapustą jaki źródła witaminy C (... bo kwasu mlekowego przecież nie...)... Normalnie, jakiś "ferment kulturowy"..!
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

... A NASZ polski zespół rockowy Armia śpiewa(/-ł) przecież (płyta: "Opowieść zimowa"..?): "(...) SZARAŃCZA [czyli jakby nie było rodzaj pasożyta, no np. stonka ziemniaczana] POŁYKA [zasysa i paraliżuje "ostatnie" odruchy samodzielnego myślenia..!] OLBRZYMA [metafora "światłego umysłu" i/ oraz "ludzi dobrej woli"..!] ... i... WODA TRYSKA ZE SKAŁ (...)"...
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

A do napisania powyższego "tekstu" zmotywował mnie (zapewne nie kto inny jak...) w Zaświatach pokutujący, więc i zapewne skruszony, a świętujący wczoraj swoje (124-te) urodziny: August Heinrich Hoffmann von Fallersleben (autor tej "niewinnej" pioseneczki dla dzieci oraz (...) ... Na co słowami Naszego Sienkiewicza wołam: "Klękajcie, narody...", gdzie Zofia Nałkowska smutno dodaje: "To człowiek człowiekowi zgotował ten los." I dziękuję Ci, Profesorze Kępiński, żeś z Ocalonymi z tego piekła (!) boso po kałużach chodził... :-) Twoja Wnuczka ma tu, na Tym Forum, od wczoraj, bądź dzisiaj konto, to może i na herbatkę pozwoli się zaprosić... Choć takie "kwadratowe zające" jak ja... piją głównie dziką różę... "na okrągło (parafraza telewizyjnej reklamy z ubiegłego stulecia), bo na "teinowe tygrysy" to ja "mam zwisy"...
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

Nie mam pojęcia, jak w podczas pisania poprzedniego "postu", czyli tego z "numerem" 1982, pojawił się w mojej głowie (przyjaciel ks. Józefa Tischnera) prof. Antoni Kępiński: No, bo skoro postraszyłam nie-dostrzegające tzw. "drugiego dna" narody H. Sienkiewiczem, to dla złagodzenia "sytuacji" zacytowałam autorkę "Granicy". A że zajmowała się Ona dochodzeniem hitlerowskich zbrodni podczas II W.Ś., to stała się jasną konieczność przypomnienia, że to, co uważamy za swoją podłogę, zazwyczaj jest czyimś sufitem..! Brak reakcji wnuczki prof. Kępińskiego na to, co napisałam w poprzednim "poście", jednak nie stał się przyczynkiem do sprawdzania przeze mnie, jaki zawód ta pani wykonuje, gdzie mieszka, ile ma lat, bądź jak wygląda. Rok 1982 to, jak się dla mnie przed chwilą okazało, data śmierci tego krakowskiego psychiatry, o którym sporo czasu błędnie (!) myślałam, że jego "Schizofrenia" z roku 1972 roku to jego ostatnia praca. Jednakże koniecznym uznałam sprawdzenie, co przyniósł rok 1983, a.D. Jedyne, co chcę teraz wyrazić, to alfabetyczne zestawienie następujących nazwisk Osób, o których Pamięć proszę o uczczenie minutą Ciszy.
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3182
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Meduzola »

Jerzy ANDRZEJEWSKI, Miron BIAŁOSZEWSKI, Józef GLEMP, Adam HANUSZKIEWICZ, Gustaw HOLOUBEK, Kazimiera IŁŁAKOWICZÓWNA, Mieczysław JASTRUN, Zdzisław NAJDER (Romuald SPASOWSKI i Zdzisław RURACZ), Grzegorz PRZEMYK (Syn Pani B.S.), Barbara SADOWSKA, KAROL WOJTYŁA. (źródło: polskieradio.pl)
Awatar użytkownika
karuna
zaufany użytkownik
Posty: 18356
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
Status: करुणा
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: karuna »

Tak głosy to myśli.
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4703
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: unreal »

Głosy to głosy, a myśli to myśli.

Głosom można przypisać płeć - głos kobiecy, męski czy też dziecięcy, a myślom - nie.
LaDopamina
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 6741
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: amigo »

A co jak ja mam głosy "bez dźwięku" ?
Myśli to nie są bo mam tak, że odbieram to jako głosy - a mianowicie "słyszę w głowie" np: "zabij się, idź tam, weź nóż".
Jakby to były myśli to chyba było by tak - " Wezmę nóż, zabiję się " . :think:
Ktoś może to wyjaśnić?
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4703
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: unreal »

To są tzw. "obce myśli".
LaDopamina
Awatar użytkownika
Cynamon
zaufany użytkownik
Posty: 1636
Rejestracja: wt kwie 07, 2015 1:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: Cynamon »

unreal pisze: wt kwie 05, 2022 6:45 pm To są tzw. "obce myśli".
unreal co to jest rozszczepienie umysłu?
tyle się o tym mówi i jakoś nikt tego nie wyjaśnił
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4703
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: Głosy? To myśli.

Post autor: unreal »

w skrócie - brak łączności między emocjami a myśleniem
LaDopamina
ODPOWIEDZ

Wróć do „głosy”