Mój mąż nie chce się leczyć
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: sob lut 19, 2022 5:20 am
Mój mąż nie chce się leczyć
Witam mam 35 lat maz 36 od 2018 roku zmagam się jak już dziś sądzę że schizofrenia męża. Jest strasznie ... mamy 3 dzieci ja pracuje zawodowo i wszystko robię sama . Maz rozmyśla. Od tego się zaczęło potem ataki na kościół fascynacja masoneria bogiem diabłem... trudności z pracą ciągle jakieś scesje i nieporozumienia co najgorsze o wszystko wini mnie ze jestem zła żona wszystko robię źle... jest chorobliwie zazdrosny przy tym ubliza mi i poniża mnie na każdym kroku nie ma już żadnych znajomych nikt nic nie wie bo ja wszystko ukrywam... mam już dość takiego życia jestem zmęczona a on jie chce się leczyć początkowo nie reagowałam na jego zaxzepki potem zaczęłam prowadzić dyskusje ale już nie mam siły bo dzieci też widzą że to co mowi i robi to głupoty jest agresywny wiele razy mnie uderzył oplul a nawet obsikal... rozbija rzeczy niszczy wszystko boję się go nie mogę spać jeść sama choruje na cukrzyce i ciężko mi jest samej wszystko robić. Pomóżcie mi co ja powinnam zrobić nie mogę tak po prostu zmarnować siebie i dzieci już od 12 lat żyje w toksycznej relacji utrzymuje rodzinę po prostu już nie mam siły i jestem bezradna do lekarza kazał iść mnie wyzywa mnie codziennie niszczy mnie proszę mi pomóc wskazać drogę co robić
- Józef80
- zaufany użytkownik
- Posty: 1211
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Witaj, ja bym to zgłosił opiece społecznej i na policję a nawet zrobił sąd rozwód jak nie pomoże.Zalamana16 pisze: ↑sob lut 19, 2022 5:31 am Witam mam 35 lat maz 36 od 2018 roku zmagam się jak już dziś sądzę że schizofrenia męża. Jest strasznie ... mamy 3 dzieci ja pracuje zawodowo i wszystko robię sama . Maz rozmyśla. Od tego się zaczęło potem ataki na kościół fascynacja masoneria bogiem diabłem... trudności z pracą ciągle jakieś scesje i nieporozumienia co najgorsze o wszystko wini mnie ze jestem zła żona wszystko robię źle... jest chorobliwie zazdrosny przy tym ubliza mi i poniża mnie na każdym kroku nie ma już żadnych znajomych nikt nic nie wie bo ja wszystko ukrywam... mam już dość takiego życia jestem zmęczona a on jie chce się leczyć początkowo nie reagowałam na jego zaxzepki potem zaczęłam prowadzić dyskusje ale już nie mam siły bo dzieci też widzą że to co mowi i robi to głupoty jest agresywny wiele razy mnie uderzył oplul a nawet obsikal... rozbija rzeczy niszczy wszystko boję się go nie mogę spać jeść sama choruje na cukrzyce i ciężko mi jest samej wszystko robić. Pomóżcie mi co ja powinnam zrobić nie mogę tak po prostu zmarnować siebie i dzieci już od 12 lat żyje w toksycznej relacji utrzymuje rodzinę po prostu już nie mam siły i jestem bezradna do lekarza kazał iść mnie wyzywa mnie codziennie niszczy mnie proszę mi pomóc wskazać drogę co robić
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
(Wisława Szymborska)
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Sądowe przymusowe leczenie,i zatrzymanie w szpitalu.To straszne przez co pani przechodzi,to ile już to trwa.
Podziwiam że jeszcze się pani jakoś trzyma.
Podziwiam że jeszcze się pani jakoś trzyma.
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Dzwoń czym prędzej na telefon zaufania, tam dostaniesz dokładne instrukcje jak postępować. Nie czekaj by nie przydarzyło się coś złego tobie bądź dzieciom. Numer łatwo znaleźć w internecie.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
powtarzam pani materiał nie powinien Pani obsikiwać, ani na Panią pluć. Są to objawy pewnej choroby lub brania narkotyków.
Należy przedstawić jemu to forum, a jak to nie pomoże to wezwać karetkę.
Pani materiał nie jest w najlepszej formie, a takie sytuacje potwierdzają, dlaczego żony zwykły nie prosić o rozwód, właśnie w trosce o bachory.
Należy przedstawić jemu to forum, a jak to nie pomoże to wezwać karetkę.
Pani materiał nie jest w najlepszej formie, a takie sytuacje potwierdzają, dlaczego żony zwykły nie prosić o rozwód, właśnie w trosce o bachory.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
chociaż tu będzie niezwykły problem, bo ona ukrywa przed znajomymi ten fakt.
to są niekiedy sytuacje arcytrudne.
to są niekiedy sytuacje arcytrudne.
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Wcale nie tak trudne. Czasem rozwód jest najlepszym rozwiązaniem. Alimenty i 500+ też zrobią swoje, będzie mogła żyć całkiem wygodnie bez degenerata w domu.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
ale jak jej materiał posiada jakiś majątek ?
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
To tym lepiej, dostanie pół.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
skąd wiesz, że dostanie ?
a jeśli on w ostatniej chwili kupi Merca i odjedzie do Niemiec ?
a jeśli on w ostatniej chwili kupi Merca i odjedzie do Niemiec ?
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Skoro Cię bije to zadzwoń po pogotowie+policje. Opisz sytuacje. Gwarantowany szpital.
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Jeśli nie chce sie leczyć moze być problem. Musisz zadzwonić po policję.
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Witam. My, członkowie pokładu F20, lubimy tematy o spiskach i masonerii, chociaż rozumiem Panią (@Zalamana16), że to może być dla Pani na dłuższą metę męczące, nużące, irytujące, wnerwiajace, zwłaszcza, że jesteście nie tylko małżenstwem, ale rodzicami trojga dzieci. Świat opiera się na liczbach, patrz: ciąg Fibonacciego, biblijna symbolika liczb, budowa miast... Jednak zbyt intensywne zajmowanie się tą tematyką to objaw niedowartościowania. Dobrze by było "podrzucać" mężowi bardziej życiowe książki czy internetowe newslettery (lepiej wydrukować, by były w trójwymiarze, bo czytanie na papierze pobudza inne rejony mózgu, niż ekran komputera czy smartfonu) o tematyce takiej jak podróże, kulinaria, ogrodnictwo. Dzieci uwielbiają, gdy rodzice łączą teorię z praktyką, bo dzieci uczą się nie z tego, co rodzic mówi, tylko tego, co rodzic robi. Omawia, planuje, realizuje- wciela w zycie. Coś wspólnie posadzić i doglądać roślin... Odkrywać i zgłębiać historię miasta/gminy/ sołectwa..., są przecież muzea regionalne, zadaszone i otwarte typu skansen. Próbowaliście już upiec ciasto marchewkowe? Wcale nie trzeba dużo cukru, bo marchewki są z natury słodkie. Trzeba je najpierw umyć, obrać i zetrzeć na tarce... Człowiek musi działać, ruszac się, odkrywać. Niezależnie od wieku. A dzieci mają przecież kredki i mazaki, trzeba robić Tacie psikusy...
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
przecież ona wcale nie chce twojej pomocy.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Cicho, Acid, ciasto marchewkowe jest dobre na wszystko.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
A ty, @AcidHouse masz nadpobudliwą część przedczołową kory mózgowej, skoro wyłapujesz jej myśli. Jak zwykle skwasowany. Na innych forach roztropniej dobieraj sobie nicki. "Jenny, mam na imię Jenny... Może to coś zmieni, gdy już wiesz... Dziwnie rozpalona Jenny... Co w jej głowie siedzi..?" Bo imiona naprawdę "wibrują".
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
"Marchewkowe pole" (Lady Punk). Katastroficzny jak zwykle podminowany. Szuka stada naiwnych baranów do swojego "couchowania", co pobiegną za nim w przepaść!!! ... Takie ciasto jest soczyste, pożywne, zawiera witaminę A niezbędna do prawidłowego funkcjonowania wzroku. Tata myje, mama obiera, a dzieci trą na tarce. A potem tata myje gary...Catastrophique pisze: ↑czw mar 03, 2022 8:58 am Cicho, Acid, ciasto marchewkowe jest dobre na wszystko.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
nie znam innych for.Meduzola pisze: ↑pt mar 04, 2022 9:34 pmA ty, @AcidHouse masz nadpobudliwą część przedczołową kory mózgowej, skoro wyłapujesz jej myśli. Jak zwykle skwasowany. Na innych forach roztropniej dobieraj sobie nicki. "Jenny, mam na imię Jenny... Może to coś zmieni, gdy już wiesz... Dziwnie rozpalona Jenny... Co w jej głowie siedzi..?" Bo imiona naprawdę "wibrują".
Mylisz mnie z kimś innym.
Nie wiesz nawet czym jest acid house..
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Acid House: nie znam innych for. Meduzola: To akurat nieistotne. Zmierzałam do tego, jak mi "wibrujesz", jak twój nick przystaje do twoich zachowań, bynajmniej TU. Acid House: Mylisz mnie z kimś innym. Meduzola: Dziwna pointa. Acid House: Nie wiesz nawet czym jest acid house. Meduzola: To się dowiem. Wstępnie mi wiadomo, że "acid" to kwas. Np. "Acid drinkers", to może i "Acid house", choć ja akurat wolę Pogo, niż bezideowy House. Żytni zakwas. Jednak może chleb urośnie...
- falling up
- bywalec
- Posty: 503
- Rejestracja: wt sie 31, 2021 3:03 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Mój mąż nie chce się leczyć
Zalamana16 pisze: ↑sob lut 19, 2022 5:31 am Witam mam 35 lat maz 36 od 2018 roku zmagam się jak już dziś sądzę że schizofrenia męża. Jest strasznie ... mamy 3 dzieci ja pracuje zawodowo i wszystko robię sama . Maz rozmyśla. Od tego się zaczęło potem ataki na kościół fascynacja masoneria bogiem diabłem... trudności z pracą ciągle jakieś scesje i nieporozumienia co najgorsze o wszystko wini mnie ze jestem zła żona wszystko robię źle... jest chorobliwie zazdrosny przy tym ubliza mi i poniża mnie na każdym kroku nie ma już żadnych znajomych nikt nic nie wie bo ja wszystko ukrywam... mam już dość takiego życia jestem zmęczona a on jie chce się leczyć początkowo nie reagowałam na jego zaxzepki potem zaczęłam prowadzić dyskusje ale już nie mam siły bo dzieci też widzą że to co mowi i robi to głupoty jest agresywny wiele razy mnie uderzył oplul a nawet obsikal... rozbija rzeczy niszczy wszystko boję się go nie mogę spać jeść sama choruje na cukrzyce i ciężko mi jest samej wszystko robić. Pomóżcie mi co ja powinnam zrobić nie mogę tak po prostu zmarnować siebie i dzieci już od 12 lat żyje w toksycznej relacji utrzymuje rodzinę po prostu już nie mam siły i jestem bezradna do lekarza kazał iść mnie wyzywa mnie codziennie niszczy mnie proszę mi pomóc wskazać drogę co robić
daj mu landrynki. to psychotropy.
twój mąż ma problemy o których ci nie mówi. wiesz: słyszałąś o czymś takim jak "zesrać się do buzi". więc wyobraź sobie z jakim złem walczy twój mąż.
wejdź z nim w dialog. moi rodzice nigdy ze mną nie rozmawiali. jestem intelektualistą mi wszystko trzeba arguemntować bo wtedy rozumiem że robie źle.
żadnych psychologów ani psychiatrów - to jest upokarzające.
każdy czerwony napój ma barwinik=witamine "Ha"
*
prefix.
*
prefix.