Pranie mózgu

[Niemamnie]

Są dwa czynniki składające się na pranie mózgu w przypadku schizofrenii.
Pierwszym jest hipoteza nieuleczalności schizofrenii, wiara w nią jest tak silna że aż zaprzecza się wyzdrowieniom negując fakt przechorowania pewnego okresu czasu.
Drugim jest nierównowaga chemiczna w mózgu, służy do tego aby pacjenci nie negowali braku możliwości wyzdrowienia tylko nieudowadnialną hipotezę o nierównowadze chemicznej.

[Wspaniale]

Pierwszym jest hipoteza nieuleczalności schizofrenii, wiara w nią jest tak silna że aż zaprzecza się wyzdrowieniom negując fakt przechorowania pewnego okresu czasu.

Sądzę, że to wynika z czego innego. Z faktu, że schizofrenia to worek różnych zaburzeń, silniejszych, słabszych, mających szansę przeminąć, też samoistnie. Do tego dochodzi niekiedy łatwość stawiania tej diagnozy ludziom mimo niespełnienia warunków (x miesięcy chorowania, liczba objawów nie mniejsza od...) Nawet na forum pisali ludzie, że dostawali taką diagnozę po pierwszej wizycie w gabinecie lekarskim. Trochę jak z depresją. Jest ta właściwa - endogenna, wynikająca z jakichś niedostatków w organizmie, która się uaktywnia niezależnie od tego, jak człowiekowi się wiedzie - może być obiektywnie pięknie: kochająca rodzina, dobra praca, zero problemów, a człowiek z dnia na dzień traci sens życia i tak dzieje się cyklicznie w jego życiu. Depresje bywają reaktywne, w wyniku czegoś, jakiegoś traumatycznego przeżycia. Ale czas swoje robi, leczy rany, zazwyczaj i po roku od śmierci bliskiej osoby człowiek staje na nogi. To są dwa różne odmienne od siebie sytuacje. A jeszcze dochodzi masa 'depresji', które są chandrami, spadkami motywacji, zwątpieniami, czyli czymś naturalnym w życiu - i to wszystko też nazywane jest depresją i dostaje się na to samo te same antydepresanty. Tak samo jest ze schizofrenią.

[Niemamnie]

Nauka jest znana z tego że dzieli wszystko na części składowe.
Od atomu podzielonego na części setne po ludzki mózg.
Jakby dało się podzielić schizofrenię to już dawno by to zrobiono.
Więc przy obecnym stanie wiedzy to nie jest worek tylko kompletna jednostka chorobowa.
Która nie ma podłoża biologicznego ale zależne od psychiki. Na psychikę składa się wiara w wyzdrowienie którą lekarze odbierają.
Leczyć umysł dewastując go, to robią lekarze.

[mei]

Na psychikę składa się wiara w wyzdrowienie którą lekarze odbierają.

Piszesz nieprawdę. Można wyzdrowieć i lekarze o tym mówią. viewtopic.php?f=195&t=20095

[Niemamnie]

Piszę prawdę, jednostki które zdrowieją są podstawione i są elementem prania mózgu.
Podobnie było z ebolą, parę podstawionych osób wyzdrowiało a setki ludzi zmarły nie mając nawet szansy na lek.
Kwestia sterowania poziomem paniki społeczeństwa.

[the end]

Może niektórzy lekarze rzeczywiście nie wciskają, że nie wyjdziemy z tego.

U moich to ciężko powiedzieć. Niby leki do końca życia, sam już nie wiem, z resztą o to się nie pytam.

Jak ktoś dba o siebie, to ma duże szanse.

[Niemamnie]

Kto spotkał lekarza który twierdzi że schizofrenia jest uleczalna?

[mei]

Kto spotkał lekarza który twierdzi że schizofrenia jest uleczalna?

Ja.

[Antonio Kontrabas]

a ja nie spotkałem uzdrowionego schizofrenika

[Amannn]

Wyzdrowieć można tylko odstawiając leki a to wiąże się z ryzykiem nawrotu.

[amigo]

Ja jestem za braniem leków psychotropowych.
Uważam, że ta grupa leków w połączeniu z terapią - POMAGA.

[Amannn]

Tak ale biorąc leki zawsze będziesz chory. Bo one wpływają negatywnie na układ dopaminergiczny by hamować potencjalną psychozę

[amigo]

Tak ale biorąc leki zawsze będziesz chory.

Wolę to nazwać wyciszony. W stanie normalnym.
Z świadomością choroby.

[Amannn]

W stanie normalnym czułbyś się świetnie ale ryzykowałbyś nawrót.