A kiedy poddam się i nie będę robił tego co do mnie należy
Wszyscy zlosc do mnie będą mieli Więc nie mogę zawieść ich a tym bardziej siebie jednak co do mnie należy? Zaplanować trochę umiem reszta to improwizacja jednak bardziej planu jakiś postanowień muszę się trzymać a po to pisze bo co napisane tego łatwiej się właśnie trzymać
Teraz przyszedł czas pokuty
Pokuta pokuta pokuta a wcale nie jest ciężka pokuto okazuje się być proza życia
Plan jest taki Poprostu dupy nie dać cicho siedzieć robić swoje się nie odzywać chyba że do siebie albo z Bogiem rozmawiać trochę częściej się myć porządek w pokoju trzymać do pracy nie zasypiac że o chlaniu czy cpaniu nie wspomnę bo to oczywiste i Bogu postanowień dotrzymywac pacierz choćby na leżaco odwiedzić Jezusa w kościele a nie tylko chcieć odwiedzić doba się jakoś mi nie zgrywa bo jak chce do kościoła iść to już jest zamknięty Panie Boże jak te prozę życia pohytac i najważniejsze nie być palą dla innych ani dla siebie
Ja się Poprostu nigdy w życiu żyć nie nauczyłem
Nie umiem lecz tym razem dam radę jak nie sto procent wycisnąć to chociaż osiemdziesiąt
Kochany pamietniczek
Moderator: moderatorzy
- lasta
- bywalec
- Posty: 523
- Rejestracja: ndz wrz 18, 2016 10:51 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Re: Kochany pamietniczek
Po co ja to robię, a co robię, coś robię, ale po co
Nie lepiej byłoby jeść banany z drzewa, gdyby rosły, wyleżeć się, gdzieś na plaży,
Za czyje pieniądze jednak? Przecież za wszystko się płaci
W moim umyśle inny świat
Tam nie ma ograniczeń
A tu zderza się z twardą rzeczywistością, że jeszcze coś trzeba, że trzeba spać na czas, wstać o stosownej porze lub do pracy iść, to jeszcze wcześniej
Inni wkręcili się w ten rytm już dawno, inni nie chorowali, mają to za normalność
Nie wiem jak to jest, wiem, że nie dam tak rady, że wkurzałoby mnie strasznie
Robię jednak, robię coś i to chyba jedyne z moich motywacji by od tego uciec porannego wstawania, że niezależnie co robić i gdy przynosić korzyści, bo robisz to dobrze, to możesz to robić, bo inni też to robią, czasem potrzeba wykształcenia, czasem dyplom nie jest niezbędny by coś robić, ucieczka w świat roboty też dobra, ale kontakt z kimś również motywujący do pracy, bo przy takim kontakcie się odpoczywa, można więc odpocząć pracując lub wybrać mniejsze zło i to powtarzać robiąc coś, robiąc coś, przynajmniej pora dnia na wstawanie nie będzie może taka okrutna, nikt może wtedy nie powie, że nie masz za co żyć, trzeba robić, mimo że trudno, mimo że się nie chce lub poczekać trochę odsapnąć, bo tempo zbyt duże, może dać na luz, ale nie dla innych robić, choć to może też na dobre wyjdzie, życie nie jest po to by się zamęczać, trzeba coś wybrać dla siebie do roboty, najlepszą opcję dla siebie z możliwych, dzięki czemu ludzie mają pieniądze, gdy to robią dobrze, wtedy można trochę mniej się zmęczyć, mimo że wysiłek i tak się do wszystkiego przykłada, a najgorzej to mi poranne wstawanie idzie, w nocy też dziwnie się zasypia, sny mam słabej jakości, ale jakoś w dzień idzie na szczęście coś robić, no robię coś, ciągle się ubogacam, wzmacniam w tym robieniu swego, może nie jest najlepiej, ale zawsze krok do przodu, jak już nic nie wyjdzie to zawsze może gdzieś jakieś miejsce w ochronie będzie dla mnie, ale to raczej ciężka praca tak siedzieć lub stać w jednym miejscu, depresyjna, lepiej chyba już ćwiczyć realizm w rysunku, bo to właśnie robię od jakiegoś czasu, to dla mnie najtrudniejsze w rysunku, dlatego to robię, bo chyba to najlepsze ze wszystkiego czym może być rysunek
Nie lepiej byłoby jeść banany z drzewa, gdyby rosły, wyleżeć się, gdzieś na plaży,
Za czyje pieniądze jednak? Przecież za wszystko się płaci
W moim umyśle inny świat
Tam nie ma ograniczeń
A tu zderza się z twardą rzeczywistością, że jeszcze coś trzeba, że trzeba spać na czas, wstać o stosownej porze lub do pracy iść, to jeszcze wcześniej
Inni wkręcili się w ten rytm już dawno, inni nie chorowali, mają to za normalność
Nie wiem jak to jest, wiem, że nie dam tak rady, że wkurzałoby mnie strasznie
Robię jednak, robię coś i to chyba jedyne z moich motywacji by od tego uciec porannego wstawania, że niezależnie co robić i gdy przynosić korzyści, bo robisz to dobrze, to możesz to robić, bo inni też to robią, czasem potrzeba wykształcenia, czasem dyplom nie jest niezbędny by coś robić, ucieczka w świat roboty też dobra, ale kontakt z kimś również motywujący do pracy, bo przy takim kontakcie się odpoczywa, można więc odpocząć pracując lub wybrać mniejsze zło i to powtarzać robiąc coś, robiąc coś, przynajmniej pora dnia na wstawanie nie będzie może taka okrutna, nikt może wtedy nie powie, że nie masz za co żyć, trzeba robić, mimo że trudno, mimo że się nie chce lub poczekać trochę odsapnąć, bo tempo zbyt duże, może dać na luz, ale nie dla innych robić, choć to może też na dobre wyjdzie, życie nie jest po to by się zamęczać, trzeba coś wybrać dla siebie do roboty, najlepszą opcję dla siebie z możliwych, dzięki czemu ludzie mają pieniądze, gdy to robią dobrze, wtedy można trochę mniej się zmęczyć, mimo że wysiłek i tak się do wszystkiego przykłada, a najgorzej to mi poranne wstawanie idzie, w nocy też dziwnie się zasypia, sny mam słabej jakości, ale jakoś w dzień idzie na szczęście coś robić, no robię coś, ciągle się ubogacam, wzmacniam w tym robieniu swego, może nie jest najlepiej, ale zawsze krok do przodu, jak już nic nie wyjdzie to zawsze może gdzieś jakieś miejsce w ochronie będzie dla mnie, ale to raczej ciężka praca tak siedzieć lub stać w jednym miejscu, depresyjna, lepiej chyba już ćwiczyć realizm w rysunku, bo to właśnie robię od jakiegoś czasu, to dla mnie najtrudniejsze w rysunku, dlatego to robię, bo chyba to najlepsze ze wszystkiego czym może być rysunek