Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Moderator: moderatorzy
- bestia19781
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: pn wrz 27, 2010 1:56 pm
- Lokalizacja: Toruń
Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Zgadza się. Jestem chory na schizofrenię paranoidalną. Miałem objawy wytwórcze. Na oddziale dziennym zaczęto podawać mi rispolept co częściowo zniosło objawy wytwórcze choroby lecz wywołało lawinę skutków ubocznych. Moje życie stało się puste niczym nie wypełnione. Zero zainteresowań.( wcześniej kipiałem od różnych pasji). Czekanie aż skończy się dzień. Brak satysfakcji ze snu. Niemożność czytania i oglądania telewizji. Wrażenie że wszystko jest we mnie jakieś bliskie i puste. Jak ktoś mnie odwiedzał i pytał czym się teraz zajmuję musiałem odpowiadać że zupełnie niczym. Pytali: jak to niczym. przecież zawsze tyle robiłeś. Nie mogłem nic robić , myśleć, nic mnie nie interesowało. Doszły myśli samobójcze i początki dyskinez . Dosyć powiedziałem. Odstawiłem po 3 miesiącach na własną rękę. Nie spałem przez to tydzień po odstawieniu. Lekarz przerzucił mnie na zolafren i dzięki mu za to. 10 lat go biorę i żyję w miarę normalnie.
Nic nie jest tym czym się wydaje
- Constantius
- zaufany użytkownik
- Posty: 411
- Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
A Zolafren jest już w obrocie ponad 10 lat?bestia19781 pisze:. Lekarz przerzucił mnie na zolafren i dzięki mu za to. 10 lat go biorę i żyję w miarę normalnie.
z wyciągu z dziennika ustaw .: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/1B1EE7FC
"W związku z wprowadzeniem z dniem 1 grudnia 2003 r. preparatu Zolafren (olanzapina) zmianie uległ limit refundacji dla tej grupy leków. Limit ustalono na podstawie ceny leku Zolafren (Dz.U. Nr 95, poz. 1908-1911 z 2003 roku) i ten lek jest dostępny na podstawie recepty, po wniesieniu opłaty ryczałtowej. Lek Zyprexa jest refundowany do wysokości limitu ceny."
Zolafren wprowadzono do obiegu w 2003 roku......... Co prawda wcześniej była Zyprexa ( to samo w oryginale ) ale nie refundowana....
Rispolept funkcjonuje gdzieś od roku 2000 z tego co wiem...
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
- bestia19781
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: pn wrz 27, 2010 1:56 pm
- Lokalizacja: Toruń
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Sorry wszystkim. faktycznie przesadziłem. Nie zastanowiłem się dobrze. Zolafren biorę od ok.2004- 2005 roku. Wydawało mi się po prostu ze to co najmniej z 10 lat już.
Nic nie jest tym czym się wydaje
- savior
- bywalec
- Posty: 892
- Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
- Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twin Peaks
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
coś tu chyba jest na rzeczy, bo prawie wszyscy narzekają na ten "lek" a łapiduchy na przekór bardzo chętnie zapisuja go na lewo i na prawo, przypadek?
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Nie przypadek na schizofrenie niema leków prędzej czy póżniej złe się odezwie ale te dropsy czy zastrzyki opóżniają nawrót psychozy a z odrobiną szczęścia można do końca życia żyć w remisji pod warunkiem że się miało raz psychoze niestety u mnie to niepierwszy raz a nawet i teraz niejestem zaleczony tak na sto procent
- savior
- bywalec
- Posty: 892
- Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
- Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twin Peaks
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
ja miałem dwie psychozy i mam nadzieję, że na tym się skończy:)
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Ja mam za sobą dwa epizody psychotyczne, ale tylko jeden był leczony, więc nie zgadzam się z moją diagnozą.
Rispolept chciał mi dorzucić lekarz, jak mu powiedziałam, że nie mam typowych omamów słuchowych. Na szczęście się na to nie zgodziłam. Okazało się, że już od około dwóch lat nie mam omamów słuchowych, mam tylko szumy uszne, które nic nie mają wspólnego z psychozą- a to nie dotarło do pewnego lekarza i lekarki.
Rispolept chciał mi dorzucić lekarz, jak mu powiedziałam, że nie mam typowych omamów słuchowych. Na szczęście się na to nie zgodziłam. Okazało się, że już od około dwóch lat nie mam omamów słuchowych, mam tylko szumy uszne, które nic nie mają wspólnego z psychozą- a to nie dotarło do pewnego lekarza i lekarki.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
- savior
- bywalec
- Posty: 892
- Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
- Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twin Peaks
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Widzisz, ja w ogóle nie miałem głosów. A większość jak widzę miała. Chyba to trochę u mnie nietypowe, byc może nie mam schizy. A swoją drogą pisałem już co na ten temat myslę.
- bestia19781
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: pn wrz 27, 2010 1:56 pm
- Lokalizacja: Toruń
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Szczerze powiedziawszy choruję od dziecka. W wieku 10 lat przerwałem leczenie i wznowiłem w wieku 23 lat. Teraz mam 33. Bez leków jest ciężko ale można przeżyć.
Nic nie jest tym czym się wydaje
- savior
- bywalec
- Posty: 892
- Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
- Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twin Peaks
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
bedzie jeszcze Ciężej ale Chrystus jest przy Tobie i da ci nagrode
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Przepraszam, że odkopuje ten temat, ale to co napisał bestia19781
jak bym czytał o sobie. Brałem rispolept przez kilka miesięcy i
rzeczywiście wyprowadził mnie z psychozy ale potraciłem wszystkie zainteresowania.
Nic mnie nie cieszy rzadko się uśmiecham. Zero energii życiowej.
Nie mogę ogladać telewizji, siedzieć przed komputerem dłużej niż kilkanaście
minut bo mnie to po prostu okropnie nudzi.Wczesniej uwielbiałem komputer i telewizję czy rozmowy z ludźmi.
Próbowałem na siłe czytać np. książkę ale to jest bez sensu. Nic tylko leże od rana do wieczora i nie mogę sie doczekać końca dnia. Gdy koleżanki siostry przechodzą przez mój pokój udaję że coś robię. Nie chce by widziały mnie dzień w dzień jak tylko leżę . . Lekarz zmienił mi rispolept na solian ale nic nie pomogło. Dalej czuję sie jak jakieś zwierze nie człowiek
jak bym czytał o sobie. Brałem rispolept przez kilka miesięcy i
rzeczywiście wyprowadził mnie z psychozy ale potraciłem wszystkie zainteresowania.
Nic mnie nie cieszy rzadko się uśmiecham. Zero energii życiowej.
Nie mogę ogladać telewizji, siedzieć przed komputerem dłużej niż kilkanaście
minut bo mnie to po prostu okropnie nudzi.Wczesniej uwielbiałem komputer i telewizję czy rozmowy z ludźmi.
Próbowałem na siłe czytać np. książkę ale to jest bez sensu. Nic tylko leże od rana do wieczora i nie mogę sie doczekać końca dnia. Gdy koleżanki siostry przechodzą przez mój pokój udaję że coś robię. Nie chce by widziały mnie dzień w dzień jak tylko leżę . . Lekarz zmienił mi rispolept na solian ale nic nie pomogło. Dalej czuję sie jak jakieś zwierze nie człowiek
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Każdy raeguje inaczej. Na mnie działa rewelacyjnie, ale o tym już pisałam. Chce mi się i mam energię, której nie odczuwałam wcześniej. Piszemy o tym tutaj : viewtopic.php?f=44&t=9712&p=132560#p132560.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
Już wiem co mi było. Miałem po prostu źle dobrane leki. Lekarz zmienił mi na fluanxol i czuję się jak nowo narodzony. Myślałem że to że źle się czuję jest wynikiem choroby jednak to nieprawda. Żyłem jak roślinka i sądziłem że nic nie jest w stanie mi już pomóc i będę tak egzystował do końca życia.
Wróciłem do życia!!!
Pozdrawiam
Wróciłem do życia!!!
Pozdrawiam
- lea
- zaufany użytkownik
- Posty: 2882
- Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
- Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
To superpaulus pisze:Już wiem co mi było. Miałem po prostu źle dobrane leki. Lekarz zmienił mi na fluanxol i czuję się jak nowo narodzony. Myślałem że to że źle się czuję jest wynikiem choroby jednak to nieprawda. Żyłem jak roślinka i sądziłem że nic nie jest w stanie mi już pomóc i będę tak egzystował do końca życia.
Wróciłem do życia!!!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Mój koszmar wywołany Rispoleptem
ja mam dokladnie tak samo i jeszcze przybralem do tego sporą sumkę kilogramów i nie wiem co mam teraz zrobic czy rozmawiac o zmianie leku z lekarzem czy o tym zeby zmniejszyla mi dawke bo biore teraz 50tke w zastrzyku moze po zmniejszonej dawce wroci mi sens zycia i wroce do zainteresowan ktorymi miedzy innymi byla silownia, pozdrawiam