Zaostrzenie choroby po eterze i rozpuszczalnikach

Tu zajmujemy się środkami odurzającymi tylko o ile jest to związane ze schizofrenią.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
bestia19781
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: pn wrz 27, 2010 1:56 pm
Lokalizacja: Toruń

Zaostrzenie choroby po eterze i rozpuszczalnikach

Post autor: bestia19781 »

Miałem dostęp do Eteru do narkozy. Było to kilka lat temu. Z kolegą postanowiliśmy spróbować go wdychać. Robiłem wcześniej eksperymenty na szczurze i chodził pijany po tym. Dodam ze eter był 20 lat przeterminowany. Miałem kilka kartonów po 6 butelek w każdym kartonie. Nie wszystkie butelki były pełne, zwietrzały. Dogadzałem sobie tym eterem coraz częściej przez kilka tygodni. Fazy były bardzo silne lecz krótkotrwałe. Narkozy pełnej nie udało mi się uzyskać. Zostały mi w końcu 2 ostatnie butelki. Poszedłem z nimi i kłębkiem waty ww nocy za stodołę i postanowiłem wdychać do nieprzytomności. Eter skończył się a ja tylko się przewracałem. Byłem przytomny. Wróciłem do domu. Ku mojemu zaskoczeniu po godzinie faza wcale nie ustępowała. Zadzwoniłem więc do kolegi przestraszony. A on się tylko śmiał że mi przejdzie . Że po prostu dałem za dużo. Przez najbliższy tydzień nie przeszło. Czułem się dobrze lecz gdy ktoś coś do mnie mówił to nic nie rozumiałem. Nic a nic. Przez ten tydzień bardzo nabroiłem. Straciłem przyjaciela. Efektem eteru był stan maniakalny i brak logicznego myślenia. Później po roku czasu eksperymentowałem z rozpuszczalnikami nitro których efektem było zaostrzenie schizofrenii paranoidalnej, czyli stan ostry i objawy wytwórcze. O tym napiszę później .Obecnie jak by to powiedzieć zmądrzałem i już sobie takimi sposobami nie szkodzę. Ożeniłem się i to mi nie w głowie. Jednak moje wspomnienia z przed lat może kogoś zainteresują.
Nic nie jest tym czym się wydaje
ODPOWIEDZ

Wróć do „narkotyki”