Istota schizofrenii

[tricky]

Świat w głowie, fantazje, manie, depresje, próby samobójcze, ludzie którzy próbują człowieka otrzeźwić, świadomość, że nic się nie zmieni, dotykanie rzeczywistości i odchodzenie od rzeczywistości, wieczny bunt przeciwko wszystkiemu, wieczny bunt przeciwko sobie, życie na krawędzi, chcesz się zabić, ale nie da rady, bo raz jest za dobrze, a wtedy gdy źle jakiś cholerny zbieg okolicznośći zawsze sprawi, że cię odratują. Czekanie, aż na stałe przylutują cię do szpitala lub przytułku, albo wręcz odwrotnie, odbiorą rentę i wypuszczą na bruk. Myślisz o przyszłości a ona zawsze czarna jak smoła, myślisz o przeszłości a ona także w kolorze black. Nie myślisz, też źle. I dziwne pytanie psychiatry: kto panu mówi, co pan ma robić, zadane takim tonem jakby dziwiła się, że jeszcze żyję. Na dodatek jej osobliwe zachowanie, zamyka drzwii nogą, próbuje mnie zezłościć, wchodzę do niej po pacjencie źle, chcę wejść punktualnie, to wychodzi na kawę. Dziwne uwagi, że komputer działa, jakbym tego nie wiedział. Nie mam pojęcia, co chce osiągnąć. Jakby dawała mi do zrozumienia, że urwałem się z dżungli. A psychiatra u którego byłem ucieka do recepcjonistki, żeby nie zwariować. Mówisz coś poważnie - źle, mówisz aluzjami - też źle, uśmiechasz się - źle, smucisz się - źle, milczysz - źle. Mówisz otwarcie co czujesz - przeczytał pan to w książce, mówisz co w książce - tak to ma sens. I to kluczowe pytanie na które nie ma odpowiedzi - jak się pan czuje. Chce je ze mnie wydusić za wszelką cenę. Ale to przecież nie ma znaczenia. Ogranicza się do obserwacji zewnętrznych, a to afekt blady, a to chwilowa złość, a to otamowanie myśli, gdy nie chcę czegoś powiedzieć. Tak przejawia się istota schizofrenii lekoopornej. A ja chcę tylko normalnie sobie o czymś pogadać. Po co te akrobatyczne wygłupy rodem z cyrku. Nie wiem już, czy ona chce mnie wyleczyć czy pogrążyć. A zmienić psychiatry nie chcę, bo to nic nie da. Wszyscy tacy sami. Powiem tylko na koniec jedno: kobiety są kompletnie szalone. Ale jeśli spojrzeć na to z drugiej strony, to okazuje się, że to szaleństwo jest całkiem normalne. Ale co z tego skoro nie potrafię być zdrowy czyli szalony. Tak, schizofrenii wyleczyć niepodobna.

[Dobro]

Schizofrenia to nieumiejętność przetwarzania informacji jak wytwory pamięci, bodźce zmysłowe i fantazje. Z tego wynika chaos w głowie.

[tricky]

Mylisz się, schizofrenia to odcięcie od rzeczywistości czyli zrośnięcie się z rzeczywistościa. A normalność to zrośnięcie się z rzeczywistością czyli odcięcie od rzeczywistości. Wszyscy psychiatrzy o tym wiedzą, ale nie powiedzą.

[imon]

czym jest schizofrenia? myślę, że najlepiej na to pytanie da się odpowiedzieć wyobrażając sobie, że musimy wejść komuś do głosy i skomplikować mu życie. Szczerze jeżeli chcieliście kogoś zniszczyć psychicznie bądz sobie tylko wyobrażaliście jak by to było dostać się do czyjejś głowy i tam porozrabiać, odebrać mu wszystko co cenne to chcąc nie chcąc zauważycie, ze wszystkie poczynania schizofrenii w waszym umyśle nie przypominają niczego innego jak ataku hakerskiego. Wierzę, że co niektóre osoby mogą z takich czynów mieć niezłą bekę patrząc jak próbujemy się ratować, nie mogąc jednak praktycznie nic sensownego zrobić
Ja tam jestem całkiem przekonany, że za atakami schizofrenii zawsze stoi jakaś osoba. Zastanówcie się dobrze jak kuszące musi być uczucie wjebania się komuś do głowy i narozrabiania... bawienie się tym jak mu pierdoli się życie. Myślę, że istnieją osoby które to potrafią i nie żałują sobie takiej rozrywki a potem ciesza się z każdych dochodzących do nich wiadomości o naszym kryzysie

Swoją drogą gdyby w świecie przyjeło się, że ktoś nas krzywdzi panosząc się w naszym umyślę, to ludzi by to wzruszała i starali by się temu zaradzić, współczuli by nam, byliby przekonani o naszej niewinności... Zwalanie to na chorobę a nie na krzywdziciela wiele nam odbiera

[tricky]

Niektórzy naprawdę chcą pomóc, ale to beznadziejna sprawa. Jeśli każdy gest "pomocy" traktowany jest jak atak na integralność wewnętrzną, nic się nie da zrobić. Kolejna sprawa to to, że następny szczebel rozwoju wewnętrznego to depresja. Mam to wypraktykowane. Niby rozwój jest, ale depresja czasem jest tak silna, że bierze się ten zamulacz, bo inaczej nie da się żyć.

[Kefas]

Schizofrenię można pokonać czytając filozofię bo tylko ta nauka może otrxeźwić umysł.

[Kefas]

Dowiedziałem się że człowiek posiada ciało duszę i umysł który łączy te dwie pierwsze.Umysł zwany mózgiem.

[Dobro]

Dowiedziałem się że człowiek posiada ciało duszę i umysł który łączy te dwie pierwsze.Umysł zwany mózgiem.

Mózg to tylko narzędzie, taka stacja nawigacyjna i rozdzielająca energię, pilot wśród narządów wewnętrznych. Nie ma co się nim tak podniecać.

[nadzieja dobrowolska]

Dusza to bzdura.

[Kefas]

Lepiej mieć duszę i pogodzić się z tym.,niż mieć duszę iudawać zwierzę.Nie pomyślałaś o tym.Czemu króliki nie budują samolotów a pingwiny spadochronów.przez całe wieki te gatunki robią to samo.Dlaczego? Bo posiadają tylko mózg.Instynkty.W tym wątku mogę jeszcze pokłucić się z fanami dinozaurów.Niektórzy traktują je jak gdyby najbardziej one przysłużyły się ludzkości.Chociaż brak jest w dalszym ciągu brakującego ogniwa.I nie będzie go.Jest tylko fakt że te olbrzymy musiały zrobić nam MIEJSCE.I DO MNIE TO PRZEMAWIA.

[tylkoktoś]

Dusza to bzdura.

Taka natura człowieka,myśleć że to wszystko nie dzieje się bez przyczyny,że wszystko jest po coś,że umiera tylko ciało...życie ludzkie polega na pozytywie,wielkiej nieśmiertelnej nadziei .Ludzie przez to wszystko chcą widzieć sens.Odchodząc nie lamentują wierząc że to dopiero początek.

[nadzieja dobrowolska]

Lepiej mieć duszę i pogodzić się z tym.,niż mieć duszę iudawać zwierzę.Nie pomyślałaś o tym.Czemu króliki nie budują samolotów a pingwiny spadochronów.przez całe wieki te gatunki robią to samo.Dlaczego? Bo posiadają tylko mózg.Instynkty.W tym wątku mogę jeszcze pokłucić się z fanami dinozaurów.Niektórzy traktują je jak gdyby najbardziej one przysłużyły się ludzkości.Chociaż brak jest w dalszym ciągu brakującego ogniwa.I nie będzie go.Jest tylko fakt że te olbrzymy musiały zrobić nam MIEJSCE.I DO MNIE TO PRZEMAWIA.

Kumam Twoje rozumowanie, ale nadal nie wiem co to ma wspólnego z duszą...

[cezary123]

Dowiedziałem się że człowiek posiada ciało duszę i umysł który łączy te dwie pierwsze.Umysł zwany mózgiem.

Ciekawy pomysł. A może po prostu umysł łączy ciało ze środowiskiem, z rzeczywistością, z jednym obiektywnym światem? Im bardziej rozwinięty, tym większa świadomość istnienia, siebie i reakcji zachodzących w życiu?
Większość procesów w naszym ciele i tak zachodzi automatycznie, bo trudno, żeby ten powstały obecny ludzki umysł w okamgnieniu kontrolował wszystkie reakcje zachodzące we wszystkich komórkach organizmu. Ale tak w przybliżeniu może być ogniwem pośrednim pomiędzy światem a nami samymi i gwarantować obecne postrzeganie rzeczywistości przez człowieka.

[Kefas]

Lepiej mieć duszę i pogodzić się z tym.,niż mieć duszę iudawać zwierzę.Nie pomyślałaś o tym.Czemu króliki nie budują samolotów a pingwiny spadochronów.przez całe wieki te gatunki robią to samo.Dlaczego? Bo posiadają tylko mózg.Instynkty.W tym wątku mogę jeszcze pokłucić się z fanami dinozaurów.Niektórzy traktują je jak gdyby najbardziej one przysłużyły się ludzkości.Chociaż brak jest w dalszym ciągu brakującego ogniwa.I nie będzie go.Jest tylko fakt że te olbrzymy musiały zrobić nam MIEJSCE.I DO MNIE TO PRZEMAWIA.

Kumam Twoje rozumowanie, ale nadal nie wiem co to ma wspólnego z duszą...

Ano to że panuje nad zwierzętami.więc sprawdzają się słowa Biblijne

[cezary123]

A nad nami będzie panowało kolejne zwierzę z bardziej rozwiniętym umysłem czyli mechanizmem pośrednim między sobą a tym co się dzieje z jego ciałem w reakcjach i zależnościach materialnych w środowisku. I tak aż do poziomu potencjalnej Bozi Wszechświata.




A w ogóle, to czy autor wątku - tricky, jeszcze żyje? Wie ktoś?

[Jonny1988]

A co niby miało by się z Nim stać. Pewnie żyje może boi się pisać przez koronawirus.

[Handicap]

Zdarzają się psychiatrzy, chorzy na schizofrenię, to ich nie wyklucza.. Znam jednego, jest w porządku. Ogólnie gałąź medycyny, która zamiast zwiększać komfort psychiczny u pacjenta, bardziej go piętnuje i próbuje stworzyć oddzielny gatunek człowieka..