Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Karzesz innym brać leki bez wglądu i życzysz najgorzej osobom nie biorącym leków, co jest nazistowskim kryminałem, a nie pomocą z czystego serca.
Twoje wpisy tu na całe szczęście widnieją.
Twoje wpisy tu na całe szczęście widnieją.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Sugeruję, kazać tu nikt nikomu niczego nie może.
Ty zachecasz do ich rzucenia i zwrocenia sie przeciwko psychiatrom, znajac dobrze tego konsekwencje. Bardzo czeste, to sa fakty.
Znacznie czesciej majace miejsce niz rzucenie lekow i "zycie pelnia zycia".
Oczywiscie, zawsze mozna napisac, ze "nie biore lekow i czuje sie swietnie" bo i nikt tak naprawde tego nie zweryfikuje.
Nie życzę nikomu najgorzej, skad ten pomysl?
Osobom nie bioracym lekow wspolczuje.
Ty zachecasz do ich rzucenia i zwrocenia sie przeciwko psychiatrom, znajac dobrze tego konsekwencje. Bardzo czeste, to sa fakty.
Znacznie czesciej majace miejsce niz rzucenie lekow i "zycie pelnia zycia".
Oczywiscie, zawsze mozna napisac, ze "nie biore lekow i czuje sie swietnie" bo i nikt tak naprawde tego nie zweryfikuje.
Nie życzę nikomu najgorzej, skad ten pomysl?
Osobom nie bioracym lekow wspolczuje.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Myślę sobie że nie można kwestionować że taka choroba istnieje,ale myślę też że niedobrze że ludzie którzy na nią chorują zostają społecznymi warzywami na lekach.Idąc dalej leki traktujemy jako protezę bo społeczeństwo jest tak zepsute że choroba stała się cywilizacyjną nie do opanowania dlatego mamy te leki, "więc są niezbędne".Ale czy można odwrócić te trendy chorobowe?Twierdzę z całą stanowczością że schizofrenia to utrata tożsamości.A to co nazywamy leczeniem to łagodzenie podawaniem narkotyków.te leki to narkotyki i piszę o tym z własnego doświadczenia.Biorę olanzapinkę aktualnie.Był okres kiedy nie brałem i o dziwo stałem się agresywny.Musiałem wrócić...Jeśli choroba ma podłoże biologiczne bo musi mieć.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
W jaki sposób biochemia w mózgu powoduje że tracimy tożsamość?I jakie substancje powodują podobne stany?Alkohol,narkotyki razem z tym dziadostwem marihuaną nie wiem czemu ale tego ostatniego nienawidzę wręcz,przywlekła to "kultura" skejcików w babskich adidasach i portkach oczywiście z ameryki.Dlaczego młodzież zaczęła akurat naśladować amerykanów w tym co najgorsze?Ano woleliśmy to co łatwiejsze.A czemu nie naśladować ich talentów biznesowych?Bo tam trzeba myśleć.Oczywiście to na co zwracam uwagę to tylko promil w Polskim społeczeństwie.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
wracając do stygmatyzacji siedzenie domu na rencie i uporczywe leczenie i podawanie leków jest grubym błędem.Winowajcą doprowadzjącym do takiego stanu nie jest brak świadomości.Tylko brak alternatywnego spojrzenia.Brak chęci.Każdy chory posiada jakieś zasoby które może spożytkować i spróbować odbudować swoje nadwątlone poczucie wartości przez codzienne walenie pałą w łeb "leki".
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
-
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Pracuję nad sobą mentalnie. Jestem w stanie wyjść do sklepu i na spacer, co jest już dużym sukcesem. Ale na co dzień od momentu kiedy zaczęła mi się psychoza jestem nie do życia. Nie od kiedy zaczęłam brać leki, tylko od kiedy zaczęłam ciężej chorować dokładnie. Pozytywy swego czasu przesłaniały mi rzeczywistość, teraz do nich przywykłam i problemem są negatywy oraz depresja. No i na pewno pandemia, dlatego nie szukam teraz pracy, chociaż szukałam z pomocą fundacji dla osób niepełnosprawnych. Nie będę udawać, że żyję jak normalny człowiek, absolutnie nie. Poza tym jestem bardzo ekscentryczna, nigdy nie żyłam jak normalny człowiek. Stygmatyzacja mi nie przeszkadza, mam to gdzieś.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Mnie też, do czasu, aż zaczną się jakieś poważne straty z tego powodu
Nie opowiadać nikomu bez potrzeb, bo i pajacowanie przed sądem nie pomoże. Film "Tato" to i tak bajka w porównaniu z rzeczywistymi okrucieństwami i niesprawiedliwościami uprzedzeń.

Nie opowiadać nikomu bez potrzeb, bo i pajacowanie przed sądem nie pomoże. Film "Tato" to i tak bajka w porównaniu z rzeczywistymi okrucieństwami i niesprawiedliwościami uprzedzeń.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Pycia daj namiar na tę fundację.Poszukam za Ciebie.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
-
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Wyślę Ci na priv.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Najbardziej w życiu pracowałem chyba nad kontrolą pociągu płciowego... Od bierzmowania zwłaszcza. Po bierzmowaniu "raczej nie upadałem".pycioslawa pisze: ↑sob lut 13, 2021 3:01 pmPracuję nad sobą mentalnie. Jestem w stanie wyjść do sklepu i na spacer, co jest już dużym sukcesem. Ale na co dzień od momentu kiedy zaczęła mi się psychoza jestem nie do życia. Nie od kiedy zaczęłam brać leki, tylko od kiedy zaczęłam ciężej chorować dokładnie. Pozytywy swego czasu przesłaniały mi rzeczywistość, teraz do nich przywykłam i problemem są negatywy oraz depresja. No i na pewno pandemia, dlatego nie szukam teraz pracy, chociaż szukałam z pomocą fundacji dla osób niepełnosprawnych. Nie będę udawać, że żyję jak normalny człowiek, absolutnie nie. Poza tym jestem bardzo ekscentryczna, nigdy nie żyłam jak normalny człowiek. Stygmatyzacja mi nie przeszkadza, mam to gdzieś.
Potrafi mi (niestety) bardzo brakować własnej kobiety, żony, ale raczej nie czuję braku przyjaciół i znajomych w ogóle, wręcz nie przeszkadza mi ich brak i tak było od małego.
Nigdy nie żyłem normalnie. Nie czuję potrzeby, żeby żyć jak normalny człowiek, mojej naturze życie po swojemu się podoba, moja psychika ma konwencje społeczne (albo co najmniej przynajmniej dużą część z nich) w głębokim poważaniu i to nie przeszkadza jej. Raczej jestem znacznie ekscentryczny, przynajmniej w zachowaniu, treści myślenia, z natury nie zależy mi na eleganckim wyglądzie, nawet dbanie o higienę niestety jest dla mnie dużym problemem i może kojarzyć się z niewygodą fizyczną (której "nie znoszę")

Zimą (przynajmniej wtedy, gdy jest zagrożenie koronawirusem i trzeba nosić maseczkę) nie chodzę na spacery, ale jak było ciepło czy stosunkowo ciepło, to chodziłem dość często (np. żeby zobaczyć inwestycje drogowe, budowlane itp.). Do sklepu nie chodzę zbyt często, gdzieś tak raz na kilka tygodni, i to do miasta wojewódzkiego lub powiatowego, do apteki (żeby kupić leki przepisywane przez psychiatrę) lub dyskontu czy supermarketu. Przed pandemią nie miałem problemu z chodzeniem do sklepów czy na spacery, chociaż może czasem nie chciało mi się ubrać, założyć na siebie coś innego niż pidżamę (bluzę i spodnie od niej).
Jak ktoś mnie wyzwie od śmierdzących gów***, po***ów czy zj**ów (może i od takich, których trzeba "zutylizować") to niestety mogę mieć pokusę, "pragnienie", by go wściekle zmasakrować

-
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
No właśnie. Więc widzisz. Z kotkiem jest dosyć źle. Niefajnie, gdyby z Tobą też było źle.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
teleportacja... tu nie można wyrobić, szczególnie na biegunie, gdzie występuje kozica.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Teleportacja nie jest taka odległa.Świadomość jest plastyczna.Gorzej z materią.Optymistyczne jest to że świadomość ożywia materię.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
- Sportowiec
- bywalec
- Posty: 969
- Rejestracja: wt paź 20, 2020 7:36 pm
- Status: Student
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Zmęczenie i przeciążenie
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
I tak z plebsu mamy renty!
ZUS to hajs! Bølmo und Northampton and Torquay są znane!

Erling Braut Håland to będzie bardzo dobry piłkarz! New æra of evolusjon? Hjernescan! Min real navn er død råtten drømmer! Morbus mortalis + amentia!


Erling Braut Håland to będzie bardzo dobry piłkarz! New æra of evolusjon? Hjernescan! Min real navn er død råtten drømmer! Morbus mortalis + amentia!
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Żeby nikt nie zgubił o co mi tak naprawdę chodzi nie jestem zdecydowanym przeciwnikiem leków bo sam je biorę.Jesteśmy tylko jako chorzy poddani ekseprymentowi.Lekarze sami nie wiedzą jak te leki działają.Natomiast ja z własnego doświadczenia wiem że spowodowały u mnie reakcję psychologiczną negatywną.Mianowicie że choroba stała się moją wizytówką.Kefas pisze: ↑sob lut 13, 2021 2:41 pm wracając do stygmatyzacji siedzenie domu na rencie i uporczywe leczenie i podawanie leków jest grubym błędem.Winowajcą doprowadzjącym do takiego stanu nie jest brak świadomości.Tylko brak alternatywnego spojrzenia.Brak chęci.Każdy chory posiada jakieś zasoby które może spożytkować i spróbować odbudować swoje nadwątlone poczucie wartości przez codzienne walenie pałą w łeb "leki".
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Moją pewnie też by się stała tyle że nikt o niej nie wie. Nigdy sam nikomu nie powiedziałem. Oczywiście pomijając lekarza ale jego obowiązuje tajemnica lekarska. A jak ktoś się czegoś domyśla to jego problem nie mój. Jest masę dziwnych bardzo ekscentrycznych ludzi, nawet prawdziwych dziwolągów i co komu do tego? Tak samo mają prawo by żyć, pracować i tak dalej. Jeśli oczywiście nie zagrażają nikomu.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
no tak lepiej nie brać i być zdrowy.Wtedy odchodziłby również problem podwójnego życia.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Czy będziesz brał czy nie to niczego już nie zmieni. Machina ruszyła, a ty jesteś jej trybikiem od momentu gdy zostałeś zdiagnozowany. Bardzo rzadko kiedy jest możliwy odwrót od owego stanu rzeczy.
Re: Choroby psychiczne – alternatywne spojrzenie na zjawisko stygmatyzacji
Choć młodszy łatwiej przez mur przeskoczy.to do młodości nie chcę wracać.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.