Ja pale żeby sobie z głosami pogadać po CBD to nic się nie dzieje równie dobrze mogłabym fajka zapalić. Lubię z nimi gadać.Xiantotikui pisze: ↑śr paź 28, 2020 7:18 pm Zatrucie metanolem leczy się etanolem, podobnie w przypadku THC i CBD.
Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Moderator: moderatorzy
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Paląc w wersji CBD robisz coś dla swojego zdrowia psychicznego, jest wiele raportów medycznych że CBD łagodzi przebieg schizofrenii.
E ?= m + (*c²)
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
No niby tak ale ja tobie powiem że jakoś obłożnie chora się nie czuje, czasami mi odwali coś ale to takie wydaje mi się wszystko nie rzeczowe, mam stwierdzone zaburzenia psychotyczne i dalej nie pozwoliłam się zdiagnozować bo szło to w stronę stwierdzenia mi schizofreni a mnie takie papiery w dokumentacji medycznej to mało są potrzebne, mam skończone kursy na wózki widłowe i prawo jazdy i szkoda by mi ich było stracić.Xiantotikui pisze: ↑pt paź 30, 2020 2:11 pm Paląc w wersji CBD robisz coś dla swojego zdrowia psychicznego, jest wiele raportów medycznych że CBD łagodzi przebieg schizofrenii.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Ryzyko psychozy mniej istotne niz kurs na wozki widlowe.
Ludzie, blaaagaaam!
Ludzie, blaaagaaam!
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
"Ten nie zna życia, kto nie służył w marynarce.
I na sztaplarce!"
I na sztaplarce!"
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Dla osób które zarabiają w granicach 3tys bardzo istotne, myślisz strasznie egoistycznie.Catastrophique pisze: ↑pt paź 30, 2020 6:40 pm Ryzyko psychozy mniej istotne niz kurs na wozki widlowe.
Ludzie, blaaagaaam!
"Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia" tobie jak widać siedzi się dość wygodnie, poza tym kto mi odda 870zł za wyrobienie zezwoleń psychiatra? Nie sądzę powinieneś się dwa razy zastanowić zanim coś pierdolniesz bo nie wiem zy śmiać się zy płakać
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Atak psychozy i masz po pracy. Jakiejkolwiek. Reset zycia. Wszystko trzeba zaczynac od nowa.
Chyba, ze trafisz na bardzo zyczliwego pracodawce, ale nie zawsze tak bywa.
Dodatkowe kwalifikacje mozesz sobie wtedy wsadzic bo nie potrafisz odroznic fikcji od rzeczywistosci. Nie jestes w stanie robic nic poza lezeniem w szpitalu i braniu lekow dopoki nie dojdziesz do stanu uzywalnosci.
To sa podstawy, o ktorych wie kazdy chorujacy.
W kazdym razie, powinien wiedziec.
Nie bede pisal jakie ja mam odczucia na temat Twoich postow.
I pewnie nie tylko ja ale srednio ogarniete osoby z resztkami rozsadku :/.
Chyba, ze trafisz na bardzo zyczliwego pracodawce, ale nie zawsze tak bywa.
Dodatkowe kwalifikacje mozesz sobie wtedy wsadzic bo nie potrafisz odroznic fikcji od rzeczywistosci. Nie jestes w stanie robic nic poza lezeniem w szpitalu i braniu lekow dopoki nie dojdziesz do stanu uzywalnosci.
To sa podstawy, o ktorych wie kazdy chorujacy.
W kazdym razie, powinien wiedziec.
Nie bede pisal jakie ja mam odczucia na temat Twoich postow.
I pewnie nie tylko ja ale srednio ogarniete osoby z resztkami rozsadku :/.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Tak jak już pisałam, nie każda schizofrenia jest taka sama i nie każda o tym samym nasileniu dla tego mówi się "schizofrenie" w liczbie mnogiej, moja następuje powoli ale dość systematycznie jeżeli nawet się to stanie to mogą minąć lata lub będę dziwaczec z czasem Może miałaś początek nagły i ostry nie każdy tak ma, są osoby które mają ją stwierdzoną a głosów w ogóle nie mają. A ty ladujesz wszystko do jednego książkowego wora...
Ostatnio zmieniony pt paź 30, 2020 9:52 pm przez Blue89, łącznie zmieniany 2 razy.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Nie tylko ja. Psychoza u kazdego wyglada bardzo podobnie i bierze sie z nieprzestrzegania zalecen lekarza i rzucania lekow. Nie sadze abys sie w tym temacie specjalnie roznila. Co do nasilenia, tracisz kontakt z rzeczywistoscia i praca, jakiekolwiek normalne zycie jest wtedy niemozliwe.
I nigdy moment od rzucenia lekow do psychozy nie zajmuje lat. Miesiace tak. Odplywasz coraz bardziej.
Głosy, urojenia ma zdecydowana wiekszosc jesli nie wszyscy. Jest o tym mowa w niemal kazdym podreczniku, informatorze i ulotce na ten temat.
I nigdy moment od rzucenia lekow do psychozy nie zajmuje lat. Miesiace tak. Odplywasz coraz bardziej.
Głosy, urojenia ma zdecydowana wiekszosc jesli nie wszyscy. Jest o tym mowa w niemal kazdym podreczniku, informatorze i ulotce na ten temat.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Jeżeli sie było w fazie III ostrej i jest różnica ogromna, schizofrenia może rozwijać się latami. Pfff... mała masz wiedzę na ten temat.
I generalnie z medycyną to problem jest taki że kiedyś Bleuler i Jung jak wielu innych to byli lekarze z powołania dla których przysięga lekarska miała jakieś znaczenie dzisiaj nikt tego nie przestrzega i nie praktykuje przelicza się na liczbę pacjentów i w sumie nie szuka przyczyny. Nie ma źródła nie ma leku, dzisiaj lekarze przeliczaja tylko na pieniądze nie mają empatii ani zrozumienia - jedna wizyta 30min płatna 120-150zł co ja mam zdarzyć powiedzieć w takim czasie? A co lekarz będzie w stanie przeanalizować? Niewiele... idą na ilość a nie jakość w rezultacie mają mało wyleczeń i przepełnione szpitale nacpanymi lekami, otepiałych pacjentów...
Reasumujac leczenie się po prostu nie opłaca, zamula, niszczy wątrobę i inne narządy wewnętrzne - w rezultacie nie przedłuża życia, nie daje gwarancji na zapobieganie w przyszłości, otumania, generalnie bardziej szkodzi niż pomaga leki są drogie nawet z refundacją i same wizyty też są drogie, leki obniżają komfort życia i tego seksualnego też ponadto na nfz długo się czeka.
I generalnie z medycyną to problem jest taki że kiedyś Bleuler i Jung jak wielu innych to byli lekarze z powołania dla których przysięga lekarska miała jakieś znaczenie dzisiaj nikt tego nie przestrzega i nie praktykuje przelicza się na liczbę pacjentów i w sumie nie szuka przyczyny. Nie ma źródła nie ma leku, dzisiaj lekarze przeliczaja tylko na pieniądze nie mają empatii ani zrozumienia - jedna wizyta 30min płatna 120-150zł co ja mam zdarzyć powiedzieć w takim czasie? A co lekarz będzie w stanie przeanalizować? Niewiele... idą na ilość a nie jakość w rezultacie mają mało wyleczeń i przepełnione szpitale nacpanymi lekami, otepiałych pacjentów...
Reasumujac leczenie się po prostu nie opłaca, zamula, niszczy wątrobę i inne narządy wewnętrzne - w rezultacie nie przedłuża życia, nie daje gwarancji na zapobieganie w przyszłości, otumania, generalnie bardziej szkodzi niż pomaga leki są drogie nawet z refundacją i same wizyty też są drogie, leki obniżają komfort życia i tego seksualnego też ponadto na nfz długo się czeka.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Podaj konkretne wiarygodne przyklady. Realnie zyjacych ludzi, ktorzy tak mieli. Jesli chodzi o Ciebie - kazdy moze napisac takie bzdury i zweryfikowac to trudno. Wiadomo - internet i anonimowosc.
Ja na temat tego co pisałem moge podac tysiace. Nie ograniczajac sie oczywiscie wylacznie do tego forum.
Stawiasz wlasne wymysly przeciwko naukowym faktom majacym wielokrotne potwierdzenie w praktyce.
Reszte antypsychiatrycznych bzdur pomijam, ale to jest mocne.
Musialem wyroznic.
Cale szczescie, ze Twoja skrajna glupota jest wyjatkiem, nawet tutaj.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 964
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Wierze sobie. Psychiatra jest dla mnie jak każdy inny lekarz, no prawie. Z naszą chorobą jest ten problem, że jej głównym ośrodkiem jest głowa, mózg. Jak płata figle to można zapomnieć o normalnym myśleniu. Dlatego piszę, że psychiatra jest prawie jak każdy inny lekarz bo jak złamiesz nogę to masz ją złamaną i tego nie kwestionujesz. A w F20 jest zawsze pole do popisu. Na szczęście nikt chyba nie zmusza do leczenia? Nie chcesz? nie lecz się.
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Dla mnie jasna rzecz, być i mieć vs nie być i nie mieć, stać was to się leczycie mnie nie stać to pracuje i zachorowuje. Nie stać mnie na leżenie na rencie 800zł czy tam 1000 teraz macie i bieganie w trampkach zimą przy tym tycie niewyobrażalne i zero wyjazdów gdzie kolejek bo przecież nawet na bilet nie starczy. Leczenie jest po to żeby takich ludzi kontrolować i odebrać im wszelkie możliwości a wszystko za cenę społecznego spokoju. hm... bardzo humanitarne to...
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Do myslenia tez nikt nie zmusza.
Zycie to jednak szybko weryfikuje.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Jeszcze jeden przykład z życia polskiego zakładu psychiatrycznego: z braku miejsca w izolatce pacjenta przywiązano do kaloryfera przykład z Lubiąża.
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Prawda jest taka że leczenie psychiatryczne często jest przeciwko godności ludzkiej, przykład powyżej.
Jeżeli będzie to jak każdy inny szpital w którym godność jest szanowana to jestem za leczeniem psychiatrycznym.
Jeżeli będzie to jak każdy inny szpital w którym godność jest szanowana to jestem za leczeniem psychiatrycznym.
E ?= m + (*c²)
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Bo ten gościu widzisz wcale nie jest chory tylko tutaj trolluje i nie wie o czym w ogóle mówiXiantotikui pisze: ↑sob paź 31, 2020 5:55 pm Prawda jest taka że leczenie psychiatryczne często jest przeciwko godności ludzkiej, przykład powyżej.
Jeżeli będzie to jak każdy inny szpital w którym godność jest szanowana to jestem za leczeniem psychiatrycznym.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Osoby oderwanie od rzeczywistości, w tym i nie tylko w tym temacie, czesto argumentuja swoje poglady przez podawanie pojedynczych, bardzo skrajnych przykladow i nazywajac ich ogólną regułą - prawda.
Mocno typowe.
Mocno typowe.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Szlak alternatywny to też dobry punkt wsparcia organizmu, gdyż takie postępowanie jak ziołolecznictwo, wspieranie się dietą, wysiłek fizyczny obniżający poziom lęku (aeroby do 30 minut) i suplementacja będą zawsze przynosiły korzyści i będę to powtarzał do znudzenia !
Nie przyniesie korzyści jedynie osobom przeciętnym lub poważnie chorym z blisko 100 kg wagi, którzy mają dietę za nic, bo swą układankę opierają na dwóch rzeczach, nie będących na górze piramidy np. jodze i "nauczaniu" ludzi o tym, jak można wygrać z chorobą biorąc szkodliwe dla zdrowia neuroleptyki.
Oni nie chcą stracić swych klientów, jeśli taką działalność np. propagują w swoim realnym życiu, co jest też możliwe.
Dlatego jest tylu obrońców psychiatrii pracujących na webinariach, toteż każdy ich klient to klient w potrzebie (zwykle jest połączony ze swoim psychiatrą).
Człowiek przestaje być klientem, jeśli wybierze samemu ścieżkę życia i da sobie radę, bez pomocy jakiś mentalnych szarlatanów i przyznajcie teraz, który człowiek będzie silniejszy ?
Czy aby ten co bierze tonę specyfików i wydaje niepotrzebnie pieniądze na mentalnych szarlatanów, czy może osobnik świadomy i pewny siebie ?
Za każdym razem jak rzucałem leki, ani moja rodzina, ani ja nie widzieliśmy aby działy się ze mną koszmarne rzeczy, tylko rzeczywistość tak chciała, że bezsenne noce były znakiem ostrzegawczym do ponownego przyjęcia neuroleptyku i Depakiny. I tylko tyle...
Po prostu rzucałem leki nagle, bo zgubiła mnie nadmierna pewność siebie, stąd też bezsenność ujawniona po kilku miesiącach, ale ja też coś robiłem międzyczasie dla swojego organizmu...
Ci co straszą każdego (zaznaczę każdego) hospitalizacją wynikającą rzuceniem lekarstw najzwyczajniej w świecie uogólniają, bo nie każda schizofrenia ma jednakową siłę co słusznie Pani Blue, zresztą z mojego rocznika zauważyła.
Po co od razu hospitalizacja, jak można wziąć ponownie leki, kiedy się coś przeczuwa ?
Nie przyniesie korzyści jedynie osobom przeciętnym lub poważnie chorym z blisko 100 kg wagi, którzy mają dietę za nic, bo swą układankę opierają na dwóch rzeczach, nie będących na górze piramidy np. jodze i "nauczaniu" ludzi o tym, jak można wygrać z chorobą biorąc szkodliwe dla zdrowia neuroleptyki.
Oni nie chcą stracić swych klientów, jeśli taką działalność np. propagują w swoim realnym życiu, co jest też możliwe.
Dlatego jest tylu obrońców psychiatrii pracujących na webinariach, toteż każdy ich klient to klient w potrzebie (zwykle jest połączony ze swoim psychiatrą).
Człowiek przestaje być klientem, jeśli wybierze samemu ścieżkę życia i da sobie radę, bez pomocy jakiś mentalnych szarlatanów i przyznajcie teraz, który człowiek będzie silniejszy ?
Czy aby ten co bierze tonę specyfików i wydaje niepotrzebnie pieniądze na mentalnych szarlatanów, czy może osobnik świadomy i pewny siebie ?
Za każdym razem jak rzucałem leki, ani moja rodzina, ani ja nie widzieliśmy aby działy się ze mną koszmarne rzeczy, tylko rzeczywistość tak chciała, że bezsenne noce były znakiem ostrzegawczym do ponownego przyjęcia neuroleptyku i Depakiny. I tylko tyle...
Po prostu rzucałem leki nagle, bo zgubiła mnie nadmierna pewność siebie, stąd też bezsenność ujawniona po kilku miesiącach, ale ja też coś robiłem międzyczasie dla swojego organizmu...
Ci co straszą każdego (zaznaczę każdego) hospitalizacją wynikającą rzuceniem lekarstw najzwyczajniej w świecie uogólniają, bo nie każda schizofrenia ma jednakową siłę co słusznie Pani Blue, zresztą z mojego rocznika zauważyła.
Po co od razu hospitalizacja, jak można wziąć ponownie leki, kiedy się coś przeczuwa ?
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Komu wierzycie? Psychiatrom czy Antypsychiatrom?
Myslisz, ze jak bedziesz do znudzenia powtarzal jakies bzdury to stana sie one prawda?
To tak nie dziala.
Ja juz nie mam checi na nie odpowiadać. Licze na rozsądek innych.
To tak nie dziala.
Ja juz nie mam checi na nie odpowiadać. Licze na rozsądek innych.
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"