Serce, czy rozum?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Serce, czy rozum?
Witam
Zacznę od początku, choruję od 7 lat na schizofrenię. Od 2 jestem w remisji. Wielokrotnie dochodziłam do ściany i musiałam ze wszystkiego rezygnować - z pracy mieszkania za granicą. W końcu postanowiłam się przenieść do Polski i spróbować tu znaleźć pracę - udało się po 4 latach znalazłam i to taka która daje mi wiele satysfakcji. Zmusza do myślenia co dzień i o dziwo radzę sobie w niej dość dobrze. Ze względu na moja samotność jakiś czas temu, postanowiłam spróbować kogoś poznać. Mieszkam w małej miejscowości i nie bardzo jest gdzie wyjść i z kim. Z pomocą przyszedł internet - tyle że on jest tak daleko 1300km ode mnie. Zaryzykowałam i nie kryłam się ze swoja chorobą. Szybko zaczeliśmy rozmawiać na skypie - o wszystkim. Po pół roku rozmów - spędziliśmy razem urlop. Oboje się zaangażowaliśmy. Tyle że ja nie bardzo mogę wszystko rzucić - ze względu na chorobę. Ilekroć byłam za granicą w krótkim czasie przestawałam sobie dawać radę. On nie bardzo może przyjechać do Polski. W dodatku cała pandemia. Patowa sytuacja...
Zacznę od początku, choruję od 7 lat na schizofrenię. Od 2 jestem w remisji. Wielokrotnie dochodziłam do ściany i musiałam ze wszystkiego rezygnować - z pracy mieszkania za granicą. W końcu postanowiłam się przenieść do Polski i spróbować tu znaleźć pracę - udało się po 4 latach znalazłam i to taka która daje mi wiele satysfakcji. Zmusza do myślenia co dzień i o dziwo radzę sobie w niej dość dobrze. Ze względu na moja samotność jakiś czas temu, postanowiłam spróbować kogoś poznać. Mieszkam w małej miejscowości i nie bardzo jest gdzie wyjść i z kim. Z pomocą przyszedł internet - tyle że on jest tak daleko 1300km ode mnie. Zaryzykowałam i nie kryłam się ze swoja chorobą. Szybko zaczeliśmy rozmawiać na skypie - o wszystkim. Po pół roku rozmów - spędziliśmy razem urlop. Oboje się zaangażowaliśmy. Tyle że ja nie bardzo mogę wszystko rzucić - ze względu na chorobę. Ilekroć byłam za granicą w krótkim czasie przestawałam sobie dawać radę. On nie bardzo może przyjechać do Polski. W dodatku cała pandemia. Patowa sytuacja...
Re: Serce, czy rozum?
Jak nie możecie znaleźć wspólnego, jednego miejsca na Ziemi do życia, to po co sobie zawracać głowę.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5435
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Serce, czy rozum?
A modlisz się o rozwiązanie problemu do ukochanego JEHSZUA, JEZUSA CHRYSTUSA?
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Serce, czy rozum?
złóż grzecznie ręce w swej dość typowej udręce.
Głowę skieruj do góry, by ukruszyć postawione mury, wzrok w kierunku nieba, bo tak chyba trzeba, ...
Głowę skieruj do góry, by ukruszyć postawione mury, wzrok w kierunku nieba, bo tak chyba trzeba, ...
Re: Serce, czy rozum?
Masz złe doświadczenie, ale tym razem, z bliską osobą, może być inaczej...zawsze jest taka szansa...ale może też nie wyjść...ale czy to powód żeby rezygnować? Trudny temat...
Re: Serce, czy rozum?
Przeliczyć na ile ta zagranica będzie bogatsza i serce posłucha
- Chwast
- zaufany użytkownik
- Posty: 1186
- Rejestracja: ndz kwie 24, 2016 5:20 pm
- Status: Mój kotunio filemon
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Twój Friendzone
Re: Serce, czy rozum?
proste. cezary zawsze w punkt. jedz za granice w polsce jest bieda i bedzie tylko gorzej
blablabla
-
- bywalec
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
- Status: Stara szkoła
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Genewa
Re: Serce, czy rozum?
najczęściej dziewczyny są oszukiwane na pieniądze oraz często tacy adoratorzy to nie początkowi blondyni, ni łysi, ni rudzi... To prawdziwi rudzi lub łysi z wianuszkiem
Bywa, że sprawy nagłaśniane w popularnych telewizjach (cycach i medialnych dojarniach) - jednak są to sprawy którymi ludzie muszą się trochę nakarmić, by być później przezornym.
Schizofreniczka + Zdrowy rudy = zawód życiowy i często policzek na piegowatą twarz adoratora.
Bywa, że sprawy nagłaśniane w popularnych telewizjach (cycach i medialnych dojarniach) - jednak są to sprawy którymi ludzie muszą się trochę nakarmić, by być później przezornym.
Schizofreniczka + Zdrowy rudy = zawód życiowy i często policzek na piegowatą twarz adoratora.
Re: Serce, czy rozum?
Witam
Tak modlę się do Jezusa i nie tylko, zawsze pamiętam o moim Aniele Stróżu. Jakiś czas temu zanim jeszcze poznałam Jego,modliłam się z intencją o poznanie kogoś. I wierzę w to że Bóg odpowiedział. Może nie jest to łatwe, którejś nocy wręcz podczas modlitwy pomyślałam Panie Boże: Dlaczego On, przecież jest tak daleko. Ale wiecie co teraz jestem wdzięczna, mimo wszystko mimo tych wszystkich trudności, mimo to że mam problem z podjęciem tak ważnej decyzji jestem wdzięczna że go poznałam. Co dzień od ponad pół roku daje mi siłę i sprawia że chce mi się żyć, zaakceptowałam moją "szarą szarość" - czyli wszelkie złe myśli które mi co dzień towarzyszą.
Tak modlę się do Jezusa i nie tylko, zawsze pamiętam o moim Aniele Stróżu. Jakiś czas temu zanim jeszcze poznałam Jego,modliłam się z intencją o poznanie kogoś. I wierzę w to że Bóg odpowiedział. Może nie jest to łatwe, którejś nocy wręcz podczas modlitwy pomyślałam Panie Boże: Dlaczego On, przecież jest tak daleko. Ale wiecie co teraz jestem wdzięczna, mimo wszystko mimo tych wszystkich trudności, mimo to że mam problem z podjęciem tak ważnej decyzji jestem wdzięczna że go poznałam. Co dzień od ponad pół roku daje mi siłę i sprawia że chce mi się żyć, zaakceptowałam moją "szarą szarość" - czyli wszelkie złe myśli które mi co dzień towarzyszą.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5435
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Serce, czy rozum?
AnyG, obejrzyj sobie to:
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Re: Serce, czy rozum?
Piękna historia
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5435
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Serce, czy rozum?
Jeżeli tego chłopaka dał Ci ukochany JEHSZUA, JEZUS CHRYSTUS, to nad czym się jeszcze zastanawiasz? Pędź czym prędzej Może jesteś wystawiana na próbę.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
- 137
- bywalec
- Posty: 262
- Rejestracja: czw cze 15, 2017 6:08 am
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Serce, czy rozum?
Nigdy nie umiałem rozróżnic sytuacji "serce czy rozum". Mimo tego, że już dawno jestem dojrzały, to nie patrze przez taki pryzmat na życie...
Myślę, że powinnaś zostać tam gdzie praca, bo to kręgosłup Twojego życia. Możesz spotykać się z chłopakiem kilka razy w roku. Raz on przyjedzie raz Ty. A może po pewnym czasie ustablizuje się sytuacja. Nie wiadomo co przyniesie los.
Myślę, że powinnaś zostać tam gdzie praca, bo to kręgosłup Twojego życia. Możesz spotykać się z chłopakiem kilka razy w roku. Raz on przyjedzie raz Ty. A może po pewnym czasie ustablizuje się sytuacja. Nie wiadomo co przyniesie los.
- pycioslawa
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: Serce, czy rozum?
Ja kilka razy stawałam przed wyborem rozum czy serce i chyba za każdym razem wybierałam serce, uważając, że umysł jest plastyczny.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
Re: Serce, czy rozum?
Serce jest radiostacją, nadaje sygnał elektromagnetyczny na 1,5m od osoby i na zasadzie rezonansu inne serca się dostrajają, na odległość to nie działa za nic.
Przy związku na odległość potrzebny jest na logikę więc rozum.
A co do Boga to im go mniej tym większy farciarz się aktywuje. ;P Fart jest mechanizmem zabezpieczającym wszechświata, gdy nadzieja umiera włącza się farciarz każda istota temu podlega nawet tak "doniosła" jak prawdopodobnie nieistniejący bóg.
Nie mam już rzeczy "boga" które mogłyby dostać skrzydeł jak krzyż który pofrunął za płot aby aktywować farciarza.
Pozostaje żyć falach kanału serca.
Przy związku na odległość potrzebny jest na logikę więc rozum.
A co do Boga to im go mniej tym większy farciarz się aktywuje. ;P Fart jest mechanizmem zabezpieczającym wszechświata, gdy nadzieja umiera włącza się farciarz każda istota temu podlega nawet tak "doniosła" jak prawdopodobnie nieistniejący bóg.
Nie mam już rzeczy "boga" które mogłyby dostać skrzydeł jak krzyż który pofrunął za płot aby aktywować farciarza.
Pozostaje żyć falach kanału serca.
E ?= m + (*c²)
Re: Serce, czy rozum?
Pozostaje też przemyśleć sprawę rodziny i potomstwa. W krajach zachodnich dzieci będą miały lepiej już na starcie. Wrodzony język angielski, świat do dyspozycji, wyższe świadczenia socjalne itd.
Jeżeli nie chcecie mieć dzieci, to odpada problem utrzymywania żony przez męża na czas rodzenia i wychowywania potomstwa. Wtedy pozostaje rywalizacja, kto lepszą pracę zdobędzie, kto więcej zarobi, kto bardziej skorzysta z tej zagranicy. On już wygrywa
Jeżeli nie chcecie mieć dzieci, to odpada problem utrzymywania żony przez męża na czas rodzenia i wychowywania potomstwa. Wtedy pozostaje rywalizacja, kto lepszą pracę zdobędzie, kto więcej zarobi, kto bardziej skorzysta z tej zagranicy. On już wygrywa