Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

zbyszek pisze:Ok. Dan, Twoim zdaniem:
1. psychiatrzy powinni porzucić swoją profesję i zająć się psychologią społeczną.
Źle mnie zrozumiałeś.
Psychiatrzy powinni zostać psychiatrami, powinni mieć jakieś pojęcie odnośnie natury człowieka (której NIE mają bardzo często, bo psychiatria się tym nie zajmuje) i raczej nie społeczną lecz kliniczną :). W USA psychiatrzy mają tak samo gruntowne przeszkolenie psychologiczne, jak w polsce psycholodzy. Co do psychiatrów, to miałem na myśli jedną, konkretną rzecz: brak rutyny, branie pod uwagę innych możliwych przyczyn pewnych objawów. Na szczęście, jest takich lekarzy coraz więcej. Więc idzie chyba ku dobremu.
zbyszek pisze:2. nie zmniejszysz ogólnego poziomu stresu, bo dzieci zaczną robić sobie dodatkowy stres przy innej pomocy w innej dziedzinie.
Skąd u Ciebie przekonanie, że taki jest mechanizm działania?
Jeśli stres nie jest tym destrukcyjnym (bo tak dzielimy stres, i nie chodzi o jego poziom), to może i owszem, ktoś może(lecz nie musi, bo to nie reguła) sobie go dokopywać więcej, lecz będzie się tym napędzał życiowo a nie niszczył i uciekał.
zbyszek pisze:3. nie będzie to miało żadnego wpływu na częstość zachorowań na schizofrenię, bo nie zmniejszysz liczby ludzi, którzy także w nowych warunkach będą nadwrażliwi.
Znów nieporozumienie.
Nie chciałbym zmniejszać ilość ludzi bardziej wrażliwych. Chodzi o to, żeby tacy ludzie, pomimo swojej wrażliwości umieli sobie radzić z intensywnością doznań, których doświadczają. Jest to wykonalne i potwierdzone. Inaczej żadna psychoterapia, żadne szkolenie menedżerskie czy z zakresu obsługi klienta nie miało by najmniejszego sensu i byłoby tylko nabijaniem ludzi w butelkę.
A tak nie jest.
Chyba, że chcesz podważyć psychologię i filozofię, jako naukę.
Ale wtedy nie chcę kontynuować tej dyskusji.
zbyszek pisze:zmniejszysz procent ludzi nadwrażliwych bez destrukcji dla naszej kultury,
Spójrz, przez te nieporozumienia, uznałeś, że chciałbym, żeby zmniejszyć ilość ludzi o zwiększonej wrażliwości. To faktycznie byłoby już zagładą świata.
Bo przede wszystkim, dzięki osobom wrażliwym, ten świat jeszcze ma w sobie coś dobrego, dla czego warto żyć.
zbyszek pisze:wtedy - 4. założę się procent osób zapadających na schizofrenię pozostanie 1 !
Procent osób zapadających, od tak, bez żadnej przyczyny nie spadnie.
Ja jednak rozgraniczam osoby zaburzone, które uciekają od życia w świat psychozy i osoby, które właśnie bez żadnej konkretnej przyczyny doświadczają powtarzających się psychoz.
A nawet w przypadku tych drugich, wiedza nt. swoich własnych emocji i myśli(wgląd), oraz tego, jak one działają. Samoświadomość i odpowiednie myślenie mogą tylko pomóc i takie osoby, które mimo wszystko są w terapii (a ta jest teraz elementem każdego oddziału dziennego) to o wiele lepiej radzą sobie ze swoją chorobą (która i tak na dobre odzywa się tylko raz na jakiś czas, kiedy jest psychoza).
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

czy stres to jest to samo co złe emocje ? ... chyba nie ....
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

dan pisze: Procent osób zapadających, od tak, bez żadnej przyczyny nie spadnie.

ja jeszcze nie spotkałem osoby ze schizofrenią która zachorowała bez jakiejś konkretnej przyczyny, a chodzilem do 3 różnych ośrodków ... ale nie wykluczam ze takie osoby są ... a może ich historia nie została do końca poznana ? ...a może te osoby niepamietają juz tego ... ?
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

Nobody-333 pisze:czy stres to jest to samo co złe emocje ? ... chyba nie ....
W ogóle nie ma czegoś takiego, jak "złe emocje". Są pozytywne i negatywne. Dla jednych pozytywna może być tą złą (bo np. uczucie radości przypomina sytuację, w której ktoś odczuwał radość lecz wtedy umarł jego małżonek - w takim przypadku może pojawić się unikanie radości i wyuczona depresja).
Negatywne emocje bardzo często wiążą się ze stresem. Lecz to nie jest to samo.

Stres, wg. Wikipedii:
Trzy typy reakcji na stres:

* Dystres jest reakcją organizmu na zagrożenie, utrudnienie lub niemożność realizacji ważnych celów i zadań człowieka, pojawia się w momencie zadziałania bodźca, czyli stresora.
* Eustres to stres pozytywnie mobilizujący do działania.
* Neustres to bodziec dla danej osoby neutralny w działaniu, chociaż dla innych bywa on eustresowy lub dystresowy

Radzenie sobie ze stresem (coping) to poznawcze i behawioralne wysiłki skierowane na opanowanie, zredukowanie lub tolerowanie zewnętrznych lub wewnętrznych żądań.
To, który z powyższych rodzajów stresu będziemy przeżywać, zazwyczaj zależy od nas.
Oczywiście poza sytuacjami ekstremalnymi, gdy ktoś, lub coś uniemożliwia załatwienie podstawowych ludzkich potrzeb.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: zbyszek »

Dan, należałoby chyba sprawdzić, czy psychoterapia ma działanie zapobiegające pierwszym zachorowaniom, nie uważasz ? Pewno ktoś to już sprawdzał i wynik powinien wisieć gdzieś w sieci. Ja stawiam na to, że psychoterapia zapobiega tylko nawrotom, lecz nie pierwotnym zachorowaniom tj. odsetek chorych wśród ludzi, którzy robili wcześniej psychoterapię wynosi 1 podobnie jak tych którzy nie robili psychoterapii !
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

zbyszek pisze:Dan, należałoby chyba sprawdzić, czy psychoterapia ma działanie zapobiegające pierwszym zachorowaniom, nie uważasz ? Pewno ktoś to już sprawdzał i wynik powinien wisieć gdzieś w sieci. Ja stawiam na to, że psychoterapia zapobiega tylko nawrotom, lecz nie pierwotnym zachorowaniom tj. odsetek chorych wśród ludzi, którzy robili wcześniej psychoterapię wynosi 1 podobnie jak tych którzy nie robili psychoterapii !
Zbyszku, zauważ, że rozgraniczam diagnozę schizofrenii od faktycznej choroby.
Zdiagnozowanych jest na pewno o wiele więcej, niż faktycznie chorych. Ma to uzasadnienie w refundacji leków przez NFZ.
Ten 1,3% to są dane dotyczące faktycznie chorych osób. Swoją drogą, ciekawe, że teraz jest już 1,3% a jeszcze nie tak dawno było 1%... (to oficjalne dane).

Druga rzecz, że jeśli zapobiega nawrotom, to niby dlaczego nie zapobiega zachorowaniu, skoro w schizofrenii, nawrót jest tylko kolejnym rzutem choroby?
Tak, są takie badania, lecz odnoszą się one do grupy osób z osobowościom o cechach psychotycznych, którzy są podatni na psychozy lecz to nie schizofrenia.
Psychoza występuje w wielu innych zaburzeniach, może być też wynikiem nagromadzenia mechanizmów lub podania środków psychoaktywnych a nawet bezsennościom(sic.).
Poszperam w necie, może znajdę. Jeśli nie zdołam, to mam cichą nadzieję, że na społy z dziewczyną zdołamy namówić jej mamę (psycholog kliniczny z 30-letnim stażem pracy w zawodzie) na odwiedzenie tego forum. Ona z pewnością umiała by przedstawić niezbędne fakty kliniczne do prowadzenia tej dyskusji.

W każdym razie, pozwolę sobie powtórzyć, moim celem nie jest negowanie psychiatrii. Mam na celu (i jednocześnie jest to moim marzeniem) zwiększyć jej skuteczność. Uważam, że te dwie dziedziny nie są w stanie funkcjonować oddzielnie. Na szczęście nie jestem w tym osamotniony.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

dan pisze: Psychoza występuje w wielu innych zaburzeniach, może być też wynikiem nagromadzenia mechanizmów lub podania środków psychoaktywnych a nawet bezsennościom(sic.).
a w tych wielu innych zaburzeniach ... czy po zlikwidowaniu psychozy , następują tak częste nawroty jak w schizofrenii ?
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

Zależy o czym mówimy.
Generalnie, nawracające psychozy dotyczą schizofrenii, dlatego jest ona chorobą przewlekłą.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

no wlasnie jezeli przyczyną psychozy jest tylko złe funkcjonowanie mózgu , to da sie to szybko wyleczyć podając neuroleptyk lub coś innego , i wtedy nie ma nawrotu

A jeżeli przyczyną jest coś więcej niż tylko mózg to nawroty są częste , bo coś innego napędza powstawanie tej psychozy , samo ustabilizowanie mózgu nie wystarczy - a może być to nawet szkodliwe....
niewazne
zaufany użytkownik
Posty: 1417
Rejestracja: pn sie 16, 2010 3:15 pm

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: niewazne »

A ja mam takie pytanie. Chodzi o to, że w początkowej fazie choroby mojego brata występował u niego strach, urojenia i różne głosy, ale głównie bał sie swoich prześladowców i myślał że przyjdą do nas do domu. Później te objawy (na 99% z powodu brania leków) ustąpiły całkowicie lub pojawialy sie od czasu do czasu z różną intensywnością. Przez leki bardzo przytył (oczywiście nie rozumiałam, że to z powodu tabletek i mowiłam mu że jest gruby...), teraz wiem, że to skutek zażywania stosu leków. To normalne u wielu ludzi. Jednak zastanawiają mnie objawy choroby kilka, kilkanaście dni przed śmiercią. Przez kilka godzin potrafił śmiać sie ze mnie i dosłownie szydzić, co normalnie mu sie nie zdarzało praktycznie nigdy. Ten śmiech nie był jego naturalnym śmiechem, miałam wrażenie, że to głos kogoś innego. Po ustąpieniu tego dobrego nastroju brat zaczynał rozmawiać z jakimiś osobami, kłócić sie, krzyczeć. A kilka dni przed pójsciem do szpitala opowiadał o jakichś diabłach, bał sie ich strasznie, gdy zobaczył mnie zaczął krzyczeć tak jakby zobaczył kogoś innego, nie poznał mnie. Skad takie zachowanie, które nie występwało nigdy? Czy zażywanie leków może powodować powstawanie nowych paranoji, obrazów, głosów?
Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

... moim zdaniem neuroleptyki tak samo jak mogą hamować psychozę tak samo mogą wytwarzać różne stany psychotyczne ...

... ja podczas zażywania abilify dostawałem różnych dziwnych lęków , dopiero podczas zażywania tego leku przekonałem sie co to tak naprawde jest strach ... ale odstawiłem i te stany w większości ustąpiły ...

... myśle też że jeżeli hamowana jest taka psychoza której przyczyny są niepoznane, to stan takiej osoby może sie pogarszać ... i każda kolejna psychoza może być groźniejsza ... dla ... ... ///
niewazne
zaufany użytkownik
Posty: 1417
Rejestracja: pn sie 16, 2010 3:15 pm

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: niewazne »

Nobody-333 pisze:... moim zdaniem neuroleptyki tak samo jak mogą hamować psychozę tak samo mogą wytwarzać różne stany psychotyczne ...

... ja podczas zażywania abilify dostawałem różnych dziwnych lęków , dopiero podczas zażywania tego leku przekonałem sie co to tak naprawde jest strach ... ale odstawiłem i te stany w większości ustąpiły ...

... myśle też że jeżeli hamowana jest taka psychoza której przyczyny są niepoznane, to stan takiej osoby może sie pogarszać ... i każda kolejna psychoza może być groźniejsza ... dla ... ... ///
Właśnie nie potrafię tego zrozumieć, skąd sie wział aż tak poważny stan, że brat nas nie poznawał... Zawsze miał jakiś mniejszy lub większy kontakt z rzeczywistością, a kilka dni przed śmiercią tak jakby coś w niego wstąpiło...
Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Petruccio »

dan pisze:Psychoza występuje w wielu innych zaburzeniach, może być też wynikiem nagromadzenia mechanizmów lub podania środków psychoaktywnych a nawet bezsennościom(sic.).
A czy teoretycznie po ustąpieniu bezsenności powinna ustąpić psychoza? Mówię tu o stopniowym odstawianiu neuroleptyków w momencie kiedy czuję, że bezsenność już mi nie grozi.
Obrazek
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: zbyszek »

niewazne pisze:Czy zażywanie leków może powodować powstawanie nowych paranoji, obrazów, głosów?
Moim zdaniem z pewnością nie. Co opisujesz to innego jak sama choroba.
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

niewazne pisze:Czy zażywanie leków może powodować powstawanie nowych paranoji, obrazów, głosów?
Mało prawdopodobne. Jeśli ktoś cały czas tkwi w psychozie, to kolejne "widy" są jej skutkiem.
I leki tu nie mają nic do rzeczy.
piotr6 pisze: A czy teoretycznie po ustąpieniu bezsenności powinna ustąpić psychoza? Mówię tu o stopniowym odstawianiu neuroleptyków w momencie kiedy czuję, że bezsenność już mi nie grozi.
Piotr,
To nie w tym rzecz, nie odstawiaj leków.
W psychozie też jest bezsenność, tyle, że to psychoza ją powoduje. Nie odwrotnie.

Jeśli jest odwrotnie, i człowiek popada w tzw. letarg po bardzo długim okresie nie spania, to najpewniej podaje się wtedy leki nasenne, np. benzodiazepiny.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

dan pisze:
niewazne pisze:Czy zażywanie leków może powodować powstawanie nowych paranoji, obrazów, głosów?
Mało prawdopodobne. Jeśli ktoś cały czas tkwi w psychozie, to kolejne "widy" są jej skutkiem.
I leki tu nie mają nic do rzeczy.
z własnego doświadczenia wiem ze neuroleptyki mogą wywoływać , silne lęki i depresje - a co jeszcze wywołują tego nie wiem .
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: zbyszek »

Depresje owszem, ale lęki nie. One pochodzą z samej choroby.
Nobody-333
zaufany użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: sob sie 07, 2010 9:13 am

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: Nobody-333 »

zbyszek pisze:Depresje owszem, ale lęki nie. One pochodzą z samej choroby.
Zbyszek zaproponuj twojej lekarce zeby zwiekszyla ci abilify do 30/37 mg wtedy przekonasz sie na własnej skórze co to znaczy , po pół roku brania wpisz sie tu do tematu i napisz jakie miałeś objawy , jeżeli oczywiście nie trafisz wcześniej do szpitala - a psychiatra powie że to i tak objawy choroby psychicznej
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: dan »

zbyszek pisze:... ale lęki nie. One pochodzą z samej choroby.
Z tym się nie zgadzam. Myślę, że właśnie lęki mogą wzmagać neuroleptyki. Wiadomo, że nie zawsze i nie wszystkie.
Też doświadczyłem stanów lękowych na solianie i olanzapinie.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Schizofrenia - próba odpowiedzi.

Post autor: zbyszek »

Chyba znowu musimy się odwołać do specjalisty.
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”