Dlaczego warto studiować Biblię

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Czy to co napisałem przeczy Bóstwu Jezusa?
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: śr maja 13, 2020 8:28 am A co z fragmentem" Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was." Z tego co tutaj pisze znaczy że nie chodziło Mu o brud zewnętrzny tylko moralny zwany grzechem.
Chodziło o czyszczenie pędów winorośli, żeby przynosiły obfity plon. Stwórca sobie nas hoduje razem z całym ekosystemem. I pasie.
Już wolę takie porównanie relacji Boga z wiernymi, porównanie do winnicy i uprawiającego, niż to z żeniaczem i oblubienicą. Czasem nawet oblubienicą Baranka. (W Apokalipsie).

(6): I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos mnogich wód, i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. (7): Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, (8): i dano jej oblec bisior lśniący i czysty - bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych. (9): I mówi mi: Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka! I mówi im: Te słowa prawdziwe są Boże. [Biblia Tysiąclecia IV, Ap 19]

Mężczyźni i kobity z naszego ludzkiego rodu będą wirować w tańcu naprzeciwko Oblubieńca Nadprzyrodzonego a on ich poślubi?

Wcześniej to Mądrość sama (czyli kto albo co?) wdzięczyła się jak panienka przed obliczem Stwórcy.
Nie sposób się połapać w tych zawiłościach relacji w strukturze Boga Absolutu....
:?



(1): Czyż Mądrość nie nawołuje? nie wysila głosu Roztropność? (22): Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, jako początek swej mocy, od dawna, (23): od wieków jestem stworzona, od początku, nim ziemia powstała. (24): Przed oceanem istnieć zaczęłam, przed źródłami pełnymi wody; (25): zanim góry zostały założone, przed pagórkami zaczęłam istnieć; (26): nim ziemię i pola uczynił - początek pyłu na ziemi. (27): Gdy niebo umacniał, z Nim byłam gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, (28): gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, (29): gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. (30): Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, (31): igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich. [Biblia Tysiąclecia IV, Prz 8]

(1): Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, (15): On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, (16): bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. (17): On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. [Biblia Tysiąclecia IV, Kol 1]
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: śr maja 13, 2020 8:59 am Czy to co napisałem przeczy Bóstwu Jezusa?
Bóstwu Jezusa czy jakiegokolwiek innego absolutu może przeczyć niemożność zaistnienia Absolutu w ogóle. Stąd mamy takie ruiny rzeczywistości.
Ale to tylko takie moje przeczucie straszliwe.
Nie polecam nikomu, wierzta w co chceta. :eusa-violin: :eusa-violin:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

"Degradacja rodziców do roli podwykonawców wyraża się również w zwyczaju aranżowania małżeństw przez przywództwo sekty, co ma miejsce na przykład w ramach Kościoła zjednoczeniowego (Martin 1993, s. 220), a było też praktykowane w rodzimej sekcie Niebo, gdzie związki namaszczał jej lider, wspomniany Bogdan Kacmajor. Oddajmy ponownie głos Sebastianowi Kellerowi, który tak oto opowiada o swym doświadczeniu wejścia w rolę ojca nowo powstałej rodziny: „Początki nie były łatwe, cały nasz związek był trudny, lecz cóż można było wróżyć dwudziestojednoletniemu chłopakowi i osiemnastoletniej dziewczynie, którzy znali się raptem dwa tygodnie i nic osobie nie wiedzieli? Tak naprawdę odbyli dwa godzinne spotkania, parę razy się pocałowali, może wpadli sobie w oko i nagle zostali rzuceni na głęboką wodę. Guru ich połączył, choć sami również się na to zgodzili. Zamieszkali w jednym z pokoi domu Nieba i odtąd tworzyli komórkę zwaną rodziną. Naprawdę wierzyłem w to, że Aneta jest moją żoną, a ja jej mężem. Choć tym, kto udzielił nam błogosławieństwa, był Kacmajor, traktowaliśmy ów «ślub» z całą powagą. Przez wszystkie lata wspólnie spędzone w sekcie, a było ich prawie cztery, kochałem ją ponad wszystko, a gdy na świecie pojawiła się nasza córka, w 1994 roku, byłem prawie wniebowzięty. Miłość ta okazała się jednak trudna i bolesna” (Keller 2011, s. 43). Uzupełnijmy, że związek ten nie przetrwał próby czasu"
https://czasopisma.uksw.edu.pl/index.ph ... w/573/1325

Szkoda, taka piękna miłość w rozkwicie młodości, w pokoju domu u boga samego. :mrgreen:
Biedna Anetka.
Wniosek stąd taki, że żadna istota ani system nie powinien wtrącać się w zjawisko miłości między dwojgiem ludzi, zakładania rodziny, a rodzice, rodzina i dom są ponad jakimkolwiek systemem, obowiązkami wobec dalszych, obcych sfer społeczeństwa (nie na przykład jak w Szwecji, gdzie państwo się wtrąca i odbiera obywatelom własne dzieci).



"Gdy mowa o środkach przeciwdziałających angażowaniu się jednostki w grupę kultową, z pewnością nie wystarczy samo przeświadczenie, że się jest chrześcijaninem lub człowiekiem dobrym moralnie– ponad 900 takich osób straciło życie w Jonestown wskutek masakry zainspirowanej w listopadzie 1978 roku przez Jima Jonesa (Frankowiak 2008, s. 32–34; Porada 2008, s. 93–95). Również próba przekonywania osoby zaangażowanej w sektę, co jest doktrynalnie poprawne, a co nie, na niewiele się zda, gdyż do jednostki poddanej indoktrynacji nie docierają racjonalne argumenty. Do niczego też nie prowadzi przesadne emocjonowanie się przynależnością bliskiej osoby do kontrowersyjnego ugrupowania. Histeryczne zachowanie, przydługie monologi oraz szafowanie określeniami „sekta” i„pranie mózgu” mogą jedynie– na zasadzie kontrreakcji– wzmocnić związek adepta z nowym środowiskiem odniesienia. Drogą donikąd jest wreszcie obwinianie członka rodziny oto, że wstąpił do grupy kultowej".
https://czasopisma.uksw.edu.pl/index.ph ... w/573/1325

Ta kontrreakcja może występować z bardzo silnymi emocjami, zwłaszcza kiedy towarzyszą temu przeżycia religijne - wtedy kiedy nad marnymi i omylnymi ludźmi góruje sam Absolut, Bóg, który posługuje się swoimi stworzeniami z mocą nadprzyrodzoną, której naiwni życzliwi próbujący wyciągnąć kogoś z sekty nie rozumieją albo nie mają do niej dostępu.
Co Jezus powiedział Piotrowi, kiedy ten chciał ewidentnie ocalić mu życie? Ale za Synem całe Pismo stało i wola Ojca..
A co Abraham by zrobił, gdyby ktoś chciał ocalić po drodze Izaaka? Jahwe uderzy. Nie wolno wtrącać się w zamiary Boga. Arka kopnie prądem. Ludzkość nic nie rozumie.
Co będzie, kiedy będziemy pokładali ufność w człowieku i tym systemie rzeczy, szatańskim, skazanym na zagładę już od dawna, od czasu zapowiedzi potomstwa Adamowi i Ewie? Moce nadprzyrodzone chcą nas zwieść i odciągnąć od Boga, a w Armagedonie i tak zostaniemy rozdzieleni z niewiernymi bliskimi na zawsze.


"Trwonicie swój czas, prowadząc w takich przypadkach dyskusje na tematy doktrynalne. Duszpasterze marnują daną im szansę, gdy koncentrują się na nauczaniu członków sekt poprawnej doktryny lub poświęcają dużo czasu, usiłując sprzedać książki omawiające fragmenty Biblii oraz wyjaśniające, jak są one przeinaczane przez liderów sekty”– pisze Watters (2016), po czym przechodzi do sedna swego wywodu. Otóż jeśli dziecko doznaje krzywdy ze strony biologicznego ojca, wpierw ujawnia się fakt nadużycia, a dopiero potem, o ile okoliczności pozwolą, można przyjrzeć się motywom podawanym przez sprawcę jako uzasadnienie jego przewin. W przypadku rodziny poszerzonej ów kierunek jest identyczny: „gdy ofiara oswobodzi się z obrazu «ojca» dopuszczającego się nadużyć, całkiem proste będzie dostrzeżenie sposobu, w jaki krzywdziciel przekręcał Biblię, choć może to wymagać pewnej pomocy ze strony przyjaciół, którzy wskażą właściwe nawyki jej studiowania”
https://czasopisma.uksw.edu.pl/index.ph ... w/573/1325

Ciekawe podejście. Wykrycie nadużyć ojca czy też Ojca najpierw, a później poleci samo dalej w kwestiach teologicznych.
Wykrycie tego, co dawne religie przypisywały gniewnemu Ojcu Jezusa w starożytności? Wystarczy poczytać Stary Testament, by się przerazić.
Ale według mnie to za mało. Przeżycia religijne bywają zbyt silne, bardzo różne i nie zawsze ich podstawą jest osoba Ojca. Sekty czczące bezosobowy Absolut, okultyzm, różnego rodzaju metafizyki oparte o ducha przyrody, zjawiska natury, żywioły itd.
Awatar użytkownika
kotek
zaufany użytkownik
Posty: 3965
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 1:57 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: kotek »

Czy według was muzułmanie i żydzi czczą bezosobowy Absolut? Nie ma tam wiary w Trójcę Świętą. Muzułmanie w dodatku nie nazywają Boga Ojcem oraz nie wierzą w to, że Bóg ma Syna.

Wierzę, że istnieje tylko jeden Bóg. To jest dla mnie logiczne. W katolicyzmie jest trudny do zrozumienia samym rozumem dogmat o Trójcy Świętej i boskiej naturze Jezusa. Święta dla muzułmanów księga je zdecydowanie odrzuca, bardzo zawróciła mi ona w głowie mimo bycia katolikiem (ze względu na swoje bardzo liczne "koincydencje"). Większość unitarian na świecie to wyznawcy islamu. Dlaczego Bóg jest Trójcą, a nie Bytem unitarnym? Trudne pytanie. Nie chcę nikogo osłabiać w wierze! Nie chcę być dla kogokolwiek przyczyną zgorszenia!

Nielogiczne jest dla mnie wierzenie w bezosobowy Absolut, czyli w takiego jedynego Boga, który byłby czymś niższym niż osoba (np. ludzka). Bóg nie jest osobą, musi być Kimś Więcej niż osoba, na pewno nie kimś mniejszym niż osoba. Bóg jest "ponadosobowy". Bóg nie jest jak człowiek! Mam myśli, że Bóg nie odczuwa niczego, nawet radości czy szczęśliwości, czy one są herezją wobec katolicyzmu (tym bardziej, że zdają się bazować na "koranicznej koncepcji Boga")? Przede wszystkim nie chcę pójść do piekła.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kotek pisze: śr maja 13, 2020 10:34 pm Nielogiczne jest dla mnie wierzenie w bezosobowy Absolut, czyli w takiego jedynego Boga, który byłby czymś niższym niż osoba (np. ludzka).
A ile takich absolutów już przeminęło....
Osoba ludzka chwilę po śmierci nie przestaje być przecież maszynerią biologiczną skonstruowaną przez Stwórcę. Ileż tam nieświadomych a inteligentnych procesów trwa i wrze. A nawet jeszcze za świadomości takiego delikwenta. Ile inteligencji wszechświatowej buduje nas nieświadomie od pierwszej komórki. A osobą nie jest.
I pewnie owa inteligencja życiodajna nie wie nic o tym, że dzieje się coś niedobrego, kiedy świadomość tych maszynerii znika. (Albo wie, ale na poziomie rozumowym, abstrakcyjnym, nie doświadczając tego w ogóle przez ponadjednostkową wieczność czasoprzestrzeni).
Ale to też jeszcze żaden Absolut.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Ostatnio wpadła mi w ręce książka: "Nauki Pisma Świętego" Zachariasz Łyko

http://eliasz.dekalog.pl/ksiazki/_lyko/nps_lyko.htm

To adwentysta był, ale z tego co wyczytałem, miał dosyć duży wpływ na zjawisko religii w pewnych kręgach.


"W 1948 został duchownym Unii Zborów Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce[4]. Był duszpasterzem zboru w Poznaniu i przez wiele lat członkiem naczelnych władz polskiego KADS. W 1953 roku był zwierzchnikiem Kościoła[3].

Obserwator podczas obrad II Soboru Watykańskiego. Członek Komisji Tłumaczy Pisma Świętego (Biblii Ekumenicznej) Towarzystwa Biblijnego w Warszawie – kierował podzespołem Starego Testamentu. Współprzewodniczący Zespołu Dialogu Ekumenicznego Katolicko-Adwentystycznego. Od 1999 do śmierci pełnił funkcję Honorowego Doradcy Zarządu KADS. Był autorem wielu aktów prawa wewnętrznego KADS i współautorem projektu ustawy o stosunku państwa do tego Kościoła w Polsce[4].

Z jego inicjatywy adwentyści od roku 1984 prowadzili dialog ekumeniczny z Kościołem katolickim. W 2008 roku, po śmierci Łyki, adwentyści zawiesili dialog z Kościołem katolickim[5]. Przez okres 25 lat był współprzewodniczącym Komisji Dialogu Ekumenicznego Katolicko-Adwentystycznego. Uczestniczył w Tygodniu Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan, brał udział w rozmaitych spotkaniach i inicjatywach ekumenicznych[6]".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zachariasz_%C5%81yko


Wprawdzie do teologii adwentystów jest mi tak samo daleko jak do teologii baptystów, Żydów, Świadków Jehowy, zielonoświątkowców czy luteran a nawet zwykłych rzymskich katolików, bo jestem agnostykiem, ale warto przejrzeć to wszystko pod kątem naturalnej dziedziny rzeczywistości i historii.
Jak widać religie próbują nawiązać dialog ekumeniczny, bo nie da się ukryć, że grupy wyznaniowe zagospodarowały swoje kawałki planety i tłumy istot na swój sposób i wskazana jest współpraca i zrozumienie, a nie odgradzanie się, spory i wojny. Bardzo łatwo przechodziło to w historii z dziedziny metafizycznej na zwykłą namacalną rzeczywistość. Bozię nie zaboli ostrze miecza czy pożar Hiroshimy, a nas jako istoty fizyczne - dosyć mocno. I nieważne, czy boli to w tym samym czasie nieśmiertelną duszę, czy śmiertelne ciało.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: wt maja 05, 2020 3:49 pm A Świadkowie Jehowy tymczasem skrzętnie wykorzystują epidemię koronawirusa jak widać.
https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasop ... j-jezdzcy/
https://www.jw.org/pl/

Do Apokalipsy też dojdziemy, ale to jeszcze trochę potrwa. Mnóstwo apokalips już było.
Próbowali na podstawie Biblii przewidywać ogólnoświatową epidemię już parę lat temu, ale Stwórca z Szatanem widocznie mieli inne plany w swojej grze, zwanej wielką kwestią sporną. Od 2005 roku właśnie mieliśmy fajny okres, gdzie w miarę było bezpiecznie. Ludzie podróżowali spokojnie wszędzie gdzie chcieli, dotykali rzeczywistości, cieszyli się życiem stadnym a mikroorganizmy były ujarzmione.

https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/g20051222/
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

może nawrócić muzłuman i katolików Maryja zaraz wytłumaczę Trójcę Św.,Tylko podzielę się przemyśleniami.Muzłumanie traktują kobiety brzydko.Może muzłumanie powinni brać przykład z Katolików bo u nas kobiety kapłanami być nie mogą.Maryja w wieczerniku Wyprosiła Ducha Św dla apostołów.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: śr maja 20, 2020 10:15 pm u nas kobiety kapłanami być nie mogą.
Przynajmniej od tego mają spokój :mrgreen:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Znaczy się od oparów religii i bóstw.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Dlaczego Komunia Święta na kolana i do ust?Czemu przeciwnicy upierają się jeszcze przy swoim?Czemu nie chcą przyznać że miłość pragnie być wyrażana uroczyście?A nie przy dźwiękach disco polo!Przestańcie słuchać proroków za pieniądze.Jak bym mógł i by mnie za to nie wyrzucili z kościoła.To przyjąłbym raz Pana Jezusa i poszedł do nieba.
Ostatnio zmieniony czw maja 21, 2020 6:15 am przez Kefas, łącznie zmieniany 1 raz.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

cezary123 pisze: śr maja 20, 2020 10:40 pm Znaczy się od oparów religii i bóstw.
"Jestem nikim.."
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: czw maja 21, 2020 6:13 am
cezary123 pisze: śr maja 20, 2020 10:40 pm Znaczy się od oparów religii i bóstw.
"Jestem nikim.."
Nie. Jestem, który jestem. :D

Kobity nie zawsze miały tak dobrze. Kiedyś w religiach innych niż
te z kręgu judeochrześcijańskiego musiały być kapłankami, czarownicami, prostytutkami sakralnymi. A dziś, w Kościele Katolickim pójdą, klękną, pomodlą się i mają z głowy. Mężczyźni odwalają za nie całą czarną robotę z przeistoczeniami i kontaktem z nadprzyrodzonym.
Może, gdyby w Biblii od razu Bóg nie pakował się w rolę męską i ojcowską, to domysły religijne ludzkości inaczej by to wszystko widziały.
(na przykład kobieta nigdy by nie
oddała potomstwa na śmierć, oczywiście normalna).
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: śr maja 20, 2020 11:31 pm Czemu nie chcą przyznać że miłość pragnie być wyrażana uroczyście?A nie przy dźwiękach disco polo!
A co Ty chcesz od disco polo? :)

Zdarzają się niemądre czy niemoralne teksty, ale wolę sobie słuchać o miłości na przykład tak:



...niż w ten sposób:

"Zabij mnie ee..., nim ona to zrobi,
zabij mnie ee..., to nic nie boli,
Jeśli chceeesz mieć święty spokój,
zabij mnie ee..., zamknę oczy"

Varius Manx "Zabij mnie"

(że niby zanim miłość kogoś zabije, czy tęsknota, czy niespełnienie, a może i spełnienie jakoś przewrotnie)

Albo tak:

"To było łoże w kolorze czerwonym,
a to był mój kolor ulubiony,
to tutaj stawałaś się kobietą,
zdradzałaś mi swe sekrety"

Sztywny Pan Azji "Łoże w kolorze czerwonym"

(zawsze Łoże Czerwone myliło mi się to z Morzem Czerwonym, tam też było nieprzyjemnie, za dużo się Biblii naczytałem, poza tym wolę aseksualną miłość),


czy tak:

"A ty się temu nie dziwisz,
wiesz dobrze co byłoby dalej,
jak byśmy byli szczęśliwi,
gdybym nie kooochał cię wcaaale"

Kobranocka " Kocham Cię jak Irlandię"

(bo to okropne nękanie się nawzajem, smutne. Poza tym mam uraz do kobiet latających za granicą za czymś, mi w Polsce dobrze),




tak też nie za bardzo:

"Zanurzony w skunie odwiedzam swoją niunię
Wiesz OCB każdy robi to jak u umie
Ta tak jak u mnie
Ona to rozumie że ja bardzo lubię
Zajarać przed wszystkim i po wszystkim
Ten stan mi jest bliski
Od skręcania jonitów mam na kciukach odciski"

Molesta/Ewenement - Wszystko co najlepsze

(bo to już zupełnie nie mój styl)



Ani tak:

"Pochyliłem się nad nią. Patrzała mi w oczy. Jej powieki nie zadrgały. Nasze oddechy się
zeszły.
— Dlaczego dałaś się całować?
— Nie wiem.
Dotknąłem wargami jej policzka. Szyi. Leżałem tak, z głową na jej ramieniu, ze
wszystkich sił zaciskając szczęki. Nigdy jeszcze mi tak nie było. Nie wiedziałem, że tak może
być. Chciało mi się płakać.
— Eri — szepnąłem bez głosu, samymi ustami. — Eri. Ratuj mnie

"Powrót z gwiazd" Stanisław Lem

Bo to dobre w romansach, w życiu byłoby dosyć komiczne. :mrgreen:




Najlepiej wyznawać miłość jak w Biblii, w księdze Pieśń nad Pieśniami.
Myślisz, że tam było w sposób nieziemski, abstrakcyjny, anielski? Przy wtórze chorałów gregoriańskich? W bardzo radosny i dosłowny sposób, jak w disco polo:


(2): Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. (3): Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany - imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta. (4): Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 1]

(7): Zaklinam was, córki jerozolimskie, na gazele, na łanie pól: Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama. (8): Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. (9): Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 2]


(10): Śliczne są lica twe wśród wisiorków, szyja twa wśród korali. (11): Wisiorki zrobimy ci złote z kuleczkami ze srebra. (12): Gdy król wśród biesiadników przebywa, nard mój rozsiewa woń swoją. (13): Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym. (14): Gronem henny jest mi umiłowany mój w winnicach Engaddi. (15): O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy twe jak gołębice! (16): Zaiste piękny jesteś, miły mój, o jakże uroczy! Łoże nasze z zieleni. (17): Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami. [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 1]


(8): Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. (9): Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. (10): Miły mój odzywa się i mówi do mnie: Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! (11): Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. (12): Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. (13): Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! (14): Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku. [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 2]



(11): Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico, miód i mleko pod twoim językiem, a zapach twoich szat jak woń Libanu. [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 4]

(1): Obróć się, obróć, Szulamitko, obróć się, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy! Cóż się wam podoba w Szulamitce, w tańcu obozów? (2): Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko! Linia twych bioder jak kolia, dzieło rąk mistrza. (3): Łono twe, czasza okrągła: niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego! Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna okolony wiankiem lilii. (4): Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli. (5): Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości. Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie, u bramy Bat-Rabbim. Nos twój jak baszta Libanu, spoglądająca ku Damaszkowi. (6): Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej jak królewska purpura, splecione w warkocze. (7): O jak piękna jesteś, jakże wdzięczna, umiłowana, pełna rozkoszy! [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 7]

(12): Pójdź, mój miły, powędrujemy w pola, nocujmy po wioskach! (13): O świcie pospieszmy do winnic, zobaczyć, czy kwitnie winorośl, czy pączki otwarły się, czy w kwieciu są już granaty: tam ci dam miłość moją. (14): Mandragory sieją woń, nad drzwiami naszymi wszelki owoc wyborny, świeży i zeszłoroczny dla ciebie, miły mój, chowałam. [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 7]

(14): Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew! [Biblia Tysiąclecia IV, Pnp 8]



Starożytni już udoskonalili zaloty do perfekcji. :D
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Dlaczego wzywamy Ducha św.W tych różnych zgromadzeniach tych pseudokatolickich?Przecież Duch Św.zstąpił na apostołów.Czy nie tak?To apostołowie są potrzebni do rozeznawania spraw duchowych.Czemu mamy biegać i chwalić się że duch Święty zstąpił na nas?My mamy używać rozumu.Zrozumcie to w końcu.Duch Św. nie może nas przekonywać o tym że jest Bogiem jeśli sami się za Niego podajemy.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: czw maja 21, 2020 11:51 am Duch Św. nie może nas przekonywać o tym że jest Bogiem jeśli sami się za Niego podajemy.
Duch Święty latał z prędkością światła po planecie i zawsze był tam, gdzie najbardziej potrzebny ...


"A co, jeśli Boga nie ma?

- Jeśli... Nie wiem, czy jest. Wierzę, że jest. Niedaleko stąd, w Gliwicach mieszkał Żyd, Henryk Madelbaum, był członkiem Sonderkommanda, pracował przy krematoriach. Zmarł pięć lat temu. Chyba każda grupa pytała go o Boga. On zawsze odpowiadał: "Nie rozumiem, o czym mówicie. Oczywiście można było krzyczeć o pomoc do Boga, ale co to znaczy? Krzyczeliśmy o pomoc, marzyliśmy, żeby przyszła pomoc... ale ludzi! Ludzie mają nas wyzwalać, mają o nas myśleć, pomagać i nie zapomnieć! (...).


Przed śmiercią Hoess poprosił o spotkanie z księdzem i wyspowiadał się. Jak możliwa jest spowiedź człowieka, który zamordował setki tysięcy osób? Jest jakaś groza w tym akcie spowiedzi ludobójcy.

- Wszyscy po wojnie byli zaskoczeni, że on jest takim "normalnym" człowiekiem. Kiedy siedział w więzieniu w Wadowicach i czekał na wykonanie wyroku, prosił o księdza. Ale było to już po wielu rozmowach z psychologami, z ludźmi w Polsce, a wcześniej w Norymberdze. Pewien proces już zaszedł w tym człowieku. Posłano jezuitę, ojca Leona z Krakowa, profesora dogmatyki. Mówił dobrze po niemiecku. Jezuitów też wymordowano w Auschwitz, więc dobrze wiedział, o co chodzi i był chyba najlepszym spowiednikiem, jakiego arcybiskup Sapieha mógł posłać. Później Leon opowiadał - oczywiście nic o treści nie mógł powiedzieć, ale o okolicznościach trochę tak - że był tam długo, kilka razy. Nie sądzę, że była to spowiedź powierzchowna, szybka albo na niby.

Mam w Niemczech przyjaciela, mojego katechetę, który był kapelanem więziennym, w ciężkim więzieniu. Opowiadał mi, że bardzo rzadko sprawca ciężkiej zbrodni jest w stanie się nawrócić, zobaczyć, co zrobił i żałować. Jeżeli już zaczyna, zawsze jest to tylko początek. To bardzo trudny proces. Według niego to, co się stało u Hoessa, to było relatywnie dużo. Ale wiadomo też z listów pożegnalnych Hoessa, że był to tylko początek procesu.

Sam ojciec Leon kiedyś w kazaniu mówił, co znaczy dla księdza gotowość do służby na rzecz pojednania: "Może się zdarzyć, że pewnego dnia arcybiskup zadzwoni i powie: Jedź do Wadowic i wyspowiadaj mordercę milionów z Auschwitz".

Bóg każdemu daje szansę. Ale przebaczenie nie znaczy, że potem jest tak, jakby nic się nie stało. To byłaby dodatkowa zbrodnia wobec ofiar.

Jak modlić się za katów?

- Rzadko modlę się za sprawców. Właściwie to proszę Pana Boga, aby dał sobie z nimi radę


https://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,133 ... pomoc.html


Czyli najlepiej rzucić się na pastwę losu i przypadku niezmierzonych przestrzeni Kosmosu. Może Bóg da radę zaistnieć.
Jakie dziwne i rzadkie przypadki mogą się wtedy zdarzyć zamiast uratowania życia milionów istot?


"Jeśli ja w to wierzę, może w to wierzyć również ksiądz” – powiedział dr Matteo Fenoglio w rozmowie z ks. Agostinem Pugliese, który rok po cudownym uzdrowieniu włoskiej zakonnicy zbierał informacje o tym wydarzeniu. Pod koniec wojny, 20 kwietnia 1945 roku, siostra Carla De Noni z Villanova została trafiona serią pocisków z karabinu maszynowego. Jedna z kul trafiła w podbródek, zmiażdżyła żuchwę oraz otaczające tkanki miękkie. Dr Fenoglio stwierdził m.in. brak kilku centymetrów kości żuchwy. Stan 34-letniej zakonnicy lekarze ocenili jako beznadziejny. Twierdzili, że jeżeli nawet przeżyje, nie będzie mogła mówić, a jeść jedynie pokarmy płynne. S. Carla była już w agonii, gdy matka przełożona Zgromadzenia Misjonarek Męki Naszego Pana Jezusa poleciła wszystkim siostrom modlić się o cudowne jej uzdrowienie za wstawiennictwem salezjanina ks. Filippa Rinaldiego (1856 – 1931). Pod koniec czerwca 1945 roku chora zasnęła, a gdy się obudziła, poczuła się zdrowa. Po zdjęciu opatrunków „zobaczyłam – wspominała – że broda już nie opada. Dotknęłam jej dłońmi i poczułam coś twardego w środku oraz zauważyłam, że język jest na swoim miejscu”. Mogła też mówić".


https://www.rp.pl/artykul/856188-Najwie ... wieku.html


No cóż, przyroda. Straszne i jednocześnie inspirujące.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Najlepszym sposobem na powrót do Boga z tego rzekomego wylania Ducha Św.na tych maciejów i wróżek jest powrót do Eucharystii,Adoracji Najświętszego Sakramentu.Tuta jest terapia.Skupienie na chwili teraźniejszej.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Kolejny przykład na to co napisałem wyżej podaje cytat.Z listu Św Pawła.Wpatrujcie siew to co niewidzialne
Jesteśmy przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje ten człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.Czy to co teraz na świecie się wyprawia to jest Duch Św?Chodzi mi o sprawy religijne oczywiście Katolicke.Czy huczne imprezki pod chmurką w miłej atmosferze,nie mam nic przeciwko śpiewom religijnym...może nastąpić gdy człowiek będzie zmęczony bo nie pojadł?Nie widzimy jak ten nasz organizm działa i nie widzimy tego jak pierwiastki rozkładają się w naszym ciele,ale wiemy że musimy jeść.Hostia Św,jest na m dana jako Pokarm Duchowy.Ci którzy o tym zapominają czczą kiełbaskę i makaron.Zadziwiający paradoks.Niewidzialny Bóg.
Ostatnio zmieniony wt maja 26, 2020 8:30 am przez Kefas, łącznie zmieniany 1 raz.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”