Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Moderator: moderatorzy
Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Najgorsze co było, to żur tych ślązarek. Bez przesady, to były istne ścieki z szamba! Fuj! Nie przepadam za żurem od tego czasu. A najśmieszniejszy to był schabowy w panierce i ryba w panierce. Tak na ogół, żarcie w psychiatryku było tylko po to, by nie być głodnym. Walory smakowe znikome.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
- Maksymiliana
- moderator
- Posty: 1171
- Rejestracja: pt wrz 08, 2017 8:37 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Zawsze się zastanawiałam - A co jeśli nie będę jadła tego co oni mi podadzą?
Mój blog: http://www.nocnylampion.wordpress.com
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12187
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Zawsze możesz dostać wtedy zastrzyk lub pasy.Maksymiliana pisze: ↑pn kwie 27, 2020 8:49 pm Zawsze się zastanawiałam - A co jeśli nie będę jadła tego co oni mi podadzą?
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Dobry temat a więc ja opisze jak to było w Choroszczy. Jak dobrze pamiętam śniadanie i kolacja były takie same, dwie kromki chleba kosteczka margaryny i do tego mogło być jajko ugotowane lub jakaś wędlina, czasami dawali zupę mleczną po której dostawało się sraczki. Obiad zupa w wiaderku 5 litrowym, który chory bardziej kontaktowy to wybrał gęste a reszta jadła wodę. Na drugie było dużo gotowanych ziemniaków jakiś kotlet mielony i surówka. Tak mniej więcej to wyglądało i ja zawsze byłem tam głodny, jadłem bo wyjścia nie miałem. Eldorado za to przeżyłem na zachodzie gdzie zawsze wychodząc po trzech tygodniach ze szpitala o parę kilo ważyłem więcej.
- Maksymiliana
- moderator
- Posty: 1171
- Rejestracja: pt wrz 08, 2017 8:37 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
W porządku, to ja poproszę zastrzyk, bo to co serwują w polskich szpitalach to ... podziękuję za to.
Mój blog: http://www.nocnylampion.wordpress.com
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12187
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Ja już nie pamiętam tego oprócz gościa co jadł rękami gołymi jakby go z jaskini wyciągnęli.
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![Sad :(](./images/smilies/icon/sad.gif)
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Kojarzycie galantynę? Taka pseudo wędlina. Obrzydlistwo.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Oj, się przeżyło! Ale Wam powiem, że nie tak do końca jestem przeciwny aborcji, bo gdybym miał to wszystko znowu przeżyć, wolałbym by moi rodzice tym razem mieli na tą skrobankę! Ostatnim razem mieli mnie, bo nie mieli na skrobankę. Ale to już inny temat.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Przede wszystkim samotna matka która aż tak bardzo potrzebuje się pruć, powinna wpierw musieć oddać dziecko z byłego związku do sierocińca, zanim będzie się mogła związać z nowym facetem. Bo ja pierdziu, ile tego poniewierania przeszłem, gdy rodzony ojciec mnie tylko 3x w życiu uderzył! A w rodzinie zastępczej u byłej nauczycielki, z jej dziećmi, to dopiero było jakieś normalne dzieciństwo!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Specjalne sierocińce dla dzieci psychopatów, dzieci schizo-podatnych!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Mniejsza z moim dzieciństwem! Wróćmy na temat. Najgorsza rzecz, że nie ma aktywnych wolontariuszy którzy by odwiedzali psychiatryki parę razy w tygodniu, by uniemożliwić "lekarzom" tych barbarzyńskich eksperymencików na pacjentach, nie tylko by pacjentów nie karmić jakimiś ściekami z szamba! Ja sto tysięcy razy dziennie błagałem każde z nich o nawet odcięcie mi ody dwu rąk i nóg, by tylko te piekło się skończyło, które nigdy nie miałem przed, ani po, tylko w trakcie szprycowania mnie risperidonem! Ludzie, trzeba tylko parę wolontariuszy parę razy w tygodniu, a wiadomo że niektóre placówki nawet nie kryją że są również placówkami badawczymi!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Znowu się rozpisuję! W każdym razie, psychiatria musi być zreformowana! Nie cofnięcie się do 1973 roku, gdzie tak daliście plamę iż coś tak sprzecznego i gorszącego, jak homoseksualizm, jest całkowicie normalne (nawet schizofrenik jest w stanie utrzymać ludzki gatunek w istnieniu), bez przyznania się do swoich zbrodni przeciwko ludzkości, wśród których lobotomie królują! Jak to się stanie? Ja myślałem o polityce, ale za krewki jestem, i za bardzo lubię święty spokój.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Znowu się rozpisuję, sorry. Ale! Co do tego leczenia, to leczenie cudzej psychiki powinno być najłagodniejszą rzeczą, wśród jakichkolwiek innych dziedzin medycyny. Psychopaci psychiatrzy pytacie teraz, ale jak! Jak? Bo ludzki mózg nadal jest najmniej poznanym organem, między innymi! Brrrr! Psychopaci!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Wolontariusze odwiedzają zoo i schroniska dla zwierząt. Czemu nie mogą podobni pilnować psychiatryków? Serio, czemu? Choćby mojego dramatu by nie było. A będzie, bo jak te rzeczy w kościele, do którego co niedzielę chodzicie, są prawdziwe, to prawdę mówię wszystkim, bogom, aniołom, demonom, itd (bo co ja znam, tylko własną kulturę?), będę was kopniakami w dupy do piekła prowadził!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
I jak ktoś część boskości swej oddał aby tu być, tak ta jego część zniknie na wieczność w otchłani wiecznego nieszczęścia.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Nawet przychodzimy tu w częściach, w zodiakach, numerologiach, itp.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
A na tych wszystkich parszywych polityków, czemu nie ma wykrywacza kłamstwa przed każdym wywiadem dziennikarskim?! Czy kochasz Polskę i Polaków? Komu ty służysz? Polsce, czy Niemcom, czy jakiejś innej obcej zdrowemu państwu gadzinie?! Czemu głupi durny czubek zadaje tak proste i istotne pytania?!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18535
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Kuchnia taka sobie, dobra była palarnia, raz mi dali solianu dawka uderzająca to cchiało mi się zapalić mega. Ostatnio jak byłem na zamkniętym,
Niech wszyscy będą szczęśliwi
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Niech wszyscy będą zdrowi
Niech wszyscy dostrzegają dobro
Oby nikt już nie cierpiał
Re: Jak wspominasz kuchnię w psychiatryku?
Byłam w Tworkach, na Sobieskiego i na Nowowiejskiej w Warszawie, jedzenie średnie, dało się zjeść. Często głodna chodziłam bo za duże odstępy czasu między posiłkami (ostatni o 17, a następny rano następnego dnia (8:30). No i leki też wzmagają apetyt.