Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Moderator: moderatorzy
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Czytałem, że św. Jan Paweł II miał uznać, że "teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą" (albo coś podobnego), ale to jego zdanie nie jest nieomylne i nie stanowi dogmatu Kościoła. To, że ktoś został kanonizowany, nie oznacza, że nigdy w życiu nie grzeszył czy też posiadał całkowitą wiedzę (w tym sensie, że nic, co powiedział, nie mogło być nieprawdziwe).
Niejeden "tradycyjny katolik" (czyli sedewakantysta) uznaje, że od kilkudziesięciu czy nawet kilkuset(!) lat nie ma prawdziwego papieża. Sedewakantyzm całkiem mnie przeraża, jest wyraźnie surowszy od "posoborowego" katolicyzmu (chociaż moja psychika i z "posoborowym" katolicyzmem sobie nie radzi). Czy sedewakantyści to schizmatycy lub heretycy, ludzie popełniający ciężki grzech? Oni mogą się bardzo bać kary bożej. Mają niekiedy bardzo surowe poglądy na zbawienie i moralność (np. mogą uznawać, że oglądanie zawodów sportowych rozgrywanych w niedzielę to grzech śmiertelny).
Moja psychika uważa każdą surową religię za zło, poważne OCD, herezję, podstęp Szatana - zarówno netzarizm (wiarę w Jezusa jako Mesjasza, ale i konieczność przestrzegania całego Prawa Mojżeszowego pod groźbą anihilacji, jeżeli nie czegoś gorszego(?)), jak i katolicyzm i inne nieuniwersalistyczne religie biblijne, jak i oczywiście wiary oparte na Koranie, które nie wierzą w zbawienie całej ludzkości. Uważa ona, że wiara w straszną karę bożą niezwykle krzywdzi ludzkość i dewastuje psychikę, robi z ludzi inwalidów, i podaje siebie jako bardzo dobry przypadek takiej osoby.
Niejeden "tradycyjny katolik" (czyli sedewakantysta) uznaje, że od kilkudziesięciu czy nawet kilkuset(!) lat nie ma prawdziwego papieża. Sedewakantyzm całkiem mnie przeraża, jest wyraźnie surowszy od "posoborowego" katolicyzmu (chociaż moja psychika i z "posoborowym" katolicyzmem sobie nie radzi). Czy sedewakantyści to schizmatycy lub heretycy, ludzie popełniający ciężki grzech? Oni mogą się bardzo bać kary bożej. Mają niekiedy bardzo surowe poglądy na zbawienie i moralność (np. mogą uznawać, że oglądanie zawodów sportowych rozgrywanych w niedzielę to grzech śmiertelny).
Moja psychika uważa każdą surową religię za zło, poważne OCD, herezję, podstęp Szatana - zarówno netzarizm (wiarę w Jezusa jako Mesjasza, ale i konieczność przestrzegania całego Prawa Mojżeszowego pod groźbą anihilacji, jeżeli nie czegoś gorszego(?)), jak i katolicyzm i inne nieuniwersalistyczne religie biblijne, jak i oczywiście wiary oparte na Koranie, które nie wierzą w zbawienie całej ludzkości. Uważa ona, że wiara w straszną karę bożą niezwykle krzywdzi ludzkość i dewastuje psychikę, robi z ludzi inwalidów, i podaje siebie jako bardzo dobry przypadek takiej osoby.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: wt sty 08, 2019 7:15 pm
- Status: student
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: używam skype'a
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
@up czyli papież polak nie był tradycyjnym katolikiem?
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Według "skrajnych tradycjonalistów" nie był, sedewakantyści mogą uważać go za wielkiego heretyka. Bractwo Św. Piusa X nie ma zbyt dobrego zdania o papieżu z Polski. Ale to chyba schizmatycy (nie chcę tu osądzać), sedewakantyści tym bardziej byliby więc schizmatykami lub nawet heretykami. Dla mojej psychiki i posoborowy katolicyzm to zło, i to duże. A sedewakantyzm jeszcze gorszy. Nie chcę nikogo zgorszyć tym tekstem.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: wt sty 08, 2019 7:15 pm
- Status: student
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: używam skype'a
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
sedewakantyści to prawdziwi katolicy
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Skąd taka opinia? Też miewałem takie myśli chyba. Ale do mojej psychiki mocniej przemawia Koran z technoceńskimi cudami niż sedewakantyzm i może dominować w mojej psychice w pewien sposób teoria, że to muzułmanie są wyznawcami prawdziwej wiary Abrahama. Dokładniej ci, którzy uznają tylko Koran za źródło wiary i odrzucają nieomylność sahih hadiths.
Chociaż w Kościele "posoborowym" wciąż zdarzają się cuda, uzdrowienia. To argument przeciwko sedewakantyzmowi. Na dodatek sedewakantyści różnią się w poglądach, jedni są bardziej "liberalni", inni są bardzo rygorystyczni.
Chociaż w Kościele "posoborowym" wciąż zdarzają się cuda, uzdrowienia. To argument przeciwko sedewakantyzmowi. Na dodatek sedewakantyści różnią się w poglądach, jedni są bardziej "liberalni", inni są bardzo rygorystyczni.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: wt sty 08, 2019 7:15 pm
- Status: student
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: używam skype'a
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
@up sedewakantyści to ludzie z zasadami
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
A moja psychika mówi, że to sługusy Szatana, których zastraszył on niewyobrażalną karą, ale o muzułmanach ma ona jeszcze gorsze zdanie.
Tak, sedewakantyści mają zasady. Ale niestety nie są w jedności z Kościołem. Szkoda, bo to zwykle ludzie mocno umartwiający siebie i stroniący od licznych form zła. To samo można powiedzieć o gorliwych muzułmanach, np. koranistach.
Tak, sedewakantyści mają zasady. Ale niestety nie są w jedności z Kościołem. Szkoda, bo to zwykle ludzie mocno umartwiający siebie i stroniący od licznych form zła. To samo można powiedzieć o gorliwych muzułmanach, np. koranistach.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: wt sty 08, 2019 7:15 pm
- Status: student
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: używam skype'a
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
@up kościół katolicki zdycha
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
jestem zalamany minal tydzien jak sie dowiedzialem ze moja byla idealna dziewczyna sie ozenila i nadal nie moge do siebie dojsc.
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Kolejny raz roz.je.bałeś system cezary123cezary123 pisze: ↑sob sty 18, 2020 7:06 pm Zapoznałem wieśniaczkę, to pyta się: po co ci dyplom magistra i podniecanie się cywilizacją? Rodzić dzieci chce i chłopa do roboty, może być pijak, albo durnowaty, aby tylko pieniądze przynosił.
Kobiety mają różną konstrukcję osobowości ukształtowaną przez środowisko, mają też swoje ograniczenia, wady i spaczenia.
Trzeba trafić na istotę na podobnym poziomie


Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
a co zrobic jak sie jest leniem pracowac sie nieche, jest sie grubym to dziewczyny nie znajdziesz przykro mi.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18638
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
przykre, życzę żebyś znalazł jakąś fajną tym razemAdamSchibi pisze: ↑pn sty 20, 2020 8:42 am jestem zalamany minal tydzien jak sie dowiedzialem ze moja byla idealna dziewczyna sie ozenila i nadal nie moge do siebie dojsc.

Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Nie wiadomo czy to obiektywna prawda, przekonanie wynikające z depresji, objawy negatywne schizofrenii, nerwicowa reakcja blokująca działanie i motywację, kryzys egzystencjalny (smutek metafizyczny) czy może narzucony przez otoczenie przemocą lub podstępem wizerunek, opinia, ostracyzm itd.AdamSchibi pisze: ↑pn sty 20, 2020 12:34 pm a co zrobic jak sie jest leniem pracowac sie nieche, jest sie grubym to dziewczyny nie znajdziesz przykro mi.
Trzeba wyprowadzać się na zdrową drogę.
Poza tym w trakcie zakochania wszystkie zasoby rzucone są na przeżywanie tej sytuacji i jeżeli jest to niespełnione, to umysł analizuje to bez końca, wszystkie inne dziedziny życia odstawione są na bok, miele wszystko w miejscu, na próżno, raz uruchomione emocje nie chcą wygasnąć, robi wszystko dla niej i następuje zjawisko podobne do zawieszenia się komputera przeciążonego nadmierną liczbą procesów.
Ludzie rzucają szkoły, pracę, zaniedbują najważniejsze swoje sprawy, bo wszystko wydaje się nieskończenie mniej ważne od rozwiklania zagadki miłości i spełnienia z ową istotą.
Z zewnątrz widać bezsens takiego działania.
Ja swoje największe dotychczasowe sukcesy miałem w okresach życia, w których odstawiłem dziewuchę na bok.
Zaczynała się znajomość, to zaraz było tak, że pospolite sprawy, którymi się zajmowałem wydawały się zaraz mało ważne, szare, bo tam gdzieś czaila się wielka miłość. Wszystko się rozbiegało w nieskończoność z prędkoscią światła I zaczynał się odlot z twardym lądowaniem.
Teraz, to najpierw bym kobitę zaangażował do posprzątania domu, ugotowania smacznych posiłków na przyjęcie rodzinne i wtedy bym ją do siebie zaprosił na randkę a może i do związku.
Byłaby zachwycona, że wszystko tak dziwnym zbiegiem okoliczności jej pasuje i uklada się

Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
znajde czy nie znajde wisi mi to, nie wiem o czym mam teraz myslec, moje zycie jest smute.
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Ja nie mam żony i nie czuję zbytnio smutku z tego powodu, zbytnio nie reaguję smutkiem w swoim życiu, może mam jakoś ograniczone przeżywanie smutku. Bywa to bardzo "niewygodne". Kobieta to takie piękne stworzenie (ale nie zwierzę).
Przyznaję, że nie chce mi się myć, ubierać, dbać o swój wygląd. Z natury moja mentalność ma to w głębokim poważaniu. Bardzo boję się zakażenia, a mimo tego nie myję się niemal wcale (z wyjątkiem dłoni i zębów). Nie lubię obcinania włosów.
Przyznaję, że nie chce mi się myć, ubierać, dbać o swój wygląd. Z natury moja mentalność ma to w głębokim poważaniu. Bardzo boję się zakażenia, a mimo tego nie myję się niemal wcale (z wyjątkiem dłoni i zębów). Nie lubię obcinania włosów.
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
kotek ty to masz powazne problemy jak Ci sie nie chce myc.
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Ja w zasadzie od zawsze tak miałem, że nie chciało mi się myć. W dzieciństwie nie lubiłem mycia głowy i obcinania włosów jeszcze bardziej. Obcinanie włosów kojarzy mi się (czy przynajmniej może mi się kojarzyć) ze zmysłową torturą. Nie widzę sensu w codziennym prysznicu, prysznic dla mnie łatwo bywa nieprzyjemny i może dlatego tak bardzo nie chce mi się myć. Nie lubię kontaktu z za ciepłą czy za zimną wodą. Zimny prysznic to dla mnie wręcz tortura, męczarnia, coś strasznego, okropnie nieprzyjemnego. Nie lubię też uczucia chłodu po wyjściu z kabiny prysznicowej. W kabinie jest dość ciepło (bo leciała ciepła czy wręcz gorąca woda), na zewnątrz niej odczuwa się niższą temperaturę (może także przez niższą wilgotność).
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
naprawde dziwne masz problemy 

Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
Myślę, że takich ludzi może być dość dużo. Przynajmniej wśród osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Nie wiem, ile procent społeczeństwa bierze prysznic czy kąpiel rzadziej ode mnie. Ponoć ok. 80% osób (dorosłych chyba) w Polsce bierze prysznic co najmniej raz dziennie. Dla mnie to nie do pomyślenia jakby. Zdiagnozowali mi zespół Aspergera, coś, co jest uważane za formę autyzmu. U mnie to nie jest klasyczny autyzm dziecięcy, ale coś, co nazwałbym "zespołem patologicznego nonkonformizmu". Ludzie z czymś takim raczej nie czują potrzeby bycia kochanym przez innych czy nawiązywania przyjaźni albo nawet znajomości. Są indywidualistami nieumiejącymi pracować w grupie. Mają słabe umiejętności społeczne i brakuje tych podstawowych (np. nawiązywania kontaktu wzrokowego). Nie czują wstydu w sytuacjach, które u innych wywołują go w dużym stopniu - dla osób z tym autyzmem takie sytuacje prędzej będą powodem do śmiechu. Nie są zainteresowane dostosowaniem się do kogokolwiek i niechęć do mycia się może być u nich powszechnym problemem.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: wt sty 08, 2019 7:15 pm
- Status: student
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: używam skype'a
Re: Chorzy rodzice chcą mieć dziecko
"Myślę, że takich ludzi może być dość dużo. Przynajmniej wśród osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju"
masz na to jakieś dowody?
masz na to jakieś dowody?