Jak długo trzeba brać leki ?

[Trickster]

ja biorę amisan 400 mg i niestety nie mogę zejść na niższą dawkę, bo zaraz mam głosy, więc muszę brać leki do końca życia....

[Niemamnie]

Do końca życia i w życiu po życiu w astralu.

[redaktor]

Byłem wczoraj u mojej lekarki... uff... co za ulga... zmniejszyła mi dawkę olanzaranu o 5 mg.

Może uda mi się chociaż znacznie zredukować ( we współpracy z lekarzami oczywiście ) dawki leków, które biorę.

Może kiedyś w ogóle je będę mógł odstawić.

[AcidHouse]

A ja ostatnio rozcieńczam leki wodą... żeby się na nich lepiej czuć... dawki mam za wysokie.

też mam za wysokie dawki.
Rozcieńczasz razem z wodą, a jakie to jest w smaku ?

w sumie to myślałem nad przekrojeniem tabletki nawet na 6 części, ale nie mam wiedzy z jakimi lekami można to robić, a z jakimi nie.
takie rozpuszczanie w sumie fajna opcja, ale na duża ilość wody, chyba, że zatkać nos i "jakoś będzie"

[AcidHouse]

Brał któryś z Was swoje leki co tydzień, ale sumiennie ?
nie chodzi mi o zastrzyki, a o postać doustną.
Chciałbym być na najniższych dawkach.
Liczę na kalkulatorze dawkę jednorazową i dzielę przez 7, aby potem ustalić ile wynosiła by dawka dzienna.

[klucz żurawi]

Teoretycznie lek jest w organizmie jakieś dwa tygodnie. Wiec mógłbyś spróbować. Oczywiście z czasem jest go coraz mniej. Wiec po tygodniu było by małe nasycenie. I dla mnie to by była zbyt mała dawka. Coś w rodzaju homeopatii.

[redaktor]

A ja ostatnio rozcieńczam leki wodą... żeby się na nich lepiej czuć... dawki mam za wysokie.

też mam za wysokie dawki.
Rozcieńczasz razem z wodą, a jakie to jest w smaku ?

w sumie to myślałem nad przekrojeniem tabletki nawet na 6 części, ale nie mam wiedzy z jakimi lekami można to robić, a z jakimi nie.
takie rozpuszczanie w sumie fajna opcja, ale na duża ilość wody, chyba, że zatkać nos i "jakoś będzie"

Nie rozcieńczam razem z wodą, tylko, po wzięciu leku, piję kilka litrów wody.

Chodzi o przynajmniej częściowe wydalenie leków z moczem.

[Digital]

Tak sobie pomyślałem właśnie, że lekarstwa są wybawieniem i błogosławieństwem zarazem. To wielki dar dla nas i zwieńczenie ludzkiej mądrości, dlatego miłe są Bogu. Dzięki nim mogę żyć i wciąż chodzić po ziemi. I jeszcze jedna sprawa, chce wam oznajmić, że z czasem można redukować dawkowanie. To znaczy, że zaczyna działać terapeutycznie dawkowanie które wcześniej wcale nie pomagało i którym można było jedynie pomarzyć. Nie jest to oczywiście kwestia roku czy dwóch. Proces zdrowienia jest bardzo rozległy w czasie i musi być koniecznie poparty wszelką wstrzemięźliwością od jakichkolwiek destrukcyjnych używek. Jest to prędzej rzekłbym kwestia dziesięcioleci. Nigdy nie zadawałem więc pytania jak długo trzeba brać lekarstwa lecz jak szybko ulegnie poprawie mój stan psychiczny. Dla mnie jednak jest to ogromny sukces, że zamiast wciąż podwyższać dawkowanie mogę, za zgodą lekarza oczywiście, obniżać z wiekiem ilość zażywanych specyfików!

[Miś Uszatek]

Ja nigdy nie będe zdrowy i nigdy nie będzie lepiej.. I będe brał leki do usranej śmierci...

[Bright Angel]

Ja nigdy nie będe zdrowy i nigdy nie będzie lepiej.. I będe brał leki do usranej śmierci...

Nigdy nie mów nigdy Dla ukochanego JEHSZUA, JEZUSA CHRYSTUSA nie ma rzeczy niemożliwych. Kto wie, może wkrótce wejdzie jakaś świetna terapia.

[Miś Uszatek]

Wierze w Boga i Jezusa Chrystusa i modle się do nich ale ostatnio często brakuje mi sił. Załamka...

[AcidHouse]

Lekarstwa nie są żądnym wybawieniem.
Jesteś albo psychiatrą opłacanym przez forum, albo zwyczajnie niedoinformowany.
Natura jest wybawieniem i wszystko co zielone i daje nadzieję. Leki na drzewach nie rosną.
Kiedyś wspomnisz moje słowa.

[Miś Uszatek]

Lekarstwa nie są żądnym wybawieniem.
Jesteś albo psychiatrą opłacanym przez forum, albo zwyczajnie niedoinformowany.
Natura jest wybawieniem i wszystko co zielone i daje nadzieję. Leki na drzewach nie rosną.
Kiedyś wspomnisz moje słowa.

To jest do mnie??? Masz coś do kogoś to albo cytuj albo napisz do kogo kierujesz wypowiedz. My nie wróżki nie wiemy o kogo ci chodzi.

[Miś Uszatek]

Lekarstwa nie są żądnym wybawieniem.
Jesteś albo psychiatrą opłacanym przez forum, albo zwyczajnie niedoinformowany.
Natura jest wybawieniem i wszystko co zielone i daje nadzieję. Leki na drzewach nie rosną.
Kiedyś wspomnisz moje słowa.

Lekarstwa nie są wybawieniem ale narazie nie ma innej formy leczenia. Natura schizofrenii ci nie wyleczy. Jeśli już to tylko leki i psychoterapia.
Wspomnisz moje słowa.

P.S.

Piszesz że ja niby jestem psychiatrą opłacanym przez forum. A gdybym napisał ci że jestem psychiatrą to byś mi uwierzył?

[Schibi]

Do konca zycia przykre ale prawdziwe.

[einsam]

Ja muszę do końca życia również.

[einsam]

Szkoda,że nie dostaje się renty na stałe,kiedy wiadomo,że schizofrenia jest nieuleczalna,tylko trzeba gonić po lekarzach i składać dokumenty do ZUS co 3 lata.Jeżdzić na to badanie,orzecznika,(sam nie wiem ile razy to przechodziłem) i poniżać się przed ZUS-em,tylko po to żeby mieć czasową rentę.A renta to marne 943 zł netto.

[AcidHouse]

to nie było do Ciebie, przecież Ty nie wspominałeś nic o wybawieniu lekami.
to było do Digital, który zwyczajnie jest w ogromnym błędzie, a choroba to żadne błogosławieństwo.
na szczęście nie mam z nią do czynienia.
ja muszę wyleczyć się od brania leków.
prawdziwi schizofrenicy chcący rzucić leki, będą musieli wyleczyć się od uzależniających leków w stopniu hard, aale i od choroby i głosów, urojeń jakie doświadczają.
ja nie doświadczam, ani urojeń, ani głosów.

[Słonecznik1]

to kwestia osobnicza jest i różnie osoby regują na lek to troche tak działa. Sam Lek to nie temat dług...

[Schibi]

ja musialem zwiekszyc dawe leku bo juz nie wyrabialem