Jakieś 2 tygodnie temu zrobiłem sobie badania tarczycy TSH.
U mnie TSH wynosi 4,180 µIU/ml, a norma to 4,200 µIU/ml
Następnie wybrałem się do lekarza. Lekarka zleciła zrobienie badań, takich jak wolne hormony tarczycy:fT4 i fT3 oraz anty TPO.
I zleciła, że w razie nie prawidłowych wyników zgłosić się do endokrynologa.
Tylko, że ja czuję się dobrze i nie odczuwam żadnych dolegliwości tarczycowych.
W sumie zastanawiam się po co robić te badania skoro są jeszcze w normie?
Lekarce chodzi o to, że są bardzo blisko górnej granicy.
Co myślicie? Jeśli jest przy górnej granicy, ale nie przekroczone, to i tak warto zrobić te dodatkowe badania? Czy odpuścić?
Poradźcie mi coś. Bo w sumie planuję jutro jechać na te badania, ale nie jestem do nich przekonany w 100 procentach.
![Obrazek](https://zapodaj.net/images/fe3fbd01af397.png)