Nie wiem jak pomóc mamie, pomóżcie...

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
Insomnia
zaufany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz kwie 02, 2006 6:41 pm

Nie wiem jak pomóc mamie, pomóżcie...

Post autor: Insomnia »

Mam mamę chorą na schizofrenię. W sumie ciężko mi o tym pisać i rozmawiać. Pewnie czegoś zapomne napisać i napisze chaotycznie.
Ale potrzebuje pomocy!
Jest chora od dawna. Nie pamiętam jej jak była zdrowa. Musiałam być mała jak zachorowała.
W sumie się jej nie dziwie - dużo wycierpiała, zresztą dalej.
Wiem, że czuje się samotna.
Tata z nią nie rozmawia.
Rodzeństwa nie ma prawie w domu. Zostaję tylko ja. Mam wyrzuty sumienia, bo nie poświęcam jej sporo czasu, i chcę się przeprowadzić do innego miasta. Ale gdy mogę to z nią rozmawiam, przytulam, pocieszam.
Siedzę ciągle z nią w domu. Ale gdy patrze w jej puste oczy, w których nie ma życia, w oczy które są smutne, to się załamuję i zbiera mi się na płacz.
Bo czuję się bezsilna, bo nie potrafię jej pomóc.
Ona ciągle leży na łóżku, w domu mało co robi. Ma spadek aktywności. Ciągle myśli o samobójstwie. Mówi, że nie potrafi rozmawiać z ludźmi (nie wychodzi prawie z domu, tyle co robi zakupy, albo jak pojadę z nią na miasto coś załatwić).
Nie wiem, może to też wina leków. Zażywa ZOLAFREN.
A ja czuję, że pomału staję się taka jak ona... Nie radzę sobie z tym wszystkim. Zamykam się w sobie coraz bardziej. Boję się tego co dzieje się ze mną. Od dawna też mam myśli samobójcze.
Gdy spaceruje po mieście, to wydaje mi się, że ludzie ze mnie się śmieją. Dlatego też nie wychodze wtedy, kiedy nie muszę...

Ale i tak bardziej się martwię o mamę.
Powiedzcie co mam zrobić...

ps. jak byłam mała ojciec pił, przychodził do domu pijany, awanturował się, bił mame i rodzeństwo a ja się temu przyglądałam.
więc to też ma duży wpływ na to co się stało z moją mamą, i na to co się dzieje ze mną.
staje się nerwowa w towarzystwie pijanych osób.
Nie potrafie zapomnieć tamtego okresu. Ciągle o nim myśle.
Mam problem ze związkami. Bo zazwyczaj uciekam...
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: tom76 »

Insomnia
Współczuje Wam.Karzdy z nas jest jakoś okaleczony psychicznie z różnych przyczyn..
Wczoraj długo rozmawiałem ze znajomym który jest chory na schizofrenie od 4 lat-jemu pomaga RISPOLEPT(On jest po 4 szpitalach).
Ciężko się żyje,gdy się wyjdzie z szpitala:depresja popsychotyczna,wstyd z powodu swojego zachowania w psychozie przed szpitalem wśród znajomych,izolowanie się ,myśli samobójcze,problemy ze spaniem,apatia,obojętność,...
Ja biorę ZOLAFREN(Ja jestem po 1 szpitalu) i jest ogólnie dobrze-czasem problemy ze spaniem i ospałość wciągu dnia.
Jest oczywiste że trzeba chodzić do psychiatry.Może trzeba wypróbować inny lek.
Z tego co napisałaś wynika że choroba Ją doprowadza do depresji i izolacji-ten znajomy też to ma.Mi po szpitalu dużo dał ODDZIAŁ DZIENNY.Muszę się pilnować,żeby psychoza się nie powtórzyła,bo wiem jak dużo czasu trzeba żeby wyjść z depresji popsychotycznej.
Tobie może wystarczy psycholog.Może masz jakieś zaburzenie osobowosci z powodu przeżyć z przeszłosci.Pozdrawiam
Awatar użytkownika
malenka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: śr lut 08, 2006 6:48 pm
Lokalizacja: Poznań

Witaj

Post autor: malenka »

.... tu był post który miał być privem... Pozdrawiam
Los drwi z nas, drwi z nas codzień...
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”