Czy głosy mogą pochodzić od Boga?

[Pumba]

Byłem w sumie w życiu już z 8 razy w szpitalu i mam swoją teorię, której jestem prawie pewny, że spora część głosów u ludzi może pochodzić od Boga lub od innych istot nie ludzi, żyjemy w czasach ostatecznych i Bóg oraz podległe mu istoty nasilają kontakty z ludźmi żeby uzmysłowić pewne rzeczy a także kierować, w szpitalu psychiatrycznym spotkałem wiele osób wybranych.

[Bright Angel]

Nasz ukochany BÓG przemawia trochę w inny sposób, i w zdecydowanej większości do świętych. Demony często podszywają się pod naszego ukochanego BOGA.

[klucz żurawi]

Gdyby te głosy nie przeszkadzały w normalnym funkcjonowaniu, mógłbym się zgodzić. Ale skoro przez nie mam zakłócony odbiór rzeczywistości... No Bóg tak nie działa.

[Digital]

Nigdy nie należy słuchać głosów i raczej bym obstawiał, że pochodzą od szatana.

[klucz żurawi]

Szamani ameryki południowej mówią na to "boleści". Tak żeby to odróżnić od zwykłych chorób.

[Pumba]

A co jeżeli szatana w ogóle nie ma, czy taka sytuacja zwiększa prawdopodobieństwo, że głosy mogą pochodzić od Boga ?

[Bright Angel]

Wybij to sobie z głowy, że te głosy pochodzą od ukochanego BOGA!

[Pumba]

Masz jakieś dowody na to, że nie pochodzą ?

[Bright Angel]

A Ty masz dowody, że pochodzą?

[Digital]

Niestety szatan jest stąd tyle zła jest wokół.

[cezary123]

Zastanawiałem się dziwnym zbiegiem okoliczności ostatnio nad tym szatanem i doszedłem do wniosku, że może być gorzej niż się wszystkim diabłom śniło.
Panuje opinia, że szatan jest takim cwaniakiem, że potrafi się ukryć i jego największa wygrana to wmówienie ludziom, że nie istnieje.
Tymczasem być może naprawdę nie dał rady zaistnieć i nie ma w kosmosie czy ponad nim żadnej ukonstytuowanej świadomości czy osoby obejmującej rzeczywistość w sferze zła czy przeciwieństwa dobra. Bo to by było zbyt skomplikowane od naturalnych skromnych, zwykłych początków wszystkiego. Teraz istoty rozumne, żeby ogarnąć chociaż trochę praw materii i jakoś ją przekształcić muszą budować komputery a i one zaledwie ogarniają bieg spraw w mikroskopijnym fragmencie, na chwilę i niepewnym przybliżeniu. (na przykład przepowiadanie pogody czy trzęsień ziemi).
Czy to oznacza, że możemy skakać z radości, bo nie ma szatana?
Nie, jest wręcz tragicznie!
Martwy szatan jest gorszy od żywego, bo zwłoki niekontrolowane nawet przez osobę Zła zachowują się nieprzewidywalnie, automatycznie, nie bosko i nieludzko. Jak zupełne nic. I taki dlatego jest świat.

[Pumba]

Bóg kontaktował się z Izraelitami w czasach Jezusa Chrystusa.

[pogrzebany żywcem]

Dużo bardziej prawdopodobne jest, że twojego boga nie ma i nie było a tobie przepaliły się bezpieczniki w głowie.

Ale podejdźmy do tych bredni racjonalnie. Coś dobrego wynikło ze słuchania tych boskich głosów? 8 pobytów w psychiatryku i zrujnowane życie. To może komuś pomogłeś? Też nie! Po prostu sekta chrześcijańska zryła ci beret a ponieważ na okrągło o tym myślisz to masz i w tym temacie głosy. Jak będziesz cały dzień zbierał porzeczki to będą ci się śniły porzeczki i głosy będą mówiły o porzeczkach. Ot cała tajemnica.

[Pumba]

Bóg jest na pewno na 100% także jedna z tych rzeczy jest na pewno prawdą, pozostają głosy, dalej twierdzę, że ich część pochodzi od Boga albo innych istot nie będących ludźmi. Na pewno też część głosów to zła praca mózgu ale nie wszystkie.

[pogrzebany żywcem]

Przepraszam pisałem o prawdopodobieństwie. Miało być boga na 100% nie ma i nie było.

[klucz żurawi]

"I że jedni mówią, że pewno Boga nie ma - a drudzy mówią, że jest
Ale zasadniczo to jest jedna formacja nad wyraz pasożytnicza
Takie dwie strony jednej chorągiewki tak tutaj zazwyczaj naliczam"
----------------------------------------------------------------
Zawsze gdy obserwuję rozmowę ludzi wierzący i niewierzących zastanawiam się czy obie strony zauważą że zaczynają krzyczeć.
----------------------------------------------------------------
By prowadzić ludzi do Boga trzeba mieć argumenty. Ciągnięcie do Boga za pomocą straszenia pokazuje brak argumentów.
------------------------------------------------------------------
Wyśmiewanie Boga i tych, którzy wierzą pokazuje brak argumentów.
------------------------------------------------------------------
Tak naprawdę oba te typy ludzi przyjmują rzeczywistość za pomocą wiary.

[Digital]

Ateiści nie istnieją. Oni wierzą i czasami nawet głęboko ale stosują metodę wyparcia, dla wygody. Czemuś to ma służyć w każdym jednym przypadku. Nie da się nie wierzyć rozejrzawszy się wokoło, popatrzywszy na słońce, chmury, księżyc, zwykły kamień pod nogami, drzewo, poczuwszy podmuch wiatru na twarzy. Po prostu nie jest to możliwe, do tego potrzeba być ślepym, głuchym lub po prostu nie żywym. Każdy wierzy, a jeżeli twierdzi inaczej to tylko oszukuje siebie bądź innych.

[Dobro]

ja nie wierzę, sorry ale wcale.

[klucz żurawi]

Ja nie chciałbym wierzyć, ja chciałbym wiedzieć i doświadczyć.

[domik]

nie jestem aktywny na tym forum, chyba, że się napiję (i teraz jest taki czas).

Otóż Bóg nigdy nie komunikuje się z nami w sposób bezpośredni, Głosy, które dawno temu miałem, wynikały - co wywnioskowałem z obserwacji samego siebie - z uszkodzenia mózgu, a były one manifestacja naszego wewnętrznego krytyka - czyli były to (z grubsza) nasze własne, podświadome osądy na własny temat.
Obserwacje te dotyczyły zarówno mnie, jak i innych i określają wszelkie typy głosów (od komentujących po nakazujące).

To po prostu forma uporządkowanych halucynacji słuchowych, bez podtekstów i metafizyki.

Bóg nie posługuje się bezpośrednimi głosami.
W naszym codziennym życiu komunikuje się z nami za pomocą emocji oraz doświadczeń (!). Jest to bardzo trudne do zrozumienia i wychwycenia dla przeciętnego człowieka.

Pozdrawiam
D