Komu powiedzieliście o chorobie?
Moderator: moderatorzy
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Ta, nie ma to jak sobie życie skomplikować albo uprzykrzyć. Czasami bierność dużo bardziej popłaca, szczególnie w naszej sytuacji gdy kryzys może czekać za rogiem i nie jest się do końca stabilnym. Doradzasz randki i portale randkowe? Trafi na jakiegoś oszołoma co wykorzysta lub oszuka i co dalej? Dalej to samo tylko gorzej. Czasem warto zaakceptować siebie takiego jakim się jest i nie gwałcić na siłę. Ma osobowość unikającą, to oznacza, że tak została uwarunkowana i dobrze jej z tym. Nie każdy jest stworzony do bycia żoną, matką trojga dzieci itd. Chyba, że źle się z tym czuje i ma potrzebę by odmienić swoje życie. Wtedy tak, wtedy należy spotykać się, zacząć umawiać na randki, poznawać nowych ludzi. Ryzyko jest wpisane w straty.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Nie wiem. Okres reprodukcyjny już przepadł. A co nas ciągnie najbardziej do płci przeciwnej? Nadzieja przekazania genów?
Może religia to taka bariera. Gdzie w moim wieku znajdę kandydata do ołtarza i na czekanie do ślubu.
Niektóre chore babki żyją w wolnych związkach. To mniejsze ryzyko dla zdrowego partnera. I dla mnie.
Psycholog twierdzi, że choruję przez religię.
Może religia to taka bariera. Gdzie w moim wieku znajdę kandydata do ołtarza i na czekanie do ślubu.
Niektóre chore babki żyją w wolnych związkach. To mniejsze ryzyko dla zdrowego partnera. I dla mnie.
Psycholog twierdzi, że choruję przez religię.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Znowu się strasznie pokłóciłyśmy. A tyle się dzięki niej dowiaduję...
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: pn sty 16, 2017 12:11 am
- Status: nikt
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Jak sie chce wykreslic swoja osobe z danego srodowiska/relacji to mozna gadac ile wlezie. Ja sie nie chwale nigdzie i nikomu ze jestem wariatem jedynie bliska rodzina o tym wie wiecej nikt a no i jacys lekarze z ktorymi mialem kontakt. Takimi rzeczami sie NIE CHWALI!!!
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Niestety, nie.
- klucz żurawi
- zaufany użytkownik
- Posty: 915
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
No wiadomo, że nie zaczyna się rozmowy od "cześć jestem schizofrenikiem". Ale też nie stresuje się postawą "Oby nie dowiedzieli się o mojej chorobie". Bo to może stworzyć takie nieprzyjemne napięcie i mieć wpływ na przeżywanie choroby.Takimi rzeczami sie NIE CHWALI!!!
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Pamal.
Nawet, jeśli jest w świetle prawa kanonicznego kawalerem ?.
Rozumiem, że Wam, Panie ( szczególnie singielkom ), chodzi o tę romantyczną otoczkę ślubu ( ślub w bieli, noc poślubna, miesiąc miodowy ) i mężczyznę na wyłączność ( np. dziewica dla prawiczka )...
PS. Żeby nie było, nie popieram rozwiązłości obyczajowej, za którą przynajmniej po części stoją wielkie koncerny farmaceutyczne i producenci prezerwatyw ( a co, jak kobieta ma alergię na lateks ?).
PPS. Jestem dziwną hybrydą światopoglądową, ni to prawica, ni to lewica, zwolennikiem damsko- męskiej kooperacji i partnerstwa ( obie nasze płcie są do pewnego stopnia różne, ale są też równe ), a nie walki.
PPS. A co do mojej choroby... tak, rodzina moja o niej wie... i wcale z tego powodu się nie cieszę.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Jak ma alergię na lateks to niech zażywa Allegre. Nie ryzykowałbym za żadne skarby
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Ja od dawna dałem sobie spokój z tą straszną paranoią że ktoś odkryje mój "wielki sekret". Od kąd wszyscy wiedzą, żyje mi się znacznie przyjemniej.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Poza sferą zawodową nigdy nie doświadczyłem niczego złego od ludzi z powodu mojej choroby a wiele osób wiedziało i wie na co choruje.Jeśli osoba chora zachowuje się normalnie i jest atrakcyjna jako znajomy to ludzie mają gdzieś na co choruje i co najwyżej traktują to jako ciekawostkę.
Bóg patrzy nic nie mówi,pewnie żałuje po co stworzył ludzi.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Dokładnie. Ja też jestem conajwyżej tzw. "ciekawostką".ptk pisze: ↑pn gru 23, 2019 11:46 am Poza sferą zawodową nigdy nie doświadczyłem niczego złego od ludzi z powodu mojej choroby a wiele osób wiedziało i wie na co choruje.Jeśli osoba chora zachowuje się normalnie i jest atrakcyjna jako znajomy to ludzie mają gdzieś na co choruje i co najwyżej traktują to jako ciekawostkę.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Wydaje mi się,że nie sam fakt choroby ale raczej objawy są przyczyną odrzucenia osoby chorej.Jeśli ktoś jest wycofany,cichy,lękliwy i boi się odezwać lub nie ma nic ciekawego do powiedzenia na tematy którymi żyją zdrowi (bo np. latami przesiaduje w domu) to poprostu nie jest atrakcyjny dla innych,ludzie nie wiedzą jak z kimś takim rozmawiać i o czym.Takie osoby wzbudzają litość i współczucie podczas gdy ludzie szukają radości,zabawy i oderwania od codziennych obowiązków.
Bóg patrzy nic nie mówi,pewnie żałuje po co stworzył ludzi.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
O mojej chorobie wie najblizsza rodzina i ta dalsza wie ze choruje na zaburzene afektywne tak im naopowiadalem podczas epizodu hipomaniakalnego, chwalilem sie wszystkim dookola.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Tak, czasem choroba też doprowadza do braku krytycyzmu, a objawy i leki usuwają wyobraźnię i zdrowy niepokój. I człowiek uważa, że to nic takiego. Najwyżej będzie baczniej obserwowany.
Nie mówić nikomu, bo później pójdziecie startować na dobre stanowisko albo prosić o rączkę panny z dobrego domu, to Was wygwiżdżą
Nie mówić nikomu, bo później pójdziecie startować na dobre stanowisko albo prosić o rączkę panny z dobrego domu, to Was wygwiżdżą
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
No lepiej nikomu nie mowic, ale to jak bylem w hipomanii to prawie nie mialem kontroli i dalszej rodzinie opowiadalem, jak sie juz uspokoilem to zrozumialem ze bylo to zle, ale juz za pozno.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
w oczach ktorych wiedza jestem tylko marnym czlowiekiem
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
U mnie najbliżsi dowiedzieli się po latach, gdy próbowałem udawać że nie ma tematu, zwykli znajomi nic nie wiedzą, nie muszą - nie wiem czy powinni. Rodzina super podeszła do sprawy i przyjaciele.
Re: Komu powiedzieliście o chorobie?
Mniewszyscy zaczeli wypytywac jak przestalem pracowac bo zawsze pracowalem