Prokrastynacja

[guile]

Czy macie też problem z wiecznym odkładaniem rzeczy na później, aż do kompletnego nieróbstwa? Kto ma jakieś rady?

[zdzicha]

Zauważyłam, że im więcej mam do zrobienia, tym mniej prokrastynuję. Jak mam dużo na głowie, to nie włączam telewizji, nie wchodzę do internetu, tylko zakasuję rękawy, robię i jest zrobione. Jak mam niewiele obowiązków, to potrafię odkładać zrobienie czegoś wiele dni. Bo przecież jeszcze jest czas. A potem robię jak już jest za pięć dwunasta.

[guile]

Zauważyłam, że im więcej mam do zrobienia, tym mniej prokrastynuję. Jak mam dużo na głowie, to nie włączam telewizji, nie wchodzę do internetu, tylko zakasuję rękawy, robię i jest zrobione.

Czy mieszkasz z rodziną? Ja jestem sam, na rencie, a wtedy ma się wolne na maxa. Też gdy mam wiele zajęć jakoś brak tego specyficznego wessania w wieczne odkładanie.

[hvp2]

Czy macie też problem z wiecznym odkładaniem rzeczy na później, aż do kompletnego nieróbstwa?

Mam podobnie.

Kto ma jakieś rady?

Rada jeden: wpisywanie do terminarza planowanych zajęć i potem stosowanie się do własnych wpisów.
Rada dwa: mówić o swoich planach innym ludziom, to potem wpływ "zwierciadła społecznego" może działać mobilizująco.
Rada trzy: nagradzać siebie za wykonywanie planów np. ekstra zakupami, smacznym jedzeniem.

[guile]

Dzięki, ale muszę przyznać że mam potrzebę czuwania nade mną od dziecka. Gdy taki kolega nas odwiedzał praktycznie codziennie na obiad, przy czym mnie pilnował dosłownie z pięścią nade mną bym zadania domowe odrabiał, aż mnie przeniesiono w następnym roku do klasy dla dzieci inteligentniejszych. A gdy przenieśliśmy się gdzie indziej, gdzie chodziłem do nowej szkoły, odrabiałem wszystko tuż pod sam koniec roku, aby tylko ledwie przejść do następnej klasy .

[Chłopiec Papuśny]

Sam znam ten ból. Sam na koniec roku wszystko zaliczałem. W ciągu roku nie byłem w stanie się nauczyć. Do dzisiaj mi to pozostało. Mam nadzieję, że w niedługim czasie to wszystko zmienię. Oduczę się odkładania na później.

[guile]

Kiedyś trzeba było mieć pasa nad tyłkiem, teraz chyba baby z wałkiem nad głową!

[zdzicha]

Zauważyłam, że im więcej mam do zrobienia, tym mniej prokrastynuję. Jak mam dużo na głowie, to nie włączam telewizji, nie wchodzę do internetu, tylko zakasuję rękawy, robię i jest zrobione.

Czy mieszkasz z rodziną? Ja jestem sam, na rencie, a wtedy ma się wolne na maxa. Też gdy mam wiele zajęć jakoś brak tego specyficznego wessania w wieczne odkładanie.

mieszkam z synem.

[guile]

Jest to owszem mobilizujące. Mam to samo nawet gdy mam kota. By się tylko siedziało przed kompem i w gry grało, lecz nie, trzeba się umyć, ubrać, i pójść do sklepu kotu po Kit-e-kata!

[Bright Angel]

Ja kiedyś też miałem spory problem z prokrastynacją, obecnie jest już dużo lepiej. Tylko potem miałem znowu inny problem. Zapominałem o rzeczach, które miałem zrobić, ale poradziłem sobie z tym wypisując sobie, co mam zrobić.

[Catastrophique]

Odlozmy prokrastynacje na pozniej.

[Bright Angel]

U mnie prokrastynacja wiązała się z dużym zmęczeniem jak coś robiłem. Dlatego dużo rzeczy odkładałem, nie chciało mi się robić ich, aby nie czuć tego okropnego zmęczenia. Teraz jak czuję się lepiej jest duża poprawa pod tym względem. Staram się różne rzeczy robić wcześniej, aby mieć potem spokój.