Czy na Rispolepcie tak jest?
Moderator: moderatorzy
- AzureGlass
- bywalec
- Posty: 5471
- Rejestracja: ndz cze 21, 2015 11:18 am
- płeć: mężczyzna
Czy na Rispolepcie tak jest?
Od około roku biorę Rispolept consta 50 mg co dwa tyg w zastrzyku, uważam, że z każda dawka jest trochę lepszy, bo na początku mnie usypiał, a teraz tylko daje w czerep i czuje ze blokuje te najgorsze myśli.
Ogólnie jest lepiej niż na innych lekach, znaczy nie upośledza mnie tak bardzo.
Jednak mam trochę swoich depresyjnych myśli, nie za wiele robię w domu, chociaż ostatnio udało mi się zapisać na treningi poza domem i sobie je robię bez większych lęków czy natłoków. Wydaje mi się ze trochę mi "rozluźnia ciało" i nie mogę w pełni się wycisnąć na treningu. Chociaz fakt jest taki ze pale i na rożnych neuroleptykach przytyłem 30 kg. No i dusza towarzystwa to ja nigdy nie bylem...
Czy taki depresyjny leniuszek to efekt uboczny tego leku? Czy to ja się przyzwyczaiłem po czterokrotnym szpitalu do gapienia się w ścianę? I w remisji trudniej mi wpaść na pomysł posprzatania w chałupie?
Nie biorę żadnych innych leków.
Ogólnie jest lepiej niż na innych lekach, znaczy nie upośledza mnie tak bardzo.
Jednak mam trochę swoich depresyjnych myśli, nie za wiele robię w domu, chociaż ostatnio udało mi się zapisać na treningi poza domem i sobie je robię bez większych lęków czy natłoków. Wydaje mi się ze trochę mi "rozluźnia ciało" i nie mogę w pełni się wycisnąć na treningu. Chociaz fakt jest taki ze pale i na rożnych neuroleptykach przytyłem 30 kg. No i dusza towarzystwa to ja nigdy nie bylem...
Czy taki depresyjny leniuszek to efekt uboczny tego leku? Czy to ja się przyzwyczaiłem po czterokrotnym szpitalu do gapienia się w ścianę? I w remisji trudniej mi wpaść na pomysł posprzatania w chałupie?
Nie biorę żadnych innych leków.
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Z czasem myślę będzie coraz lepiej.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2157
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
dla mnie cięzki lek
to starszy gorszy lek
jest abilify maintance w zastrzykach raz na miesiać
sa lepsze np wystarczy solian 400 mg na dobe na pozytywy
bylem zmeczony na nim wyczerpany spiacy lęki wieczorem
moze zmienić?
to starszy gorszy lek
jest abilify maintance w zastrzykach raz na miesiać
sa lepsze np wystarczy solian 400 mg na dobe na pozytywy
bylem zmeczony na nim wyczerpany spiacy lęki wieczorem
moze zmienić?
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Myślę, rispolept może być przyczyną tego, że nie chce się za dużo robić.
Sam tak miałem, wstawalem o 12 i nic nie robiłem. Poprosiłem lekarza żeby do rispolept consta (biorę 37.5 mg) dołożył mi abilify. Lekarz się zgodził. To mnie troszkę rozruszyło. Jednak po kilku latach brania tego leku jestem przekonany, że nie abilify jest powodem tego że teraz dość dobrze funkcjonuje.
Niestety przy naszych chorobach trzeba się na początku zmuszać do robienia czegokolwiek. I mówię dosłownie - trzeba się zmuszać. Na początku posprzątać mieszkanie choć raz w tygodniu i nie ma ze boli tylko trzeba wykonać zadanie. Jeśli nie jesteś w stanie posprzątać całego mieszkania to rozłożyć to na raty, w dwa dni sprzątać. Potem dokładać sobie inne zadania np. ugotować obiad itp. Po pewnym czasie jest coraz łatwiej i robi się coraz więcej rzeczy. Ale jest to walka, która trzeba toczyć codziennie choć z czasem walka już nie jest taka ciężka.
Tak z mojego życia to powiem Ci ze czasem sprzątanie stoło się takim zajęciem przy którym odpoczywam (choć nie zawsze) bo mam tyle spraw na głowie. Wtedy robię sobie jeden dzień gdzie tyko sprzątam i nic innego nie robię.
Jeszcze tak dodam z mojego życia aktualnie nie jestem w stanie wstawać o 7 rano a muszę wstać bo mam obowiązki, chciałbym nawet wstawać o 6 tej no ale jak na razie jest to marzenie. I tu jest kolejna rzecz o którą trzeba walczyć (ja w każdym razie) wstawanie. Nie mogę sobie pozwolić na dłuższe spanie bo jak się przyzywczaje to jest dramat (trzeba się zmuszać i nie pozwalać sobie na spanie).
Nie wiem czy Ci to pomogło co napisałem, jeszcze tak o samym risolepcie consta - jak da mnie jest to super lek (choć trzeba walczyć, ale to chyba jest tak z każdym lekiem silniejszym), jednak początki nie były łatwe. Jest dużo negatywnych opinii o tym leku, ja się nie mogę z nimi zgodzić i nie dlatego że nie mam żadnych objawów ubocznych - miałem ich wiele.
Sam tak miałem, wstawalem o 12 i nic nie robiłem. Poprosiłem lekarza żeby do rispolept consta (biorę 37.5 mg) dołożył mi abilify. Lekarz się zgodził. To mnie troszkę rozruszyło. Jednak po kilku latach brania tego leku jestem przekonany, że nie abilify jest powodem tego że teraz dość dobrze funkcjonuje.
Niestety przy naszych chorobach trzeba się na początku zmuszać do robienia czegokolwiek. I mówię dosłownie - trzeba się zmuszać. Na początku posprzątać mieszkanie choć raz w tygodniu i nie ma ze boli tylko trzeba wykonać zadanie. Jeśli nie jesteś w stanie posprzątać całego mieszkania to rozłożyć to na raty, w dwa dni sprzątać. Potem dokładać sobie inne zadania np. ugotować obiad itp. Po pewnym czasie jest coraz łatwiej i robi się coraz więcej rzeczy. Ale jest to walka, która trzeba toczyć codziennie choć z czasem walka już nie jest taka ciężka.
Tak z mojego życia to powiem Ci ze czasem sprzątanie stoło się takim zajęciem przy którym odpoczywam (choć nie zawsze) bo mam tyle spraw na głowie. Wtedy robię sobie jeden dzień gdzie tyko sprzątam i nic innego nie robię.
Jeszcze tak dodam z mojego życia aktualnie nie jestem w stanie wstawać o 7 rano a muszę wstać bo mam obowiązki, chciałbym nawet wstawać o 6 tej no ale jak na razie jest to marzenie. I tu jest kolejna rzecz o którą trzeba walczyć (ja w każdym razie) wstawanie. Nie mogę sobie pozwolić na dłuższe spanie bo jak się przyzywczaje to jest dramat (trzeba się zmuszać i nie pozwalać sobie na spanie).
Nie wiem czy Ci to pomogło co napisałem, jeszcze tak o samym risolepcie consta - jak da mnie jest to super lek (choć trzeba walczyć, ale to chyba jest tak z każdym lekiem silniejszym), jednak początki nie były łatwe. Jest dużo negatywnych opinii o tym leku, ja się nie mogę z nimi zgodzić i nie dlatego że nie mam żadnych objawów ubocznych - miałem ich wiele.
- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12184
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Lek bardzo mocny.Resetuje tak myśli,że człowiek jest jakby miał amnezje.
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Ale resetuje także te złe myśli schizofreniczne. Coś za coś.
- AzureGlass
- bywalec
- Posty: 5471
- Rejestracja: ndz cze 21, 2015 11:18 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
No ja nie mowie ze to najlepszy lek na swiecie, ale faktycznie dla mnie jest bardzo dobry, bo juz przerobilem chyba kilkanascie neuroleptykow przez te lata.
Wiec napewno nie wprowadza niepokoju psychoruchowego co se chwale.
Nie wprowadza sponanicznych glupot jakie gadalem na innym leku.
Na nim jest taka lekka pozywna fazka z przodu glowy, a czuje troche blokowanie mysli z tylu glowy. Ale po srodku czasem jest taka pustka.
Wiec napewno nie wprowadza niepokoju psychoruchowego co se chwale.
Nie wprowadza sponanicznych glupot jakie gadalem na innym leku.
Na nim jest taka lekka pozywna fazka z przodu glowy, a czuje troche blokowanie mysli z tylu glowy. Ale po srodku czasem jest taka pustka.
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Warto się zastanowić i pomyśleć nad tym by ją ładnie wypełnić. Najlepiej czymś fajnym wartościowym.
- AzureGlass
- bywalec
- Posty: 5471
- Rejestracja: ndz cze 21, 2015 11:18 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Wiecej nikt nic nie powie?
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
rispolept moim zdaniem leprzy od ketrelu ale dupy nie urywa ,doskonale usunął mi natłok myśli ale nie usunął głosów czy urojeń prześladowczych, plus taki ze nie ma sie po nim sztywności
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Mi tez rispolept nie usunal urojen przesladowczych ani kamer. Natomiast swietnie dziala na natlok mysli i wrzutki mysli
Re: Czy na Rispolepcie tak jest?
Sprawdza się jako dobry zamulacz i psychiczny kajdan dlatego dobrze jest mieć do niego coś na aktywację typu Sulpiryd, a jak wszystko zacznie nagle za bardzo jechać w górę to przywalić z grubej rury w postaci Halo. U mnie to działa od lat. A i może powodować zaburzenia orgazmu, aż do zupełnego braku, całe szczęście sprawa odwracalna. Halo zresztą tak samo, natomiast Sulp dokładnie w drugą stronę.