Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

risperidon

Moderator: moderatorzy

Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

Witam! Jestem tutaj nowa, ale choruję na schizofrenię od kilkudziesięciu lat. Ogólnie dobrze sobie radzę z chorobą, pobytów w szpitalu było tylko kilka. Obecnie od 5 lat nie byłam w szpitalu. Mam dobry kontakt z lekarzem przepisującym mi leki. Do tej pory brałam Zolafren 10 mg (Olanzapinum) - po 1 rano i wieczorem i do tego kwetaplex 200 mg (Quentiapinum) - 1 tabletka wieczorem, było też 100 rano, ale za bardzo spałam. Lekarz pozwolił dopasowywać leki do codziennego życia, a jak czułam zwiększone lęki to dodatkowo brałam Lerivon 30 mg - 1/2 tabletki. Pomimo zmniejszenia Kwetaplexu uważałam, że nadal jestem zbyt senna. W ogóle przy braniu olanzapiny czuję się mało aktywna. Nie pracuję, a codzienne czynności w domu wykonuję z przymusu, bez entuzjazmu. Nie chciałam tak dłużej i dlatego poprosiłam lekarkę o zmianę leku na bardziej aktywizujący. Więc zmieniłyśmy na Rispolept 3 mg (Risperidon) - 1 rano, Velaxin ER 75 mg (Venlafaxinum) - po 1 rano i wieczorem, Sulpiryd 100 mg (Sulpiridum) - po 1 rano i południe i Pernazinum 100 mg (Perazinum) - 1 wieczorem. Dawkę mogę modyfikować w zależności jak się czuję. Także obecnie bardzo staram się siebie obserwować, swój charakter żeby choroba nie wróciła. Pomaga mi rodzeństwo. Jak na razie zauważyłam tylko zmianę w snach, ale prześpię całą noc i zwiększoną aktywność w dzień, czuję za dużo energii, tak mnie "nosi". Mimo tej aktywności położę się w ciągu dnia na małą drzemkę.
I pytanie do państwa, co myślicie o tej zmianie? W zamian za nowsze leki do których zaliczam olanzapinę i kwetaplex zamieniłam je na starsze. Lekarka tłumaczyłam mi, że rispolept działa zupełnie inaczej niż zolafren. Rispolept aktywizuje a zolafren bardziej uspokaja, wycisza. Zmiana jest możliwa tylko dlatego, że czuję się dobrze i w każdej chwili mogę przyjść do lekarki zmienić leki. Jestem obecnie zdrową osobą, biorę systematycznie leki i czy naprawdę w tej chorobie muszę przespać całe życie?? Niech ludzie zdrowi, nie chorujący na tę chorobę wezmą sobie codziennie leki nasenne i spróbują tak funkcjonować. Mam po prostu tego dosyć. Chcę normalnie żyć, bez senności w ciągu dnia, chyba, że zmęczę się fizycznie. Tylko boję się, że rispolept jest za słaby na objawy tej choroby i będzie mnie zbyt pobudzał, za mocno aktywizował. Proszę o poradę na moje rozterki.
Pozdrawiam serdecznie: Rozważna
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10034
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Pamal »

Zmiana leku to zawsze ryzyko. Trudno przewidzieć, jak taki koktajl zadziała. Na rispolepcie skończyłam studia podyplomowe. Ale nie pamiętam w jakim byłam stanie psychicznym w porównaniu do olanzapiny. Wenlafaksyna rozdrażniała mnie, ale miałam więcej energii fizycznej.
U każdego jest trochę inaczej.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10034
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Pamal »

Najlepiej Ci życzę, żeby zadziałało jak trzeba :)
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Digital »

Moim zdaniem Rispolept wycisza i usypia, natomiast Sulpiryd aktywizuje, ale to moje zdanie. Zależnie od człowieka i dawkowania.
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2157
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: piotrs »

rispolept to starszy gorszy lek najlepiej zmienic go na cos nowszego po nim mialem nasennosc i silne zmeczenie depresja
zolafren jest lepszy ale duza nasennosc wystarczy co 10 mg / na dobe na noc bez dodatkow moim zdaniem
albo 5 mg na sen
zalezy jakie masz objawy moze SOLIAN 400 mg a jak nie ma objawów pozytywnych to wystarczy
200mg/d ja tak biore
moze zmienic na sulpiryd jeszcze np
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

Digital, z tego co mówiła lekarka to w leczeniu musi być lek główny, ona to nazywa leczący i taką rolę pełni olanzapina czy risperydon. Reszta to są dodatki, w zależności jak kto się czuje, albo uspokajają albo aktywizują. Sama nie wiem jak ten sulpiryd działa. Na razie czytam te ulotki i wszystkie są dla mnie podobne. Przed pójściem do lekarza dużo czytałam na Waszym forum i różnie opisywaliście działanie tych leków (rispolept), dlatego specjalnie poprosiłam o wyjaśnienie. Lekarka podkreśliła, że to jednak rispolept pobudza do działania, ale fakt może mówiła o moim przypadku, a nie ogólnie. Każdy może inaczej tolerować leki, ale czy aż tak ich działanie by się zmieniało? Nie wiem.
Pamal bardzo gratuluję ukończenia studiów podyplomowych. Pięknie się czyta takie wiadomości, one tak motywują. Też kiedyś chciałam studiować, zdałam bardzo dobrze maturę, ale życie postawiło mnie przed całkiem inną komisją. Nigdy do końca nie mogłam tej choroby zaakceptować. Po wielu latach brania leków myślę, że gdyby nie próby odłożenia leków to ta choroba w ogóle by nie wróciła. Bo w tym XXI wieku mamy naprawdę dobre leki. Serce się kraje jak czytam, że macie nawroty. U mnie znów najgorzej znieść te skutki uboczne, pomijam to tycie, bo staram się trzymać dietę i teraz jest tyle salek fitnes, urządzeń do ćwiczeń, że to nie powinno być problemu, ale najgorzej zmobilizować się do robienia czegoś. Mówi się, że jest to choroba królewska, czy chodzi o to, że samemu nie chce się nic robić, jak królowi i inni za niego robią? Czy w remisji tak właśnie jest, że nie potrafimy się do niczego zabrać, nic nas nie interesuje? I tak już ma pozostać...? Smutne to jest.
Dziękuję Wam za odpowiedzi, może jeszcze ktoś napisze...
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: wowo »

Bacznie obserwuj jak rispolept u ciebie działa bo potrafi dawać bardzo nieprzyjemne efekty uboczne, wiem z własnego doświadczenia .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

Witajcie! Zdarzyło mi się 2 dni pod rząd obudzić w nocy ok. 4-tej godziny. Nie mogłam zasnąć i wzięłam dodatkowo Pernazinym 100 mg. Tak jak wspomniałam lekarka pozwoliła modyfikować dawkę. Wczoraj dobrze spałam bez dodatkowej tabletki. W dzień pobudzenie, które przechodzi, ale myśli nie zmienione. Poprawił się nastrój na lepszy, jestem pogodniejsza. Wróciłam do czytania książek, wcześniej też czytałam ale mało. Teraz mogę na dłużej się skupić nad czytaniem np. godzinę. Nie muszę robić sobie kawy, żeby pobudzić się do działania. Chce mi się nawet ćwiczyć na orbitreku, co dobrze robi na to pobudzenie bo mam w sobie dużo energii. Na razie dobrze, a mija ponad 2 tygodnie.
Przypominam co biorę:
Rispolept 3mg - 1 rano,
Velaxin ER 75 mg 1 rano i 1 wieczorem,
Sulpiryd 100 mg- 1 rano, 1 południe,
Pernazinum 100 mg - 1 wieczorem.

wowo21975 możesz opisać jakie miałeś skutki uboczne brania rispoleptu?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: wowo »

Napiszę to co pamiętam bo to było 5 lat temu. Brałem depo w dawce 37,5 mg. Zaburzenia wzrokowe, pustka w głowie, uporczywe patrzenie się w jeden punkt, brak energii, uczucie uderzenia leku w postaci oszołomienia, spowolnione ruchy ciała. Tyle pamiętam, te trzy pierwsze potrafiły unieruchomić człowieka na wiele godzin i były bardzo nieprzyjemne. Ostatecznie lek nie utrzymał mnie i skończyło się psychozą.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

wowo21975 Dziękuję bardzo za odpowiedź, na szczęście nigdy nie miałam nic z tych objawów co opisujesz, nigdy też nie brałam leków w postaci depo. Jak mogli dać Ci tak dużą dawkę, straszne. A teraz jesteś na olanzapinie? Mimo wszystko uważam że olanzapina to bardzo dobry lek. Od 5 lat nic się nie działo, gdyby nie ta senność to normalnie funkcjonuję. Muszę być dobrej myśli, że rispolept nie będzie gorszy, ale zawsze mogę wrócić do olanzapiny.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: wowo »

Od ponad 5 lat biorę amisulpride w minimalnej dawce na objawy wytwórcze i mnie utrzymuje. Polecam ten lek, może komuś też będzie pasował bo jest dobry.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: wowo »

Również pozdrawiam [emoji846]


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Dualizm

Post autor: Rozważna »

Dualizm - podwójność życia. Ona i Ja. Wydaje się ,że otworzyłam drzwi do nieskończoności. Ludzie zakładają maski. Życie staje sie iluzją, snem, magią. Muszę się kontrolować. Wydaje mi się, że nie umiem kochać najbliższych. Staję się frozen , lodowata. Nie mam celu i sensu życia, w duszy czai się mrok. Odzyskuje siły , aby marzyć. Świat fantazji przeplata sie z realnością. Oglądam filmy, czytam książki i szukam w nich siebie. Chce poszybować z wiatrem wśród fal. Widzę horyzont a droga płynie w dal. Jestem na zakręcie drogi. Mija dzień za dniem a ja na coś czekam. W głębi mej duszy szukam magii. Codzienność miesza sie z cierpieniem. Wyobraźnia miesza sie z rzeczywistością. Nie wiem , co wybrać realność , czy marzenie. Świat marzeń jest taki piękny. Jednak życie to gra. Trzeba pójść do przodu nową ścieżką. Gdzie jest granica , tego cierpienia? W sercu człowieka tam jest granica, tej której nie ma.
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2157
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: piotrs »

tez sie zgodze z wowo
masz objawy pozytywne?
to powinno wystarczyc 400 mg solianu na dobe
czy jego zamiennik amisan aposuprid
amisuliprud na noc na sen np 400 mg dziala na dobe
dziwnie bierzesz te leki
sulpiryd tez nie jest najgorszy 400 mg na dobe
a zolafren chce sie jesc i spac
pernazyna tez nie jest taka dobra chyba
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2157
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: piotrs »

jest latuda
refundowany jak rispolept chce sie spac
i reagila weszla kaprizyna
refundowana sprobuj moze
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2157
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: piotrs »

pamietaj LECZYMY SIE NA MOZLIWIE NAJNIZSZYCH DAWKACH LEKOW :clap:
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

Dziękuje za odpowiedzi. Z Rispoleptem mi nie wyszło, musiałam wrócić do olanzapiny (zolafren).
Obecnie przyjmuję:
Zolafren (Olanzapinum) po 10 mg rano i wieczorem,
Ketrel (Quetiapinum) rano 100 mg, wieczorem 200 mg,
no i to by było na tyle z psychotropów,
ze wzglądu na serce przyjmuję jeszcze:
Bisocard 2,5 mg rano i 5 mg wieczorem
i mam też niedoczynność tarczycy i przyjmuję:
Euthyrox N 150 mg rano.
Czy według Was te dawki co przyjmuję są duże?
Jeżeli nie udało się z Rispoleptem to nie wiem czy uda się z Latudą. W przyszłym tygodniu idę do lekarza. Czy możecie coś doradzić?
Co powiedzieć lekarce? A jeśli spróbować go brać to chyba zacząć od najniższej dawki, bo czytałam tutaj, że ludzie dostawali dużą dawkę i potem od razu rezygnowali.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5435
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Bright Angel »

Rozważna pisze: pt lis 12, 2021 9:17 pm
Obecnie przyjmuję:
Zolafren (Olanzapinum) po 10 mg rano i wieczorem,
Ketrel (Quetiapinum) rano 100 mg, wieczorem 200 mg,
Czy według Was te dawki co przyjmuję są duże?
To są b. duże dawki olanzapiny, maksymalne. Ja brałem ostatnio przez dłuższy czas 5 mg, a i tak podwyższyłem z 2,5 mg.
Dawki ketrelu są takie średnie. Ja brałem np. 50 mg ostatnio. Wcześniej trochę więcej.

Latuda to podobno słaby lek. I ktoś pisał tu na forum, że toksyczny.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2157
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: piotrs »

Bright Angel pisze: pt lis 12, 2021 9:24 pm
Rozważna pisze: pt lis 12, 2021 9:17 pm
Obecnie przyjmuję:
Zolafren (Olanzapinum) po 10 mg rano i wieczorem,
Ketrel (Quetiapinum) rano 100 mg, wieczorem 200 mg,
Czy według Was te dawki co przyjmuję są duże?
le masz pozyywne ? czy lekpoporna
Rozważna
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz mar 31, 2019 6:14 pm

Re: Rispolept - zmiana, czy sobie nie zaszkodzę

Post autor: Rozważna »

Witam :)
Nie mam obecnie objawów pozytywnych. Ten tekst na temat dualizm-podwójność życia napisałam, bo mnie już wkurza bierność i ta senność. Faktem jednak jest, że jak brałam ten Rispolept to on był za słaby i chciało mi się dużo pisać jakichś wierszy, czy innych tekstów. To było złe, a znów te dawki co napisałam to takie wycofanie z życia. O Latudzie myślałam bo lekarze wypowiadają się na jego temat, że ma właśnie mniej skutków ubocznych i nie jest toskyczny jak inne leki. Ten lek miał zoaszczędzić w przyszłości leczenia z powodu skutków ubocznych brania psychotropów.
Zaczęłam zastanawiac się jakie brałam dawki Olki i kwetaplexu. Były mniejsze, ale po ostatnim pobycie w szpitalu 8 lat temu tak zostało. Może tylko wystarczy zmniejszyć te dawki co mam i będę mniej spała? Bright Angel piszesz, że biorę duże dawki Olanzapiny. Brałam kiedyś rano 5mg, a wieczorem 10 mg. A kwetaplex zawsze lekarka bardzo zachwalała to go biorę. To co mi przeszkadza w codziennym życiu to senność, to, że nie mogę długo czytać książek bo usypiają, a jak gdzieś idę to nie chce mi się rozmawiac z ludźmi, mogę mileczeć cały czas i nie zależy mi na tym, jakieś wycofanie? nie wiem jak to nazwać... ale chce mi się wychodzić z domu, chodzę na fitnes na niecałą godzinę, do sklepu, na długie spacery. Dziś byłam na cały dzień w górach z rodziną, ale tak jak piszę byłam taka wycofana, dobrze się z nimi czuję, ale nie miałam potrzeby rozmowy, coś mnie przytłaczało, ale faktem też jest, że szliśmy długo pod górę i nie miałam kondycji.
Lekarz pojutrze, a ja nie wiem nadal czy prosić o ten lek czy dać sobie spokój. Mało czytam o tej chorobie i lekach. Trochę mnie to przeraża. Co daje olanzapina a co kwetaplex? Czemu te 2 leki są razem?

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „rispolept”