Dobre rady

[wowo]

Będąc jeszcze w Polsce korzystałem z Mops. Przychodziła do mnie pani na wizyty i rozmawiałem z nią w cztery oczy. Znała moją sytuację, że choruje i w rodzinie się nie układa itd. Powiedziałem jej że wyjeżdżam do Anglii za pracą i godnym życiem. Kobieta ta znając system opieki i pomoc jaką można uzyskać w Polsce, powiedziała mi "jedzie pan i już nie wraca". Przykre ale polski system opieki nie ma nic do zaoferowania, dalsze moje życie w Polsce to byłby margines społeczny i wegetacja. Jestem wdzięczny tej kobiecie że powiedziała prawdę bo znała wielu ludzi chorych i ich marny los. To była dobra rada którą otrzymałem od przychylnej mi ale obcej osoby. Dało mi to jeszcze w Polsce dużo do myślenia i porządnego kopa na wyjazd z kraju i szukania lepszego życia.

[wowo]

A czy w Waszym życiu pojawiały się dobre rady od życzliwych ludzi?

[Walet Pikowy]

To chyba nie była dokońca rada,a jakieś stwierdzenie prawdopodobnej możliwości.Zależy od wielu czynników taka możliwość wyjazdu.Tam jednak tej pomocy od razu nie dostałeś i podjąłeś duże ryzyko,a wiadomo wtedy można dużo zyskać i stracić.A jakie to ryzyko jest u chorych wiadomo i trudniej sobie poradzić za granicą,bo niektórzy nie radzą sobie nawet w Polsce,ale zawsze trzeba szukać nowych możliwości i czasem wyjazd to ostatnia deska ratunku.

W Polsce też można żyć,tylko wymaga to większego często trudu.Tutaj też są pewne możliwości realizowania się.

Jak ktoś ma wiedzę,pewne doświadczenie,to te rady będą bardziej fachowe.Ciężko też bazować w życiu ciągle na radach,dorośli ludzie większość decyzji podejmują sami i konsekwencję ponoszą też sami.Pewna mądrość może imponować,być autorytetem tylko też często nasze życie się potoczy tak jacy są ludzie wokół.To też ma duży wpływ na nas i nasze doświadczenie,mądrość,inteligencję,zdobywanie umiejętności,asertywności.

Ciężko się rozwinąć w pewien sposób bez pewnych zasobów i doświadczeń.

[wowo]

Tak masz rację, to było wyzwanie i ciężka praca żeby poradzić sobie w nowym otoczeniu. Jednak podjąłem ryzyko, może dlatego że mam twardy i wytrzymały charakter wytrenowany w jednostkach specjalnych, nie poddaje się mimo przeciwności losu, to dobra zaleta. Wszystko to owocowało tym że zostałem zaakceptowany w nowym społeczeństwie i mam teraz o wiele lepsze życie niż miałem. Mimo choroby mam jeszcze tzw. jaja [emoji1][emoji6]


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[Piotrek007]

.

[wowo]

Za dużo złych objawów chorobowych w czasie pracy, to prawda. One powodują to że do pracy wrócić nie mogę. Pamietajmy jednak że to ciężka choroba i należy tak prowadzić własne życie żeby tych objawów chorobowych nie wywoływać, co właśnie ja robię. Mam ponad 5 lat remisji i zdaje sobie sprawę z powagi tego choróbska co nie znaczy że jestem słabym człowiekiem, tylko zniszczonym przez wiele epizodów chorobowych.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[Piotrek007]

.

[Piotrek007]

.

[wowo]

Tych objawów nie powinno być, ja robię tak żeby mieć samopoczucie jak zdrowy człowiek . Nie wiem jak u Was ale u mnie one przechodzą i staram się żeby ich nie było, co innego jak już są, wtedy trzeba już radzić . Z drugiej strony u każdego jest inaczej i nie można stawiać znaku równości w objawach chorobowych . Mam kolegę co pracuje i też na f20 ale o niektórych objawach jakie ja mam to on nawet nie słyszał , połowy z nich nie ma a to już inny komfort życia . Także choroba chorobie nie równa i każdy radzi na swój własny sposób i tego się trzymajmy bo jednej recepty nie ma .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[Piotrek007]

.

[wowo]

Dokładnie , każdy ma własną receptę [emoji106][emoji846]


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro