Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
Moderator: moderatorzy
Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
Witam,
choruję od 2001 roku.
Aktualnie stan psychiczny przedstawia się tak, że od marca 2018 do czerwca 2018 miałem średnią deprę która kończy się nastrojem gniewu i złości ok 1 msc , by po niej nastąpił okres ekstaz/euforii przez okres 3 msc. Zarówno podczas złości i mańki towarzyszy gadatliwość - nadmierna. Teraz nastąpił okres stabilizacji. Takie wahania trwają od początku zachorowania.
Przyjmuję haloperidol 10 mg i Neurotop 450 - dobowo.
Teraz mam mały dylemat, ponieważ rozpocząłem się leczyć w 2007 i lekarz zaproponował, że wpisze mi F20 bym miał refundowane leki a stwierdził, że może to być również zaburzenie schizoafektywne.
Jakie leki są przyjmowane przy zmianach nastroju i jakich mogę się spodziewać skutków ubocznych.
choruję od 2001 roku.
Aktualnie stan psychiczny przedstawia się tak, że od marca 2018 do czerwca 2018 miałem średnią deprę która kończy się nastrojem gniewu i złości ok 1 msc , by po niej nastąpił okres ekstaz/euforii przez okres 3 msc. Zarówno podczas złości i mańki towarzyszy gadatliwość - nadmierna. Teraz nastąpił okres stabilizacji. Takie wahania trwają od początku zachorowania.
Przyjmuję haloperidol 10 mg i Neurotop 450 - dobowo.
Teraz mam mały dylemat, ponieważ rozpocząłem się leczyć w 2007 i lekarz zaproponował, że wpisze mi F20 bym miał refundowane leki a stwierdził, że może to być również zaburzenie schizoafektywne.
Jakie leki są przyjmowane przy zmianach nastroju i jakich mogę się spodziewać skutków ubocznych.
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
Zmień lekarza, który Cię leczy haloperidolem, przy dostępie tylu innych antypsychotyków.
Jeśli Cię tak buja z nastrojami, konieczny jest stabilizator nastroju.
Teoretycznie taki bierzesz - Neurotop, czyli karbamazepinę, ale bierzesz bardzo małą dawkę. Karbamazepinę bierze się od 400 do 1000 mg/dobę.
Jeśli się nie sprawdza, są inne stabilizatory: lamotrygina (brak poważnych skutków ubocznych), walproiniany (np. Depakina - tycie i łysienie), lit (powraca do łask, konieczne badanie krwi co jakiś czas), topiramat.
Jeśli masz 3-miesięczne depresje, to lekarz powinien pomyśleć o antydepresancie (chyba, że Cię wybija w euforię, ale trzeba spróbować).
Tym bardziej zmień lekarza, bo ten nie jest na bieżąco z metodami leczenia.
Jeśli Cię tak buja z nastrojami, konieczny jest stabilizator nastroju.
Teoretycznie taki bierzesz - Neurotop, czyli karbamazepinę, ale bierzesz bardzo małą dawkę. Karbamazepinę bierze się od 400 do 1000 mg/dobę.
Jeśli się nie sprawdza, są inne stabilizatory: lamotrygina (brak poważnych skutków ubocznych), walproiniany (np. Depakina - tycie i łysienie), lit (powraca do łask, konieczne badanie krwi co jakiś czas), topiramat.
Jeśli masz 3-miesięczne depresje, to lekarz powinien pomyśleć o antydepresancie (chyba, że Cię wybija w euforię, ale trzeba spróbować).
Leczysz się 11 lat, a lekarz nie jest pewny diagnozy???
Tym bardziej zmień lekarza, bo ten nie jest na bieżąco z metodami leczenia.
LaDopamina
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
Dzięki za info i pomoc.
Wiesz - co do diagnozy to ciężko stwierdzić, ponieważ rozpocząłem leczenie na 7 lat od wystąpienia choroby.
Początkowo miałem zapisany trilafon w IPiN w Warszawie, jak zaprzestano jego produkcji to przepisał mi halo.
Sprawdza się - brak skutków ubocznych.
Chodziło mi raczej o zmiany nastroju.
Ostatecznie mam przepisane 1000/dobę neurotopu. Jak się nie sprawdzi to przejdę na coś innego, przy czym przy mniejszych dawkach (450) nie powodował żadnych skutków ubocznych. Na deprę mam prozac - najmniejszą dawkę ponieważ większe wprowadzają w euforię.
Tak więc leczenie byłoby ok. Druga rzecz jest taka, że lekarze często piszą F20 w przypadku schizoafektywnej ponieważ za leki się nie płaci.
Poczytam jeszcze o lamotryginie coś więcej.
Znasz może jakieś wartościowe strony PL o schizoafektywności?
Wiesz - co do diagnozy to ciężko stwierdzić, ponieważ rozpocząłem leczenie na 7 lat od wystąpienia choroby.
Początkowo miałem zapisany trilafon w IPiN w Warszawie, jak zaprzestano jego produkcji to przepisał mi halo.
Sprawdza się - brak skutków ubocznych.
Chodziło mi raczej o zmiany nastroju.
Ostatecznie mam przepisane 1000/dobę neurotopu. Jak się nie sprawdzi to przejdę na coś innego, przy czym przy mniejszych dawkach (450) nie powodował żadnych skutków ubocznych. Na deprę mam prozac - najmniejszą dawkę ponieważ większe wprowadzają w euforię.
Tak więc leczenie byłoby ok. Druga rzecz jest taka, że lekarze często piszą F20 w przypadku schizoafektywnej ponieważ za leki się nie płaci.
Poczytam jeszcze o lamotryginie coś więcej.
Znasz może jakieś wartościowe strony PL o schizoafektywności?
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
Niestety, stron o schizoafektywnych nie znam, bo sama mam chad, więc szukam w tym kierunku.
LaDopamina
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
generalnie posłuchałem Twojej rady i zarejestrowałem się do zupełnie innej przychodni.
Chorobę afektywną dwubiegunową stwierdza się m.innymi w przypadku:
- gdy wystąpił choć jeden epizod depresji
- gdy podane leki antydepresyje wywołały epizod manii.
Mój lekarz wielokrotnie przepisywał mi leki na depresję jak i zmniejszał dawki lub też zmieniał antydepresant na lżejszy w przypadku wywołania manii.
I tu pojawia się kolejna wątpliwość - co z tego, że miałem mieć leki za darmo w schizofrenii, że leczy się chorobę takimi samymi lekami skoro dawki są zgoła różne.
Tym razem wybrałem lekarza świadomie, nie z konieczności pierwszej potrzeby. Padło na dr psychiatrii dorosłych jak i dzieci i młodzieży.
Wybór wynika również z faktu występowania od dzieciństwa gamy zaburzeń które mogą wskazywać na zaburzenia autystyczne, które nie należą do kryteriów CHADU w przeciwieństwie do schizofrenii.
Czytałem, jak w mym przypadku, że CHAD może być przez 10 lat mylony właśnie ze schizofrenią.
Chorobę afektywną dwubiegunową stwierdza się m.innymi w przypadku:
- gdy wystąpił choć jeden epizod depresji
- gdy podane leki antydepresyje wywołały epizod manii.
Mój lekarz wielokrotnie przepisywał mi leki na depresję jak i zmniejszał dawki lub też zmieniał antydepresant na lżejszy w przypadku wywołania manii.
I tu pojawia się kolejna wątpliwość - co z tego, że miałem mieć leki za darmo w schizofrenii, że leczy się chorobę takimi samymi lekami skoro dawki są zgoła różne.
Tym razem wybrałem lekarza świadomie, nie z konieczności pierwszej potrzeby. Padło na dr psychiatrii dorosłych jak i dzieci i młodzieży.
Wybór wynika również z faktu występowania od dzieciństwa gamy zaburzeń które mogą wskazywać na zaburzenia autystyczne, które nie należą do kryteriów CHADU w przeciwieństwie do schizofrenii.
Czytałem, jak w mym przypadku, że CHAD może być przez 10 lat mylony właśnie ze schizofrenią.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2157
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
holeperidol to starszy gorszy lek co wiem slyszalem z forum od tych co go bralii
zmien go na
solian np czy amisan sa dodatkowo antydepresyjne w malych dawkach sknnsultuj z lekarzem
Re: Leki stosowane w zaburzeniach schizoafektywnych?
@piotrs - brałem już chyba wszystkie (dosłownie) neuroleptyki na przestrzeni ostatnich 10 lat.
O ile sulpiryd był dobry, aktywizował o tyle amisulpiryd powodował znużenie - niemożliwe dla mnie do zaakceptowania, pogłębiające chorobę podstawową.
Wydawało mi się, że dobrym lekiem był trilafon, do czasu aż były problemy z jego dostępnością i lekarz przepisał mi haloperidol. Nie leczy dwu urojeń podstawowych (dwa oddziały szpitalne uznały to za urojenia, i na równi dwa oddziały szpitalne uznały nie uznały tego za urojenia) , utrzymujących się niezmiennie przez 17 lat jednak likwiduje nastrój urojeniowy.
Mając lęki wpadam w nastrój urojeniowy, rosnące poczucie zagrożenia - na to działa świetnie haloperidol.
Dwa niby to urojenia trwają niezmiennie przez 17 lat i żadne leki nie zmniejszają ich nasilenia nie mówiąc o ich zaniku.
Tak więc haloperiol nie wywołując absolutnie żadnych skutków ubocznych jest dla mnie całkowicie korzystny.
Tak - mam świadomość, że wywołuje po dłuższym okresie stosowania dyskinezy późne itp ale co zrobić, kiedy brałem inne i powodują znużenie, senność itp.
od ok msc biorę 900 mg neurotopu i nastrój hipomanii wydłuża się na rzecz depresji, co jest do przyjęcia, bo jest po prostu przyjemny. Po nim następował nastrój gniewu na który działa neurotop ale nie do końca ( o ile wcześniej potrafił ciągnąć się nawet ponad msc o zmiennym nasileniu - od "pasji" złości po gniewliwy nastrój aktualnie trwa 4 dzień i jest jeszcze przyzwoicie, raczej się zakończy niedługo).
Dotychczasowy lekarz mówił, że latmirin (nie pamiętam jak się dokładnie nazywa ten lek jest podobny do działania spamilanu na lęki - łagodny), natomiast lit to ostateczność.
Dostałem skierowanie na badanie krwi w związku z zażywaniem większych dawek neurotopu i jeśli wszystko będzie ok, to zapytam lekarza, czy mogę brać 1200 (choć ostatnio przeczytałem, że szkodzi i może uszkodzić wątrobę).
O ile sulpiryd był dobry, aktywizował o tyle amisulpiryd powodował znużenie - niemożliwe dla mnie do zaakceptowania, pogłębiające chorobę podstawową.
Wydawało mi się, że dobrym lekiem był trilafon, do czasu aż były problemy z jego dostępnością i lekarz przepisał mi haloperidol. Nie leczy dwu urojeń podstawowych (dwa oddziały szpitalne uznały to za urojenia, i na równi dwa oddziały szpitalne uznały nie uznały tego za urojenia) , utrzymujących się niezmiennie przez 17 lat jednak likwiduje nastrój urojeniowy.
Mając lęki wpadam w nastrój urojeniowy, rosnące poczucie zagrożenia - na to działa świetnie haloperidol.
Dwa niby to urojenia trwają niezmiennie przez 17 lat i żadne leki nie zmniejszają ich nasilenia nie mówiąc o ich zaniku.
Tak więc haloperiol nie wywołując absolutnie żadnych skutków ubocznych jest dla mnie całkowicie korzystny.
Tak - mam świadomość, że wywołuje po dłuższym okresie stosowania dyskinezy późne itp ale co zrobić, kiedy brałem inne i powodują znużenie, senność itp.
od ok msc biorę 900 mg neurotopu i nastrój hipomanii wydłuża się na rzecz depresji, co jest do przyjęcia, bo jest po prostu przyjemny. Po nim następował nastrój gniewu na który działa neurotop ale nie do końca ( o ile wcześniej potrafił ciągnąć się nawet ponad msc o zmiennym nasileniu - od "pasji" złości po gniewliwy nastrój aktualnie trwa 4 dzień i jest jeszcze przyzwoicie, raczej się zakończy niedługo).
Dotychczasowy lekarz mówił, że latmirin (nie pamiętam jak się dokładnie nazywa ten lek jest podobny do działania spamilanu na lęki - łagodny), natomiast lit to ostateczność.
Dostałem skierowanie na badanie krwi w związku z zażywaniem większych dawek neurotopu i jeśli wszystko będzie ok, to zapytam lekarza, czy mogę brać 1200 (choć ostatnio przeczytałem, że szkodzi i może uszkodzić wątrobę).