Jak pomóc?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Jak pomóc?
Córka ma postawioną diagnozę- zespół paranoidalny. była 2,5 miesiąca w szpitalu, .Lek, który zadziałał to klozapol. Po wyjściu ze szpitala lekarz zalecił powrót do normalnego zycia i jedyne zalecenie to branie leku. ale niestety nie chce go brać, nie zaakceptowała swojej choroby, w swoim przekonaniu nie jest chora. Mam swiadomość, że jej stan się pogorszył. Wróciła na studia, ale podejrzewam, że nie chodzi na zajęcia, zerwała chyba wszystkie znajomości a największymi wrogami są dla niej rodzice.Mam utrudniony z nią kontakt ponieważ studiuje w Warszawie a my mieszkamy dosyc daleko od stolicy.Proszę o wskazanie dobrego ośrodka w Warszawie, moga być osrodki prywatne, gdzie zapewniona byłaby opieka psychiatryczna i terapeutyczna.
Mama chorej
Mama chorej
- tom76
- zaufany użytkownik
- Posty: 412
- Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
Nie mogę zrozumieć jak można po takiej chorobie kogoś od razu wypuścić do domu.
Ja też miałem zdiagnozowany zespół paranoidalny
Byłem ok.6 tygodni na oddziale zamkniętym i ok.2 tygodnie na otwartym.
Potem 3 miesiące na oddziale dziennym(na tym oddziałe przebywa się do godzin popołudniowych-resztę dnia poza szpitalem)
Oddział dzienny pomaga choremu wrócić do życia w społeczeństwie.
Z choroby psychicznej wychodzi się stopniowo.
Jeszcze rok po szpitalu brałem zolafren i początkowo sulpiryd na pobudzenie.Klozapolu nie brałem.Pewnie jest wiele innych leków na tą chorobę.
Człowiek po chrobie jest zmieniony-trzeba czasu żeby wróciła do siebie-trzeba też chodzić na kontrole do psychiatry.Największym moim problemem była ospałość i senność w ciągu dnia.
Mam wykształcenie średnie,ale to wcale nie znaczy,że mam przestać brać leki i chodzić do psychiatry,bo sobie sam poradze z zyciem-poziom wysształcenia nie ma tu nic do rzeczy.
Też miałem tendencję do izolowania się,ale nie potrzebnie tak robiłem.Wielu moich znajomych wie jaką miałem chorobę i im to nie przeszkadza,ale wiadomo że nie karzdy jest jednakowo wyrozumiały.
Nie jestem lekarzem.
Pozdrawam
Ja też miałem zdiagnozowany zespół paranoidalny
Byłem ok.6 tygodni na oddziale zamkniętym i ok.2 tygodnie na otwartym.
Potem 3 miesiące na oddziale dziennym(na tym oddziałe przebywa się do godzin popołudniowych-resztę dnia poza szpitalem)
Oddział dzienny pomaga choremu wrócić do życia w społeczeństwie.
Z choroby psychicznej wychodzi się stopniowo.
Jeszcze rok po szpitalu brałem zolafren i początkowo sulpiryd na pobudzenie.Klozapolu nie brałem.Pewnie jest wiele innych leków na tą chorobę.
Człowiek po chrobie jest zmieniony-trzeba czasu żeby wróciła do siebie-trzeba też chodzić na kontrole do psychiatry.Największym moim problemem była ospałość i senność w ciągu dnia.
Mam wykształcenie średnie,ale to wcale nie znaczy,że mam przestać brać leki i chodzić do psychiatry,bo sobie sam poradze z zyciem-poziom wysształcenia nie ma tu nic do rzeczy.
Też miałem tendencję do izolowania się,ale nie potrzebnie tak robiłem.Wielu moich znajomych wie jaką miałem chorobę i im to nie przeszkadza,ale wiadomo że nie karzdy jest jednakowo wyrozumiały.
Nie jestem lekarzem.
Pozdrawam
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Witam Panią na forum, proszę zadzwonić do przychodni szpitala w Drewnicy k Warszawy 78168-43,-44 i poprosić dr. Skrzypka, ordynator panią dr. Watras, lub panią dr. Małyszko. Proszę powołać się na nasze forum.
Chyba nikt nie będzie szukał pani córki w Warszawie, jednak z pewnością pomogą jej jeśli uda się sama lub z panią do tego szpitala.
Branie leków jest konieczne przez kilka lat po każdym stanie ostrym z pobytem w szpitalu. Proszę liczyć się z tym, że córka jest nadal chora. Do pokazanie jej jej choroby długa droga. Trzeba cierpliwości i zdecydowania, lecz nie natarczywości i odrzucenia. Trzeba także pogody ducha i życzliwości zamiast paniki.
Chyba nikt nie będzie szukał pani córki w Warszawie, jednak z pewnością pomogą jej jeśli uda się sama lub z panią do tego szpitala.
Branie leków jest konieczne przez kilka lat po każdym stanie ostrym z pobytem w szpitalu. Proszę liczyć się z tym, że córka jest nadal chora. Do pokazanie jej jej choroby długa droga. Trzeba cierpliwości i zdecydowania, lecz nie natarczywości i odrzucenia. Trzeba także pogody ducha i życzliwości zamiast paniki.
Bardzo dziekuje za odpowiedzi i zawarte w nich informacje
Dzis było juz zbyt późno i w Drewnicy nikt nie podniósł słuchawki. Spróbuję jutro.
Serdecznie pozdrawiam
Mama Chorej
Serdecznie pozdrawiam
Mama Chorej
Droga Mamo, klozapol to lek z górnej półki. Córka dostała go po wypróbowaniu innych. Nie można przerwać jego brania nagle. POdawanie zaczyna się tylko w warunkach szpitalnych, więc jeśli przestała przyjmować będzie musiała chyba wrócić do szpitala. Usłyszałam też od lekarza, że jeśli ktoś był na klozapolu to inny lek nie zadziała.Przynajmniej na razie nie ma takiego na który możnaby zmienić klozapol.
Jedż do córki, bo może czuć się żle i to nie tylko psychicznie.
![Crying or Very Sad :cry:](./images/smilies/icon/cry.gif)