Przepraszam że skomentuje to jak wolny człowiek.
Środek chemiczny - neuroleptyk który ma skutki uboczne podświadomie jest odbierany lekarze jak trucizna , toksyna przez mózg. Jesteście psychiatrami więc pewnie zdajecie sobie sprawę z tego. Przejechałem z 20 różnych leków , wszystkie mój mózg odbiera jako toksyna i muszę na siłę je brać przez swoją wolę . Chciałbym abyście poruszyli mózgi swe lekarze i wymyślili coś co nie powoduje skutków ubocznych praktycznie żadnych. Czy w interesie lekarza jest podanie choremu leków po których w ciągu trzech miesięcy przekroczy magiczną barierę masy ciała 100kg i w ciągu następnego roku dobije to 130-150 kg i aktywność jego życiowa ograniczy się do 4-6 godzin bez snu na dobę? Przecież to podłe bracia i siostry. Nie chce ale muszę coś wyjaśnić.
Pozbywanie się ludzi chorych zrzucając ich w objęcia chorób układu krążenia , degradacji mózgu jest sprzeczna zdaniem moim i mam prawo je mieć z przysięgami lekarskimi. Ratujecie zdrowie czy je odbieracie dając pacjentowi sen? Moje życie tak wyglądało przez 3 lata aż sam nie ustaliłem sobie dawek na własną rękę i wybrałem jeden lek aktywizujący który stosuję . To podłe , jak można się zakrywać herbem medycyny jeśli się jest złym i robi się to w celu testowania leków. Mija czas , nic nie jest opracowywane , schematy pracy mózgu jak z przed 50 lat . Denerwuje mnie to. Ruszcie się , jestem młody jeszcze . Wymyślcie coś sensownego. Schudłem 40kg , żyje na poziomie i jest mi świetnie dopóki nie słuchałem słowo w słowo lekarza było źle. Serca bolało spałem po 16-20 godzin. Na prawdę lekarze wypowiedzcie się tutaj wspólnie jakimi wartościami się kierujecie jak ze statystyk jasno wynika jaki jest procent zapadania na różne choroby spowodowane bezpośrednio lekami. Moje słowa może są nie wygodne , ale procent ludzi z tą chorobą jest przydatnych dla społeczeństwa a robicie pokątnie tego odwrotność. Odbieracie jakość życia chorym psychicznie kierując się przypuszczeniami i metodami prób i błędów. Jak to jest psychiatria i pójdę do weterynarza i powiem żeby mnie leczył na raka. Serio , wstyd mi za tą naukę. Za mało pieniędzy na rozwój pewnie tej dziedziny. Macie komputery z takimi zaawansowanymi procesami przetwarzania danych. Nikt nie wpadł na pomysł jak jeszcze bardziej rozwinąć dziedzinę psychiatrii ? Czy ja muszę wszystko robić sam ?
Leki a praktyka.
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: pt paź 27, 2017 3:51 am
- Status: Programista
- Gadu-Gadu: 64035892
Re: Leki a praktyka.
W dodatku te tłumaczenia lekarzy jako najwyższy autorytet i nie podważalny. Mogę go podważyć .Mogę go bardzo silnie argumentować , kierując się różnymi dowodami rzeczowymi , statystykami i jakbym dostał budżet i badaniami. Lekarze , przynajmniej zdecydowana większość łamie przysięgi. Jeśli nic się nie zmieni pojawi się Nas masy i będzie o tym głośno. Społeczeństwo popiera psychiatrię i taki kolej operowania z chorymi w środowisku. A są to metody jak ze skansenu moim zdaniem. Lecz psychiatria jest używana nie tylko w leczeniu , przecież może być bronią. Czy też narzędziem manipulacji. Przecież ja obserwując zachowania , czynności , charakter , różne skłonności nawet psychiatry , potrafię użyć tak dobranych słów mimiki , zachowania , sposobu mowy że potrafię odczytywać różne rzeczy z ludzi , potrafię omawiać problemy , podejrzewam również że prowadzić terapię , zajmować się tym a nawet ustalać dawki , przeczytam w weekend obecny wykres leków , opinię czołowych psychiatrów i nie muszę mieć doktoratu a będę Was leczył. To co się teraz dzieje to jest jakaś parodia.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: pt paź 27, 2017 3:51 am
- Status: Programista
- Gadu-Gadu: 64035892
Re: Leki a praktyka.
Chciałbym podkreślić , że nie kieruję tego do osób chorych aby przestali używać leków które im rzeczywiście pomagają oraz dla tych którzy mają upośledzone myślenie i przez moje słowa w ogóle odmówią leczenia. Nie mamy Panowie i Panie narazie nic lepszego niż to co mają lekarze więc przepraszam , mimo wszystko bierzcie to Co Wam Pomaga
Głównie mi chodzi o to , że lekarze mają zbyt wielki spokój i brak presji i stresu. Panowie rodacy psychiatrzy dziwacy! DO ROBOTY , trza wymyślić jeszcze lepsze rzeczy. Nie ma że boli , na pewno to istnieje tylko trzeba PRZEŁOMU
Głównie mi chodzi o to , że lekarze mają zbyt wielki spokój i brak presji i stresu. Panowie rodacy psychiatrzy dziwacy! DO ROBOTY , trza wymyślić jeszcze lepsze rzeczy. Nie ma że boli , na pewno to istnieje tylko trzeba PRZEŁOMU
