Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: jojo »

Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Nie mam żadnych urojeń, nie tracę kontaktu z rzeczywistością, nie urywa mi się film, jednak wciąż mam omamy słuchowe. Zdaję sobie sprawę z tego, że to są omamy słuchowe, jednak wciąż nie mogę się ich pozbyć. Omamy w zasadzie nie wpływają na moje życie, słyszę je przeważnie w nocy, przed zaśnięciem. Są prawie niesłyszalne, nigdy nie mówiły mi co mam robić. Słyszę je stereofonicznie- z lewej strony szumy, z prawej głosy. Jednak nie przeszkadzają mi w zaśnięciu. Ignoruję je, bo wiem że nie należy ich słuchać. Od niedawna biorę nowy lek, zmieniłam lek ze względu na moje tycie. W zasadzie po rozmowie z moim psychiatrą pogodziłam się z tym, że omamy będę mieć całe życie, bo miałam je w zasadzie całe życie.

Czy też w remisji (i w ogóle) macie omamy słuchowe? Jak sobie z nimi radzicie?
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
kyoko
zarejestrowany użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: śr gru 16, 2009 1:04 pm
Status: Mężczyzna
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bielskobiała

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: kyoko »

napisalem cos do ciebie w temacie"rada w sprawie glosow"
hiacynt
zarejestrowany użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: sob lis 07, 2009 11:33 pm

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: hiacynt »

Wiem, że mój chłopak słyszy głosy także w okresie remisji..
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: shekspir »

Jak ja miałam głosy jeszcze wiele lat temu, na pocżtku i w środku stażu chorobowego, to włączałam muzykę radio , telewizor, słuchałąm notorycznie walkmana - takie to były czasy. Pomagało :) Ale jak dopadała mnie ostra psychoza to nie było zlituj, te matody już nie skutkowały. Tak jak pisałam już wcześniej, pewnego dnia glosy same odeszły a pojawiły się w zamian inne objawy schizofrenii. Z tego co pamiętam nie należy wdawać się w głosami w dyskusję, ani wsłuchiwać w nie bo to pogarsza jeszcze bardziej stan chorego. Poprostu trzeba odwracaćc od nich za wszelkącenę uwagę, to jest chyba metoda na głosy.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: jojo »

Shekspir, w ciągu dnia słucham radia, by zagłuszyć głosy. Ostatnio mogę siedzieć w ciszy, za dnia rzadko je słyszę. Niestety słyszę je tuż przed zaśnięciem, wcześniej to były tylko szumy, ale teraz słyszę głosy. Nie wiem czy to oznacza pogorszenie. Niedawno zmieniłam lek i nie wiem czego się spodziewać.
Hiacynt współczuję Twojemu chłopakowi, też nie mogę pozbyć się głosów.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: shekspir »

Poczekaj troche aż lek zacznie działac w organiźmie. Na poczatku przy zmianie leku moze tak być, jednak na dłuższą mee nie powinno słyszeć sie głosów, w koncu lek si e zmienia po to zeby było lepiej a ni e gorzej. Jesli glosy ci nei miną to warto pogadać z lekarzem moze dawka jest za słaba albo to nie ten lek. Jojo, nie pamietam przypomnij mi : czy na poprzednim leku miewałas głosy? Czemu zmieniał co lekarz leki, z powodu głosów czy z powodu innych objawów czy mozę ze względu na skutki uboczne leku? BO to jest wazne info. Musisz to przeczekać przez jakieś 3 tyg. , no chyba że głosy nie dają żyć i nakazują to najgorsze, to w te pędy do lekarza bo ne i ma na co czekać.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: jojo »

Shekspir wcześniej też słyszałam głosy, jak brałam zalastę. Wcześniej, nim zaczęłam się leczyć na schizofrenię, miałam omamy słuchowe. W zasadzie głosy słyszę od około 20 lat, najczęściej jednak słyszałam je w liceum i po pierwszej nieleczonej psychozie- przez 9 lat. Lekarz zmienił mi zalastę na kventiax (to samo co ketrel) ze względu na moje tycie. Na szczęście omamy nie mówią mi co mam robić, nie komentują mojego zachowania i nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Po prostu są, a ja je ignoruję. Co do dawki leku na razie biorę najmniejszą dawkę kventiaxu, po nowym roku spotkam się z psychiatrą i on zdecyduje o ile zwiększyć mi dawkę leku. Mam nadzieję, że nie każe brać mi końskiej dawki leku- brałam tylko 5 mg zalasty, więc nie wiem po co miałabym brać wielkie dawki nowego leku.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Yang
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz gru 20, 2009 5:59 am

Re: Jestem w remisji i wciąż mam omamy słuchowe.

Post autor: Yang »

Słyszałem głosy w młodości. Wszystko przeszło mi około 2005 roku. Nie mam jakiś specjalnych metod walki z głosami , po prostu ignoruję je.
ODPOWIEDZ

Wróć do „głosy”