![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Obecnie biorę solian 1x400, kwetaplex xr 1x300, zolafren 1x15 i od niedawna depakine 1x500 i tu pytanie czy po depakinie można przytyć ? Biorę ją drugi tydzień i dobrze się czuję ale mam wrażenie że przytyłem trochę
![Neutral :|](./images/smilies/icon_neutral.gif)
Moderator: moderatorzy
Ja biorę Depakinę w dawce 2x500 i nie zauważyłem na niej zwiększonego apetytu, natomiast na Zolafrenie w dawce 10 mg pożerałem wszystko co znajdowało się w zasięgu mojego wzroku
U mnie waga wskazuje 92 kg. A jak jest u Ciebie z aktywnością ? Wychodzisz na spacery ?
Zmiana wagi niekoniecznie musi wynikać ze zmiany leków. U mnie też niedawno nastąpił wzrost wagi z 88 do 92 kg i wiązałem ten fakt z przyjmowaniem dużych ilości mleka 2%, którego wcześniej w takim wymiarze nie piłem. Teraz odstawiłem mleko zacząłem się gimnastykować i waga chyba się ustabilizowała. Systematyczny ruch to podstawa, pobudza spalanie kalorii. Do tego trzeba jeść często i mało, bo wtedy energia pochodząca ze spalania pożywienia nie jest przeznaczona na dalsze spalanie kalorii, tylko może być wykorzystana do podjęcia jakiejś czynności wymagającej wysiłku.
Wszystko zależy od tego, co jemy (produkty ciężko, czy lekkostrawne) oraz jaki mamy metabolizm. Za czasów mej młodości przez długi czas jadłem n.p. obiad złożony z dwóch dań t.j. zupy i drugiego dania. Po takiej wyżerce chce się tylko spać, ale młody organizm, który żyje aktywnie (prawie codziennie grałem w piłkę nożną) potrafi sobie poradzić nawet w takiej sytuacji. Ja przed rozpoczęciem kuracji lekami ważyłem około 70 kilogramów, a było to około 2008 roku (wcześniej brałem leki przez niedługi czas, ale odstawiłem je na czas szkolnej nauki). Neuroleptyki przez swoje otumaniające działanie skazują (nie jest to regułą, ale tak było w moim przypadku) pacjenta na lata bierności fizycznej. Naturalną konsekwencją siedzącego trybu życia jest tycie, a więcej kilogramów to z kolei większe trudności w zmobilizowaniu się do podjęcia się ćwiczeń. Wiem, że nie mieszkasz sam i pewnie sam nie gotujesz, ale masz wpływ na to ile i jak często jesz. Ja, jak Wiesz, jestem na diecie wegetariańskiej i problem braku energii rozwiązałem jedząc w sposób zróżnicowany. Jem kaszę, ryż, produkty zbożowe, rośliny strączkowe, różne odmiany orzechów, soję. Nie zapominam o codziennej porcji warzyw (kupuję włoszczyznę i zjadam ją na surowo kawałek po kawałku lub robię surówkę) i owoców (najczęściej jabłka, pomarańcze, banany i kiwi). Jeżeli brakuje mi energii kupuję korzeń Maca lub Moringę Oleiferę. Wzmacniam się miodem (n.p. gryczanym) i pyłkiem pszczelim. Codziennie rano piję tran Moller`s (średnio to zgodne z ideą wegetarianizmu, ale jakoś to przeżyję). Co do napojów to staram się pić maksymalnie 2 kawy dziennie. Dobrym zamiennikiem kawy jest bogata w substancje odżywcze Yerba Mate. Dobra w niewielkich ilościach jest też Guarana (ale podobno może uzależnić, więc trzeba używać jej ostrożnie) Często przygotowuję sobie kawę zbożową n.p. Anatol lub orkiszową. Kiedy nie muszę być pobudzony wybieram herbaty owocowe, ziołowe lub czerwoną herbatę Rooibos. Mając do wyboru herbatę czarną i zieloną wybieram tą drugą. Alkohol ograniczyłem do kilku piw w miesiącu. Jest taka zasada, żeby jeść tylko wtedy, kiedy jest się naprawdę głodnym i tego się trzymam. Póki co nie przemawia do mnie sztywne ustalenie n.p. 5 konkretnych godzin, o których będę spożywał posiłki. Każdy dzień jest inny i różne jest zapotrzebowanie na energię. Myślę, że główną zasadą którą należy się kierować podczas ustalania Menu jest zróżnicowanie i odpowiednie dobranie proporcji spożywanych pokarmów, ale to kwestia indywidualna. Jeżeli palisz fajki dobrze jest przyjmować czosnek i kwasy Omega 3 (tran): substancje te dobrze działają na układ krążenia.