Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Moderator: moderatorzy
Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Bardzo prosze Was o pomoc!
Rowniez mam problem z siotra, ma teraz 26 lat. Zawsze byla skryta i niesmiala, prawie miesiac temu zrezygnowala z pracy, bo ciagle slyszala, ze ja ktos obgaduje na korytarzu, ale tydzien temu zaczela mowic, ze oni teraz stoja na ulicy przed naszym domem i slyszy kazde slowo jakie o niej mowia. Obeszlismy wszystkie uliczki dokola, niekogo nie było, a siostra jest przerazona nie spi w nocy, tylko slucha tych glosow, ktore tylko ona slyszy. Mowila tez, ze ktos przyszedl pod okno i cos jej mowil. Byla u lekarza, ale nie powiedziala o tym, tylko, ze sie zle czuje lekarz stwierdzil zaburzony rytm serca i zlecil wszystkie badania, dostala tez leki na nadcisnienie. Czy te "glosy" moga byc objawem chorej tarczyc lub nadcisnienia? Siostra nadal slyszy te glosy, nie chce sie wykapac, bo mowi ze w lazience sa kamery, powiedziala tez do mamy (kiedy jej kazala isc pod prysznic) "to idz zobacz kto tam stoi na podworku". Dzis rano jak przechodzilam kolo jej pokoju to stala przy oknie i mowila ze obserwuja ja z samochodu ktory dlugo stoi na ulicy - sasiedzi maja warsztat, mowila ze tam jest kamera, zebym zadzwonila na policje i szla ich przegonic, ze zauwazyli, ze ona sie zorientowala.
Chce tez zebysmy mowili jak oni przyjda, ze jej nie ma, zamyka wszystkie drzwi na klucz, siedziala tez wieczorem przy zgaszonym swietle. Uwaza, ze ma taki dobry sluch, ze wszystko slyszy co mowia, choc nikt poza nia nic nie slyszy.
Umowilismy ja do lekarza, ale dopiero na za tydzien.
Powiedzcie mi co mamy robic w takiej sytuacji?
Jak sie zachowywac?
Jak ja uspokoic?
Czy tlumaczyc jej, ze to nieprawda?
Jezeli mowi, ze ktos jest na ulicy, to wyjsc z nia zeby pokazac, ze tam nic nie ma? (ona w ogole nie chce wychodzic z domu)
Dac jej cos na uspokojenie? Chociaz melise?
Czy mozemy isc z tym do lekarza rodzinnego, np. po skierowanie?
Mam nadzieje, ze mi pomozecie i cos poradzicie. Czekam na rady!
Rowniez mam problem z siotra, ma teraz 26 lat. Zawsze byla skryta i niesmiala, prawie miesiac temu zrezygnowala z pracy, bo ciagle slyszala, ze ja ktos obgaduje na korytarzu, ale tydzien temu zaczela mowic, ze oni teraz stoja na ulicy przed naszym domem i slyszy kazde slowo jakie o niej mowia. Obeszlismy wszystkie uliczki dokola, niekogo nie było, a siostra jest przerazona nie spi w nocy, tylko slucha tych glosow, ktore tylko ona slyszy. Mowila tez, ze ktos przyszedl pod okno i cos jej mowil. Byla u lekarza, ale nie powiedziala o tym, tylko, ze sie zle czuje lekarz stwierdzil zaburzony rytm serca i zlecil wszystkie badania, dostala tez leki na nadcisnienie. Czy te "glosy" moga byc objawem chorej tarczyc lub nadcisnienia? Siostra nadal slyszy te glosy, nie chce sie wykapac, bo mowi ze w lazience sa kamery, powiedziala tez do mamy (kiedy jej kazala isc pod prysznic) "to idz zobacz kto tam stoi na podworku". Dzis rano jak przechodzilam kolo jej pokoju to stala przy oknie i mowila ze obserwuja ja z samochodu ktory dlugo stoi na ulicy - sasiedzi maja warsztat, mowila ze tam jest kamera, zebym zadzwonila na policje i szla ich przegonic, ze zauwazyli, ze ona sie zorientowala.
Chce tez zebysmy mowili jak oni przyjda, ze jej nie ma, zamyka wszystkie drzwi na klucz, siedziala tez wieczorem przy zgaszonym swietle. Uwaza, ze ma taki dobry sluch, ze wszystko slyszy co mowia, choc nikt poza nia nic nie slyszy.
Umowilismy ja do lekarza, ale dopiero na za tydzien.
Powiedzcie mi co mamy robic w takiej sytuacji?
Jak sie zachowywac?
Jak ja uspokoic?
Czy tlumaczyc jej, ze to nieprawda?
Jezeli mowi, ze ktos jest na ulicy, to wyjsc z nia zeby pokazac, ze tam nic nie ma? (ona w ogole nie chce wychodzic z domu)
Dac jej cos na uspokojenie? Chociaz melise?
Czy mozemy isc z tym do lekarza rodzinnego, np. po skierowanie?
Mam nadzieje, ze mi pomozecie i cos poradzicie. Czekam na rady!
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Moja droga, nie chcę Cię martwić ale właśnie tak wygląda u mnie schizofrenia paranoidalna i Twój opis o siostrze to jakbym ja pisała o sobie na początku mojej choroby, TYLKO psychiatra może jej pomóc dając leki antypsychotyczne, które trzeba jej wydzielać i pilnować aby brała, bo na początku ona nie uwierzy w swoją chorobę i nie będzie chciała się leczyć, znam z autopsji, gdy minie jej psychoza to sama zrozumie, że te głosy to omamy, a narazie to musicie ją przekonać, co nie będzie łatwe na wizytę do psychiatry i jeszcze jedno gdy zacznie się leczyć, proponuję postarać się dla niej o rentę inwalidzką, to wprawdzie grosze, ale na pewno się jej przyda osobiste parę groszy, nie przegapcie renty bo jej się należy bo jest chora na pewno... powodzenia życzę
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Nie tłumaczyć że to nieprawda , bo chory w stanie psychozy jest stanowczo przekonany ze ma racje i wszyscy w koło sie myla tylko nie on. Logiczne argumenty nie trafia do twojej siostry ponieważ jest w tsanie psychozy. TYlko wizyta u psychiatry moze pomóc, rozwieje wasze watpliwości i siostre wyciszą leki dopiero wtedy bedzi e w stanie spojtrzeć racjonalnie na to wszystko co teraz sie z nią dzieje i co jej zdaniem jest prawdą. Gdy zaczniesz siostrze wyjasniać ona jeszcze bardziej zacznie produkować urojenia a psychoza bedzie sie rozwijała. Wyjąsnie ci to na przykładzie kamer, które rzekomo siostra widzi. Magda zaczniesz wyjaśniać ze nie ma żadnych kamer, podziesz i nawet pokażesz jej że tam nic nie ma. ALe Siostra stworzy nowe urojenie, kótre jest konsekwencja tych wcześniejszych , zapewne stwierdzi że ktoś te kamery na chwile schował. Jutro stwierdzi ze znowu kamery tam są bo ktoś je znowu zamontował. Co gorsze jeszcze Ciebie MAgda, dyskutując z chorym w stanie spychozy, częst zdarza sie tak że zostaje sie ,, wciągniętym '' w sieć urojeń chorego. Próbuj sie właśnie takieog wyjaśniania uniknąć, żeb y wasze relacje na tym nie ucierpiały. BO to zawsze jest twoja siostra. Najlepszym wyjściem jest namówić ja na wizyte u psychiatry, zawsze możecie jej powiedzieć ze skoro nie jest chora to lekarz nie potwierdzi choroby, i nie zapisz ejej żadnych lekow. CO ma siostra do stracenia. Leki zazwyczaj szybko łagodzą ostre oznaki psychozy czyli objawy pozytywne schizofreni. Powodzenia, sprobuj namowić siostre.
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
sheche i shekspir bardzo Wam dziekuje za odpowiedz!
Udalo nam sie dostac dzis do psychiatry, stwierdzil, ze to depresja - nigdy nie slyszlam, zeby w depresji ktos slyszal glosy? Byc moze nie trafilismy na najlepszego, jest jeszcze wizyta umowiona za tydzien w innym gabinecie.
Jak juz wiedzielismy, ze jest umowiona do lekarza na dzis, to powiedziala, ze nie pamieta tego co mowila, np. tego ze, chciala zebym zadzwonila na policje.
Jeszcze mam pytanie ile moze trwac taka psychoza? Czy sa jakies przerwy? Czy moze trwac caly czas?
Jezeli nie mozna jej wtedy tlumaczyc, ze to wszystko omamy, to co mamy robic?
Udalo nam sie dostac dzis do psychiatry, stwierdzil, ze to depresja - nigdy nie slyszlam, zeby w depresji ktos slyszal glosy? Byc moze nie trafilismy na najlepszego, jest jeszcze wizyta umowiona za tydzien w innym gabinecie.
Jak juz wiedzielismy, ze jest umowiona do lekarza na dzis, to powiedziala, ze nie pamieta tego co mowila, np. tego ze, chciala zebym zadzwonila na policje.
Jeszcze mam pytanie ile moze trwac taka psychoza? Czy sa jakies przerwy? Czy moze trwac caly czas?
Jezeli nie mozna jej wtedy tlumaczyc, ze to wszystko omamy, to co mamy robic?
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Psychoza może jej przejść już niedługo, jeśli będzie brała leki, ale jeśli to schizofrenia paranoidalna, to choroba na całe życie...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Choć może być i tak, że siostra będzie miała tylko jeden epizod chorobowy w życiu i nigdy więcej już u niej nie wystąpią takie objawy. Takich ludzi jest sporo.sheche pisze:Psychoza może jej przejść już niedługo, jeśli będzie brała leki, ale jeśli to schizofrenia paranoidalna, to choroba na całe życie...
Zawsze warto być dobrej myśli. Warto też zainwestować w prywatną wizytę u psychiatry.
Lekarz, który postawił taką diagnozę, niekoniecznie musiał się mylić - są rożne objawy (szczególnie nieleczonej) depresji, u niektórych osób mogą występować stany depresyjne w połączeniu z psychozami:
http://www.depresja.net.pl/icd-10.php
Ale czy lekarz ustalił diagnozę głównie w oparciu o rozmowę z siostrą, czy rozmawiał też z Wami? Chodzi mi o to, czy jest możliwe, żeby siostra nie powiedziała wszystkiego lekarzowi? Np. o kamerze ukrytej pod prysznicem, itp?
Pozdrawiam.m.
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Bylismy prywatnie, nie wiem jak dobry jest to lekarz, mieszkamy w srednim miescie i nie ma psychiatrow zbyt duzo.moi pisze:Choć może być i tak, że siostra będzie miała tylko jeden epizod chorobowy w życiu i nigdy więcej już u niej nie wystąpią takie objawy. Takich ludzi jest sporo.sheche pisze:Psychoza może jej przejść już niedługo, jeśli będzie brała leki, ale jeśli to schizofrenia paranoidalna, to choroba na całe życie...
Zawsze warto być dobrej myśli. Warto też zainwestować w prywatną wizytę u psychiatry.
Lekarz, który postawił taką diagnozę, niekoniecznie musiał się mylić - są rożne objawy (szczególnie nieleczonej) depresji, u niektórych osób mogą występować stany depresyjne w połączeniu z psychozami:
http://www.depresja.net.pl/icd-10.php
Ale czy lekarz ustalił diagnozę głównie w oparciu o rozmowę z siostrą, czy rozmawiał też z Wami? Chodzi mi o to, czy jest możliwe, żeby siostra nie powiedziała wszystkiego lekarzowi? Np. o kamerze ukrytej pod prysznicem, itp?
Pozdrawiam.m.
Rozmawial z siostra przy mamie - ona byla zdziwiona, ze siostra tak duzo mowila i podobno psychiatra niektore rzeczy od razu wiedziala pytala np "gdzie sa te kamry za lozkiem?", a siostra tylko potwerdzala. Chociaz potem przyznala mi sie, ze nie powiedziala wszystkiego co dzialo sie w pracy, nie chciala nam tez powiedziec co ma na mysli. Dostala tabletki Zalasta i Alprox, wydaje sie, ze juz jest troche lepiej, przede wszystkim spi spokojnie, wczesniej przez kilka nocy prawie w ogole nie sypiala.
Dzieki za linka.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Te leki są sprawdzone- dobrze działają przeciwpsychotycznie. Jednak działanie leku zwykle widać po ok. dwóch tygodniach. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i wtedy dopiero - po ok. dwóch tygodniach- będzie wiadomo, czy dawka jest dobrze dobrana, tzn. czy urojenia ustępują.
Moim zdaniem warto rozmawiać z siostrą, łagodnie uświadamiać jej, że ten świat, który ją prześladuje istnieje jedynie w jej wyobraźni. Często bowiem postawa otoczenia, które boi się rozmawiać z chorym o jego urojeniach umacnia chorego w przekonaniu, że jednak faktycznie coś się wokół niego dziwnego dzieje.
Pozdrawiam.m.
Moim zdaniem warto rozmawiać z siostrą, łagodnie uświadamiać jej, że ten świat, który ją prześladuje istnieje jedynie w jej wyobraźni. Często bowiem postawa otoczenia, które boi się rozmawiać z chorym o jego urojeniach umacnia chorego w przekonaniu, że jednak faktycznie coś się wokół niego dziwnego dzieje.
Pozdrawiam.m.
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Dzieki za rady, bo naprawde sa momenty, w ktorych kompletnie nie wiemy co robic, w nocy z piatku na sobote plakala jak male dziecko, tak byla przerazona.
Siotra tez miala zaczac pisac teraz prace magisterska i od kiedy zaczela brac te tabletki zajela sie nia, wczesniej nie mogla sie w ogole skupic, nawet nie dala rady ogladac telewizji. Teraz mowi, ze troche slabiej slyszy glosy.
Psychiatra mowila, zeby nie negowac tych glosow, kazala tez zaby zawsze ktos z nia byl, ale np. teraz ona jest u siebie w pokoju sama, mowi, ze bedzie pisac prace.
A co myslisz o wyciagnieciu jej z domu? Chociaz na spacer do lasu albo na zakupy?
Siotra tez miala zaczac pisac teraz prace magisterska i od kiedy zaczela brac te tabletki zajela sie nia, wczesniej nie mogla sie w ogole skupic, nawet nie dala rady ogladac telewizji. Teraz mowi, ze troche slabiej slyszy glosy.
Psychiatra mowila, zeby nie negowac tych glosow, kazala tez zaby zawsze ktos z nia byl, ale np. teraz ona jest u siebie w pokoju sama, mowi, ze bedzie pisac prace.
A co myslisz o wyciagnieciu jej z domu? Chociaz na spacer do lasu albo na zakupy?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Prosze o porade - glosy przesladowcze, dyskutujace
Być może też uświadomiła sobie, że ten świat, w istnienie którego tak wierzyła, w gruncie rzeczy jest wybrykiem jej psychiki. To jest zawsze szok, gdy człowiek po raz pierwszy odkrywa, że coś takiego mogło się z nim dziać.Magda 88 pisze:Dzieki za rady, bo naprawde sa momenty, w ktorych kompletnie nie wiemy co robic, w nocy z piatku na sobote plakala jak male dziecko, tak byla przerazona.
Warto uspokoić siostrę, powiedzieć jej, że u wielu ludzi następuje taki kryzys psychiczny, choć różnie on się objawia - jedni zaczynają pić alkohol, stają się agresywni bez powodu, inni dostają urojeń. Że powodem może być stres, przeciążenie organizmu i że w ten sposób organizm stara się coś zakomunikować- np. że potrzebuje się więcej odpoczynku, że trzeba zlikwidować bodziec stresujący, przemęczenie, zacząć szukać równowagi i spokoju.
Dobrze, że czymś się zajęła, że nie rozpamiętuje i nie rozpacza, że coś takiego jej się przydarzyło. Mam nadzieję, że szybko uwierzy, że jest w stanie się skupić i pisanie pracy ja tak zainteresuje, że wróci utracona wiara w siebie.Magda 88 pisze:Siotra tez miala zaczac pisac teraz prace magisterska i od kiedy zaczela brac te tabletki zajela sie nia, wczesniej nie mogla sie w ogole skupic, nawet nie dala rady ogladac telewizji.
Trochę niepokojące jest to, że się izoluje. Możliwe, że faktycznie chce pisać pracę, ale z drugiej strony wielu chorych wybiera samotność, izolację, bo czują się zmęczeni innymi osobami, przy których muszą grać, albo udawać normalność, podczas, gdy w ich głowie ciągle coś się dzieje.Magda 88 pisze: Psychiatra mowila, zeby nie negowac tych glosow, kazala tez zaby zawsze ktos z nia byl, ale np. teraz ona jest u siebie w pokoju sama, mowi, ze bedzie pisac prace.
Warto tak nienachalne rozmawiać z siostrą o pracy, o codziennych sprawach - podtrzymywać kontakt na różne sposoby, nie zostawiać jej teraz całkiem samej.
[/quote]Magda 88 pisze:A co myslisz o wyciagnieciu jej z domu? Chociaz na spacer do lasu albo na zakupy?
Warto spróbować. Jeśli siostra zobaczy, że nic złego się nie dzieje, to może łatwiej będzie jej dojść do siebie?
Pozdrawiam.m.