jakie leki biorą psychiatrzy?

[zawilinski]

jakie leki biora psychiatrzy, zeby nie zwariowac sluchajac ciaglego narzekania ludzi, ich tzw. odpalow, no bo ilez mozna wytrzymac w obecnosci osob chorych psychicznie?

[MAdzialena]

A ile można wytrzymać w ogóle w obecności ludzi?

[zawilinski]

nie mowie o twarzystwie ludzi zdrowych. mowie o wytrzymalosci czlowieka zdrowego, ktory przebywa w towarzystwie ludzi, ktorzy np cos sobie wkrecaja np ze rodzina ich nienawidzi, ze rodzina chce go potruc, i w ogole opowiada takie rzeczy pomimo, ze ta rodzina go odwiedza. przeciez to dowodzi dobitnie, ze taki klient jest chory i ze powinien sie leczyc, bo w spoleczenstwie za dobrze nie bedzie funkcjonowal. a pytanie brzmi: jakie leki biora sami psychiatrzy, zeby nie zwariowac od sluchania osob chorych psychicznie?

[jeremi]

jak ich boli głowa, to biorą jakiś lek przeciwbólowy. jak są chorzy na nadciśnienie, to też biorą na to leki. normalnie...

...
psychiatrzy nic nie biorą, bo są zdrowi i zdrowo podchodzą do swojej pracy.
psychiatra-profesjonalista nie potrzebuje niczego, żeby 'wytrzymać'.

skąd w ogóle to pytanie?
bez sensu...

[MAdzialena]

Widzę, że to pytanie zostało postawione na poważnie. Więc rzeczywiście bez sensu.

[Bardo]

Nie jest to pytanie bez sensu. Czytałem kiedyś statystyki, z których wynikało, że największy odsetek samobójstw wśród grup zawodowych jest właśnie wśród psychiatrów.
Można mieć zdrowe podejście i silną psychikę, ale psychiatra to też człowiek a nie robot. Wiele rzeczy pozostawia na nich swoje piętno.
Organizowane są nawet szkolenia dla psychiatrów w przypadku np. samobójstwa pacjenta pomagające sobie radzić z taką sytuacją. Nie wiem, czy w Polsce ma to miejsce, ale w innych krajach tak.
A czy biorą jakieś leki... Myślę, że niektórzy mogą brać.

[jeremi]

ale powiedz, skąd my mamy wiedzieć, co oni biorą?
jest wśród nas jakiś lekarz?

jak lekarz jest chory na cokolwiek, to bierze leki, żeby wyzdrowieć. tak normalnie, zwyczajnie. jak my, którzy chorują na schizofrenię, bierzemy leki na to.
jak lekarz ma depresję, to też się leczy. nie możemy tu uogólniać, bo to nic nie da.

mnie dziwi to pytanie i wydaje mi się ono bezsensowne, bo co z takiej wiedzy wyniknie...?
nic. no właśnie. NIC.

a że największy odsetek samobójstw wśród psychiatrów - to nic nie zmienia. to tylko statystyki.

[Bardo]

Myślę, że autorowi tematu chodziło głównie o wpływ tej pracy na zdrowie psychiczne. Dlatego nie potraktowałem pytania o nazwę leków dosłownie.

[MAdzialena]

Jejku, jak taki lekarz (są tacy) naprawdę się zaangażuje, a pacjent się zabije... Rzeczywiście to może być trudne. Tak jakoś to poczułam teraz.