Masz 100 racji!karuna pisze:ja bym dodał, żeby żyć swoim życiem, nie myśleć w kategoriach "jestem chory" i muszę coś z tym zrobić i tworzyć życiową misję z tego, choć wiem, że proces zdrowienia jest długi i niełatwy, tylko żeby się nie umartwiać ale działać, bo wiem że o martwienie się jest łatwo i znam to..
Ja już bardzo dawno temu przestałem o sobie myśleć w kategoriach "Jeestem chory".
Dla mnie ta cała "schizofrenia" to jest po prostu bardzo specyficzny ludzki los,
a nie jakakolwiek choroba.
Masz rację również że "proces zdrowienia jest długi i niełatwy" i masz rację "żeby się nie umartwiać, ale działać".
Ta osoba wyzdrowieje, która zacznie o siebie walczyć, a nie biernie czekać, aż psychiatra dobierze właściwe leki,
a psycholog (o ile w ogóle taki jest dla tego konkretnego człowieka) zastosuje jakąś genialną terapię.
Nie ma "genialnych terapii"
Jest walka o siebie, walka o swoje zdrowie, cierpliwe i wytrwałe poszukiwanie rozwiązań wyjścia z tej tzw. choroby.
Znów masz rację! Niektóre leki neuroleptyczne potrafią być jak z koszmaru,człowiek sie budzi po lekach dobrze dobranych z koszmaru
ale też zdarza się, że lek jest podawany w dawce zbyt wysokiej
i wtedy osoba, która go bierze znów znajduje sie w jakimś rodzaju koszmaru.
Jednym z rzadziej uświadamianych sobie koszmarów jest tu przespanie własnego życia.
i ktoś musi podać mu rękę, to jest na prawdę ważne w tym procesie,
Masz rację że to jest bardzo ważne. M.in, potrafi człowiekowi przywrócić wiarę w siebie
często totalnie nadwątloną przez fakt wybuchu psychozy ("stałem się wariatem")
oraz hospitalizację na oddziale całodobowym w warunkach urągających człowieczeństwu.
Znów masz rację! Psychiatra to jedynie "dostawca określonych usług medycznych".a psychiatra tego nie zrobi
raczej przyjaciel, duchowy przyjaciel,
Znów masz rację! Trzeba sobie taką osobę (a najlepiej kilka takich osób)
po prostu samemu znaleźć. Dlatego ważne jest, by chodzić do rozmaitych WTZ, klubów pacjenta,
ŚDS, jeździć na obozy terapeutyczne itp. Tam zbierać kontakty telefoniczne i mailowe
od osób z którymi nam sie jako tako w takich miejscach rozmawiało, itp.
Kontakt z przyrodą na ogół wycisza, ponieważ świat przyrody trudniej jest wciągnąć w świat urojeniowykontakt z przyrodą, ze sobą - czyli ze swoimi emocjami i myślami choćby były dalekie i głęboko ukryte,
niż świat ludzkiej cywilizacji, który jest przeładowany informację.
Ponadto przyroda jest niesamowitem cudem po prostu - że drzewa sobie rosną, kwiaty kwitną, motyle latają,
a jedne chmury dają przy słonecznej pogodzie przyjemny cień, a inne "wyglądają groźnie", więc na ich widok trzeba szybko uciekać pod jakiś dach, bo wkrótce będzie burza, itp. itd.
Ponadto człowiek ma jednak zwierzęce pochodzenie, przez co to właśnie świat przyrody jest dla niego środowiskiem naturalnym, bo w takim środowisku mózg człowieka kształtował się przez całe miliony lat.
A ludzka cywilizacja ma lat zaledwie kilka tysięcy, z czego współczesna cywilizacja techniczna nie więcej niż 200 lat.
Kontakt z emocjami jest niezwykle ważny, bo emocje pełnią w życiu często drogę drogowskazów,
a także stanowią podstawową siłę napędową ludzkiego działania.
Dla przykładu: jak się czegoś boimy to staramy się tego unikać czy przed tym zabezpieczyć, jak coś lubimy, to dążymy do jak najdłuższego kontaktu, itp. Niestety neuroleptyki bardzo zaburzają człowiekowi kontakt z jego emocjami. Neuroleptyki emocje spłaszczają i kontakt z własnymi prawdziwymi emocjami na dużych dawkach neuroleptyków jest po prostu niemożliwy.
Natomiast myśli człowieka to jest przejaw życia psychicznego i to przejaw bardzo podstawowy.
Tu znowu na stan myśli fatalnie działają większe dawki neuroleptyków. Potrafią je wręcz sprowadzić nieomal do zera.
Masz rację! Życie naprawdę jest piękne, choć nie we wszystkich jego przejawach.cieszmy się życiem
- tak na prawdę to chciałem powiedzieć... !!
Ale to chyba temat na odrębną dyskusję...
Nie czepnąłeś się, ale napisałeś bardzo ciekawego posta. Więcej takich!!czepnąłem się i za to przepraszam. !
Dopisz! Dopisz koniecznie!!!a tak na prawdę to bym dopisał sporo swoich doświadczeń i przemyśleń